Skocz do zawartości

panmarcepan

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    115
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Poznań

Osiągnięcia użytkownika panmarcepan

Odkrywca

Odkrywca (3/13)

  • Conversation Starter
  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

14

Reputacja

  1. Dziękuję pięknie za odpowiedzi. Kotwa - tego słówka mi brakowało przy googlowaniu. Wiedziałem, że można na was liczyć 😊 Fakt, że jak się ktoś uprze ukraść to ukradnie, chociaż w piwnicy jest monitoring, w portierni strażnik, a i potrzebny jest klucz magnetyczny by z tej piwnicy wyjść (bo nawet jak złodziej z kimś wejdzie do bloku to sam nie wyjdzie). Obecnie 3 rowery trzymam na ścianie w mieszkaniu jednak druga połówka powiedziała, że ma tego dość, stąd takich pomysłów szukam
  2. Dzień Dobry wszystkim rowerzystom Niestety skazany jestem na schowanie swoich karbonów do piwnicy w bloku i zastanawiam się jak je najlepiej zabezpieczyć. Zamówiłem już łańcuch Kryptonite New Yorker Nose, który chce przez środek 3 ram puścić i przymocować do ostatniego, no i teraz mam zagwozdkę - jak przymocować go do ściany? Przeszukuję internety i znajduje jakieś cybanty czy chwytki naburtowe ale przecież mają się one nijak do grubości łańcucha i złodziej po prostu to przetnie zamiast się męczyć z łańcuchem. Pierwsze co mi przychodzi to takie oczko do kotwiczenia statków ale nie wiem jak to się nazywa i nic o podobnej grubości nie mogę znaleźć. A może ma ktoś jakiś lepszy pomysł na to mocowanie do ściany? Drzwi w piwnicy niestety nie wymienię, a są one marne (pewnie łom wystarczy), a i systemu alarmowego też nie da się założyć. Dziękuję za rady!
  3. Wprowadzanie przymusowego kasku nie ma sensu. Nic pod przymusem nie dziala. Holandia, kraj rowerow, moje obecne miejsce zamieszkania. Miliony rowerow, a na miescie nikogo nie uswiadczysz w kasku! Niby maja te drogi rowerowe i cala infrastruktura o niebo lepsza ale i tak tloczno na nich i zdarzaja sie gleby i jakos bez kaskow rowerowanku rozwinelo sie tu maksymalnie. Owszem, jest przepis o noszeniu kasku dla ludzi poruszajacych sie z predkoscia powyzej 25km/h. Czyli juz pozamiastem na szosowkach to praktycznie kazdy ma kask No ale co innego jazda po miescie, a co innego nieco szybsza Z jazdy w kasku po miescie szybko zrezygnowalem, bo wszyscy sie dziwnie patrzyli, nie mowiac juz o wejsciu w kasku do sklepu, gdzie w kazdym uwage mi az zwracali bym go zdjal... no ale co kraj to obyczaj. Z drugiej strony, gdzie nam sie porownywac do Holandii.
  4. Skonczyla sie zima, pora porowerkowac troche... i znow wrocilem do tego samego problemu, ze wszyscy sie dziwnie na mnie patrza. Mieszkam w Holandii... zobaczyc kogos z kaskiem tutaj to rzadkosc. W miescie praktycznie takiej osoby nie zobaczysz, za to wszyscy wytykaja mnie palcami... masakra, w polsce pod tym wzgledem jest sto razy lepiej :| Jesli juz uswiadczysz kogos w kasku, to gdzies za miastem jakiegos kolarza, chociaz i tak wiekszosc jezdzi z opaskami... Przy okazji znalazlem ciekawy artykul: http://news.bikeworld.pl/rower/artykul/3995/Kaski.z.glow/ Co o nim sadzicie? Po czesci maja racje z tym "poczuciem bezpieczenstwa".
  5. Hehe, jakies weze tez wczoraj mijalem.... a i przez chwile gonil nas jakis burek przez wioche... no ale zostal w tyle... A co zrobic jak nagle jakis wilczur zaczyna Cie gonic? Takiemu kopa sprzedac to by z roweru mogl sciagnac, a to by sie moglo bardzo nieciekawie skonczyc... jakies inne pomysly? Gazu raczej nie kupie, bo to jest sytuacja ekstremalna, a i tak pewnie bym go nie zdazyl wyjac (a z przyczepionym do kierownicy raczej bym nie jezdzil)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...