Upgrade roweru na kołach 26 cali nie ma sensu. Po pierwsze zmieniając ramę - bo to od niej trzeba zacząć musisz zmienić koła i amortyzator. Tak naprawdę to co zostaje to zwykle napęd, choć też nie wszystkie części (o ile rama ma mozliwość montażu przedniej przerzutki) i hamulce (o ile przewodów nie braknie, bo przecież rowery są dłuższe). O szeroko pojętych rurkach nie piszę, bo to już tańsze tematy, a zapewne sztyca będzie miała inną średnicę, kierownica za wąska, a mostek zbyt długi. W taki sposób wymieniasz cały rower, a możesz kupić w podobnej cenie coś lepszego gotowego do jazdy.
W 2019 roku stałem przed podobnym dylematem i doszedłem do powyższych wniosków. Inwestycja w 26 cali ponad jego utrzymanie na obecnym poziomie nie ma żadnego sensu. Ja finalnie kupiłem nowy rower ze wszystkimi najnowszymi obowiązującymi standardami, a stary stoi i czeka na zimę lub finalnie na rozebranie na części pierwsze. 😉