Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. Zwróciłem na to uwagę. Mam dość krótki skok dzwigni do momentu aktywacji sztycy, wykręcam baryłkę tak długo aż sztyca zaczyna "wpadać" bez naciśnięcia manetki, wtedy wkręcam baryłkę 2 obroty. Ale ten patent nie pomaga.
  2. Jestem mechanikiem, więc wykluczyłem ten problem jako źródło Z resztą z powodu wielu przekładek okablowanie było wymieniane wiele razy. Jak wspomniałem - problem jest odczuwalny tylko przy pierwszym opuszczeniu po dłuższej przerwie. Zrobiłem test z pancerzem hamulcowym, ze zwykłym i z dobrej jakości przerzutkowym, z kilkoma linkami i z kablem jagwire do sztyc - cieńsza linka i bardziej elastyczny cienki pancerz. Z tym była porażka bo przy naciskaniu dźwigni manetki pancerz się wije jak zaskroniec.
  3. No jest to wada, bo 3 razy manetka nie była w stanie aktywować sztycy.. Nie wiem ile sztyc tak ma, poza tymi 3ma nie spotkałem się z takim problemem w serwisowanych rowerach ani, jak wspomniałem, w przypadku wcześniejszych sztyc. Wiggle przyjęło reklamację, nie próbowali mi sugerować że jest to coś innego niż wada.
  4. Hej Mam za sobą kilka sztyc regulowanych. Pierwsze dwie , ks, miałem z 15 lat temu. Nie za bardzo pamiętam jak działały ich manetki, lekko, ciężko, opornie czy nie. Kolejne były hydrauliczne reverby. Potem wróciłem do "mechanicznych". Pierwszy był giant contact i miał manetkę kompatybilną z manetką zmiany biegów, czyli aktywacja sztycy odbywała się przez operowanie dźwignią góra - dół. Zestaw działał bardzo dobrze. Przedostatni był ascend 2 od brand-x. Manetka jest bardzo niewygodna - zamieniłem ją na chińską podróbkę wolftooth'a. Sztyca wydawała się być wadliwa- po dłuższym (dzień) przestoju pierwsze naciśnięcie wymagało użycia bardzo dużej siły. Wyczuwalne było "przełamanie" oporu, kolejne użycia nie sprawiały już żadnych problemów aż do ponownie użycia po długiej przerwie. Sztycę reklamowałem- reklamacja została uznana. Zgłaszałem wadę aktywatora/kardridża. Założyłem drugiego ascenda, z tą samą manetką - ten sam problem. Stwierdziłem że być może to problem tych sztyc - kupiłem one up'a, sztyca jest bez manetki. I.... ten sam problem. Wygląda na mało prawdopodobne żeby 3 sztyce, różnych producentów, chorowały na to samo. Manetka ztto jest wygodna, ma dużą łopatkę, jest na łożysku maszynowym. Ale ma duży luz pozwalający "kiwać" łopatką góra-dół kilka mm. Zastanawiam się na ile precyzja wykonania takiej manetki może generować opisany problem? Ma ktoś manetkę wolftooth albo hope i porównywał jej pracę z fabryczną manetką w niższych modelach sztyc? One up v2 to bardzo dobra i wysoko oceniana sztyca więc raczej nie jest to (kolejna) wadliwa w moim posiadaniu.
  5. Rozmowa o sensie wskaźników jest bez sensu. Chyba że sens ma rozmowa o preferencjach. 12tki z tyłu nie mają wskaźników. Axs ma możliwość sparowania z garninem i wyświetlania takich informacji. Przypuszczam że skoro jest dostępna taka opcja to są na nią chetni.
  6. tobo

    [Klamki] na dwa palce do MT201

    Bl mt 401 to najnizszy sensowny model.
  7. Drucik do podwiązania śrub, w ich łbach są otwory.
  8. Magura mt5 od Niemca https://www.bike-discount.de/de/magura-mt5-scheibenbremsen-set Do tego 2 tarcze 200 https://www.bike-discount.de/de/sram-centerline-rounded-6-loch-bremsscheibe Adaptery znajdziesz w Polsce. 128+ 68= 188€ plus wysyłka 5€ = 193 Wyjdzie okolica 1000 pln.
  9. Próbowałeś użyć gugla albo jutuba?
  10. tobo

    [Fox Performance 32] porada

    Poczytaj czym jest stepcast i co wnosi bądź zabiera.
  11. To ja Ci odpowiem: z doświadczenia z produktami tej firny zaciski shimano są jednymi z lepszych mechanicznych. Są dobrze wykonane i bezawaryjne. Są zdecydowanie lepsze niż budżetowe promaxy które często są w takich rowerach i radzą sobie przyzwoicie. To wszystko co można w dość pewny sposób napisać. Do takich hebli sensowne jest założenie pancerzy niekompresyjnych jagwire KEB. Oferują one , wraz z linkami z zestawu, dość lekką pracę dźwigni i dość zdefiniowany punkt docisku klocków do tarczy. Być może są już założone. To tyle co do samych zacisków. Sm rt 10 to najniższy model tarcz shimano. Mają opinie kiepskich. W zestawie masz klocki żywiczne. Mają swoje zalety i wady , przy czym to ile których będzie zależy od wielu czynników. Poza tym, zakładając że kupiłeś gotowy rower, jest szansa że zaciski nie są ustawione prawidłowo, tzn wewnętrzny nieruchomy klocek. To drastycznie wpływa na skuteczność działania Więc: jedynym z założenia slabym elementem tej układanki są tarcze. Reszta zależy od tego czy hamulce mają jak trzeba to co podałem powyżej.
  12. No to nadal: my w tym temacie rozmawiamy o pracy normalnego serwisu, czyli 99% tego co jest na świecie. Nie wiem w jakim świecie żyjesz ale ten w którym ja - klientowi odmawia się pewnych usług i podaje dlaczego. I to działa w 100%. Odmawia się z wielu powodów, jednym z nich jest odpowiedzialność i powiązane z tym ubezpieczenie. Jeśli taki przygłup puszcza wśród ludzi takie historie, to jeśli robisz to czego chce czyli rzeźbisz to grasz na jego zasadach i zasadach innych debili. A na tym realnie nic nie zyskujesz, wręcz odwrotnie. Czyli wracamy do początku tematu: zakres usług który oferujesz nie jest normalnym zakresem usług. Choćby dlatego że rzeźbiąc nie jesteś w stanie funkcjonować w zakresie obsługi serwisowej objętej respektowaniem gwarancji przez producentów. Ja odnawiam i nie ma żadnej famy. Wiesz dlaczego? Bo założyłem że nie będę grał na zasadach innych niż moje. Działam od 3 lat. Nie dorobiłem się żadnej negatywnej opinii. Więc albo ludzie tu są inni (nie są, bo czytam czasem oceny sklepów) albo famę generuje nie to że odmawiasz tylko że robisz za dużo i generujesz chore podejście ludzi. Podam ci inny przykład: sprzedałem na ebayu ponad 700 rzeczy. Nie mam ani jednej negatywnej opinii. Miałem trochę różnych niefajnych sytuacji i, teoretycznie I praktycznie, jako sprzedawca w tym serwisie wybitnie łatwo zebrać negatywa. Jak to możliwe? Nie ma czegoś takiego jak szczęście. Jest kwestia tego żeby nie pozwalać komukolwiek wchodzić na głowę.
  13. Mam 3 miejsca w których jest pełny dostęp do części cc. Podobnie części do öhlinsa, rs, foxa, push. Wspomniałem już: w czasie kowida serwisy walczyły o zaopatrzenie i często używały dziwnych wynalazków, ja miałem wszystko co niezbędne do obsługi rowerów ze sramem i shimano. "Naprawa tej co ma". Co rozumiesz przez naprawę przerzutki którą wymieniłeś, zakładając że bazujemy na zestawie udostępnianych przez producenta części? Masz dostęp do sramowej fabryki przerzutek axs i "podbierasz" drobnicę z półek? Czy jesteś zdolnym elektronikiem który rozdłubuje elektronikę tej przerzutki, robi czary mary i stawia ją na nogi? Czy może masz na stanie drukarkę lub tokarkę i dorabiasz brakujące części? I jeszcze raz: rozmijasz się z realiami tego tematu. Realia są takie: Kowalski który założył ten wątek wchodzi na rynek i chce wiedzieć jak profilować swój biznes. Jestem pewien że jego codziennością będzie rozlutowywanie pakietu z shimano. I nie dowiedzialem się: standardową stosowaną przez ciebie praktyką jest grzebanie i przerabianie fabrycznych pakietów do yamahy, boscha, brose czy shimano i oferujesz klientowi pełną gwarancję zgodną z wytycznymi producentów tych systemów? Wracając do wątku: jakiś odpowiadacz sugeruje że serwis (nie podaje który dokładnie, więc można przyjąć że to zwyczajnie "serwis") ma 30 zleceń do obrobienia w 2 tygodnie. Nie ruszałbym tego gdyby napisał jakie to serwisy i np że tenże serwis ma 30 pełnych serwisów elektrycznych fulli na systemach boscha i absolutnie wszyscy klienci domagają się kompleksowego z rozbiórką zawieszenia, wymianą łożysk, pełną rozbiórką hamulców, pełnym serwisem amortyzatorów, rozbiórką silnika z czyszczeniem i smarowaniem. I drobiazgiem jakim jest mycie napędu. Oczywiście te rowery nie są na oklepanych RS'ach tylko na widelcach fornuli, damperach push i w standardzie mają hamulce trickstuff (dostępność 12-18 miesięcy). I, jeśli dobrze zrozumiałem, to jest dzień powszedni 99% serwisów w Polsce? Zaczynam wątpić czy wiem jak wygląda dzień powszedni pracy serwisu. Jednak przez 8 lat pracowałem w serwisie pewnego producenta który wtedy był w pierwszej 30tce sklepów na świecie tego producenta. Sklep był w jednym z najbogatszych krajów na świecie co do zarobków przeciętnego obywatela. Miasto położone w dość górzystym rejonie świata z fatalnymi warunkami pogodowymi. Lokalni klienci z dość wluzowanym podejściem do wydawania pieniędzy. A mimo tego nie mieliśmy 30 fulli na serwisie w 2 tygodnie. Większość usług była o mniejszym zakresie a każda usługa tak czy inaczej nazywana jest zleceniem. Mogę więc przyjąć że mój zakres obowiązków był dość standardowy dla mechanika i - uogólniając - dla pracy mechanika we wszystkich krajach świata? Więc mnie oświeć jakim cudem normalny serwis wykonując normalne co do zakresu usługi wykonuje 30 zleceń w 2 tygodnie? Bo to wskazuje na 2-3 dziennie (praca 6 dni w tygodniu). Czy to znaczy że ogarnięty mechanik wykonuje dziennie: 1 regulację przerzutek z wymianą linek i pancerzy, 1 centrowanie koła i np jeden serwis piasty shimano "na kulkach" a potem kończy mu się dzień i "goł hołm"? Bo jeśli tak to efektywność przeciętnego serwisu (a o takim (chyba?) mówimy) byłaby na dennym poziomie. A to znaczy że albo nie zarabia na siebie, albo robi wałki i zarabia na czymś innym. Albo autor sugestii "30 zleceń w 2 tygodnie" się pomylił i , biorąc pod uwagę standardowe prace serwisowe, mechanik wykonuje 50 takowych "zleceń", w tydzień. I jeśli piszesz "początkującemu" że będzie na co dzień musiał pozyskiwać części do tłumika formuli selva to sadzę że przerazisz chłopaka 😁 Sugestie i porady w tym wątku ocierają się o obsurd i paranoję. Mniej więcej w stylu: u naszego południowego sąsiada psychol zabił ostatnio kilkanaście osób. Oznacza to że jest to niebezpieczny kraj i wyjazd tam jest równoznaczny z ryzykiem utraty życia.
  14. Chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. Wiesz co to jest średnia? Poza tym, nie wiem czy zauważyłeś, ja 16 lat pracuję jako mechanik i pisze z punktu widzenia moich doświadczeń. I jestem w stanie po takim czasie ocenić, znając własne standardy pracy , czy wykonanie 30 serwisów w 2 tygodnie to ślimaczenie się czy norma. Powtórzę: standardowo żaden serwis na 30 zleceń nie ma 30 pełnych serwisów. Przy giga wiatrach ma ich powiedzmy 15. Z tych 15 w najlepszym przypadku kilka to serwisy rowerów mtb a z tych kilku zwyczajowo 1-2 to będą full serwisy fulli. Pracowałem w dużym serwisie i przez 8 lat takie były standardy i nie ulegały dużym wahaniom. Poza tym z reguły serwisy wykluczają z takiego serwisu przegląd amortyzatorów. Te usługi często są traktowane jako dodatkowe. Z dużym prawdopodobieństwem uznaję że filozofia pracy serwisów w Polsce nie odbiega od serwisów na świecie. Oczywiście klient może chcieć pełnego pakietu . Więc: wykonanie 30 serwisów/zlecen (a wypowiedź do której się odniosłem nie podała ze chodzi o full serwisy roweru tylko 30 zleceń) oznacza że w tych 30 będzie też wszystko inne a takie usługi obejmują zaledwie część roboczogodziny. Wspomniałeś fulla butikowego: - serwis cane creeka: wszystkie części dostępne mam w ciągu 24 h u dystry. - przerzutka srama: części dostępne z oferty srama w ciągu 24h - części do dowolnego wynalazku na rynku jestem w stanie uzyskać w ciągu max tygodnia z całego świata. Rozumiem że miałeś styczność z 99% serwisów w Polsce? Powtórzę: nie zrozumiałeś przesłania. Poruszamy się w zakresie prac typowych serwisów w większości polskich miast. Wymyślasz "wypadki" które nie mają absolutnie nic wspólnego z realiami i typowymi sytuacjami. Chyba że będziemy przepychać przypadki specjalne, np gehennę covidową? Z tego co pamiętam to wiele sklepów nie ogarniało sprzedaży i napraw przez niemanie towaru. Z mojej perspektywy była to zwykła niezaradność bo, przy odrobinie chęci, dostępne było absolutnie wszystko. Przynajmniej ja miałem na stanie to czego nie miały serwisy w promieniu 100 km (pogaduchy z klientami). Podjeżdża elektryk z uwaloną sekcją - rozumiem że przeciętny serwis w Polsce (w tych kategoriach się poruszamy) "rozlutowuje i dzierga pakiet" - masz na myśli baterię w rowerze-gotowcu? Sugerujesz że serwisant robi dłubanko w baterii z zestawu boscha, Yamahy czy innego siemano i po tym drutowaniu klient nadal jest w pełni "kryty" gwarancyjnie? I że elektromechaniką zajmują się typowe, wszelakie serwisy w tym kraju? Autor tematu, tak to widzę i przypuszczam, zamierza się poruszać w większości standardowych prac i w jego przypadku na 99 procent standardem będą rowery typowe dla polskiego "podwórka" czyli entry level i średniaki. Odstawiam na bok fantazje, marzenia i ambicje (o których się rozpisałeś) I, obracając się w takim środowisku , napiszę kolejny i ostatni raz: 30 ZLECEŃ w 2 tygodnie to wybitnie nieefektywny serwis.
  15. Działa. Zmiana biegów jest wyczuwalnie wolniejsza a koronki mniej trwałe. Pytanie za ile możesz kupić obie?
  16. Nie masz ochoty szukać "odpowiednich składników"... Mnie znalezienie zestawu zajęło 10 minut , pierwszy gugiel w tym temacie skierował mnie do odpowiedniego miejsca. Zakładając że ktoś kupuje gotowca to szukanie czegoś co spełni takie czy inne kryteria i będzie przemyślanym wyborem zajmie nawet więcej czasu. Silniki w gotowcach różnią się dramatycznie pod wieloma względami. Na rynku masz , z tych najpopularniejszych, shimano, brose, yamahę, boscha i w niektórych aspektach dzieli je przepaść. Bardzo sensownie byłoby, wydając tyle ile to kosztuje, odbyć choćby po jednej jeździe testowej na każdym. Choćby ze względu na to jak te silniki oddają moc, jak reagują na depnięcie na korby, jak "kończą się" dochodząc do np limitu prędkości wspomagania. Albo to jak głośno pracują. Kupując gotowca i nie chcąc "umoczyć" dobrze byłoby poświęcić dużo czasu na "badania". Mam klientów którzy kupili elektryki a potem z różnymi przypadłościami te zakupy trafiają do mnie. "Da się z tym coś zrobić?". Ja zadaję pytanie ile czasu podejmowali decyzję i jak to robili i w przypadku ŻADNEJ z tych osób przed wyborem nie było zaangażowania "pomyślunku". Gotowce mają w zestawach różne baterie. Dokonując wyboru warto wiedzieć ile realnie da się zasięgu z tego wydoić. Jak będziesz miał szczęście to dany egzemplarz będzie umożliwiał wsadzenie pakietów o różnej pojemności a jak szczęścia mieć nie będziesz to zostaniesz z jednym. Wiele osób jest najaranych na lekkie rowery elektryczne. A później okazuje się że te mniej niż 20 ka gie okupione jest mizernym zasięgiem poniżej deklaracji producenta, że ten wylajtowany motorek kompletnie nie ciągnie tego bajka i że nabywca jest w ciemnej du, bo absolutnie nic z tym się nie da zrobić. A nie da się bo ktoś nie wysilił mózgu żeby usiąść dłużej nad przyswojeniem sobie wiedzy co sobie robi za np 50k pln. Jedyny argument który przedstawiłeś i ma sens to estetyka. Reszta to nieświadomość albo dylematy "dzianego", który może mieć w stajni 5 różnych koni, rotowalnych w dowolny sposób.
  17. Tylko że ten bafang będzie miał 500-1000w, będzie bardzo tani w zakupie i serwisie. Będzie dużo, dużo cichszy niż jakikolwiek silnik centralny w rowerach fabrycznych. Do tego bafanga podepniesz dowolny pakiet co do producenta, dodatkowo dużo tańszy niż dedykowana bateria. Do tego bafanga możesz montować blaty o bardzo szerokiej rozpiętości rozmiarów. Możesz wybrać kilkadziesiąt różnych wyświetlaczy, co kto preferuje, od mini kostek na których mało co widać po LCD 70 cali Bafang jest prostacki co do konstrukcji i grzebanie w nim jest bardzo bezproblemowe. Tenże B pozwala na bardzo szeroki zakres tuningu i przeróbek a jego potencjał w tym względzie jest olbrzymi. I, jak rower ci się znudzi, to przełożysz zestaw do innego. Mój ht który jest bazą do konwersji kosztował mnie 10 tysięcy. Części które w nim są znajdziesz w elektrykach z przedziału 50 k pln. Zestaw kosztował, zależnie od użytej w danym momencie baterii, 5-6 tysięcy. Moja żona jeździ na konwertowanym ht, który kosztował mnie 8tys z wliczeniem konwersji. Ten sam zestaw "bombek" choinkowych w przypadku gotowca zmuszałby nas do wydania 20 tysięcy. Bafang 750w plus pakiet 750wh to 10 kg. Rower do ciorania to 14-16. W sumie więc 24-26kg. Równie dobrze mogłeś napisać 45 kg, to też w jakimś stopniu zbliżony wynik. Żeby to "dobrze umocnić" potrzebowałem 50 pln. OBi robotę robi. Do tego przydała się glowa i ciut "pomyślunku".
  18. To nie jest prawda że dokładany zestaw nie jest legalny. Sprzedawaliśmy z OFICJALNEJ dystrybucji zestawy konwersyjne bion-x. Silnik w piaście, 250w, baterie bagażnikowe. Bez manetki, czujnik obrotu korby. Był to zestaw identyczny jak te które w swoich rowerach parę lat temu oferował trek i giant. Zestaw był drogi ale to nie miało znaczenia jeśli chodzi o legalność. Był 100% zgodny z zasadami użytku elektryków i dopuszczony do ruchu.
  19. tobo

    [Kross] Zmiana tarcz

    Suntour to pomyłka ideologiczna w przypadku budżetowych rowerów. Rozumiem że mam kupić dokładnie te opony żeby przetestować je z atrapą po to żeby się utwierdzić że to atrapa? Miałem, od kiedy jeżdżę, ze 200 różnych opon. Dla wszystkich kombinacji obowiązywała zasada "im szersza opona i niższe ciśnienie tym lepsza amortyzacja, całościowo. A tu ma być odstępstwo od tej zasady, czyli gniot od sr ma magicznie zadziałać z akurat tymi gumami w tylko tym rozmiarze?
  20. Żadnego. Chyba że jeździsz 15kmh na analogu. Ja, nie będąc sterydem, na rowerze tego typu utrzymywałem >25 kmh bez żadnego wysiłku , w warunkach płaskomiejskich. Więc E w takim przypadku jest kompletnie bez sensu.
  21. tobo

    [Kross] Zmiana tarcz

    Miałem xct. On nic nie zmieniał, o diametralnie to juz nie wspomnę. Zakładając że jazda miejska to 90% drobnica wybojowa to na takich przeszkodach to coś nie pracuje w ogóle. Moj byl nowy, nie był zakiszony od rdzy, był serwisowany.
  22. Pełny serwis szosy: -rozbiórka "do śrubki", -mycie napędu, sprawdzenie stanu - serwis wszystkich łożysk (wymiana lub czyszczenie/smarowanie), piasty, suport, stery - przelanie hamulców z czyszczeniem zaciskow/tłoczków (do rozbiórki włącznie) - wymiana kompletu linek i pancerzy (zależy od systemu - mycie tarcz hamulcowych - zdjęcie opon I opasek, czyszczenie obręczy - sprawdzenie stanu nypli, wymiana w przypadku korozji, centrowanie kół - regulacja przerzutek ze sprawdzeniem haka - regulacja hamulców. - wykręcenie i wkręcenie śrub usuwanie korozji smarowanie gwintów tam gdzie to potrzebne. - inspekcja wszystkich części co do stanu, pęknięć, odkształceń Zimą, z braku pracy 3h, latem 2h. Co do mnie osobiście- przygotowywałem do startu olimpijskiego rowery ekipy startującej w triathlonie. Mogli mieć wątpliwości, gdyby były jakieś zastrzeżenia ale jednak u nas , z jakiegoś powodu ja. Co do mojej "jakości" - dorobiłem się 80 opini w guglach, z czego 78 na 5 gniazdek, 2 na 4. Z jakiegoś powodu miewam klientów przyjeżdżających 100 km a mając dłuższe wolne. Od początku działalności nie miałem reklamacji na żadną usługę Odniosłem się do sugestii "30 serwisów w 2 tygodnie" i na 100 procent te 30 to nie są wyłącznie pełne serwisy. Jeśli mechanik potrzebuje dzień pracy na nawet skomplikowany rower to znaczy że jest wybitnie niewydajny i/lub nieudolny. Podane przeze mnie "zużycie" czasu dotyczy uśrednienia i nie dotyczy przypadków specjalnych czyli pracy przy czymś dramatycznie zaniedbanym ale tego nie ma więcej niż niewielki procent.
  23. Mając na serwisie 30 rowerów to czas oczekiwania 2 tygodnie wskazuje na wybitną nieudolność mechaników. Albo na niepazerność właściciela. Przyjmując że te 30 serwisów to usługi od wymiany dętki do full rozbiórki i składania realny czas w dniach na zrobienie 30 zleceń to 3 dni. Dla "standardów zachodnich" czyli zwyczajowo gdzie respektuje się zasady prawa prawa pracy i pracownika jako człowieka dzienne 8 godzin pracy realnie oznacza 7.5 po odliczeniu przerwy. W te 7.5h średnio ogarnięty mechanik wykonuje w sezonie 8-10 zleceń plus x "z ulicy". I nie są to wyśrubowane standardy. Czyli 30 zleceń oznacza 3-4 dni. Jeśli założymy ze polskie realia nadal jeszcze prawdopodobnie odstają od zepsutego zachodu to przyjąłbym ze przeciętny szef oczekuje wykonania większej ilości zleceń dziennie. Niech będzie 12 na dzień. Czyli 30 serwisów jest robionych w czasie 2.5 dnia. Wg mnie jeśli serwis jest zaklepany na 2 tygodnie i ma 1 mechanika to wykonuje około 100-120 zleceń. A przyjmując że sezon to dziennie dodatkowe nadgodziny to tych serwisów jest w takim czasie 120 - 150. 30 to albo filozofia minimalizmu (nie wierzę) albo świadomość zatrudnienia nieudaczników.
  24. Jaka jest zaleta napędu 9 związana z bredniami użytkowników 10, 11 i 12sp?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...