tobo

Czy dyskusja o fizycznym tle procesu hamowania w jakikolwiek sposób wpłynie na przekonania dyskutujących o hamowaniu? Wątpię.

Emeryt wrócił do pracy, stając się po 2.5 roku leżakowania szybką zimówką Rower przestał od zakupu szosy i krążyły wokół niego różne moje myśli - a to sprzedać, a to przerobić (właściwie na co?), jednak ani jeden ani drugi pomysł nie były zbyt sensowne. Sprzedaż 26era w dzisiejszych czasach to praktycznie oddanie go (przy skali zainwestowanych środków), przerobienie byłoby sztuką dla sztuki, bo mam 29tkę/zimówkę i szosę. Więc tak sobie leżakował w piwnicy firmowej i czekał, czekał, czekał. Do grudnia zeszłego roku. Ciepłe zimowe dni z temperaturami w granicach 7-10 stopni, brak śniegu skłoniły mnie do ożywienia dziadka. Szosą w tych warunkach jeździć nie chciałem, rower zimowy ma założone opony kolcowane, ciężkie i generujące duże opory, przez co czołga się a nie jeździ. Więc w takim przypadku przydałoby się mieć coś dobrze hamującego przy kiepskich warunkach pogodowych, przewidywalnego w zachowaniu i poręczniejszego niż szosa a równocześnie szybkiego. Więc czas było udać się do piwnicy i wyciągnąć stamtąd moją dawną rowerową dumę Rower był właściwie gotowy. Z małym wyjątkiem, fantastycznych hamulców Shimano na wypasie, model xtr. Po zakupie wykoleiła się jedna klamka, zawinęła się uszczelka. Teraz przy próbie uruchomienia roweru okazało się że zacisk tyłu puścił olej.... Siemanowska jakość. Za dawcę posłużyły uszczelki i tłoczki z nowego zacisku slx. Widelec ani rama nie mają mocowania dla błotników, więc kolejna improwizacja. Do roweru planuję (od nastu miesięcy ) ponownie zamontować przednią przerzutkę. Chińczyk jest bardzo przyjemny w prowadzeniu i żwawo reaguje na depnięcie na pedały. W pracy patrzyli na mnie zawsze dziwnie z powodu mojej dwukółki, ale latało i lata mi to nadal koło.... Rower jest cięższy niż w najchudszej wersji, ma zwykłe ciężkie siodło, błotniki, zwykłe 520 spd Shimano, jednak nie wpłynęło to w żaden sposób na efektywność. Miejsce w przechowalni zmniejszyło się krytycznie

Mam nadzieję że twoje heble będą lepsze niż moje. Raz padła klamka, raz zacisk. Tandetaaaaa.... Raz miałem 97o i teraz te i dla mnie bida. Ani lekkie ani mocne. Ani ergonomiczne. Dlaczego powinni pogonic z oferty trojtarcz?

Skąd wzięli uszczelki i tłoczek?

Tłoczki są te same, plastik i gumka. U mnie zawinęła się raz, po drugim razie dałem sobie spokój i wymieniłem całość.

Zazwyczaj siada przy ciśnieniu 6-7 atmosfer. Ręczną pompką trudno o takie ciśnienie w kole mtb. Można się też zakwasów nabawić.

Zależy od opony i siły w Twoich rękach.

Ciekawią mnie dywagacje na temat napędów MTB eksploatowanych w Twoich rejonach. W takim przypadku na odrobinę upartego da się żwawo przelatać na singlu. Nie wiem na ile Twój punkt widzenia zmieniłaby codzienna eksploatacja roweru w odmiennych i przeznaczonych dla takiego napędu warunkach. Gdybym zdecydował się na 1x to jak dla mnie kaseta mogłaby mieć i 15 rzędów, dzięki temu byłaby lepiej zestopniowana niż 12tka 10-50. Wystarczyłoby by producenci rowerów i komponentów ruszyli bardziej głowami i zdecydowali się na wprowadzenie nowych - tak czy inaczej jest ich wiele - standardów, i zapewnili kasecie o tylu rzędach odpowiednią ilość miejsca na tylnym kole. I tak dziś korzystanie z widelca taper wymaga innej ramy. Stosowanie kół ze sztywnymi osiami wymaga innych ram i widelców. Przesiadka na faty spłodziła inne gabaryty widelców, osi korb, piast, obręczy i opon. I właściwie z tego powodu nie ma płaczu. Jest coś nowego i potrzeba nowych rozwiązań, które kosztują. ładnych parę lat temu myślano że ułamek procenta ludzi polubi duże koło. Inny ułamek procenta miał używać czegoś innego. Standardem były napędy 3x a okazało się że ludzie - i to nie promil populacji - przyswoją sobie z chęcią 2x i 1x. Czy nie ma szans powstać? Można poczytać w necie że to nie jest gdybanie tylko rzeczywistość, na razie niewypuszczana na łamy publiczne. Po wejściu 1x11 Srama 10-42 był płacz - na początku słuszny - że kaseta i reszta komponentów napędu kosztują majątek. Za dłuższą chwilę pojawiły się bardziej budżetowe wersje za część ich ceny. Wg mnie pomysł się przyjmie, bo już na rynku są "dokładki" do kaset, większe niż sramowskie 42. A wielu chętnych nie decyduje się na kupno takich rzeczy, woli coś od dużego producenta, np Shimano. Mnie brakowało grip shiftów 10 sp, produkty Recona nie przekonywały mnie ani trochę, a jak Sram zmądrzał i przeprosił swoje dzieło to kupiłem.

A ja z chęcią założyłbym kasete z koronką znacznie większą niż obecne 42, wtedy mógłbym mieć z przodu coś co nie pozwoli mi się zamielic na śmierć przy jeździe po płaskim i w dół. Jedni wolą iść 5 na godzinę drudzy jechać. Ja lubię to drugie. Absurdem to jest pisanie o rzeczach z których się nie korzysta i dlatego są absurdem. W moich 26 celach nadal mam napęd 3x9, jak pojawiły się kasety 11-34 to z chęcią wziąłem. Potem z równa chęcią 12-36. Teraz wziąłbym napęd z korba 2x i kaseta 42, tylko dlatego żeby nie utracić skrajnych kombinacji, tych 1x mi nie da. Więc wielki tył byłby jak najbardziej dla mnie przy chęci uproszczenia. Pozostaje kwestia wagi kasety i jej ceny, przy olbrzymiej koronie sensowne wagowo byłyby rozwiązania jak u srama, a to kosztuje. Cóż to nie byłby patent dla mas.

W hydrauliku w przypadku hamulców pracujących na DOT dochodzi do degradacji gniazd tłoczków. Obłazi też farba w miejscach wycieku. Uszczelki do produktów Srama/Avida można dostać bez problemu, do Shimano można w Polsce zamówić dorabiane.

Nie wiem ile przeciętny polski sklep sprzedaje rowerów na tarczach, u mnie praktycznie wszystkie obecnie są na hydraulicznych, większość Shimano i niestety jest to szit jakościowy. Przez kilka lat mojej pracy wymienilismy kilkaset hamulców tarczowych, wcześniej głównie Avidow, obecnie Shimano. Ilość wymian zwiększa się zimą. Praktycznie wszystkie moje heble, 5 Avidow i 9 Shimano potwierdza ta regułę. 3 juicy i 1 eliksir, 4 Shimano serii 4, jeden deore, jeden xtr.

Raczej podobnie do innych mechaników tej firmy. Żywiczne klocki. Oby wewnętrzny klocek nie stawał pod kątem do tarczy, jak w 416

Dlaczego miałaby być kosa? Shimano mechaniczne nie grzeszą jakością działania. Raczej nie sprawiają problemów ale nic poza tym.

Pracuję w serwisie który przerabia setki tarczówek rocznie. W zeszłym tygodniu wymieniłem jeden zacisk i jeden reanimowałem, choć powinienem również wymienić - nieszczelny jeden, trwale zdeformowane uszczelki w drugim. Poniżej slx'ów są te same badziewne uszczelki, które nie tolerują niskich temperatur. Jeśli miałbym wybierać v-brake z konieczności finansowej albo tanie Shimano - lepiej bezproblemowe i przewidywalne w działaniu v-brake. Lejące często Shimano pojawiły się od modelu 486, czyli kilka lat temu. Przed nimi miałem dwa 525, dwa 535, dwa 775 i reagowały na temperaturę ale nie ciekły. Po kilku latach przerwy wróciłem do Shimano, 2x486, 2x446, 1xdeore 596, wszystkie pięć puściły przez uszczelki w zaciskach, z czego deore praktycznie zerowy przebieg. Hamulec czekał na użycie w tym sezonie zimowym, przed pierwszym wyjazdem zauważyłem że wyje. Nowe 355 (altus), 396 (acera), 447 (alivio) to padlina, która zmusza mój sklep do posiadania na stanie zacisków na wymianę, wcześniej nie mieliśmy ani jednej sztuki.

Dla mnie największym nieporozumieniem jest zakup tego hamulca. Jest bardzo kiepski jakościowo, strata pieniędzy. Jeśli zamierzasz jeździć zimą to ryzyko awarii rośnie jeszcze bardziej.

Tak.

Możesz poddać amora tuningowi, działa to bardzo skutecznie, poprawia kulturę pracy i działanie jego regulacji. W Wlk. Brytanii jest taka firma, nazwy nie pamietam, ludzie sa zadowoleni. Ten damper nie jest "niereformowalny" to kwestia jego ustawienia. Miale dwa foxy rp23, ta sama rama, rożne roczniki i producent zmienił ustawienia tłumienia co bardzo wpływało na zachowanie zawieszenia

Damper że sprężyną stalowa jest dwukrotnie mniej problematyczny niż powietrzny, ma jedną potencjalnie awaryjna rzecz, czyli tłumik, powietrzny oprócz tłumika jeszcze komorę powietrzna. To czy różnice w ustawieniu platformy da odczuwalne zależy od trzech rzeczy: preferencji producenta, ustawienia tłumienia i sprawności dampera. Niekiedy producent dobiera platformę tak że nie jest ona "sztywna" w pozycji trzy. Inny jest tak ustawiony że na trójce damper się blokuje. Ostatnia opcja braku różnic to awaria tłumienia.

Strzykawki powinny mieć zapięcia na przewodach, to pomaga w odpowietrzanu.

Wyglada na to ze tloczek po prawej stronie generuje wieksze opory i nie chowa sie tyle ile powinien. Moze byc wina uszczelki ewentualnie brudu w zacisku, ktory blokuje klocek.

Odpowietrzam wszystkie avidy tym samym zestawem od paru lat, takze moje Elixiry 1. Nie wiem czemu zestaw kompatybilny z produktami tej firmy mialby nie wspolpracowac z najnizszym modelem Elixira. Moze zapytaj sprzedawce dlaczego tak pisze?

Jeśli pozbędziesz się powietrza to w zbiorniku nie może być za mało płynu. Ja zawsze pcham płyn od zacisku do klamki.

Układ jest zapowietrzony. Co znaczy ze dolales za mało oleju? Procedurę odpowietrzania wykonuje się tak długo jak widać pęcherze powietrza.

Wiem jak to może wyglądać ale próba zastąpienia czymś innym kończy się łzawieniem oczu Co do użytkowania takich kółek - te są kołami testowymi, więc z założenia ich los nie jest aż tak ważny. Sam nie dałbym tyle, jak pisałem w tym przypadku korzyści są iluzoryczne. Pytanie brzmi czy bałbyś się na takich jeździć, gdyby cena ich zakupu była równa Twojej jednej wypłacie? Myślę że nie. Tu wielu normalnych "Kowalskich" tak właśnie ma.

Nie jestem formalistą Zazwyczaj jest jeden, drugi był potrzebny na jedną okazję i....został Krwawią oczy od siodła?