oj tobo, zeby takie rzeczy pisac...rozumiem, ze swiata xc i enduro sie nie da pogodzic, bo rzadza sie swoimi prawami, ale tym bardziej w 29" masa opony ma kluczowe znaczenie, koniec i kropka
szyderdczo wytknales, ze przesadzam z trudnosciami zwiazanymi z wdrapywaniem sie na szczyt, bo przeciez nie mamy gor z 2 z przodu - no nie mamy, ale chyba licza sie wzgledne roznice i nachylenia, a nie wysokosc npm, ale to i tak czepialstwo i nie o to chodzi...chodzi mi o to, ze rownie dobrze mozna pojsc w druga skrajnosc i powiedziec, ze to, co zobaczylem na filmiku jest do objechania na kazdych oponach, ktore nie sa semi-slickami, wiec przykladowy nn/mk to juz jak dla mnie gruby zapas w roznych warunkach, szerokosc godziwa owszem, ale zeby od razu isc w skrajne okolokilogramowe gumy? po co? nie jest to czasem troche jak zakup 3L dizla do miasta?
nigdy opona cie nie zmusila do zejscia, ale noga i technika tak - a moze, gdyby kola mialy mniejsza bezwladnosc wystarczyloby sil, aby dokrecic przed trudniejszym odcinkiem i go przejechac w siodle?
nie chce polemiki, tylko patrzenia bardziej calosciowo