-
Liczba zawartości
1 405 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Punkxtr
-
Odnośnie filmów przedstawianych w sieci - da się nagrać i przedstawić niemal wszystko. Wystarczy w odpowiednim momencie lekko odpuścić nacisk na korbę, przeciągnąć linkę czy wdusić cyngiel szybciej i zadziała wszystko ze wszystkim - to oczywiście z lekkim przymrużeniem oka. Z mojego doświadczenia wynika, że to, czym dla wielu osób jest "działanie idealne", w rzeczywistości bywa "kiepskim". Wiele rowerów jeździ z krzywymi hakami, źle wyregulowanym kątem opasania kasety czy naciągiem sprzęgła. Taki napęd działa źle, ale zmienia biegi i niektórym zdaje się, że tak powinno być. Myślę, że po przerobieniu może kilku tysięcy rowerów człowiek dopiero na tyle widzi pewne zależności ale i dobrze radzi sobie z niespodziankami, że robi je rzeczywiście dobrze (o ile ma do tego talent). Poleganie na samym stojaku jest bardzo złudne i w przypadku serwisu rowerowego nieprofesjonalne. Przykładów jest wiele poprzez bieg historii do czasów współczesnych. Wystarczy wspomnieć SID-y czy inne lekkie amortyzatory z lat 199x - 2007, gdzie ustawienie hamulca na stojaku będzie perfekcyjne, a po wejściu na rower zgadnijcie, co się stanie. W wielu rowerach FS występuje z kolei zjawisko tzw. ghost shiftingu, czyli samoistnej zmiany biegów. Konia z rzędem temu, kto wyeliminuje je bez obciążenia na stojaku. Przykłady można mnożyć. Serwisując rowery we własnym zakresie i domowym zaciszu można je znać na tyle, że człowiek jest w stanie przewidzieć pewne zachowania i radzić sobie z nimi lepiej na stojaku bez wychodzenia na dwór. Niemniej nie do końca, bo przerzutki zużywają się dostając coraz większych luzów, to samo dzieje się z mechanizmami manetek, etc. Taki sprzęt zaczynam sprawiać niespodzianki i okazuje się, że na pierwszej jeździe po regulacji trzeba dokonać korekty ustawień. Pod naciskiem wózki przerzutek (szczególnie carbonowe) wyginają się i łańcuch pracuje inaczej, niż na stojaku. Zupełnie odmiennie biegi zmieniają się na siłowym podjeździe, inaczej podczas bardzo szybkiego zrzucania czy redukcji. Nie wszystko da się przewidzieć i po to właśnie jest jazda próbna, aby wyeliminować to, czego nie widać w domu/serwisie.
-
Wózek jest identycznie wygięty na wszystkich zębatkach kasety, jeśli to masz na myśli.
-
Nie mierzyłem. Natomiast M8000 działa jednak w zupełnie innym systemie i nie sądzę żeby mogło to działać dobrze. Zawsze są jakieś niunase, które dyskwalifikują tego typu połączenia w terenie, a nie na stojaku. Ale zaznaczam, że nie testowałem takiego zestawienia.
-
Nie, nowe manetki w ustawieniu 11b. oraz kaseta 11rz. nie są kompatybilne ze starymi 11-stkami. Nowa 11 to tak naprawdę 12 z wyjętą jedną zębatką (odstępy między koronkami są takie same).
-
Odnośnie HG+ początkowo myślałem, że to tzw. marketingowa papka, ale coś jest na rzeczy. Biegi rzeczywiście zmieniają się błyskawicznie. Bardzo cicho jest na aluminiowych trybach, na tytanowych i stalowych głośniej i tutaj jakiegoś wielkiego skoku w przód nie widzę, ale też nie jest gorzej niż było. Może nie mam absolutnego słuchu ;-) Wykonanie przerzutki jest naprawdę bardzo dobre i nie ma się do czego przyczepić. Choć zastanawia mnie jedna rzecz, którą widać na poniższym zdjęciu: Otóż dolne kółko nie jest w linii z górnym jak to bywało dotąd, tylko wózek jest fabrycznie "przekoszony". Nie sądzę aby to była niedoróbka, raczej celowe działanie (mam swoją teorię dlaczego), ale jednak to dziwi. Oba kółka mają lekki luz na boki choć również nie sądzę, aby było to przeoczeniem. Względem wersji RD-M9120 (do kaset 10-45), wersja RD-M9100 (do 10-51) posiada dodatkowy odbojnik na wózku wyciszający pracę. Sprzęgło ma taką samą regulację jak dotąd - tutaj nic się nie zmieniło.
-
Dotarł do mnie ostatni element układanki z nowej grupy XTR, dlatego podaję link do mojego artykułu n/t M9100, o którym wspominałem wcześniej: http://serwisbajka.pl/realizacje/xtr-9100/ W razie pytań postaram się pomóc.
-
Stary pin teoretycznie możesz odzyskać jeśli go nie uszkodzisz podczas cięcia przewodu, ale polecam jednak nowy. Do tego nowa oliwka zdecydowanie + nakrętka i gumowa uszczelka.
-
Element, o którym piszesz składa się z dwóch mniejszych (jest skręcany kluczami płaskimi). Od strony klamkomanetki zostaje tak, jak jest. Przewód możesz ciąć od strony zacisku, a żeby połączyć oba potrzebujesz pinu, nakrętki i oliwki. Pin jest w wersji o większej średnicy (w kol. złotym). PS jeśli kupujesz fabrycznie nowy zestaw, to oliwka jest już umieszczona we wspomnianym elemencie. Trzeba tylko włożyć przewód (oliwka na niego nachodzi) i skręcić.
-
To, o czym piszesz jest oczywiste, ale na razie utopijne. Oczywistym jest, że jeśli wpompujesz odpowiednią ilość pieniędzy w linię produkcyjną oraz szkolenia to części do wahadłowców mogą być produkowane praktycznie gdziekolwiek i przez kogokolwiek. Tylko co z tego, skoro jest jak jest i z Chin pochodzi większość dziadostwa. To samo było kiedyś z Tajwanem, a dziś sytuacja jest diametralnie inna. Stykam się z tym na co dzień i nie musisz mi tłumaczyć co jak wygląda :-) Gdybym miał się rozwodzić nad możliwym kontekstem oraz znaczeniem każdego słowa nie licząc na zrozumienie skrótów, to każdy post byłby książką także rozwijanie ostatniego również pominę. Pytanie założyciela tematu było konkretne, większość postów również więc ja przy tym pozostanę :-)
-
@Sabarolus w przypadku marek premium (tu konkretnie odniosę się do wspomnianej Santy) nie tak jest praktycznie wszystko. Począwszy od faktu bubli w wykonaniu ram (np. raz musiałem rozwiercać przelotkę żeby móc przepchnąć pancerz 5 mm, drugim razem źle wykonano pierwsze zwoje gwintu w mocowaniu PM, trzecim konieczne było pozbycie się warstwy lakieru z jednej strony mufy), które nie występowały w takim natężeniu kiedyś. I to mogę odnieść do praktycznie każdej "topowej" marki, która zaczęła współpracę z Chińczykami. A skończywszy na fakcie, że osobiście nie mam zamiaru wspierać wytwórców czy wręcz Państwa, które kopiuje pewne technologie i sprzedaje buble nawet się z tym nie kryjąc.
-
Token Ninja pozujący w PL na innowacyjny produkt premium niedługo będzie z lodówki wyskakiwał ;-) Prawda jest taka, że jeśli mufa suportu jest źle wykonana to trzeba ją splanować czołowo, wewnętrznie lub na oba sposoby i dopiero można instalować skręcany wkład. Bez tego można założyć cokolwiek i na początku będzie cicho, problem pojawi się nieco później. Autor tematu może rozważyć ramy Santa Cruz. Co prawda to już nie to, co kiedyś ("made in China") ale mufa jest gwintowana. Do niedawna nawet mocowanie zacisku hamulca było w standardzie IS, ale już poszli z "duchem czasu" i dziś mamy PM.
-
@Forgotten wejdź na stronę wpisując serwisbajka.pl Może jakiś dziwny link wkleiłem.
-
@Forgotten wstawienie tulejek naprawczych to najsensowniejsze rozwiązanie, o ile gniazda nie są za bardzo rozkalibrowane. W 90% przypadków można je uratować, a całość jest estetyczna i właściwie nie widać, że korba była naprawiana. W razie potrzeby zapraszam do nas i naprawimy ramiona.
-
@Simple tak, kółka mają pewien luz. Nie taki, jak w dawnych przerzutkach Shimano, gdzie górne kółko poruszało mocno się na boki, ale jest spory.
-
@Simple ja sparowałem łańcuch z zębatką Absolute Black i działa doskonale. Z koronką Eagle bawiłem się tylko na stojaku ale i tam wszystko działało jak należy. Ktoś w sieci pisał, że "łańcuch XTR opierał się o zębatkę SRAM, co nie pozwalało na pełne zazębienie" ale ja nie zauważyłem tych problemów. Niemniej z niektórymi zębatkami rzeczywiście ponoć są kłopoty.
-
Bezsprzecznie macie rację tylko u nas wciąż mało jest naprawdę przyjaznej polityki serwisowo - reklamacyjnej względem klienta. Dlatego tę konkretną doceniam. Hamulec był zepsuty - fatalnie ale tylko w idealnym świecie tego typu rzeczy się nie zdarzają (abstrahując od tego, że te dźwignie to znany wszystkim, słaby element Shimano). Na forum konkretnych przypadków wspominać mi nie wypada ale uwierzcie - niektórzy pewnie sami wiedzą - że czasem im drożej tym gorzej. Najczęściej są to dwie sytuacje: - wyciągamy z Ciebie pieniądze, bo marketingowo produkt jest idealny, a kiedy okazuje się, że to bubel wtedy radź kliencie sobie sam albo sądź się z nami jeśli Ci się chce - do Polski mogą trafiać buble bo i tak większości osób nie będzie się chciało z nikim użerać, a standardy obsługi klienta oraz nasze oczekiwania często mamy jeszcze zaniżone
-
Historia z cieknącą dźwignią nowego XTR zakończona. Na drugi dzień od złożenia reklamacji otrzymałem informację, że nowa klamka została wysłana. Za to olbrzymi plus, bo jeszcze niewiele jest tego typu traktowania klienta w Polsce.
-
Nie ma szans na połączenie tej manetki i klamki. Pewnie za jakiś czas pojawi się coś od trickstuff czy problemsolvers, ale na razie pozostaje obejma. Z kolei z Di2 jest tak, że jedno kliknięcie więcej nie pozwoli na obsłużenie kasety, problem tkwi głębiej :-/
-
Jak to mówią - raz na wozie, raz pod wozem. Co tu dużo mówić - słabo ale mam nadzieję, że wymiana pójdzie sprawnie. Za to przód fajnie działa - dźwignia sztywna, dobrze pracuje. Niemniej w hamulcach nie widzę rewolucji, tylko przypudrowanie nosa ;-) Swoją drogą nowy XTR wchodzi w moim przypadku za XTR Di2 i miałem okazję pobawić się w połączenie elektroniki z kasetą 12 rzędową (10-51) z czego powstały dwa wnioski. Ciekaw jestem czy ktoś jeszcze tego próbował i z jakim skutkiem, bo w sieci praktycznie nie ma żadnych informacji.
-
Wybaczcie za 2 posty pod rząd, ale nastąpił ważny update: prawa dźwignia hamulcowa wędruje do reklamacji, cieknie :-/ Napiszę po wszystkim czy udało się pomyślnie zakończyć sprawę.
-
Niestety korby nie miałem jeszcze w dłoniach (zestaw, który zainstalowałem to hamulce, kaseta, przerzutka, manetka). Natomiast zmiana systemu montażowego jest wg mnie nonsensem. Zresztą historycznie wyglądało to tak: FC-M960 (mocowanie na 2 śruby i jedną dociskową), 970 (zmiana na nowe mocowanie), 980 i 9000 (powrót do znanego i lubianego systemu), 9100 (znów zmiana na niemal to samo co w wersji 970). Z doświadczenia wiem, że taki system jest bardziej uciążliwy niż klasyczny. No i warto dodać, że aby wymienić zębatkę w nowych korbach potrzebny jest nowy klucz TL-FC41.
-
Trochę będzie na fb, ale kompleksowy artykuł na stronie serwisu prawdopodobnie za ok. tydzień lub nieco więcej. Na pewno po ukończeniu go tutaj podlinkuję. Jako ciekawostka wspomniane przeze mnie wcześniej porównanie wielkości okładzin, oraz dodatkowo klasyczny bębenek w systemie Shimano oraz Micro Spline. Odnośnie konwersji, bębenki Micro Spline pasują do praktycznie wszystkich piast DT Swiss z systemem Star Ratchet, natomiast w przypadku kół systemowych jeśli są wyprodukowane przed 2016 rokiem, kompatybilność należy sprawdzić organoleptycznie bo zdarzają się problemy.
-
Bębenek Scylence można prosto i szybko rozebrać na czynniki pierwsze oraz przeprowadzić serwis. Z tą drobną uwagą, że jak wspomniano wyżej mechanizm ma pracować bez smaru/oleju. Smar umieszcza się precyzyjnie w dwóch innych miejscach, a pierścienie zębate jedynie czyści. Jestem właśnie po dłuższym tete a tete z nowym XTR i za kilka dni postaram się napisać coś więcej. Na szybko - nowe klamki hamulcowe ciężko z racji dość dziwnej konstrukcji połączyć np. z manetkami od sztycy czy blokady amortyzatora przedniego/dampera. Powierzchnia robocza klocków hamulcowych jest znacznie (naprawdę znacznie) mniejsza niż dotychczasowa. Nowa manetka (prawa) wygląda tandetnie, reszta dla odmiany doskonale.
-
To są po prostu odbojniki, z angielskiego "bumpers".
-
Pajęcze siodło Tiogi sobie odpuść. Chyba, że kupisz bezpośrednio od producenta bo podróbek jest wręcz olbrzymia ilość. Sam produkt bardzo fajny, wygodny ale pęka bardzo szybko. Nowe modele (miałem Twin Tail) są ponoć wytrzymalsze, ale moim zdaniem straciły nieco ze swego charakteru.