Ja tam nie korzystałem nigdy z żadnych smarów stricte do łańcucha bo zwyczajnie mnie na to nie stać. Jeżdżę kolarzówką 50-60 km dziennie w porywach do 100km dziennie. Konkretniej jeżdżę najczęściej rowerem Romet Jaguar z 1975r. a gdy serwisuję regularnie rower łańcuch czyszczę zwykłą benzyną, nawet nie ekstrakcyjną w połączeniu ze szczoteczką do zębów i smaruje zwykłym smarem grafitowym, dokładnie na całej długości w rękach bez żadnych narzędzi. Wszystko działa nic nie rzęzi jest cisza i aż przyjemnie jeździć i słuchać, a wygląda zacnie :-) ani śladu rdzy czy brudu :-) Polecam takie budżetowe sposoby, na takim smarowaniu jeżdżę jakiś miesiąc czyli około 1200-1300 km :-). (odjąłem dni przerwy w weekendy itp.)