-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
caly bębenek wraz z jego osadzeniem w korpusie piasty czy chodzi ci o demontaz bębenka tak by dobrac sie do lozyskowania kulkowego bębenka? nigdy nie demontowalem calosci - co najwyzej czyszczenie lozyskowania wiec po demontazu osi i łozysk maszynowych potrzebujesz klucz z dwoma wypustami by odkrecic bieznię zewnetrznego lozyska. po jej demontazu sciagasz bębenek i wypadną ci kulki z obu rzędow. czyscisz, skladasz i juz.
-
ktorego masz foxa? gdy mialem foxa floata r z wewnetrznie ustawionym propedalem to wogole nie czulem jego obecnosci - amor bujal stawialbym na tlumik jako zdrodlo problemu. moze wymaga czysczenia uszczelek glównego cylindra?
-
ja juicy.
-
a co sprzedawca poddawal testom zmeczeniowym w roku 2008 hamulec z rolu 2008? a ilez czasu on sie z nim styka? to prawda ze sama klamka w stosunku do innych jest skomplikowana i sprawia wrazenie delikatnej. ma tez wiele elementow ruchomych. ale nie mam pojecia czy wplynie to negatywnie na rozkolebanie sie całości czy nie.
-
no widzisz... kupujac te acidy nie wiedzialem ze to oemy. nie kupilbym ich. utyskujesz na candy... kolega jezdzi i są ok. u mnie w miescie jeszcze zaden egzemplarz wyzszy niz mxr nie wrocil na reklamacje a uzywanych jest sporo i to zdecydowanie ostrzej niz moje - przez zawodnikow xc. zaryzykuje jednak zakup. chyba....
-
od zakupu minął miesiąć. OSTRZEGAM PODENCJALNYCH NABYWCÓW OD KUPNA ACIDÓW WYJĘTYCH PRZEZ SPRZEDAWCĘ Z ROWERU CZYLI OEMY. pedały w tej wersji nie mają łożyskowania podawanego przez producenta tylko mają badziewiaste kulki i konusy.... po dwoch przejazdzkach oba pedały złapały luzy. lataja jak nawiedzone. skontrowałem (telefon do 7anna dystrybutora cb nic nie dal bo gość nie miał pojęcia o czym mówię) i było ok. przez godzinę. kolejne dokręcanie i to samo. do tego zatyczki od mechanizmu łożyskowania są plastikowe i trudno je wyjąć... w sobotę znowu kontrowałem luz i tym razem dokręciłem mocniej niż poprzednio. i tu uwaga uwaga! największe jaja z jakimi miałem do tej pory doczynienia w mojej rowerowej karierze: lewy pedał zamiast tym razem dostać luzów skontorwał się na amen. przestał sie obracać. w warunkach polowych udało mi się go zluzowac ale na pierwszym podjeździe (nie wiecej niz kilometr później) znowu łóżysko samo się zakręciło tym razem do tego stopnia ze pedałująć wykręciłem pedał z korby... na 30km wycieczce procedurę odkręcania konusa łozyska powtarzałem w sumie ponad 10 razy. wymontowałem nawet nakrętkę kontrującą, poźniej podkładkę zapobiegającą odkręcaniu sie konusa ale nic to nie dało. nawet zrobienie kilkumilimetrowego luzy grozącego wypadnięciem kulek nic nie dalo - pedał nadal sam sie skręcał... przyjechałem do domu kręcąc jedną wpiętą nogą... w domu wykręciłem acidy w piz.....u i zamontowalem stare dx'y - do czasu zakupu normlanych acidow lub candy z łozyskami maszynowymi....
-
wczoraj wbiłem do moich mk cisnienie 3.5 atmosfety co dla mnie jest wartoscia nienormalną ale co tam. poswiece sie na piec minut zauwazylem ze na luznym podlozu przy takim cisnieniu w mk rower pływa. mialem wrazenie wypływania na zewnątrz zakrętu, cos jak technika wchodzenia w zakręt samochodem wrc wrocilem do normalnego cisnienia roboczego 1.5 przod/2 tyl.
-
no tak ale metoda z młotkiem i srubokretem jest dobra gdy gwinty są czyste i nie zapieczone. ciekawi mnie czym mądrym firma tłumaczy taki wynalazek ja to mocowanie. tanie koła to chcą zarobic na drogich kluczach? dlatego nie lubie niestandartowych wymysłow chocby były najpiękniejsze....
-
przygladalem sie tej ramie (za oceanem mozna ją dostać za psie pieniądze) ale opinii na jej temat żałośnie mało... znam tylko jedną osobe ktora cos tam na temat haro mowila. gdyby byl to pierwszy full to moze moze
-
zawieszenie działa miękko jak masło - zarówno przedni suntour jak i oparty na burnerze wahacz. przegub nie ma luzow i nie piszczy. dzis to jest po przejechanu 510 km (w tym zima, troche deszczu, przewaga asfaltu) PIERWSZY raz posmarowałem łańcuch to chyba rekord nie tylko forumowy ale byc moze i światowy. przy czym łańcuch mógł jeszcze spokojnie odbyc dzisiejszą 55km wycieczkę.
-
jesli jest bicie to mozesz sprobowac reklamowac opone - ostatnio bylem swiadkiem takiej sytuacji w sklepie i sprzedawca zabral opone bo miala podobny efekt.
-
ja tez wolalbym nie miec schizy dla paru oszczedzonych gramach
-
mnie sie wydaje ze pekanie szprych tak jak opisujesz to raczej kiepskiej jakosci lub wadliwy zaplot kola. jak mialem jakies tam szprychy to zdarzalo mi sie to od czasu do czasu - po wsadzeniu dt (takze innych wczesniej) juz nigdy nie pekla mi szprycha.
-
jezdze na revolutionach mniej wiecej rok. nie mam pojecia ile w sumie kilometrow ale mysle ze ok 4000. kola są proste mimo stosunkowo lekkich obreczy. waga 75 kilo plus wyposazenie 5 kilo plus rower 14 daje w sumie 84 kilo. maja za sobą dwa zaplatania na rozych obreczach i piastach. kola są miekkie ale to bardziej skutek tego ze od czasu do czasu czujnik licznika uderza o odbiornik - slysze te uderzenia - niz faktycznego odczucia.
-
hamulec jest nowym produktem a hayes oferuje tylko jeden rodzaj okladzin do niego. inne firmy wypuszcza z czasem zamienniki.
-
F**k znowu jestem zly bo nie zaktualizowalem tematu... zabijesz mnie za to ale... nie mam dobrych wiadomosci... pierwsza to luz na bębenku. kaseta buja sie o dwa trzy mm na boki druga to woda w lozyskowaniu bebenka - bębenek nie jest na maszynach tylko na kulkach (dwa gl lozyska są maszynowe, bebenek ma kulki). piasta zaczela halasowac wiec rozebralem bebenek. ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu (nie mylem roweru karcherem) zewnetrzny rząd kulek przestał istnieć - rdza zmieszna z wodą, dziabnięte bieżnie. kulki wymieniłem. wewnetrzny rząd kulek ten blizej korpusu nietknnięty. po wymianie kulek piasta i tak chodzi glosno - na biezni zrobily sie wzery... kaszana. przy najblizszej okazji zmieniam na cos sensowniejszego. zamierzam sie na hope pro 2. glupio mi troche ze nie zrobilem aktualizacji wczesniej. aha przednia ns czerwona tez jest kicha - a raczej lozyska w niej. mimo dosyc suchych warnuków jazdy wewnetrzne pierscienie maszynowek złapały rdzę - to łozysko od strony tarczy zapiekło mi sie z osią foxa. nie mogłem jej ruszyc - os wykrecala sie do konca gwintu i nie chciala iac dalej. w koncu udalo sie ale ośka ma blizny a lozysko wżery... nie wiem jak inni ale skoro przy mojej turystycznej jezdzie jest tak to... te piasty to WIELKA KICHA!!!!!!!! ODRADZAM KOLEJNYM CHETNYM ICH ZAKUP.
-
na polskiej stronie jak wół stoi napisane ze rama ma 150 mm skoku.. byc moze bylo tak ze starszym modelem - tym bez wspawek wzmacniających. wogole informacja jest g......a bo pokazuja kilka roznych ram oznaczonych jako arsen am... jestem bardzo bardzo zły,.... nie mam pewnosci ale roznica lezy prawdopodobne w krzywkach wahacza - jesli są dostępne luzem to je kupie. wlasciwie to moznaby się szarpac z nimi o mylne informacje ale.. znajac polskie prawo system i ich podjescie do klienta... widzisz - starszy model arsena am mial rzeczywiscie 150 skoku - to bylo currare bez wzmocnien.
-
hm wynika ze to prawda... zmierzone jakbym tego nie zrobil nie wiecej niz 120 skoku... zonk moj arsen na pewno zostanie sprzedany do najpozniej nastepnego roku... F**k....
-
górna rura 56 cm 19 cali 5 cm (srodek srodek) to bardzo kulawy opis nie wiem co znaczy srodek srodek ani co znaczy te 5 cm po 19 cali. wg mnie te 56 cm to dlugosc zmierzona po gornej rurze a nie poziomo - wtedy jest troche wiecej. mam 185 cm i jezdze na 19tce. sztyce proponuje 400 mm na wszelki wypadek - przez 350tke stracilem urwany kominek od rury podsiodlowej.
-
caly czas zastanawiam sie nad trwaloscia przegubu przy intensywniejszej jezdzie - amor juz nie budzi moich wątpliwosci bo teraz jest dnm heh wiec ona mu krzywdy nie zrobi. reszta czesci jest identyczna jak w najnizszych modelach markowych fulli wiec ich zywotnosc pewnie jest zblizona.
-
nabyte na allegro jako uzywki. praktycznie bez śladów eksploatacji - bardziej widać je na blokach. wersja ze średnią klatką (pomiędzy smarty a malletami) pedałów crank łączy zalety ubijaków i pedałów platformowych. trend zaczęło shimano z dx'ami pozniej skorzystaly z pomyslu takze inne firmy. waga wg katalogu to 395 gram i jest to wynik jak na platformy spd bardzo zadawalający - lzejsze są tylko acid 2 z wstawkami kompozytownymi w platformie ale za cenę 2 razy wyzszą niż kadalogowa tych nabytych przeze mnie. to juz mało opłacalne. pedały nabyłem po "suchym" teście crankow smarty w rowerku kolegi. interesowalo mnie jak pracuje mechanizm wpięcia, czy jest on na tyle miękki, że ja, fan słabo ustawionych sprężyn spd, dogadam się z mechanizmem bez regulacji. pierwsza jazda: wpięcie ciut trudniejsze niz w shimano - ale to raczej kwestia nie słabo zdefiniowanego wpięcia w te pedały tylko konieczność przetrenowania. wpięcie miękkie i bezproblemowe - jak w shimano. klopot wynika z wielkości mechanizmu zatrzaskowego i jego wysokości - większej niz w przypadku shimano. platforma jest mniejsza niz w dx'ach ale i tak daje dobre podparcie. potrzebuje platformy bo czasami jeżdzę niewpięty. kąt wypięcia sporo większy niż w shimano a moment wypięcia niezdefiniowany. kąt wypięcia trochę nienaturalny - w sensie za duzy. prawie na granicy niewygody ale ok. zauważyłem dziwną rzecz: nie wiem czy jest to podyktowane inna konstrukcją pedału, czy wyższymi sprężnami ale mam wrazenie ze stoję na mechaniżmie zapięcia pedału a nie na platformie. dziwne ale właściwie nie przeszkadza. w shimano platforma zgrywała sie w podparciu stopy z mechanizmem spd. tu wydaje mi się ze jest inaczej. pedały mają łożyskowanie teoretycznie lepsze niz shimano - łożyska maszynowe - ale porównując jakość łozyskowania dx'ow do jakichkolwiek pedałow to dx'y są wzorcem mimo iż mają tylko konusy i kulki. po pierwszej krótkiej jezdzie jestem zadowolony. to co budzi moje wątpliwości nie jest spowodowane jakimis wadami crankow tylko - moim zdaniem - niedościgłą jakościa czerwonych dx'ow, których jedynym mankamentem jest waga. trwałość, jakośc działania - szkoda ze nia da sie tego zaadoptowac od dx'ów zmieniając je na inne pedaly...
-
nie te mosięzne koncowki zwane popularnie oliwkami (pierscienie zaciskowe zakladane na przewod) nie musza byc zmieniane jesli nie skracasz przewodu - wtedy bierze sie nowe jako ze w wyniku montazu przewodu w klamce oliwki sciskaja sie na przewodzie i nie da sie ich raczej wykorzystac ponownie.
-
odpowietrzalem hample shimano zawsze bez tego zoltego pierdzielnika, bez klockow, bez tarcz - i klamka nigdy mi nie wpadala. odpowietrzanie 525 odbywalo sie z powodzeniem za pierwszym razem bez koniecznosci powtorek z kolejnym napelnianiem strzykawki, przy 535 musialem dokonac poprawki by wypchnac reszte powietrza, a z xt byla zabawa. najciekawsze jest to ze zalozenie przewodów w oplocie fibrax uniemozliwialo skuteczne odpwietrzenie tylnego hamulca przedni z oplotem dzilal ok przy pierwszym zalewaniu calego systemu, podobnie przy powrocie do przewodow shimanowskich.
-
to ze przedziurawilem w tak kretynski sposob tylną mk to wybitnie moja wina - a nie opony. po prostu zawsze jezdzilem po szklach ale na ciezkich wiec i grubych oponach ktore na grzbiecie tuz pod klockami bieznika pewnie maja ze dwa razy grubszą warstwe gumy. jezdzilem w sumie kilkadziesiąt km na mk jako napedowce i jestem zadowolony. jechalem tez na maratonie w szczawnie zdroju, cisnienie ok 2 atmosfer i nie bylo zadnych problemow. nie zaliczam wiec laczka na szkle jako minusa dla tej opony bo kawalki szkla byly bardzo duze wiec trudno się dziwic. detka ma ok 200 gram i taki zestaw zapewnia raczej bezproblemową jazde.
-
bajer przy haku kola ktory ci odpadl mial chronic magnez goleni i jest problemem w widelcach magury - widac nic sie nie zmienilo bo mieli to poprawic ale nie poprawili i chyba zaden widelec magury nie grzeszy czuloscia ani wieką kultura pracy. za te pieniadze mozna wiele i duzo lepiej. kupic.