-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
tobo odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Żeby odsunąć górne kółko do wpasowania się na 50t musisz znacząco wkręcić śrubę B. Wtedy opasanie na małych koronkach będzie kiepskie i kultura pracy będzie....dyskusyjna. -
Nie ucieknie ci olej.
-
No bo nie trzeba zmieniać. Demontujesz przewód z zacisku lub klamki i podpinasz przewód do innego zacisku i klamki. Czyli NIE zmieniasz niczego. A tego dotyczy pytanie na które odpowiadasz. A ja odpowiadam bazując na eksploatowaniu ze 200 sztuk hydraulików i zakładania trudnej do określenia ilości w ramach pracy.
-
Widzę że nie doczytałeś. GDZIE sugeruję kolejne użycie oliwki? Zacytuj. Sugestia brzmi następująco: jeśli ktoś chce zaoszczędzić może wyciągnąć z przewodu INSERT przez przecięcie i zerwanie OLIWKI. A to oznacza użycie powtórne tego pierwszego a nie drugiego. Poza tym przy zamianie zacisku sugerujesz skracanie przewodu i montaż nowej oliwki i insertu. Nie, przy zamianie klamki czy zacisku które są przyłączane bez banjo, nie ma żadnego uzasadnienia PRAKTYCZNEGO by zakładać nowe akcesoria do zaprawiania przewodu. Moje doświadczenie to wykonywanie montażu i demontażu klamek i zacisków setki razy, bez żadnych skutków negatywnych. Przyłącza są po demontażu i ponownym montażu w 100% sprawne, jeśli inicjalny montaż i zaciśnięcie oliwki zostało zrobione prawidłowo.
-
Zapytam: ile razy robiłeś coś przy hydraulicznych hamulcach? Ile razy musiałbyś zrobić coś "niezgodnie ze sztuką" żeby móc uznać że sposób też działa? Pierwsze hydro miałem 22 lata temu. W sumie było ich ze 2 setki. Cudzych liczba czterocyfrowa. Nie musiałem ani razu poprawiać własnego ani cudzego. I, żeby już było ściśle: zacytuj mnie gdzie zasugerowałem piłowanie insertu. Poszukaj i tu wklej. Bo ja pisałem o oliwce. Z chęcią dałbym Ci nowy i wyjęty z przewodu, elektroniczną suwmiarkę i lustrzankę z wypasionym obiektywem do makro, żebyś pomierzył i pooglądał a potem powiedział który jest który. Podałem możliwe rozwiązanie a niestety wielokrotnie pada pytanie co można zrobić najtaniej. No można, bez problemów. Nigdy nie miałem problemu z wyciekiem z tego powodu a kiedyś zachodziła konieczność skrócenia przewodu a w sklepach nie było drobnicy. To co, miałem wymodlić dostawę czy szukać rozwiązania? Ja nie lubię się modlić, bo to nieefektywne. A forum jest po to żeby dzielić się doświadczeniami. A po zrobieniu czegoś powiedzmy 100x mogę przyjąć że dane rozwiązanie z dużym prawdopodobieństwem się sprawdza. Typowa sytuacja: masz heble X, jeździsz na dedykowanych klockach producenta? Zasada jest taka że jeśli założysz zamiennik to w razie W tracisz gwarancję. Przez 20 lat nie dane mi było trafić na problem z hamulcem z powodu zamienników. To wolno czy nie wolno?
-
Ani jednego ani drugiego. Nie było mi dane mieć w tym przypadku jakiegokolwiek problemu ani z własnymi ani cudzymi hamulcami. Pewnie gdyby to było naruszenie reguł to ktoś by wrócił z reklamacją. A nie trafiło się. Jeśli chcesz to insert możesz użyć 100 razy, jeśli skracasz przewód i chcesz oszczędzić. Wystarczy spiłować oliwkę i ściąć z insertu przewód. Zawsze działa. Metodę stosowałem w czasach gdy o taką drobnicę było albo trudno albo była droga.
-
Jak wyliczyłeś 10% różnicy? Info anglojęzyczne, porównanie hebli różnych tego samego producenta z innymi
-
Pierwsze są z Aliexpress, z pewnością dostępne tam dużo taniej. Drugie są kewlarowe i ceramiczne jednocześnie? Chyba albo - albo.
-
[ciekawe aukcje] Allegro, E-bay i in. Dalszy ciąg dalszy.
tobo odpowiedział Puklus → na temat → Sklepy rowerowe
Czyli 12sp kmc odbił od standardów jakości 10 i 11sp? -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Mój wpis odnosi się do stwierdzenia że nikt nie wymyślił do tej pory żeby było długo, czysto i cicho. Chyba jednak nawet zastosował. Co do FL zielonego i jazdy w każdych warunkach: gdy go używałem też jeździłem w każdych. To co mnie zniechęcało to olej rozmazany wodą który przy tym dawał efekt chrobotania syfu zebranego w czasie jazdy na mokro. W moim odczuciu ten olej sprawdzał się w takich warunkach dodatkowo źle. No ale cóż, co komu według potrzeb pierwsze buty spd też kupiłem jakie kupiłem bo w promieniu kilkunastu km we wszystkich sklepach była jedna para w moim rozmiarze, na szczęście były zgodne z preferencjami. Wykonując pracę w serwisie miałem dostęp do wielu wynalazków w gratisie, więc serce nie bolało gdy efekt był żałosny. Z doświadczenia: metodologia użytkowania jest dobra dla rowerofili takich jak tu. Tylko że oni są mikro grupą wśród wszystkich jeżdżących i nie wyobrażam sobie że ktokolwiek kto kupuje przeciętny rower do jeżdżenia znajdzie jakikolwiek powód dla umienia aplikacji czegoś. Ja tak podchodzę, teraz. Tym bardziej że żadnych super pozytywnych doświadczeń i korzyści z tych umiejętności nie miałem. Smar suchy - masz na myśli wszystkie na bazie wosku? Moje doświadczenie co do tego że trzeba częściej jest zdecydowanie odmienne. Wspomniałem tu wcześniej: 5 aplikacji na 2500 km. W ciągu 25 lat na niczym, poza fabrycznym campagiem, nie zrobiłem więcej niż ze 250 km. A po 250 oleje na warunki mokre nie tylko znikały w kwestii ciszy a objawiały się czarnym syfem. A ten po 2500 km pozwolił przy wymianie łańcucha usunąć syf w ciągu 5 minut ze wszystkiego co uwikłane w napęd. Squirt to , wg mnie, kiepski środek na mokre warunki. Ja od 5 lat w ogóle takowych nie mam, więc tym bardziej go używam. Ciekawostka: mam squirta zwykłego i "e-bike". Ten drugi, z złożenia, ma być efektywniejszy w przypadku obciążonych mechanicznie napędów. W praktyce napęd pracuje głośniej i jedna aplikacja starcza na krócej niż zwykły. Dlatego zrezygnowałem z eksperymentu squirta na niższe temperatury. Poza tym najniższe lokalne to okolice zera a standardowy squirt nie sprawia wrażenia działania innego w temperaturze 0 i plus 20. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Pewnie efekt będzie jak u większości -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
WOOJJ, nie zgodzę się. Pytanie co znaczy dla Ciebie długo? Na fabrycznym smarze na badziewnym sramie pc 1110 robię okolo 300 km. Na campagnolo c9 na fabrycznym smarze zrobiłem prawie 1000km. Może byłoby więcej ale zmieniłem 9 na 10. To mój rekordzista. Po sramie był na zębach niewieki osad, po campagu po 1000 odrobinę. Słuch mam więcej niż niezły. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Na "siku". Ostatnio łańcuch po myciu wsadziłem do dużego pojemnika z tym preparatem, rano wyjąłem i zostawiłem do wyschnięcia. Może jakoś ogarnę film z pracy napędu na squircie po 500-600 km . Tak dla wglądu. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Ja się nie czuję, pytam Ciebie kogo I dlaczego kwlifikujesz do jakiejś grupy, jak np pro I amatorski onanizm. Kategorie "zabrzmiały" dla mnie dziwnie. To chciałem zaspokoić ciekawość. Poza tym skąd przekonanie że ktoś musi się (tu) z kimkolwiek dogadać? Jest taka potrzeba? Ani tu nikt ode mnie nie zależy, ani nikt tu z nikim nie pracuje, nie współpracuje, nawet nie jest czyimś klientem ani dostawcą usług. Jedynie wyrażam wątpliwości dla zasadności czegoś. Jedyne co mnie interesuje to sens stosowania czegoś co wymaga zabawy albo "umienia". To miałoby wg mnie sens gdyby był rok np 1998, gdy w sklepie konfrontowałem się z niemaniem alternatyw. Gdy dostęp do informacji był ograniczony. Ja długo byłem "ofiarą" olejów do łańcucha aż trafiłem (po długiej forumowej absencji) na onanistyczny wątek o smarowaniu łańcucha na pewnym forum rowerowym o orientacji szosowej. A wiadomo szosa i onanizm idą prawie jednoznacznie w parze, przynajmniej w głównym nurcie. Tam trafiłem na opcję która wpisuje się idealnie w moje potrzeby: - jako rowerowy użytkownik a jednocześnie mechanik mam dramatyczną awersję do mycia napędu. Dbałość o sprzęt uzewnętrzniam przez wysoki poziom realizacji usług i wybitnie niski nakład wysiłku w dbanie o estetykę własnego. Taka trauma po kilku latach grzebania w ludzkich kupach i życia w miejscu gdzie jakiekolwiek próby dbania niweczyły codziennie wujowe warunki eksploatacji - środek który pozwala uzyskać ciszę i czystość bez jakichkolwiek czarów i nakładu czasowego. - ze względu na pewne czynniki ułatwiające życie mogę mieć wyrąbane na negatywne konsekwencje eksperymentów - uznałem że będę podchodził do eksperymentu łamiąc wszelkie zalecenia producenta i użytkowników. 1. Zaaplikowałem wspomniany produkt na uwalony olejem łańcuch mimo że pod karą chłosty nakazywano użyć sterylnie wymytego. Przebieg na takim zestawie okazał się zaskakująco sporo dłuższy niż na samym oleju który był na spodzie. 2. Po umyciu łańcucha i obsiuraniu go obficie eksperymentem (miało być po kropli na rolkę i czekanie) pojechałem na test. 3. Środek eksperymentalny zapewnił czystość przez 2500 km bez szmatowania łańcucha i ciszę na 400-500 km po każdym aplikowaniu. 4. Rozciągnięcie łańcucha było na poziomie standardowego (i renomowanego) oleju-brudasa. 5. Po zakupie opakowania o dużej objętości koszty braku precyzji dozowania są minimalistyczne. 6. W moich, lokalnych i obecnych, warunkach eksploatacji rzeczony środek: idealnie wpisuje się w potrzeby i preferencje, nie wymaga "umienia", jest wybitnie tani w stosunku do rezultatów. 7. Dlatego uważam że dzięki realiom i możliwościom lat 20tych XXI wieku postęp w kwestii (nie)dbałości o napęd jest dramatycznie zauważalny. Przynajmniej dla mnie. 8. Moje spostrzeżenia "sprzedałem " w tym roku kilkunastu osobom korzystającym z moich usług. Przy czym korzyść finansowa z reklamy eksperymentalnego preparatu jest dyskusyjna ponieważ chętnie informuję o opcjach dostępności w internecie, zamiast zaoptrywania się u mnie. 9. Króliki doświadczalnie nie przedstawiły krytycznych uwag ani spostrzeżeń deklarując chęć kontynuowania eksperymentu na sobie. Jeśli preferujesz zielonego - zdecydowanie uważam że w tej kwestii możesz zupełnie nie odczuwać potrzeby dogadać się czy ulec. Przecież zaraz wyjdziesz z forum i pójdziesz "na rower" i tyle będzie z tego wirtualnego wpływu na Twoją rzeczywistość-prawda? ITR, Twoje doświadczenie nie jest niczym zaskakującym. Można poczytać o doświadczeniach ludzi którzy po umyciu zasyfiałego napędu doświadczyli nagle przeskakiwania łańcucha. starych drzew się nie przesadza.... -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Dokonał. 25 lat temu, gdy zacząłem kręcić, w ofercie sklepów w moim 120to tysięcznym mieście był "olej do łańcucha" za 3.50 zł. Chwilę później wszedł Finish w ofercie Harfy. I to wszystko. Był zielony i czerwony, najpierw. Zielony syfiarz, który był marzeniem wielu zwykłych Kowalskich, bo kosztował 20 zł a ja zarabiałem 700. Ale to musiało być TO, bo był hamerykanski. Mantra "posmaruj, czekaj, wycieraj" trwa do dziś. Był lepszy od tego za 3.50 bo był ładnie pachnący. Pierwszą jazdę po aplikacji robiłem po asfalcie, musiało być sucho i nie więcej niż 20 km, żebym mógł się nacieszyć trochę czystym napędem. Drugi, czerwony, to był hiper kał, bo napęd zawsze szurał i znośnie cicho było przez kilkanaście km. Czytałem jak te badziewia aplikować, wtedy nie było netu, był tylko bikeboard. Wstyd było powiedzieć że to gówno jest, bo 20 lat miałem, tani rower a koledzy-uzytkownicy mieli pieniądze, rowery i doświadczenie. I wszyscy latali na tym szajsie Gorszy od tych dwóch był tylko Rolek i FL ceramic. wychodzę z założenia że wykształcić to się muszę żeby pracować i robić dobrze robotę; nie żeby używać smaru do łańcucha. A poza tym po co mam umieć jeśli innych nie muszę umieć a efekt jest o niebo lepszy w moim przypadku ? Dla mnie postęp jest wtedy gdy mam czysto i cicho. A mam. Wynalazki finiszopodobne aplikuję na łańcuchy klientów. Tam czystość nie jest istotna, za to smarowanie jest namacalne, a klient jak dotknie to poczuje. Części klientów rowery oddaję z suchym umytym łańcuchem i sugestia że smarowanie zostawiam im. Dla mnie dobrze posmarowany to taki który jest cicho. A potem taki który jest czysty. Czy na wosku jest posmarowany jak trzeba? Przebiegi mam zbliżone na wosku i na "słusznym" oleju. Więc przynajmniej w mojej ocenie smarują tak samo. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Ja nie przypisuję żadnej metki. Zakładam że skoro przyjmujesz kategorie amatorski onanista to jest to jakaś grupa w opozycji do światopoglądu i doświadczeń profesjonalnych onanistów. Byłem zainteresowany co w takim przypadku to może znaczyć i czym ta osoba się cechuje. Bo do tej pory w obiegu funkcjonowało pojęcie "sprzętowy onanista" czyli ktoś kto olbrzymią wagę przywiązuje do sprzętu. Ale onanistą tak widzianym mógł być zarówno ktoś kto takiego przykładowo rowerowego Wacka wyłącznie głaszcze i ktoś kto posługuje się nim do skutecznej a nawet uznanej za wartościową realizacji celów. Poza tym piszesz "my" i określasz "leszcze", kolejne pytanie kogo do grupy wspólnej z Tobą zaliczasz i na jakiej podstawie. Bo bycie leszczem to najczęściej cecha kogoś kto w temacie nie ma i może też nie chcieć mieć ani doświadczenia ani wiedzy. A ktoś może nie być definicyjnie profesjonalistą a wiedzę i doświadczenie na tym poziomie zaangażowania mieć. Tekst "pomyliłeś fora" brzmi jak stwierdzenie jakiegoś radykalnego kaznodziei, ktory wskazuje nieświadomym że blądzą. Jestem tu, z przerwami, od 15 lat i jesteś pierwszym który mi taką pomyłkę uświadomił. Może się nie zabawia ponieważ w ciągu kilkunastu lat dokonał się jakiś postęp i w aplikacji oraz użytkowaniu alternatywy można zrezygnować z tej zabawy mając o wiele lepszy rezultat? Są ludzie którzy robią pewne rzeczy dlatego że działają nawykowo. A to niewiele ma wspólnego z efektywnością czy jakością rozwiązań. Mój wiekowy ojciec goni zarost żyletką a osiągnięty przez niego efekt nie jest lepszy niż mój osiągnięty ciut nowszymi metodami. To że rozwiązanie stosuje nie znaczy że jest dobre. Ono jest. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Pilarol wali A kim jest profesjonalny onanista? To jakiś wyższy stopień wtajemniczenia, przy którym "spuszczanie się" ma jakieś uzasadnione uzasadnienie? -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Ciekawe czy autor tego spostrzeżenia zrobiłby test w drugą stronę. To znaczy, jeśli Kujawski sprawdza się w kolarstwie to czy byłby gotów zamienić go na coś teoretycznie rowerowego, w czasie działań kuchennych. Np muc-off pachnie bananem, jakaś baza do sałatki owocowej? -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Obawiam się że piszesz o czymś mając, jednak, małe pojęcie. Podałem ci konkretne przykłady sytuacji gdy pewne różnice są oczywiste a ludzie i tak tego nie widzą. Identycznie jak twój brak różnic między smarami. Między wieloma z nich różnice są drastyczne, słyszalne i widzialne. Pierwszy słynny przykład to finish line czerwony i zielony. Różnią się wszystkim, od zapachu zaczynając, przez konsystencję, długość "trzymania ", po trwałość jednej aplikacji i poziom zasyfienia napędu. Takich "par" nawet jednego producenta można zestawić naście, z drastycznymi różnicami. Ale jeśli ich nie widzisz - kujawski. -
Całkiem spoko zestaw.
-
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Jeśli nie widzisz różnicy, masz problem. Ja widzę. Jeśli na jednym robię 200 , na drugim 500 to , przynajmniej dla mnie, różnica wynosi 2.5 raza. Jeśli na jednym napęd mam czysty a na drugim brudny to różnica jest. Jeśli na jednym jest cisza tylko po 100 km a na drugim po 400 to? Jeśli różnic nie widzisz lub nie słyszysz to albo masz pecha (w niego nie wierzę) albo cierpisz na jakąś dysfunkcję zmysłu słuchu lub/i wzroku, i to nie jest obelga. Lub używasz roweru w tak destrukcyjny sposób lub w tak destrukcyjnych warunkach że różne środki działają tak samo źle. Możesz to zrobić. Bez problemu podam ci różnice. Cały czas to samo: skoro ty nie jestes w stanie zrobić to nie znaczy że inni nie potrafią. Może posiadasz jakąś niezdolność dostrzegania różnic. Rowerowy przykład ci podam: klient przyprowadza mi rower na serwis. Pytam czy ma jakieś konkretne zastrzeżenia. "Żadnych". Sprawdzam: przerzutka nie wrzuca, z tyłu, klocki trą o tarcze, jedna klamka wpada aż do kierownicy. Pytam: czy to zauważył? Odpowiada: nie. I to jest co drugi klient. Nie są to problemy trudne do stwierdzenia. Są oczywiste. Więc wg mnie prawdopodobnie do takiej grupy ludzi się zliczasz. Po prostu ludzie NIE widzą. I, żeby było ciekawiej, nie są to niedzieli rowerzyści, wielu mam takich którzy spędzają życie na rowerze, interesują się kwestiami sprzętowymi i technicznymi. Ja widzę. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Na rynku jest kilkadziesiąt firm, w ofercie mają po kilka różnych preparatów, w sumie między 200 a 300. Większość znaczy powiedzmy między 150 dla 200 i ze 250 dla 300. To masz gigantyczne (marzycielstwo to uciążliwa przypadłość) doświadczenie. Jakkolwiek byś tu nie nabajał to różnice, w różnych aspektach, są. Ale pisać to można, absolutnie wszystko, przecież i tak tego nikt nie zweryfikuje. Ale gratulacje. Jeśli używasz Kujawski to masz litr na całe życie. Jeśli to co piszesz jest prawdą to najpierw na nim coś usmaż, potem użyj do łańcucha. Przecież i tak wszystko jedno. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
tobo odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Dobrze że mam woskowego pecha Na ostatnim zaaplikowaniu squirta zrobiłem 500 km. Tylko tyle bo łańcuch poszedł już do śmietnika. Do pakietu ewentualnej głośności napędu dorzuca się masakryczny przekos ze względu na konfigurację napędu i roweru. Ale nawet na blacie i największej koronce kasety jest dość cicho. -
[konserwacja] czyszczenie łańcucha - sposoby
tobo odpowiedział pawel1315 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Najbardziej brudopogromczy jest płyn do czyszczenia tarcz hamulcowych Używam różnych preparatów w pracy, odtłuszczaczy, odrdzewiaczy, stosowałem benzynę, rozpuszczalniki, preparaty z kosmetyki samochodowej. Ale moc środka do tarcz jest moim wybrańcem. Kupilem dużą puszkę 5 litrów i jeśli naprawdę spieszy mi się z czyszczeniem czegoś to w ruch idzie właśnie to. -
[Wybór roweru] który elektryk i trekking do 7500 wybrać
tobo odpowiedział kristoforus36 → na temat → Elektryczne - e-bike
Najsłabszym ogniwem zestawu jestem zawsze ja jadąc np po luźnej kamienistej nawierzchni pod górę mam stary "analogowy" nawyk - obawę że mnie "zdejmie" co jest prawdopodobne przy niskich prędkościach. Wystarczy wrzucić pierwszy stopień wspomagania, lekko "puknąć" gaz ruszając i zakręcić korbami, wrzucić drugi stopień. Nie pamiętam uslizgów koła. bafang jest konfigurowalny, można ustawić jak bardzo "wyrywny" jest na poszczególnych trybach. mój zestaw jest z blatem 46, co teoretycznie jest problemem przy dużych nachyleniach. W praktyce nie widzę problemu. z różnych względów zawsze startuję z opuszczonym dropperem. Zazwyczaj jeżdżę po asfaltach, z aku w bagażniku. Przod jest wysoko (widelec zamiast fabrycznego 140na 200 skoku). Więc rozkład masy jest wybitnie niezbalansowany. Mimo tego nawet przy bardzo dużych nachyleniach nie podnosi się przednie koło. no ale jesli mimo tego mam szukać czegoś z czujnikiem nacisku... nie wygram.