Skocz do zawartości

Punkxtr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 413
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez Punkxtr

  1. Fajna sprawa, podbijam dla zasięgu. A i sam rozważę 🙂
  2. @Eathan starałem się jak mogłem, choć z chłopakami śmialiśmy się z tego dobre kilka minut zanim w ogóle mogliśmy zacząć nagrywać bez trzęsącej się kamery 😉
  3. Od siebie polecam Parka, ale tylko i wyłącznie modele SW-20, oraz SW-22. Tańsze są nieporęczne, po prostu do niczego. A w/w to najlepsze klucze, z jakich korzystałem. Wszelkie DT Swiss, Sapim, etc. mają ostre krawędzie i potrafią rysować carbonowe obręcze kiedy nypel nie wystaje na odpowiednią wysokość (bo np. ścianka obręczy ma różną grubość ze wzgl. na niedokładne wykonanie). Ponadto przy serwisowym użytkowaniu szybko się rozkalibrowują (DT są chyba z plasteliny). Niestety ostatnio Park z jakiegoś powodu wycofał te klucze z oferty zostawiając jedynie najtańsze. Ale można je wciąż kupić.
  4. @KSikorski ale to nic zdrożnego 🙂 Przecież to nie miała być opinia w stylu "bierz", tylko żeby wyrobić sobie własną. Dla jednego przeważą plus, dla drugiego minusy. Wg mnie to dobre piasty, z uwagami jak powyżej.
  5. @cervandes to bardzo fajne piasty. Potrzeba tylko specjalnego klucza do rozebrania całości - jest dostępny u Kozaka. Zdecydowana większość osób jest zadowolona (tak wynika z mojego doświadczenia), ale zdarzają się również problemy. Dla przykładu jeden z zawodników XC narzeka mocno na bębenek. I rzeczywiście zdarzają się pękające magnesy lub kłopoty z rozciągającą uszczelką między bębenkiem, a korpusem. W pierwszych wersjach zdarzało się, że korpus piasty nie trzymał pasowania i łożysko od strony tarczy wchodziło palcami 😕 Sama firma dość specyficzna w kontakcie. Kiedyś przysłano mi piastę dla Klienta bez uszczelki bębenka. Napisałem do nich i czułem się autentycznie jak złodziej. Odpisano, że to niemożliwe, takie rzeczy się u nich nie zdarzają. I w geście łaski dostałem finalnie tę uszczelkę za kilka złotych... Reasumując - zależy jak trafisz. Najnowsze wypusty są bardzo ładnie wykonane, z anodą dobrej jakości. No i warto brać wersję z łożyskami nierdzewnymi. Jak dobrze pamiętam, niektóre piasty miały łożyska 6903, ale niestandardowe (różnica 1 mm w średnicy wewnętrznej od "zwykłego" 6903). Nie jest to wielki problem, ale jak potrzebujesz na szybko to już bywa kiepsko. @sznib dzięki! 🙂
  6. @cervandes dzięki za zwrócenie uwagi. Niestety nie mogę już edytować postu 😕 Soul Kozak jest mega głośną piastą. Nawet miałem o niej wspomnieć w filmie, bo koło z nią leżało mi w serwisie ale nie na wszystko starczyło mi czasu.
  7. Generalnie zimowe buty na krajowym runku to w zdecydowanej większości żart. Oczywiście każdy inaczej odczuwa temperaturę, co zależy m.in. od krążenia. Ja np. najlepiej czuję się wtedy, kiedy mogę jeździć w pełnym słońcu przy min. 30 stopniach. Ale jesienią czy zimą jest dramat na rowerze. Shimano to spoko buty, ale na jesień. Już w okolicy 2-3 stopni na plusie robi mi się w nich zimno. Fajne są Lake czy 45NRTH, ale to bardzo specyficzne i drogie obuwie. Najlepiej pokombinować z skarpetkami, lub wkładkami (podgrzewanymi).
  8. Razem z kolegami z Dandy Horse nagraliśmy film, w którym opowiadamy o sprzęgłach w tylnych piastach. Dlaczego jedne są bardziej, a inne mniej głośne? Co wpływa na trwałość, które mechanizmy są najczęściej wybierane, co jest najtrwalsze? Dużo osób zadaje sobie podobne pytania przed wyborem piast czy kół, ale nie zawsze można dotrzeć do właściwej odpowiedzi. Sądzę, że materiał się przyda. A jeśli tak - w planach mamy kolejne. M.in. porównanie sztywności najlżejszych kół na świecie (Extralite na tekstylnych szprychach Berd, buduję właśnie najlżejszy rower na świecie do tzw. XC downcountry) vs bardziej klasyczne zestawy. Albo odpowiemy na pytanie, co trzeba było kiedyś zrobić by uzyskać certyfikat UCI dla sprzedawanych kół, a jak wygląda to dziś ;-))) Będę wdzięczny za wszelkie pro tipy, na czym jeszcze się skupić.
  9. Pęknięcia zacisków QR (czy samoistne wypadnięcie koła) oczywiście mogą się zdarzyć. Najczęściej przyczyną jest błąd użytkownika, lub wada produktu. Przykład u mnie z 2009 roku, kiedy kupiłem nowe na rynku, tytanowe zaciski Soul Kozak. Wszystko było jak to u mnie złożone jak należy. Na jednym z podjazdów, kiedy ścigałem się z kolegą - zacisk pękł od wewnątrz przy nakrętce, przez co zarysowałem ramę, urwałem przerzutkę XTR i coś tam jeszcze było do wyrzucenia. A na koniec wywaliłem kupę kasy na powrót taksówką do domu. Producent oczywiście najpierw się wypierał, ale finalnie dostałem zwrot kasy. Zdjęcia jak poniżej:
  10. Nagrałem króki poradnik, jak wygląda naprawa uszkodzonego gwintu w korbie. Większość przypadków można uratować, o ile otwór nie jest zbyt mocno rozkalibrowany (co uniemożliwia wkręcenie reparaturki). Niemniej tego typu drastycznych przypadków miałem może 2 lub 3.
  11. @Brombosz wszystko fajnie opisane. Dodałbym tylko, że zmiana charakterystyki pracy nie wymaga przebudowy korpusu (ale może źle Cię zrozumiałem). Na początek można byłoby użyć shimów w innym ułożeniu i innej grubości, co w części dałoby zakładany efekt. Druga opcja to customowy piston (czyli centralny element z otrowami, przez które przepływa olej) oraz shimy czyli to, co w Twoim linku.
  12. No ale właśnia działa tak, jak sobie to producent założył (jeśli rzeczywiście wszystko jest jak należy), modyfikacje to już coś innego 😉 Odnośnie działania systemu rozumujesz bez zarzutu. Tutaj jest to logicznie wyjaśnione: https://www.vitalmtb.com/videos/features/2010-Fox-Boost-Valve-Technology,545/sspomer,2 Może być też tak, że nastąpił ubytek ciśnienia w komorze IFP i to niekoniecznie do komory olejowej, ale przez nieszczelny pellet. Teoretycznie można byłoby też zwiększyć wartość ciśnienia o 30-40 PSI. Jedni tak robią, inni odradzają. W jednym z prywatnych damperów tak robiłem i nic złego się nie działo, aczkolwiek nie chciałbym aby ktoś się zasugerował.
  13. Nie trzeba nawet wpisywać kodu (to w nowszych damperach). W RP23 wartość ciśnienia jest z reguły podana na naklejce (custom id). Ponadto możesz mieć 500 czy 200PSI (jak w niektórych RP23) i kompresja będzie z grubsza podobna. To zależy od zaworowania, a jak podaje Autor posta - damper działa jak należy.
  14. @kazafaza dziękuję. Fajnie to u Ciebie wygląda, zielone Miśki zawsze na propsie 😉 Pod sufitem mam carbonowe koło Mavic. Wymyśliłem sobie, żeby zwisał z niego bluszcz - powinno być ładnie i funkcjonalnie. Tylko na razie nie mogę do końca rozkminić, jak go obsadzić na tym kole.
  15. A ja dziś nietypowo, jakiś czas temu kupiłem trochę nowych obręczy ceramicznych od starych Crossmaxów, ostatnio udało mi się kupić również nową, zieloną i kultową oponę Michelin w dobrych pieniądzach (starsi na pewno je pamiętają ;-)). A wszystko po to, aby zrobić stolik kawowy własnego pomysłu. Kolejne były kinkiety na ścianę z piast Tune i błotników Ass Saver. A na koniec upolowałem jeszcze podajnik na papier toaletowy od Park Toola, który zawsze chciałem mieć, ale niekoniecznie w domu 😉 Może komuś się spodoba i będzie chciał zrobić sobie coś podobnego. Śmiało można korzystać.
  16. Jeśli chcesz sztywniejsze działanie przy zmianie wartości kompresji, trzeba wymienić shimstack (całe zaworowanie) - tak jak piszesz. Akurat dziś robiłem pełny serwis RP23 z Boost Walve i w nim "blokada" działała całkiem sprawnie.
  17. Jeśli lubisz zjazdy to na pewno masz większe umiejętności niż przeciętniak ale ok. Po przemyśleniu stwierdzam, że może rzeczywiście ciut przesadziłem 😉 Niemniej 2 czy 3 razy robiłem prosty test, kiedy to jechałem na szkolenie z techniki jazdy i dla jaj robiliśmy z prowadzącym porównanie, kto pojedzie lepiej na którym rowerze. I nigdy nie zdarzyło się, żeby teoretycznie lepszy technicznie rider w ogóle mógł choćby spróbować dotrzymać mi kroku na moim 26", gdy ja jechałem na jego 29". Tutaj przeskok jest po prostu kolosalny.
  18. Up: wygląda na to, że zupełnie przeinaczyłeś, co chciałem przekazać. Nie pisałem nigdzie o szlakach, o jeżdżeniu w poszukiwaniu zjazdów (mówiłem wyraźnie o XC i maratonach), a jakobym tkwił w jakiejś iluzji jak się kiedyś jeździło - absurd (chyba, że to nie do mnie). Mimo, że sam śmigam na 26" to zawsze mówię, że 29" jedzie bez porównania lepiej. Trzeba być ślepym aby tego nie widzieć. Duże koła dały taki przeskok, że dziś ktokolwiek z praktycznie zerowymi umiejętnościami zjedzie szybciej, niż ja z dobrymi na 26". A do jazdy bez napinki po łatwych trasach - są już przecież właściwe koła, odpowiednio szerokie obręcze i opony. Co tu dalej poprawiać? Zbyt szerokiem gumy, za niskie ciśnienie do zwykłej turystyki wcale nie są dobre. Chyba, że kulasz się z niewielkimi prędkościami i masz kupę wolnego czasu.
  19. Cóż, producenci w każdej branży zawsze mijali się z prawdą, eufemistycznie rzecz ujmując. W branży rowerower podawano np. masę amortyzatora bez oleju (Marzocchi) czy rury sterowej (RST). W branży samochodowej zawsze zaniżano spalanie, nie mówiąc o zasięgu elektryków. Dział odzieżowy - spodnie po chwili przecierają się w kroku. Żywność - szkoda pisać. Dlatego gdy producent wspomina o 225% wzroście sztywności czy też wybieraniu liści, to z reguły nie wierzę 😉 Wydaje mi się, że wiem co miałeś na myśli zakładając ten temat i częściowo się z tym zgadzam. Tylko to temat wielowątkowy. No i nie mogę raczej napisać, że robiłem doświadczenia w kwestii płynności działania "super uszczelek" marki XXX, bo pozew dostanę jak opowiem o wynikach 😉
  20. Na pewno jeździło się inaczej, ale wg mnie nie da się tego przełożyć 1:1. Naturalne trasy pozostały przecież te same. W górach zawsze było ciężko, technicznie. Większość widelców do XC pracowała tak, jak tego oczekiwano. Co tu tużo mówić - jak wszedłem w posiadanie SID'a '98 to byłem mega zajarany, że nic nie waży i się nie ugina (bo tak go ustawiałem). Wszelkie blokady były zbytkiem łaski. Co innego widelce do maratonów czy też codziennych wyryp jeszcze przed wyścigami. Tutaj ja i koledzy zawsze oczekiwaliśmy raczej miękkiej pracy w pełnym zakresie. Począwszy od RST461, później Mozo - ja i koledzy tuningowaliśmy co się dało. Wstawiało się sprężyny od Simsona, rozwiercało tłumiki, wywalało elastomery, kombinowało z olejem. Odnośnie Twojego pytania - tak, gdy celowało się w wideł na zawody, z reguły ustawienia jak i poziom zaawansowania wystarczał i nikt nie kombinował. Amortyzatory w większości były bardzo, bardzo proste, ale nie prostackie, bo tu linia dzieląca może być cienka. Zresztą co tu dużo mówić. Niedawno serwisowałem Marzocchi Shivera w systemie upside down, który do dziś uchodzi za jeden z najlepiej pracujących widelców ever. Sztucieć nawet dziś jeśli dostępny, to za chore pieniądze. Zobacz jak to wygląda w środku: Gdyby dziś tam miał wyglądać topowy wyrób powiedzielibyśmy, że to żart. W środku konstrukcja zakrawająca o banał, ale przymyślana i doskonale wykonana. Co prawda łatwość demontażu to osobna bajka i dziś poszło to w lepszym kierunku, ale nie można mieć wszystkiego 😉 Dziś do serwisu przychodzą różni ludzie. Często znają anglojęzyczne terminy lepiej niż polskie, obejrzeli wiele filmów na YT, przeczytali coś w sieci. Tylko nierzadko nie potrafią zrobić użytku z teoretycznej wiedzy, bo się w tym gubią. Sam nierzadko muszę zastanowić się co konstruktor miał na myśli, a przecież siedzę w tym na codzień. Niedawno pokazano damper, w którym shimstack można wymienić bez rozbierania całości. Z jednej strony super - olbrzymi krok do przodu. Z drugiej - skomplikowanie konstrukcji, doktoryzowanie się ridera, a na koniec i tak będzie jeździł z jednym ustawieniem (jak wynika z moich doświadczeń). Po tych wszystkich latach doświadczeń, rozmów z innymi wydaje mi się, że ludzie w większości przypadków wolą jednak rozwiązania proste i nie lubią utrudniać sobie życia. Z drugiej strony mamy coraz więcej odłamów kolarstwa, nowe trasy, wynajdywane nisze gdzie przeciętny Kowalski niekoniecznie będzie czuł się dobrze. Przynajmniej ja tak to widzę.
  21. Temat - o ile to nie trolling - w sumie ciekawy. A, że mam trochę swoich spotrzeżen, to się nimi podzielę. Piszę to z perspektywy osoby, która jeździ od wielu, wielu lat. Pewnie niektórych osób nie było jeszcze wtedy w planach i nie mówię to, bo się cieszę tylko smucę. Ale do rzeczy. Moja perspektywa to szeroko rozumiane XC (z własnego wyboru), plus obszerne spektrum amortyzatorów serwisowanych przeze mnie. Także w dobie kół 26", większość amortyzatorów cross country (tych zawodniczych) działała tak, jak powinna na tamtych trasach. Sztywno, dość tępo. Przy czym pokutowało stwierdzenie, że amor ma być lekki i pomagać tylko przy największych dziurach. Oczywiście trasy były znacznie prostsze niż dziś, stąd i takie zapatrywanie na sprawę, ale istniały także naprawdę bardzo trudne, wymagające technicznie. Mam wrażenie, że wiele osób zapomniało jak to kiedyś było, lub widziało niektóre wyścigi na YT i stąd mylne wyobrażenie. Coś jak pokutujący obraz Średniowiecza jako ciemnej epoki rozświetlanej jedynie płomieniami kolejnej palonej czarownicy. Doskonale pamiętam, że przeciętny wideł do XC czy maratonów trudno było ustawić tak, aby pracował doskonale w pełnym spektrum. Najczęściej był po prostu sztywny. Chlubnym wyjątkiem stał się system Dual Air, gdzie użytkownik mógł pompować również komorę negatywną (lub w amortyzatorach typu SID'98 regulować napięcie stalowej sprężyny negatywnej, co dawało ten sam efekt choć było mega uciążliwe). I rzeczywiście zawodniczego SIDa z tamtych lat można ustawić tak, aby był sztywny i nie bujał bądź wybierał liście i nie dobijał. A w wersji z trzema pompowanymi komorami, to była w ogóle poezja. Oleju w takim amortyzatorze prawie nie było, ale imho za siłą stała prostota i wysoka jakość wykonania, oraz trwałość przy regularnym serwisie. Żeby nie być gołosłownym, zerknijcie na mój serwis topowego SIDa z 1999 roku: Po pewnym czasie Rock Shox zrobił badania i ponoć większość użytkowników systemu Dual Air nawet nie wiedziała, że można pompować drugą komorę. Stąd powstał prostszy Solo Air ale zastanawiam się, czy też nie chodziło po prostu o tańszą produkcję i co za tym idzie oszczędność olbrzymich kosztów. Dzisiejsze topowe amortyzatory względem starych są najczęściej potwornie skomplikowane o olbrzymim spektrum regulacji. Zobaczcie dla kontrastu ze wspomnianym SIDem najnowszy zestaw modernizujący tłumik Charger z Lyrika Ultimate, z którego serwisu także nagrałem film (a także mnogość ustawień i regulacji tylko w tym elemencie). Jak dodamy do tego jeszcze zaworowanie, to przeciętny user może się pogubić, czemu się nie dziwię: I nie wiem, czy to kwestia praw patentowych, ale oprócz zewnętrznego - quasi systemu Dual Air - od Vorsprung - jakoś z grubsza cisza temacie. Współczesne widelce do XC genralnie pracują lepiej, ale to karkołomne porównanie. Nie da się sensownie przełożyć 1:1 tych konstrukcji. Zauważam, że użytkownicy raczej mają kłopot z poprawnym ustawieniem ale i niektóre "super systemy na deskach kreślarskich" niekoniecznie są super w realnym użytkowaniu. Odnośnie wspomnianych ślizgów - ilość amortyzatorów z luzami jest obecnie zatrważająca (z czym przychodzą sami właściciele). I dobrze pamiętam, że kiedyś takie luzy kwalifikowałyby amortyzator do miana trupa. Dziś jest to często normalne. Wracając do meritum tematu - czy niegdysiejsze amortyzatory łatwiej było dostosować do różnych przeznaczeń i stylów jazdy? Niektóre rzeczywiście tak, ale były w mniejszości. Czy współczesne bywają bardziej toporne - niektóre tak, ale nie jest to regułą. Mamy teraz olbrzymią specjalizację i wiele osób kupuje amor, bo jest najdroższy (czyli niby topowy, kojarzący się z super działaniem), a będzie pracował doskonale tylko w konkretnym zastosowaniu, o czym czasem się zapomina lub nie wie. Reasumując - wg mnie każda ze stron ma swoje racje.
  22. Gdyby ktoś chciał obejrzeć krótki poradnik jak spaprać sobie urlop (problem z samochodem, później fatalna pogoda), to zapraszam na przykładzie mojego. Z przymrużeniem oka 😉
  23. Okej, czyli nic d... blada. W tej sytuacji porada Kolegi wyżej wydaje się być najlepsza.
  24. Tak jak sam zauważyłeś - ceny rozkręcanych szprych są nieopłacalne. Dlatego podesłałem opcję, która jest warta gry tylko trzeba mieć pewność względem kompatybilności gwintów.
  25. Nie kupisz takich nypli, bo te dwa systemy nie są ze sobą kompatybilne. Nyple od Ksyrium były zintegrowane ze szprychami, a te nie pasują do kołnierzy piasty z Aksium. Jedyna - teoretyczna - opcja, to nyple redukcyjne Fore ze staruteńkiej obręczy X3.1, które umożliwiały montaż klasycznych szprych oraz nypli. Ale było kilka rozmiarów nypli i nie wiem, czy są kompatybilne z obręczą Ksyrium.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...