Skocz do zawartości

Punkxtr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 413
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez Punkxtr

  1. Tak, choć tu mowa o prototypie nad którym pracowano już w 1994 roku. Produkcję zaczęto w 1997 roku i w 1998 można było realnie kupić ten sprzęt. Wówczas Biria kosztowała 23 000 marek, czyli jak podają źródła - uwzględniając inflację - aktualnie byłoby to ok. 80 000 zł. Dziś mamy już znacznie droższe rowery, ale blisko 30 lat temu kwota szokowała.
  2. Tam jest tyle carbonu i różnych wzmocnień, że przez to rower waży tonę i prawdopodobnie ma zachowane sensowne parametry wytrzymałościowe. Jak to u Niemców bywa(ło). Niemnie dla mnie to rower do oglądania, a nie do jazdy. Ale jak widać poniżej, konstruktor przeprowadzał poważne testy 🙂
  3. To prawda, na szczęście koło mojego amerykańca sąsiedztwo mam prawilne 😉
  4. Haha, ostatnio śmiałem się z tych końskich czujek 😉 Czy są plany kolarskie akurat nie wiem. Od prawie zawsze mam trenera więc tym nie muszę się martwić. Też mam garaż ale ostatnio jak zawsze zszedłem tam z odkurzaczem, włączam do gniazdka i nie działa. I coś mi się tak wydaje, że wspólnota postawiła na oszczędności albo boją się, że ktoś elektryki zacznie ładować (choć chyba żadnego na razie nie ma).
  5. @Sobek82 tak się ciekawie złożyło, że wczoraj kupowałem coś na niemieckim ebay, porozmawiałem ze sprzedawcą i okazuje się, że zna kolekcjonera Birii. Podesłał mi zdjęcie od niego i tak wyglądają rowery ze skróconymi wspornikami. Osobiście bałbym się tak jeździć, ale chyba i tak one tylko stoją 😉 Swoją drogą "sprzedał" mi garść ciekawostek. Firma TM-design istnieje do dziś, działa w branży i nawet twórca roweru wciąż pracuje.
  6. Kurczę myślałem, że ten mały może da radę ale nigdy nie korzystałem z takiego odkurzacza 😕 18V strasznie duży ale ja ma być dobry, to wolę jego. Dzięki!
  7. @spidelli osobiście nie sądzę, aby Polar był skupiony na bieganiu. Natomiast skupiał się zdecydowanie na profesjonalistach, czy ambitnych amatorach (jakkolwiek głupio brzmi to słowo w kontekście ciężkich treningów). Jak prześledzisz historię marki to zauważysz, że zegarki były w ofercie od początku. Liczniki rowerowe jako takie, pojawiły się w pewnym momencie i dla większości były bardzo nieatrakcyjne. Pomijam formę, po prostu brakowało w nich wielu funkcji, które miały zegarki z profilem rowerowym. Sprzedawało się to fatalnie i nie dziwię się, że Polar nie wraca do tematu. Zawodnicy najczęściej poza rowerem również biegają, jeżdżą na biegówkach, chodzą na siłownię, trekkingi, etc. I do tych wszystkich aktywności zegarek jest najlepszy. Osobiście z tych powodów (zawsze byłem zafiksowany na punkcie zawodów i się to nie zmieni) używam Polara od czasów, kiedy w zegarku jak i wszystkich czujnikach były duże, wymienne baterie 😉 Te produkty miały oczywiście dużo wad, jak wszystko. Pamiętam gdy np. zgrywałem dane na PC przez Irdę, kiedy był to już mega przestarzały system przesyłu danych. Porażka. Ale żeby było śmiesznie - żaden z moich Polarów (które naprawdę uczciwie katuję podczas treningów, zawodów, etc.) nigdy się nie zepsuł (pomijając opaskę na klatkę piersiową). Wszystkie leżą w szafce i mógłbym ich używać do dziś. Tylko, że w pewnym momencie zaczęła się "nowa era" i np. mój RS800CX działa, ale poza komputerem nie mam gdzie zgrać treningów, ponieważ platforma Polara jest zamknięta. Żeby nie było, sam nie zamykałem się na jednego producenta. Podczas wyboru ostatniego zegarka poszedłem do sklepu i szczerze mówiąc byłem zdecydowany na Garmina. Wybrałem sobie topowy, tytanowy model ze wszystkimi mozliwymi bajerami i poszedłem do sklepu. Okazało się, że jest to tak przeładowany głupimi funkcjami zegarek (proszę Pana, ma Pan tu mapy z zaznaczonymi wszystkimi polami golfowymi w okolicy!), że czułem się tam jak mieszkaniec słynnego Miasteczka Wilanów. Na szczęście w sklepie był też topowy, tytanowy Polar. Przymierzyłem, pasował mi bardziej jak Garmin. Wziąłem go i korzystam do dziś. Fajne jest to, że wszystkie elementy (akumulator, szkło, przyciski, koperta) można sobie wymienić w razie zniszczenia za powiedzmy, w miarę sensowne pieniądze. Zegarek ma też wady i w wielu aspektach marka jest zawsze o krok za innymi. Ale do treningu, a nie płacenia zegarkiem czy chęci naladowania go przez panel słoneczny... jest wg mnie naprawdę dobry. Ok, bo się rozpisałem i odbiegłem od sedna tematu. Możecie polecić dobry odkurzacz akumulatorowy do samochodu? Myślałem o Bosch Heavy Duty GAS 12V ale być może jest coś ciekawszego?
  8. Punkxtr

    [Serwis zerowy] robić?

    Tak samo, bo dzięki temu eliminujesz wszelkie niedoskonałości, na które na hali montażowej nikt nie zwraca uwagi. Np. odbite od tłoka komory powietrznej ostre metalowe "obrączki" pochodzące z goleni dolnej, jakieś opiłki, etc.
  9. Bo trzeba wybierać takie qr, w których sprężynek nie da się zgubić 🙂
  10. Za nowa i nie pasuje 😉 Przerzutki akurat mam, czekam tylko na kierę.
  11. @pecio zgadza się, trop jak najbardziej słuszny. Hamulce to w końcu Sachs, a tylna przerzutka i manetki były w jednej z wersji katalogowych. Myślałem o tej opcji, na tamte lata topem był Sachs Quarz. Miałem nawet kupować zestaw na ebay, ale osobiście jakoś mi nie pasował do reszty. Hamulce z alu tarczami robią robotę, a reszta była mało ciekawa i nie pasowała mi do mojej koncepcji. W ogóle katalogowe setupy Birii były zupełnie z czapki. Np. korba Caramba, przerzutka tylna Quarz i przednia XT. Jakby wsadzali to, co mieli akurat na stanie (zresztą możliwe, że tak było).
  12. Łożyska są duże choć zupełnie standardowe (w sumie w dobie dzisiejszych maciupkich byłyby opisane jako oversize ;-)), ale nie pamiętam teraz numeru. Wszelkie tuleje, gniazda łożysk etc. wykonano z brązu. Wiadomo - samosmarowność, trwałość ale i wysoka masa. Tak czy śmak, lepszym patentem jest zacisk tylnego hamulca częściowo schowany w ramie. Żeby było ciekawiej, bez żadnych śrub. Przez to przy pierwszym poznaniu dobre 20 minut zastanawiałem się, jak zdjąć tylne koło. No i srebrna śrubka na płaski śrubokręt widoczna przy kasecie. Patent genialny w swej prostocie - płynna regulacja zacisku na boki, czyli taki pra-Post Mount, ale bez śrub imbusowych mocujących zacisk. Takich ciekawostek jest tu multum.
  13. Otóż nie, bo koła jako takie nie mają osi. Co więcej, same w sobie nie posiadają łożysk. Rama nie opiera się na osi za kasetą, od tej strony podparcie jest zbędne (istniał prototyp bez srebrnego haka z aluminium). Dlatego ten rower trzeba zdecydowanie zobaczyć na żywo, bo wnioskowanie na podstawie zdjęć jest mylne. Kocepcja jest właśnie dlatego ciekawa, że zastosowane tu rozwiązania wymyślono specjalnie pod ten konkretny rower - stąd wspomniane wystawy sztuki nowoczesnej. Jak zbuduję całość zrobię dobre zdjęcia, nagram film i wszystko będzie dobrze widać. Ciekawy jest też sam wygląd - od której strony nie spojrzysz (dół, góra, przód, tył) - całość ma kształt litery S. Jako, że sam frameset i koła są dziwne (wpisują się tym samym w nurt retro i przeróżnych koncepcji), moja koncepcja zakłada włożenie tu reszty osprzętu w takim samym klimacie. Czyli ślepe uliczki rozwoju, bez których jednak trudno byłoby jeździć na tym, czym poruszamy się dziś. Taki osobisty hołd oddany okresowi, który lubię najbardziej. Czy rower jest do triathlonu? Patrząc na zdjęcia sam zastanawiałem się, do czego miałby być i jak na to wsiąść. Jak wspomniałem to koncept, czyli taki rowerowy Bertone (który zresztą sam miał świetny koncept MTB w tamtym czasie). Na żywo okazuje się, że wygląda zupełnie inaczej - wierzcie, lub nie. Z tego co widziałem w sieci, niektóre z pozostałych 16 sztuk są w aktywnym użytku MTB, choć osobiście nie wyobrażam sobie tego. Po pierwsze rower jest absurdalnie ciężki, po drugie geometria jest dobra na płaskie tereny. Realnie można pokręcić się tym po ścieżce i nie ma osoby, która nie odwróci wzroku, nie zapyta co to za rower. Biorąc pod uwagę cenę, do takich zastosowań Biria powstała. Czyli bogaty Niemiec mógłby wozić sobie ten rower na dachu swojego wypasionego samochodu i nigdy na niego nie wsiąść, trochę takie Porche Bike FS Evolution.
  14. Mnie wkurzyła ostatnio rewitalizacja zbiornika wodnego i jego okolic w rodzinnym mieście. Był to ładny zalew z jednym brzegiem powiedzmy ucywilizowanym, a drugim dzikim. Pierwsza część rzeczywiście wymagała odnowienia. Wyszło bardzo ładnie, choć aby zrobić ścieżkę rowerową, wycięto trochę drzew. Niemniej po obu stronach wykonane zostały ładne mostki, dzięki którym można objechać zbiornik dookoła. Dzika część porośnięta była lasem, z przepięknym sosnowym cypelkiem wcinającym się w wodę. W tej części od lat była szeroka, ubita ścieżka, którą można było zarówno przejechać rowerem, jak i przejść pieszo. Będąc ostatnio w Starachowicach podjechałem tam, aby pobiegać w ładnych okolicznościach przyrody. I co? Las wyrżnięty. Stara, brukowana droga zalana asfaltem na długości blisko 2 km w celu "udostępnienia lasu turystom przez LP". Na cypelku wycięte sosny (zostało kilka) i zrobiony od linijki ciąg pieszo-rowerowy na szerokość samochodu. Mimo protestów dużej liczby mieszkańców nie pozostawiono dzikiego brzegu takim, jakim był przez lata piękny sam w sobie. Dziś trzeba wszędzie mieć asfalt, aby czasem butów sobie nie pobrudzić. Wycięcie lasu przez LP w celach turystycznych (sic!) i zrobienie na obrzeżach asfaltowego parkingu równie genialne. Idealne miejsce na nocne biby dla wszelkich Sebixów drących ryje przy tuningowanych golfinach. Dobrze, że lasy w których ostatnio powstały single na razie są nie ruszone...
  15. Jasne. Myślałem nawet o mini zlocie retro - jakiś wyścig albo trasa na luzie, pogaduchy, browary, kiełba z ogniska, etc.
  16. Znany problem z rozklejaniem się tych sztyc. DA w wersji Anniversary mam fabrycznie nową u siebie również poprzedniego XTR na stalowej rurce (w bezsensownej średnicy jak to w stalówkach bywało). Późniejsze modele szosowe były z jednego kawałka alu.
  17. @spidelli estetyka wiadomo - rzecz gustu. Osobiście powiem - to też nie moje klimaty 😉 ale tego typu sprzęt zasługuje na powieszenie na ścianie. Zresztą na zdjęciach trudno to oddać, dopiero na żywo widać cały, naprawdę przemyślany koncept. Sprężyna przy korbie miała wg twórcy przełamywać punkt obrotu korby, w którym ani jej efektywnie nie pchasz, ani nie ciągniesz butami. Jest wiele bzdur na jej temat powtarzanych z przez osoby, które widziały ją jedynie na zdjęciu. Warto więc samemu sprawdzić, jak działała. Ciekawa sprawa. @Sobek82 ten rower na zdjęciu wygląda na kozę. W rzeczywistości jest znacznie mniejszy, ja przy 175 cm wzrostu spokojnie mógłbym się nim poruszać.
  18. Sztyca to Biria, nawet ładnie wygląda chociaż aktualnie siedzi tam już pachnąca fabryką, kolekcjonerska rurka XTR. Odnośnie wyglądu, lepiej śmiać się w Maserati Quattroporte z Daewoo Nubira (kto wie dlaczego, ten wie), niż odwrotnie - choć niby też można 😄
  19. Oficjalnie rower nie był sprzedawany w konkretnej konfiguracji. Istniały dwie wersje wystawiane na targach, różniące się mniej lub bardziej szczegółami. Wg założeń każdy klient mógł wybrać sobie takie części, jakie tylko chciał, a Biria zajmowała się resztą. Przynajmniej tak twierdzi żyjący (kurczę, jak to brzmi) pracownik montowni z tamtych lat, do którego dotarłem. Sztyca jako taka nie była przewidziana do cięcia ale gdyby ktoś chciał ją nieco skrócić, czemu nie. Natomiast w przypadku tej konkretnej sam się zastanawiam, czy to coś w miarę unikatowego przeznaczonego do tego roweru, czy po prostu wspornik zapożyczony z innych modeli. Z racji bankructwa firmy jak i prawie 3 dekad od powstania modelu, aktualnie naprawdę trudno o sprawdzone informacje 😕
  20. Może nie tyle części rowerowe, co cały rower. Znana z okładek branżowych pism w latach 90 Biria Unplugged, czyli koncept roweru MTB wyprodukowany w ilości 17 sztuk na świecie. Sprzęt jest fabrycznie nowy, ale został skundlony naprawdę dziwnymi częściami mimo, iż poprzedni Właściciel traktował go jako lokatę kapitału. Postanowiłem go właściwie odbudować, żebyśmy i za granicą nie mieli się czego wstydzić 😉 Temat na forum:
  21. Umieszczenie tego roweru w dziale "manii lekkości" wydaje się być karkołomne, ale postanowiłem założyć ten temat ze względu na jego niebanalną wartość historyczną. Aktualnie sprzęt jest w budowie więc pozwólcie proszę, że na bieżąco będę dzielił się przemyśleniami jak i dokładną masą. Na wstępie - po co? Otóż niedługo otwieram nowy lokal, który ma być niejako świątynią prawdziwie kultowych gratów z różnych lat historii MTB. Koncept Birii powstały we współpracy ze studiem TM-design w oczywisty sposób wpisuje się w moje podejście do tematu. Czyli grubo, albo wcale. 17 wyprodukowanych sztuk i wielokrotne wystawy w muzeach (ostatnio rok temu w wiedeńskim MuseumsQuartier) pozwalają sądzić, że warto abyśmy w Polsce mieli również możliwość obejrzenia tego sprzętu. Rower kupiłem właściwie w fabrycznie nowym stanie, ale poprzedni Właściciel - traktujący go jako lokatę kapitału - okrasił go niestety nieprzystającym do reszty osprzętem (z którego najciekawsza była tylna przerzutka). Jednym słowem - skundlił. Dlatego też postanowiłem go odbudować tak, aby prezentował top na światowym poziomie znanym z różnorakich grup i stron o tematyce retro. Obszernie rozpisałem się na ten temat na moim fotoblogu: https://serwisbajka.pl/realizacje/biria-unplugged-koncept-mtb-z-konca-lat-90/ Dodam, że osobiście zawsze byłem przeciwny wieszaniu rowerów na ścianie. Dlatego też Biria - jakkolwiek niewygodna i ciężka by była - zostanie solidnie objeżdżona. Temat szczegółowo uzupełnię o masę poszczególnych komponentów i zapraszam wszystkich, którzy będą w Warszawie do wizyt, rozmów, etc. 🙂
  22. @Sobek82 ja nie tylko kieruję się własnymi wyborami ale i aktywnie pomagam szczęściu. Po tylu latach jazdy na carbonowych "deskach" jestem więcej niż pewien, że wybiłem wszystko co potrzeba i mi to nie grozi 😉
  23. Niemniej robisz to, w kiepski sposób spłycając kierujących się podobnymi wyborami do miana "egoisty". Ja też mogę mówić dobitnie, ale - właśnie dzięki przytoczonemu przez Ciebie fragmentowi i życiu wg własnych wyborów - nie mam ograniczeń, robię co lubię i kiedy chcę. Z tych powodów w oczywisty sposób jestem szczęśliwy i w ogóle nie czuję potrzeby wtykania komuś szpilek bo żyje inaczej. Dodatkowo rozumiem, że wiele osób widzi tylko to, co chce lub im się wydaje ale intryguje mnie, gdzie w moich wypowiedziach znalazłeś przytoczony akapit jako rozwiązanie problemu. @Sobek82 szczerze mówiąc zupełnie nie łapię kontekstu czy powiązań Twojej siostry i jej dziecka plus mojego wieku i mnie. A znajdziesz go w pierwszej wypowiedzi w tym temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...