Skocz do zawartości

kantele

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez kantele

  1. Bo szukałam Ściany Bukoviny (ale nie znalazłam wtedy, choć byłam tak blisko).
  2. Czekałam i czekałam i czekałam i doczekałam się - przestało wieczorem padać więc poszłam jeździć
  3. Bo wróciłam stamtąd 2 tygodnie temu i cały czas tęsknię... ale niedługo jadę znowu na kilka dni
  4. Wczoraj rano ulewa więc do roboty metrem ale powrót spokojnie pożyczakiem ;D W niedzielę za to zaliczyłam kolejny etap ŚLR i udało się wskoczyć na pudło - 2 miejsce w kategorii Ale chyba czołówka kobiet pojechała na wakacje... inaczej nie byłoby tak pięknie
  5. Po bardzo długich namysłach w końcu zainwestowałam w lemondkę. I nie żałuję, na powrót pod wiatr (prawie zawsze) z Gassów jak znalazł
  6. Bo ktoś wcześniej pisał, że się nie może na pociąg doczekać
  7. Wymieniłam wczoraj w serwisie zepsuty rower na naprawiony Dżołk oczywiście, faktycznie to odebrałam wyserwisowaną szosę i zostawiłam nieco zmasakrowanego po 2 błotnych maratonach górala Przez tydzień nie miałam szosy i jak dziś rano wreszcie pojechałam do roboty na szosie, a nie na góraku, to normalnie Red Bull doda ci skrzydeł! Niebo a ziemia! Konkluzja: góry zostawmy góralom, szosy kolarkom...
  8. Co za pogoda! Ludzie! Niech tak zostanie już! Sobota, niedziela po ponad 70km, w poniedziałek ciut mniej bo rege (~30), wczoraj ponad 60 - zadżebiście jest <3 <3 <3
  9. Bo, żeby nie było "bo", to powiem - albowiem truskawki nam pięknie obrodziły tego roku
  10. Coś mnie "połamało" i od zeszłego piątku nie jeździłam. Wczoraj nie wytrzymałam i wróciłam z roboty Veturilem. Szczerze? Dawno nie miałam takiej przyjemności z jazdy jak wczoraj tym nieuklużym ciężkim potworem...
  11. Zatęskniłam za daleszyckim błotem i postanowiłam sprawdzić, czy na Skarpie Ursynowskiej i w Lesie jest choć trochę błota... jest Utytłałam się trochę, zaliczyłam jedną glebę, potrenowałam na pętelce XC i jest mi dobrze ;D
  12. Wreszcie jakiś porządny weekend. W sobotę 86,5, w niedzielę 82, oba szosą, w poniedziałek tylko bajabongo po lasku z małżem 20 km ale mogę uznać, że weekend w siodle był udany
  13. Udany świąteczny weekend. W piątek 55, w sobotę 71, w niedzielę niestety nie udało się (zresztą może i dobrze, bo było dość obrzydliwie) ale za to wczoraj wieczorem jeszcze zdążyłam i kolejne 55. I ponieważ lany poniedziałek zaliczyłam w piątek (oberwanie chmury - 5 minut) oraz w sobotę (1,5h w deszczu) to chyba w ramach rekompensaty, lany poniedziałek na sucho Dziś śnieżyca z rana, chyba będzie trenażer...
  14. Bo Chęciny <3 (nie pytajcie, czemu taka durna ramka, nie wiem)
  15. OKURDE, Elkaziorro Mega fota (jak zawsze zresztą). Ale też chyba fart z uchwyceniem kangura w kadrze A żeby nie było... a bo takie drzewa u nas rosną.
  16. O też byłam tylko jechałam FAN ~46km, ~1200m, Nie byłam ostatnia Trasa masakra Pozdr. M.
  17. Teścik FTP, duża część z wiatrem ale średnia - 217 watów Tyle jeszcze nigdy nie wykręciłam. Powrót we wmordewindzie, jak to z Gassów
  18. Aaa. dzięki za wyjaśnienie A bo śnieg to już się rozpuścił ale na zdjęciu jeszcze nie
  19. Ja to myślę, że moglibyśmy iść w zawody, czy bardziej piździ w Kieleckim czy w Warszawskim Bo mam wrażenie, że u nas to ciągle piździ a momentami to już tak piździ, że wolę trenażer... (np. wczoraj). Ptaki zawraca w locie a rower wyrywa z ręki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...