Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. "ZdajeMY sobie sprawę..." Zastanów się co piszesz jeśli wiarygodność ma dla Ciebie/Was jakieś znaczenie. Jakie "my"?
  2. Może nie był na pierwszych zajęciach kursu "ABC wiarygodności firm". Ja się dziwię że w ogóle się przyznał.
  3. Jakość Waszych usług jest legendarna. Nie wypierasz się powiązań z BS ale też (chyba, żem ślepy) nigdzie nie napisałeś co Cię tu sprowadza. Jeśli to ma być wprowadzenie nowych rozwiązań to wg mnie pierwszym i zalecanym byłoby podanie kim się jest. A tak już na starcie kopiesz swoją wiarygodność. Mam alergię na takie podejście w handlu, od paru lat jako osoba pracująca w tej branży. Wielu forumowiczów a do tego Waszych klientów nie trawi takiej mentalności jaką prezentujecie. Chcesz dyskutować? O czym? Tu nie ma o czym. Sprowadźcie ilość zamówień, w których realizacji daliście dupy, do zera. Reagujcie na wszystkie maile i telefony od klientów. Sprzedawajcie swój towar a nie ściemę, szczególnie w najbardziej podstawowym asortymencie. Wtedy kolejne posty tu na forum będą pozytywnymi opiniami i do niczego nie będziecie musieli się ustosunkowywać. Jak nie ogarniacie prowadzenia interesu - przeszkolcie się. Dla mnie żadne wytłumaczenie takiej sytuacji jak do tej pory nie jest dobre. Jestem kapryśny? Nie. Byłem (prawie) Waszym klientem a współpracę z Wami przetestowałem na sobie.
  4. Rozchodzi się o poważne podejście do 1. klientów. 2. Swojego biznesu. 3. Siebie samego. Podoba mi się że jak na pracownika tejże firmy masz odmienne podejście do tłumaczenia pewnych rzeczy niż wcześniej ( mniej na fochu) jednak problem od lat jest -jak widać - ten sam. A niezmienność w jego postrzeganiu świadczy niezmiennie o 1. Zlewatorskim podejściu do klienta. 2. Głupocie nabywców. Te dwa czynniki nie wpływają pozytywnie na motywację do zmian. Jest masa rozwiszan, bardzo skutecznych tylko trzeba widzieć uzasadnienie by je wprowadzić.
  5. Jeśli ważysz 50 kilo to w rowerach budżetowych i tych mniej budżetowych będzie problem z działaniem amortyzatora. Wrażenie to pogłębia rodzaj opony - ta w crossach jest wąska i niska , napompowana do użytkowego ciśnienia upośledza znacząco komfort. Mam w rowerze na asfalt amortyzator mtb , który możliwościami znacząco odbiega od tych w crossach jednak rower ma asfaltowe opony. Nawet przy niskim ciśnieniu korzyści z posiadania amortyzatora są wątpliwe, więc praktycznie ciągle mam go zablokowanego.
  6. tobo

    [13835 g] Santa Cruz Bullit

    Rower musi pasić "w kanon" inaczej na pewno nie może dobrze jeździć, nawet jeśli tak czuje jego właściciel. Bez sztywnej osi musi być miękko; jeszcze parę lat temu widelce o skoku 140 mm ze zwykłym szybkozamykaczem były normą i były "bezpieczne". Nawet i markowe dwupółki jak junior t tak miały przy 170 mm skoku. Widocznie było zapotrzebowanie i chyba nie bez powodu był produkowany (nie dla rynku "wiecznej rzeźby" tylko tam gdzie kupowało się go za ludzkie kwoty więc nabywca nie oszczędzał na piaście w kole które chciał użyć z pseudo makro zjazdowki). Co ciekawe - wtedy nie było nic poza 20tkami, tylko że w przypadku Marcokow dawały tyle co dar przekonywania siebie że jest sztywno. Co do sztywnej osi to proponuję wygoglowac szwabski test amortyzatorów i poczytać jak to realnie z tą 15mm viagrą w widelcach jest bo im wyszło mało pocieszająco lepiej. Wynika z tego że kiedyś (czyli parę lat temu) ludzie albo tylko chwalili się że jeżdżą albo w praktyce nawiedzali zupełnie inne miejsca niż dziś bo wtedy "krytycznie miekko" nie było.
  7. tobo

    [13835 g] Santa Cruz Bullit

    Rower musi pasić "w kanon" inaczej na pewno nie może dobrze jeździć, nawet jeśli tak czuje jego właściciel. Bez sztywnej osi musi być miękko; jeszcze parę lat temu widelce o skoku 140 mm ze zwykłym szybkozamykaczem były normą i były "bezpieczne". Nawet i markowe dwupółki jak junior t tak miały przy 170 mm skoku. Widocznie było zapotrzebowanie i chyba nie bez powodu był produkowany (nie dla rynku "wiecznej rzeźby" tylko tam gdzie kupowało się go za ludzkie kwoty więc nabywca nie oszczędzał na piaście w kole które chciał użyć z pseudo makro zjazdowki). Co ciekawe - wtedy nie było nic poza 20tkami, tylko że w przypadku Marcokow dawały tyle co dar przekonywania siebie że jest sztywno. Co do sztywnej osi to proponuję wygoglowac szwabski test amortyzatorów i poczytać jak to realnie z tą 15mm viagrą w widelcach jest bo im wyszło mało pocieszająco lepiej. Wynika z tego że kiedyś (czyli parę lat temu) ludzie albo tylko chwalili się że jeżdżą albo w praktyce nawiedzali zupełnie inne miejsca niż dziś bo wtedy "krytycznie miekko" nie było.
  8. Jeśli adapter i mocowanie zacisku w ramie są proste( nie przekrzywiają zacisku) a tarcza ma bicie uniemożliwiające ustawienie szczelin po obu stronach między klockami i tarczą to musisz giąć tarczę. Przy wcześniejszym zestawie tak nie było?
  9. Zadzwoń do Gregorio.
  10. Pamiętaj że rynek części w porównaniu do rynku gotowych rowerów to mały biznes. Polska jest specyficznym miejscem pod tym względem. Jak to wygląda normalnie? Klienci kupują rower i tyle. Nie przerabiają go nie tuninguja, jeżdżą. Żadnych zamian hamulców, manetek i innych pierdół. Tuning to czasami inne opony. Wymiana części eksploatacyjnych. Jeśli ktoś chce lepszy rower to go kupuje a nie kupuje i przerabia. Ludzi nie interesuje czy manetka jest kompatybilna z obejmą poprzednika czy nie. Rower kupują, nowy, jak stary jest zbyt drogi w naprawie albo się im znudzi. Jestem prawie pewien że podobne "problemy" mają ludzie w krajach na rynki których są tworzone te produkty.
  11. Nie ma chyba ciekawszej sugestii jak "obróc mostek". Tak ot i już. Na forum szosowym obrabiają mi dupsko bo też mostek na plusie i spd mtb.
  12. Stery są półzintegrowane więc dół można zamienić (stery Cane Creek). Koło przeplesc na inną piastę. Geometria roweru zmieni się z powodu większego skoku i sterów.
  13. Bez względu na to czy wpłynie to na komfort użytkowania roweru przez właściciela?
  14. tobo

    [Ramka]Tania na sztywną oś

    A co to jest w miarę tania?
  15. Niestety, dizajnerzy Treka często oszczędzają na farbie, w innych przypadkach są bardzo chojni. Czarno, biało, czarno-biało, biało-czarno a szaleństwiem jest szaro. Pomarańcz nie jest "moim" kolorem ale jeszcze nie jestem w wieku który wymusza niereformowalność
  16. Madone 6.5 2012.
  17. tobo

    [rower] Trek Superfly

    A jaki to luksus ten Lis w stosunku do sprzętu konkurencji? Najtańszy Lis to ponad trzy tysiące za widelec który absolutnie nie jest tyle wart. Fox pluszowy? Kurczę, chyba coś przeoczyłem jak je miałem. Nie był taki ani ten ze sprężyną stalową ani powietrzne. Miałem też dwa trzy Manitacze i zdecydowanie chlopaki z lisowni mogliby pojechać na kurs do Maniciaków żeby nauczyć się jak robić czuły sprzęt. Sramolce również
  18. Pół miliona rubli. To tak wstępnie i ogólnie. Bo szczególnie to musiałbyś napisać dużo o stanie technicznym roweru i zrobić dużo zdjęć z bliska. Inaczej to można pofantazjowac.
  19. tobo

    [2017] Specialized

    Nie ma potrzeby. Trek oferuje w większości kiepski design jeśli chodzi o malowanie. Szaro, czarno, biało. Mimo tego przy zakupie za kilkadziesiąt tysięcy mało kto decyduje się na indywidualizacje. Ludzie kupują to co jest i jakie jest choć przy tych pieniądzach mogliby oczekiwać i chcieć więcej. Gdybam że w każdej innej marce byłoby podobnie. Realnie P1 to maksymalnie jeden procent sprzedaży.
  20. tobo

    [2017] Specialized

    W masie nijakosci jest i tak małe wzięcie na to, mimo wielu drogich zakupów.
  21. Mam (od lat) problem z opieraniem się okazjom. Tak też było i tym razem.... Szybko przewertowałem ofertę dystrybutorską na zapasy dwóch kółek i wybór padł na... Moją zdobyczą stał się Trek Madone 6.5, geometria H1, rozmiar 56. Zanim stał się moją własnością przeżyłem mały zakupowy horror. Zapytanie o dostępność wysłane. Okazało się, że..spóźniłem się 40 minut, już wizęty. Trudno, był jeszcze drugi, też Madone ale 6.2, czarno żółty. Zamówiony, bo był dostępny. Następnego dnia dotarł. Ku mojemu zdziwieniu w pudle był tenże 6.2 ale...używany. I to mocno. Kolejna konsultacja z dystry "o co kaman", okazało się że zawartości pudła nikt nie sprawdził tylko je wysłał. Rower był wypożyczką do jakiegoś klubu. Okazja okazją ale na używkę nie miałem ochoty. Okazało się że jednak 6.5 jest dostępny, klient zrezygnował, więc.... byłem pierwszy na liście oczekujących. Przyszedł wczoraj. To ostatni rocznik Madone serii 6 wykonanej w USA. Czy ma to wpływ na jakość? Niekoniecznie. Noo ale jest "hamerykanski". Geometria H1 czyli najbardziej agresywna; główka 14 cm, 5.5 cm niższa niż w moim Domane (rozmiar 58). Jednak w moim Domane nie miałem pod mostkiem podkładek i mostek na minusie więc realnie niwelowało to różnice 5 cm (mostek o wzniosie 7 stopni). Madone mimo rozmiaru 56 jest też o centymetr dłuższy od Domane 58. Kolejną cechą rowerów z geo H1 jest korba - wersja standard z tarczami 53/39 co dla mnie jest zbyt twarde. Mam jednak swoją korbe kompaktową którą przeszczepiam do nowego bajka. W standardzie karbonowa kierownica, maszt siodła. Siodło na tytanowych prętach. Osprzęt Sram Force (lubię Srama), koła to najwyższy model aluminiowych kół Bontragera, obręcze ze Scandium. Opony R3 w rozmiarze 23 mm. Zmieniłbym je na szersze ale są biało czarne... Madone dostanie jeszcze jeden przeszczep - przednią przerzutkę Srama w systemie Yaw, dużo lepszą w działaniu niż starszy model Force w zestawie z tym rowerem. Maszt seryjny, czarny, zamieniam na biało-czarny. Złożenie roweru to około 2 godziny. Finalnie zmieniam jeszcze owijkę serii, białą, na pomarańczowego Lizarda. Ocenę pozostawiam ewentualnym czytelnikom. Wg mnie jest "petarda" Malowanie utwierdza mnie kolejny raz w przekonaniu: Trek ma piękną paletę kolorów w ofercie tylko mało kiedy ją stosuje. Wszystko jest albo białe, albo czarne, albo biało-czarne, albo szare... Stylistyka rowerów w Treku kompletnie leży. Kiedyś była tandetnie krzykliwa obecnie jest szara i nijaka. Wrażenia z jazdy: Jestem posiadaczem Treka Domane 4.5 rocznik 2013. To druga moja szosa, pierwszą był oblatywany przez półtora miesiąca Trek Madone 5.9, "pożyczka". Wrażenia były niesamowicie pozytywne, 5.9 w regularnej cenie absurdalnie drogi, więc wybór padł na Domane. Bajk przeszedł na starcie sporo podmian tak że obecnie została z niego .... tylko rama Powód? Odchudzanie bajka. Schudł z 8.5 kilo z pedałami do 7.2. W żadnym przypadku nie wpłynęło to na poprawę właściwości jezdnych. Tak to wyglądało po zakupie. Rower wizualnie nijaki, niestety inny model serii 4, w kolorze niebieskim, był niedostępny. Porównanie obu Treków Wg firmy Domane jest jednym z najbardziej komfortowych szos na rynku. Geometria jest zrelaksowana, rower ma dobrze radzić sobie na nierównych asfaltach, akceptować opony do 28 mm, być stabilny i przewidywalny. 1. Rama i widelec to kowadła- set waży ponad 1800 gramów w serii 4. Bardzo dużo. 2. Rower nie jest stabilny, zachowuje się nerwowo przy zjazdach i prędkościach rzędu 40-50 km. Przy małych prędkościach i zawracaniu wymaga skupienia, jego prowadzenie jest trochę chwiejne. 3. Domane prowadzi się trochę jak rodzinne kombi. Jest ciut mułowaty i niezbyt ochoczo reaguje na depnięcie w pedały. Główka jest bardzo wysoka, dla rozmiaru 58 to 195 mm. Od momentu zakupu nigdy nie mogłem się z tą szosą "dogadać". W moim odczuciu Domane nie spełnia obietnic producenta. Nie zmieniłem nigdy zdania na ten temat mimo że jestem kompletnie odosobniony w werdykcie Madone odbył ze mną w sumie dwie jazdy, 30 km. Różnica jest wyczuwalna praktycznie natychmiast. Rower jest bardzo stabilny w czasie jazdy na wprost. Nie ucieka, trzyma kierunek, zero oznak nerwowości. W zakrętach jest przewidywalny o wiele bardziej niż Domane. Przyśpieszenie jest wyczuwalnie lepsze niż na Domane, bez względu na rodzaj zamontowanych kół (w Domane mam również lekkie kółka więc "zamulanie" nie może być efektem ciężkich kół). Co ciekawe...komfort jazdy po nierównych nawierzchniach jest...lepszy niż na Domane. W Madone mam opony 23 mm, w Domane 25 mm, bardzo komfortowe, mimo tego toczenie się Madone wydaje się być bardziej miękkie. Na nowym nabytku czuję się dużo bezpieczniej i pewniej niż na dotychczasowym. Myślalem że może jestem uprzedzony ale odczucia są WYCZUWALNIE inne mimo że dotychczasowa szosa powinna oferować to co realnie oferuje... nowa. Rower "z pudła" ważył 7,1. Myślałem o małych podmianach (hamulce i siodło z Domane) ale realnie zestaw fabryczny Madone spełnia wszystkie oczekiwania. Wg obiegowych opinii heble Srama powinny być słabsze od Shimano, realnie wrażenie jest bardzo dobre, wręcz za dobre. Sram montuje klocki Swisstopa i kombinacja z obręczami Bontragera działa bez zarzutu. Po kilkudziesięciu km już wiem że moje "ale" do poprzedniego roweru nie było bezpodstawne. Pod każdym względem Madone jest lepszy od Domane. Różnice w odczuciach nie wynikają z różnic sprzętowych, rower był doinwestowany pod względem wagi całości, kół czy działania komponentów nie odbiega od Madone, w wielu szczegółach wypada nawet lepiej. Jestem niesamowicie zadowolony z nowego nabytku, zdecydowanie było warto. To na razie tyle, jeśli przejadę dodatkowe kilometry to dorzucę spostrzeżenia, obecnie będzie to trochę trudne bo zbliża się jesień...
  22. Zostałem szczęśliwym (bardzo) posiadaczem poniższego Treka. W dziale "testy" wrzucę trochę wrażeń (bardzo pozytywnych) i pierwszych odczuć z jazdy.
  23. Zielony płyn.... hm. Sugestia: jeśli chce się dostawać sensowne odpowiedzi trzeba zadawać sensownie pytania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...