-
Liczba zawartości
1 413 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Punkxtr
-
Odnośnie Extralite nacinanie sterówki powodowane jest błędnym montażem, wystarczy pogadać z Sergio :-) Tak wyspecjalizowany sprzęt wymaga określonej wiedzy i później mamy babole. Karbonowe sterówki w ogóle mają tendencję do luzowania się i ciężko winić wspornik, że coś nacina kiedy wina leży po stronie amortyzatora. Podobnie jest odnośnie gripów, które obracają się na kierownicy, a wiele osób nie zadało sobie trudu zajrzenia do instrukcji (albo stwierdziło, że i tak wie lepiej) aby wiedzieć, że należy użyć wodnego kleju PVA. Rzecz trzecia: dźwignie Ultralevers nacinające palce podczas hamowania :-D A później okazuje się, że klamki źle ustawione. Na koniec piasty Extralite: ultralekka piasta jeździ od 2 czy 3 sezonów w górskich maratonach pod facetem ważącym 90 kg. Ale jest regularnie serwisowana i zgodnie ze sztuką. Taką samą, tylko zajechaną serwisowałem w ub. miesiącu przez chuchro ścigające się na Mazowszu. Łożysko od strony bębenka stanęło w miejscu, w bębenku olej zamiast oryginalnego smaru. Dlaczego brakowało serwisu? Bo za drogi... Z tymi częściami stykam się na co dzień (także w swoich rowerach) i jeśli czyta się instrukcję obsługi oraz umie do niej zastosować - to zdecydowanie jedna z najlepszych marek. Tego typu przykładami mogę sypać z rękawa, tylko trzeba w tym siedzieć "od kuchni" - rozmawiać z producentami i użytkownikami ;-) Na koniec Tune i pękające bębenki w piastach. Co na to Uli? Słuchaj, mieliśmy taki problem ale dyrektywą UE zmieniła nagle oznaczenia stopów i z niewiedzy braliśmy bardziej kruche zamiast twardszego. Grunt to umieć się przyznać. Na koniec każdy ale to absolutnie każdy producent miał, ma i będzie miał babole. Nie da się tego uniknąć. Przykładem moja niegdysiejsza sztyca Kent Eriksen za ponad 1000 zł, której jarzemko rozpadło się podczas pierwszej jazdy. Dalej, kółka przerzutki Extralite. Czytamy instrukcję - nie zaleca się zmian biegu o więcej, niż 1 naraz, inaczej można spowodować jego uszkodzenie. Ergo: czytamy, rozumiemy i stosujemy się, ew. później nie biadolimy jaka to marka zła :-)
-
Ok, postaram się krótko aby Właścicielowi nie robić bałaganu w temacie. W gruncie rzeczy mamy wolność wyboru i każdy może jeździć na czym chce. Może nam się to podobać lub nie, ale de facto nic nam do tego kto co przykręca do roweru. Niemniej wolność tę ograniczamy sobie pewnymi kanonami, których wypada się trzymać. Większość nie przeklina na imieninach babci, nie zakłada instalacji gazowej do Bugatti i nie startuje na rowerze DH w wyścigu XC, choć w gruncie rzeczy mogłaby. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że wiem co nieco u budowie rowerów - w tym tytanowych - które szczególnie lubię. I do ramy z górnej półki nijak nie pasuje mi Kalloy czy KCNC, które w tym zestawieniu są paździerzem. To części, które pasują do rowerów ze średniej półki cenowej i w szczególności z innym rodowodem. Tytanowa rama ma szczególny charakter (przypominam, że pochodzi z manufaktury) i o ile nie jest takim samym paździerzem z Alibaby z szacunku dla jej miejsca w rowerowej hierarchii, a przede wszystkim samego siebie i swojej pasji wypadałoby podejść do tematu w odpowiedni sposób. Nie sztuką jest przykręcić w samochodu spoiler i nakładki na pedały, choć będzie przecież jeździł. Sztuką jest zrobić go tak, żeby zyskiwał uznanie wśród osób znających się na rzeczy. Lynskey jest na pewno nietuzinkowy (sam używam produktów tej marki) i delikatnie sugeruję, że do tego typu sprzętu zakłada się komponenty z określonej półki cenowej i jakościowej. Wspornik CB podrzuciłem jako akceptowalny wyjątek bo Właściciel sam napisał, że szukał tej ramy w dobrych pieniądzach i zdaję sobie sprawę, że może nie chcieć wydać "niewiadomoile na niewiadomoco" tylko cieszyć się z jazdy. Wspomniany Cobalt sam w sobie jest dość nietuzinkowy (oraz relatywnie łatwo dostępny!) i jako, że marka jest uznana nie będzie powodował zgrzytu, a i oko jest na czym zawiesić. I raz jeszcze powiem: głosami starych zboczeńców jak ja proszę się nie przejmować. Ta rama pojedzie przecież i na nieszczęsnym Kalloy'u, a jeśli Właściciel poczuje przez to szybszą frajdę z jazdy to, kurcze, fajnie :-) Jak będzie kasa to wrzuci się coś lepszego tylko nie piszcie proszę, że te części tu pasują. W Polsce spotkałem tylko jeden rower tytanowy, który był zbudowany, a nie złożony; miał duszę. Niestety wychodzi brak doświadczenia i... środków. Dlatego będzie to raziło, może śmieszyło ale (mnie) nie gorszyło bo na koniec zawsze staram się patrzeć na wszystko przez pryzmat wolności. Wolno i koniec.
-
Up, przeczytaj jeszcze raz uważnie mój post i zastanów się czy na pewno wrzucam do jednego worka :-) Odnośnie Kalloy i Lynskey pewne rzeczy są tak oczywiste, że nie widzę sensu ich tłumaczenia.
-
Marka KCNC robi jedną rzecz, która pasuje do tej ramy i jest to tytanowa kaseta. Czekam na rozwój wypadków :-)
-
Panowie ja Was proszę - mamy tu ramę Lynskey, a Wy proponujecie Force i Kalloy'e ;-) Do takiej ramy montuje się coś nietuzinkowego jak wspornik Extralite, Tune, USE jeśli nie chce się tytanowych. Ew. z dostępnych rozważyłbym coś w stylu Crank Brothers Cobalt 3 ale wtedy nie będzie lekko. Inaczej zostawiłbym to, co jest teraz. Skręcenie rury zwiększało sztywność, to samo robił amerykański Boone Titanium w ramionach swoich seksownych korb :-)
-
W sieci pojawia się coraz więcej przecieków na temat nowego XTR i wygląda na to, iż jednak będzie 12-stka. Ponoć aluminiowy (pierwszy raz w grupie MTB) bębenek ma być przekonstruowany i posiadać coś w stylu ratchet'a, prawdopodobnie Japończycy mogą użyć swojego słynnego już patentu na mechanizm Scylence. Hamulce mają posiadać 2 i 4 tłoczki, manetka przedniej przerzutki ponoć będzie z jedną dźwignią. Na razie nic nie wiadomo o wersji Di2; niektórzy mówią, że może w ogóle jej nie być ale pożyjemy, zobaczymy.
-
Wiesz, głosami zrzędliwych starych zboczeńców jak ja się nie przejmuj. Ważne, żeby rama pasowała Tobie, a bądźmy szczerzy: Lynskey jest super. IS to brak możliwości uszkodzenia gwintu, co doceniają tacy producenci jak np. Santa Cruz. PM jest fajny gdy rama ma wymienne inserty, ale tylko manufakturom chce się w to bawić. Oczywiście masz rację co do łatwości ustawiania zacisku. Czekam z niecierpliwością na finalny efekt!
-
Fajnie, nietuzinkowa w PL rama. Za IS akurat dałbym duży plus, za to za PF minus jak od nas do ich fabryki ;-) Nie podoba mi się prowadzenie kabli, w dobie uszczelnianych zestawów z tzw. linerami jest to niepotrzebne i tylko dodaje masy. Zrób dobre zdjęcia jak będzie stał na kołach ;-)
-
Extralite Hypergrips, 7,8 gramów komplet bez korków: http://extralite.com/Products/hypergrips.htm Używam ich od lat. Poprawnie założone są bardzo fajne choć dla osób o relatywnie małych dłoniach.
-
I się zaczyna: nikt z Was jeszcze ich nie widział, ale większość już wie jak smakuje ;-) Nie każdy ma ochotę jeździć na tandecie za dolara, tak jak i nie każdy musi mieć pudełko z hebanu. Fajnie, że mamy poniekąd polski (bądź, co bądź) produkt, który doceniają na całym świecie. A u nas jak zawsze zaczyna się od narzekania. Dla mnie osobiście są równo 8 razy za ciężkie ale mam już rowery gdzie będą pasowały ;-) Czy w praktyce się sprawdzą ciężko powiedzieć. Osobiście najbardziej obawiam się tych rowków (vide zapychanie błotem i niszczenie struktury) ale zaraz wrzucę je do testów dla zawodnika z czołówki górskich maratonów i życie napisze dalszy scenariusz. Bez spiny ;-)
-
Gripy z korkami 137 zł, same korki 47 zł.
-
Rowki mają zapewniać lepszą przyczepność, użyto też silikonu o większej gęstości niż np. u ESI i z tego powodu są cięższe ale ponoć znacznie wytrzymalsze na rozcięcia, które są plagą w ESI. Tyle od producenta, jak będzie w rzeczywistości rzetelnie sprawdzimy :-)
-
Wrzucone w formie ciekawostki (jakość wykonania i podanie), rozwodzić się nie będę do momentu gruntownego przetestowania :-)
-
Gdyby kogoś interesowały nowe gripy od absoluteBLACK, to moim skromnym zdaniem w realu prezentują się cudnie ;-)
-
Moim zdaniem od uszczelniacza wiele zależy i osobiście lałbym to, co najlepsze na rynku. Z łatwo dostępnych to wg mnie np. Stan's w nowej formule. Na pewno bym nie czekał ;-)
-
Albo dobre uszczelnianie, albo wolne zasychanie. Chyba, że nagle zastosowano jakąś "przełomową" technologię. Sam jeżdżę na uszczelniaczu Tune - również nie zawiera ani amoniaku ani lateksu, przy czym doskonale uszczelnia. Można też używać go z pompkami CO2. Stan ciekły miał się utrzymywać w okolicy 9-12 miesięcy w co oczywiście nie wierzyłem. I rzeczywiście nie zasycha - po roku pozostałości można wytrzeć bawełnianą szmatką w chwilę. Ale nie ma cudów, dolewać i tak trzeba co ok. 3-4 miesiące bo jak się intensywnie jeździ to na bieżąco "łata" przebicia i w końcu w oponie nic nie pozostaje. Oczywiście Finish Line mnie ciekawi i przetestuję go jak się tylko pojawi, po czym zdam relację. Na tę chwilę nie widzę tu jednak żadnej rewolucji tylko powielenie istniejących (choć niszowych) produktów.
-
Oryginalne takie jest - to w kolorze srebrnym ;-)
-
J/w to komponent z zestawu Shimano Yumeya. Ale teraz tak sobie patrzę, że wystarczy zwykłe pokrętła nawiercić i dać do anodowania na złoto, a następnie frezem do obręczy zrobić srebrne obwódki i... voila! ;-)
-
Pamiętaj, że ta korba została wycofana ze sprzedaży (tak samo jak np. siodło Re4mer czy sztyca z włókna). Co prawda była świetną lokatą kapitału i czasem pojawia się gdzieś na aukcjach ale w procesie produkcji nie można było utrzymać takich samych, najwyższych parametrów jak na początku. Problem dotyczył dostawcy włókna węglowego i z tego powodu Tune zdecydował się zaprzestać dalszej produkcji. Zresztą można trochę jeszcze poczekać, bo aktualnie chłopaki pracują nad czymś nowym ;-)
-
Dzięki, rama to ewenement w dzisiejszym czasie bo jest fabrycznie nowa - dla mojej Dziewczyny musiałem się wspiąć na wyżyny ;-) Do tego kupiłem nowego SID-a (rocznik 1998 - w pełni rozbieralny), nowe były ceramiczne obręcze, części Tune. Resztę zbudowałem z tego, co uzbierało się w pudle przez lata. Tylko korba nieco odstaje, widziałbym tu czerwoną Roox lub Race Face Next Forged i wtedy będzie fajnie ;-) Osobiście widziałbym tu też starszego SID-a (np. Race 2001), ale ten ze zdjęcia kupiła sobie kiedyś sama Ania i musi zostać, tylko poddałem go tuningowi.
-
To są dwie śruby z gniazdem na klucz imbusowy wkręcone jedna w drugą. O ile dobrze pamiętam mniejsza z nich (ta od wewn. strony) ma odwrotny gwint. Pewnie są zapieczone i jak dobrze widzę większa jest już obrobiona. Odkręca się to dwoma kluczami imbusowymi, a pomóc sobie można używając specjalnego zmrażacza i zmrozić gniazdo śruby wewnętrznej. Skurczy się nieco, ogniska ew. korozji popękają i będzie łatwiej. Lepszą opcją jest grzanie (rozpuszcza się klej do gwintów Loctite, który masz na gwincie), ale w tym przypadku będzie ciężko.
-
W sumie wyżej wszystko zostało już napisane ;-) Od siebie mogę dodać, że pierwsze XTR BR-M951 dostawały luzów ponieważ nie posiadały sprężynek stabilizujących pantograf. Ponadto był on nieco bardziej odchudzony niż w późniejszej wersji przez co hamulec tracił trochę na sztywności. 951, 960 i 970 to bliźniacze konstrukcje, poza anodą nie różniące się niczym (ew. jakością wykonania w nieznacznym stopniu). Nie uważam żeby łapały luzy. Miały po prostu mały luz roboczy, który praktycznie nie powiększał się przez cały okres użytkowania. Miałem te hamulce w prywatnym rowerze, dziś jeżdżą w NRS-ie mojej Pani: Poddałem je tylko tuningowi - wstawiłem tytanowe sprężyny, śrubki, etc. W środku każda szczęka ma dwa kartridże z łożyskami kulkowymi (rozwiązanie stosowane np. w hamulcach Dura-Ace). Serwisowałem taki komplet ok. tydzień temu, wygląda to tak: Hamulce są silne i mają dobrą modulację choć potrafią giąć ramę czy widelec, przez co część siły ucieka. Sama konstrukcja odbiega też sztywnością od hamulców wykonanych na obrabiarkach numerycznych, niemniej są zdecydowanie jedynymi z najlepszych na świecie. Deore XT BR-M750 to inna historia. Prawdopodobnie najsilniejszy hamulec V-brake ever. Tutaj Shimano wysiliło się i szczęki mają dwie równoległe osie obrotu przez co mają naprawdę dużą siłę. Na pantografie nie łapią żadnego luzu, zdarza im się jednak na głównej osi obrotu bo są wykonane na tulejach. Zatrzeć pewnie się je da, ale trzeba być wyjątkowym niechlujem. Problemem jest wspomniane piszczenie, które w niektórych konfiguracjach nie występuje, jednak najczęściej jest i wkurza niemiłosiernie. Przez potężną siłę hamulec ma gorszą modulację niż XTR, ale z poprawnie ustawionym servo w klamce działa bardzo przyjemnie :-)
-
[Zimno w stopy] co można z tym zrobić
Punkxtr odpowiedział Remigiusz1978 → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Każdy ma inne uwarunkowania naturalne i obawiam się, że polecanie rozwiązań dobrych dla siebie niekoniecznie musi być odpowiednie dla założyciela tematu ;-) Dla przykładu mój przypadek: w palce u stóp bywa mi zimno i na plusie mimo zastosowania butów zimowych, których miałem już wiele par. Kombinowałem z najróżniejszymi wkładkami, skarpetami i tak czy siak zawsze palce mrowiały po ok. 40 - 50 minutach jazdy. Raz spróbowałem chemicznych ogrzewaczy i palce nie marzły, ale z kolei był za gorąco. Ponadto niewygodnie. Koniec końców kupiłem sobie podgrzewane wkładki do butów na pilota. Te same, które robiono kiedyś dla Sidi, ale w nowocześniejszej odsłonie. I wreszcie po latach znalazłem remedium na swoje problemy. Wkładki mają dwa poziomy grzania, dzięki czemu nie jest ani za zimno ani za gorąco. Czas grzania to ok. 2-4 godziny w zależności od wybranego poziomu na fabrycznych akumulatorkach (można dokupić jeszcze mocniejsze). I jak sobie przypomnę wszystkie wydatki poniesione na to, aby było mi ciepło oraz późniejsze problemy podczas jazdy to myślę sobie, że jużna początku warto było odżałować kasę na wkładki i mieć święty spokój. -
Ja sugeruję dobierać smary pod konkretne amortyzatory, bo nie ma uniwersalnego. Radomir dobrze mówi, PM-600 może (i najczęściej robi to) zamulać dwupółkowce. Z kolei po zrobieniu starego SID-a z zamkniętym tłumikiem na Slick Honey (razem z o-ringami w komorach) okazało się, że przy powrocie zaczął stukać (smary był zbyt rzadki i śliski). Po przejściu na Military Grease wszystko wróciło do normy. Z drugiej strony Slick Honey krócej utrzymuje się na uszczelkach. Dampery to trochę inna bajka, tam najlepiej do komory dać cienki film z fluidu. O-ringi można potraktować czymś lekkim. Z kolei uszczelki kurzowe są inne przykładowo w Fox-ie i inne w Rock Shox-ie (mniej szczelne w nowszych produktach). I tutaj też sobie trzeba wszystko wypośrodkować w poszukiwaniu złotego środka.
-
660 zł. Niestety muszę odwołać zamówienie bo dostałem dziś informację, że na praktycznie wszystkie części trzeba w tym momencie czekać 8 tygodni. Od wsporników do podkładek pod mostek :-/