Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. Ale deore nie jest i nie było problematyczne. Shimano chce zastąpić deore cuesem. A to kiepski pomysł
  2. Wół tak tylko taki upośledzony. Kultura pracy bardzo niska. I nie chodzi bynajmniej o powolną zmianę biegów. Zmiana jest jak na zajechanym klasycznym napędzie. W bardzo wielu napędach obrót baryłką o 1/4 obrotu bardzo zmienia jakość zmiany biegów z przeciętnej na kulawą. Przerzutki są mizerne jakościowo. Wózkami trzeba się pobawić bo niejednokrotnie łańcuch podzwania o blachę wózka. W kilku kasetach miałem dziabnięte koronki i łańcuch cykał zahaczając o zęby. Cues do zimówki - wg mnie słaby pomysł jeśli rower będzie dostawał w dupsko a brudna linka najprawdopodobniej skopie i tak skopaną zmianę biegów. Składałem identyczne rowery z dwóch roczników, jeden na cues 1x10 drugi na altusie 3x9. Jakość pracy to dwa różne bieguny tego pojęcia. Mam nadzieję, że shimano zakończy produkcji starszych komponentów. Albo wprowadzi poprawki do cuesa produkowanego w kolejnych latach.
  3. Ale na czym polegało w tym przypadku moje szczęście? Zalecenie było takie: z badania "namacalnego" i ogólnego stanu wszystkich struktur sugestia zdjęcia ręki z temblaka. Laseroterapia plus używanie ręki w sposób oszczędny i w zakresie który nie generuje bólu. A ten zakres miałem spory. Oglądany byłem 2x przez 3 tygodnie zabiegów ze skupieniem na tym czy mój stan zmienia się w którąś stronę Aktywacja obręczy barkowej bez obciążania i forsowania. Gdybym wziął pod uwagę sugestie "specjalisty" z ortopedii (jak pierwszy raz) to 2gi raz skończyłbym z problemem który pierwszy raz wyłączył mnie z normalnego funkcjonowania przez 2 lata. Osoba która przy złamaniu obojczyka zasugerowała zdjęcie ręki z temblaka zajmuje się leczeniem takich i wielu innych problemów od 20 lat a podbudową praktyczną ze sportu jest w jej przypadku ileś lat zawodowego fitnessu i sukcesów sportowych. Druga osoba której opinii zasięgnąłem "ogląda" mnie 16 lat i jest świetnym specjalistą od fizjoterapii od 30 lat. To co zazwyczaj robi sprawia wrażenie raczej "czarów" niż leczenia rozumianego w tradycyjny sposób. Diagnozowała i znajdowała prawdziwe przyczyny wielu przypadłości których nie potrafił ogarnąć żaden lekarz. Trzecią osobą był polecany chirurg ortopeda. 3 konsultacje o pokrywających się sugestiach. Uważam że w przypadkach tego typu przypadłości, poza oczywiście koniecznymi interwencjami chirurgicznymi, gdy "macanie" nie ogarnie problemu, lekarze są ogólnie beznadziejni. W przypadku zaleceń szpitalnych wynik na 99% byłby jak wcześniej. Gdy miałem problemy z niedoborem magnezu konsultowałem się z 2 lekarzami ogólnymi, z reumatologiem, miałem robione badania ogólne, na czynniki reumatoidalne oraz nawet na choroby weneryczne (przy problemach mięśniowo - stawowych objawy są takie jak przy chorobach reumatycznych czy niektórych wenerycznych) I cyferki pokazywały żem okaz zdrowia. Po konsultacji z powyższym specjalistą nr 2 sugestia była dramatycznego niedoboru magnezu. Nie potrzebowała mnie ani badać ani zaglądać do wyników. 14 lat temu rozwaliłem kolano. Przynajmniej tak uważałem i z takim problemem poszedłem do lekarza. Tabletki plus "siedzenie w domu". Jak nie pomoże- zastrzyki. To pomoc tradycyjnej medycyny. Spec nr2 zdiagnozował uraz przyczepu mięśnia w okolicach kostki, zostałem "obmacany", nie był to żaden typowy zabieg manualny, jedna wizyta, sugestia "wróci do normy po 10-13" dniach, zalecana jazda rowerem , 12go dnia obudziłem się "zdrowy". Nie ma czegoś takiego jak szczęście, w razie wątpliwości można przecież konsultować się z kilkoma osobami.
  4. Najbardziej interesuje mnie czy są sprężyny bardziej miękkie niż stockowe i ile zestawów twardszych jest powyżej fabrycznych. Na czuja zakładam że twardszych powinno być ze dwa typy (zestawy) I z jeden bardziej miękkich (ważę 80 kilo i na stockowych mam mały sag, więc co w przypadku ludzi lżejszych niż ja?). Moja rozkmina obraca się wokół wąskiego zakresu: czy mając 66 rc 2005 mogę założyć górne golenie od 66 vf 2005 lub czy w to miejsce mogą być górne z rocznika np 2006. Oba roczniki miały golenie 35 mm. W 2006 roku na sprężynach stalowych były 66 rc2x i chyba 66 2vf. Pomocy nie uzyskałem z żadnego dotychczas źródła, pytania w grupie retro marzocchi na fb zostały bez odpowiedzi, nie byli mi w stanie pomóc także dwaj Niemcy którzy ogarniają obsługę, części itd do starszych marzocchi i nie odpowiedział też nic gość który jest takim samym specem od marcoka w Stanach. Nie wiem czy to już zwyczajnie zbyt stary temat czy takich dylematów lub potrzeb nie miał do tej pory nikt na świecie poza tym: skąd tyle wiesz na temat Marzocchi z tamtych lat? Twoja odpowiedź była jak do tej pory najbardziej wyczerpująca.
  5. Ja nie mam punktu widzenia mechanika. Napisałeś że trafiają do mnie trupy a "większość jeździ i jest ok". Odpisałem Ci że większość która trafia do mnie pojawia się w przypadku używek nie dlatego że nowy nabywca ma z nimi problem tylko że chce sprawdzić swój nabytek i okazuje się że praktycznie zawsze jest mniej lub więcej do zrobienia. O ile część z tych rzeczy to pierdoły (co nie zmienia faktu że są) to te powiązane z systemem wspomagania są kosztowne i mniej lub bardziej trudne do ogarnięcia. Twój punkt widzenia miałby sens gdyby przychodzili tylko ci którzy coś znaleźli, więc 100% trafiających rowerów miałoby wady. Mój punkt widzenia mógłby więc być "wypaczony". Różnica polega na tym że większość przychodzi sprawdzić coś prewencyjnie i okazuje się że w nabytkach praktycznie zawsze coś jest nie tak. Więc wniosek można wyciągnąć taki: skoro praktycznie każda używka ma jakiś problem to znaczy że jest to standard, jednak większość ludzi jeździ i nie weryfikuje stanu. I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego: jeśli sugerujesz kupno używki to z bardzo dużym prawdopodobieństwem kupiona będzie miała problemy techniczne. O ile w przypadku strucla bez wspomagania naprawa w większości przypadków jest bez problemów wykonalna to dla elektryków jest to zdecydowanie bardziej skomplikowane i kosztowne. Ja bym chciał żeby świat był taki jak piszesz ale nie jest. Rzuciłeś kwestię używek z innej kategorii, np telefony. I czy w takim przypadku też wydziwiam. To ci odpowiem: kupuję TYLKO używane ale od sprzedawcy który te telefony testuje, kategoryzuje co do stanu technicznego i wizualnego oraz daje na wszystkie 12 miesięcy gwarancji. Ma opinie 4.9 na serwise który zajmuje się opiniami, opinie na jego temat sprawdzałem przed zakupem. Tyle mam do ogólnie pojętych używek. Więc uważam że ryzyko w tym przypadku jest bardzo znikome. Poza tym kupowania używanych zabawek unikam albo kupuję zakładając że trafię albo nie ale konsekwencje "wpadki" nie wpłyną na nic. Jeszcze co do rowerów: jeśli chodzi o typowe "firmówki" nie kupiłbym używanego z nawet zerowym przebiegiem jeśli będzie na silniku shimano lub brose. Bo obsługa serwisowa tego pierwszego to parodia a drugiego to kwestia x lat niedoróbek i nie miałbym ochoty testować czy mnie to też "trafi" czy nie.
  6. Dyskusja z tobą jest dość specyficzna. Już wszystko raczej zostało powiedziane, włącznie z tym jak ogarniasz te swoje elektryki (taki kot w worku, przy zakupie i w trakcie) co dla mnie oznacza że branie pod uwagę twoich sugestii/porad naraża kogoś na wpierdzielenie się na niezłą minę. A finalnie autor tematu kupił nowego bajka.
  7. Czyli rozumiem że piszesz o czymś czego w żaden sposób nie weryfikowałeś ale doradzasz jako rozwiązanie? To jest zaista porada. 2 dni temu trafił do mnie Giant Stance E+. Przebieg 1300 km. Rower odkupiony od "pomyłkowego" nabywcy z przebiegiem 400 km. Właściciel pozbył się dwóch chybionych nabytków. Stance używa kobieta jeżdżąc nim na przysłowiową działkę. Naklepała 900 km. Na stanie wszystko fabryczne. Tylna piasta w stanie zgonu i łożyska zawieszenia do wymiany. Idąc twoim tropem - 1300 to jak nowy, tak też wygląda. Tylko siadać i jeździć? Sprzedawaliśmy dużo bardzo drogich szosówek. 30-80 tysięcy. Moje spostrzeżenia są takie: większość nabywców miała ból zadu żeby inwestować na odpowiednim poziomie. Najczęściej drapali się po dupskach szkłem gdy trzeba było wymienić kasetę i łańcuch. Przekładając to na język elektryków: mam duże wątpliwości czy ktoś kto kupi "promocyjnie" używanego elektryka kalkuluje jego koszty naprawy w sposób mający ręce i nogi.
  8. W przypadku siemano mtb pcham płyn z zacisku do klamki. Jedna strzykawka prawie zawsze wystarcza. Robiłem to tysiące razy więc uznaję że jest to powtarzalnie skuteczne. Metoda nie zadziałała 2 razy w przypadku czterotłoków slx. Pamiętam że 2 bo sytuacja była wybitnie nietypowa. W przypadku szosowych to średnio dziala. Wielokrotnie po przepchnięciu płynu z zacisku do klamki pompowałem płyn w drugą stronę i okazywało się że w układzie było powietrze. W przypadku 105tek 1szej generacji szosowej czasami przepycham strzykawką płyn z klamki do zacisku przy zacisku powyżej klamki. Bo okazuje się że z jakiegoś powodu w ich przypadku jest to konieczne. Niby konstrukcja raczej jest identyczna lub prawie (nigdy nie robiłem sekcji zaciskom i klamkom) a jednak pewne rzeczy są powtarzalne. W przypadku tych 105tek zabawne jest to że w niektórych rowerach obie klamki mają bardzo krótki skok a w innych obie mają tak samo długi.
  9. Klatka przerzutek jest dopasowana szerokością do szerokości łańcucha. Więc klatka pod 11tke jest wewnętrznie węższa niż pod łańcuch 10. To oznacza że przy blacie ocierać będzie na większej ilości biegów "miękkich" a na małej tarczy korby przy większej ilości twardych. Wrzucanie i zrzucanie nie powinno być problemem.
  10. Szukam informacji, może ktoś tu jeszcze pamięta tak historyczne czasy. Mam 66 rc z roku 2005. Sprzedawca twierdzi że zamontowane sprężyny to te fabryczne. Wg różnych źródeł są niebieskie oznaczone k 3.2. Czy ktoś wie jakie oznaczenie mają i czy istnieją sprężyny bardziej miękkie? I jakie oznaczenia oraz ile różnych typów jest "ponad" fabrycznymi czyli twardszych? Dostępność do takich info jest dość mizerna, chyba (?) żadna. Druga rzecz: czy górne golenie dla wersji 66 rc i vf były takie same? Czy rocznik 2006 jest kompatybilny z tłumikami i dolnymi goleniami rocznika 2005?
  11. Jeśli dobrze rozumiem świadomość stanu rzeczy to że przy, przed lub po zakupie zaglądałeś do "środka" roweru czyli sprawdziłeś stan wszystkich mechanicznych i elektrycznych komponentów, zrobiłeś diagnostykę silnika i baterii? Bo z mojego doświadczenia wynika że wielu rzeczy nie widać nie słychać ale się dzieją aż do momentu gdy na minimalizację szkód jest już za późno? Pytam bo np yamaha zaleca robienie serwisu silnika ze smarowaniem "przekładni" ponieważ smar używany przez Y ma tendencję do wysychania więc zalecane jest prewencyjne unikanie komplikacji.
  12. Ciekawi mnie czy realnie kupi ten silnik do wymiany (nowy bosch to kilka tysięcy) albo pakiet (niektóre kosztują prawie pięć tysi). Bo moje doświadczenie jest takie że ludzie kompletnie nie chcą bawić się aż tak grubo więc najczęściej jeżdżą czymś mając głęboko stan techniczny
  13. Napinam się tylko przeciw tobie. Nazwijmy to alergią na pindolenie. Ty chyba handlowe korzenie masz. No ma krótsze palce. Ale jeśli "ogarniasz tematy" to wiesz że dzwignie można ustawić pod różnym kątem i w różnej odległości. I nadal obie rzeczy mają nic do zapasu termicznego. Czy Im krótsze palce tym wprost proporcjonalnie większy zapas termiczny? Z takim naukowym bla bla to chyba jeszcze do tej pory nikt ma tym forum nie wyskoczył w kwestiach sprzętu dla dorosłych. A tu temat o dzieciach i bach, termika i te sprawy. I może zamiast mnie cytować to wstawisz jakieś konkretne rzeczy które z asortymentu rowerowego pasują do twoich sugestii? Podziel się tymi wynikami wrzutu na google. Może się czegoś dowiem , co potwierdzi że się nie znasz ale słusznośc masz a ja racji niet i tylko się kreuję. Jesteś mistrzem ogólników o szerokim polu interpretacji.
  14. No i widzisz - pomyłka. Ten full nie widział terenu i cały swój żywot spędził na asfalcie. Jeździ jako bułkowóz do fabryki i do domu. Co sugeruję? Że nie pomyślałbyś że rower jest tak załojony. Zapytam cię tak: z iloma różnymi rowerami miałeś styczność przez całe swoje rowerowe życie? 10? 15? 50? Na podstawie czego uznajesz że ta "choroba" jest rzadka? Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem: praktycznie wszystkie używki które do mnie trafiają mają różne choroby. I ludzie ich nie przyprowadzają bo ich rowery "chorują". Bardzo wiele trafia jako kupione używane. Ludzie rzadko przychodzą z konkretnym problemem, najczęściej używki przychodzą żeby je sprawdzić dla nowego nabywcy. Na pytanie czy coś konkretnie jest nie tak prawie zawsze słyszę że nic nie jest nie tak. Więc co to ma wspólnego z zaburzeniem postrzegania? Bo do lekarza trafiają prawie zawsze ludzie chorzy (to lekarz moze mieć wrażenie ze społeczeństwo jest - bardzo - chore) do mnie zabawki które w podanych przypadkach mam sprawdzić. To dwie różne sytuacje czy nie? Więc jeśli w praktycznie wszystkich używkach odkupionych od kogoś coś jest nieteges to można założyć że identyczna zależność może występować także w elektrykach- bo to też rower - czy nie? Jedyna (aż) różnica to komponenty systemu elektrycznego - co podnosi komplikację całości. Jeszcze raz: mi to wisi czy ktoś weźmie moje sugestie pod uwagę czy nie. To jego (ewentualnie utopione) pieniądze. Dla mnie takie zakupy to dobry interes bo ja zarabiam na ludzkiej ignorancji lub niewiedzy wynikającej z niedostatecznego przemyślenia zakupu. Jeszcze pytanie: doradzasz tu coś komuś? Powiedz w jak dużym mieście mieszkasz i ile serwisów w tym mieście zajmuje się serwisem/regeneracją silników do E? Które silniki robią? Które nie? Ile kasują za np wymianę kompletu łożysk/zestawu serwisowego w boschach? Taka ciekawość, ktoś kupi używkę i co zrobi gdy będzie potrzebował odgruzować silnik? W przypadku nowego problemy techniczne to nie jest właściwie problem nabywcy (poza wem że z jakąś częstotliwością musi być w serwisie) ale w przypadku używki to już chyba ciut inna bajka?
  15. Być może masz uszkodzoną membranę w zbiorniku. W szosowych klamkach jest ona z boku a nie na górze więc jeśli zbiornik ma problemy ze szczelnością to w układzie będziesz miał powietrze.
  16. Nie mam zaburzonego postrzegania. Podałem ci konkretne rzeczy które ktoś kupujący powinien wziąć pod uwagę przed zakupem a nie po. Nie znaczy to że te rzeczy się muszą wydarzyć tylko że mogą i pytanie czy kogoś stać na to żeby utrzymać sprzęt w użyciu. Jeśli tak - to niech bierze co mu pasi. Tylko że ludzie o tym nie myślą a potem już muszą i niejednokrotnie są w ciemnej du. Jak kupujesz samochód to badasz rynek i sprawdzasz czego się spodziewać? I czy cię na to stać? Przypuszczam że tak. Trafia do mnie wszystko, w tym również "okazje". Wygląda to najczęściej tak: osoba X (stali lub nowi klienci, obojętne) dzwoni - kupiłem nowy/używany rower. W przypadku używek kluczowe pytanie z mojej strony "co mam sprawdzić". Standardowa odpowiedź to "taki ogólny przegląd, czy rower jest bezpieczny do użytku". Pytam czy coś mu dolega, najczęściej odpowiedź brzmi "nie". Trafia właściciel i rower do mnie. Szybkie sprawdzenie wszystkiego żeby dać właścicielowi jakieś wyobrażenie o kosztach. Jak wspomniałem- żaden z tych dostarczonych używanych nie był w stanie bardzo dobrym i przy każdym jest coś do ogarnięcia. Przypadek z tego tygodnia: full, system shimano, rower z przebiegiem 5400 km. Kupiony używany. Właściciel przyszedł z przerzutkami do regulacji. Czy coś poza tym? To moje pytanie. Nic. No to sprawdzam. - piasta przednia i tylna do serwisu. Przednia do wymiany bo części brak - zużyta kaseta, założony łańcuch 8sp do napędu 11sp - stery do amputacji - klocki do wymiany heble do serwisu - urwana śruba mocujące krzywki do przedniego trójkąta, ścięty łeb. Zawias się nie rozpadł tylko dlatego że główna śruba przyrdzewiała do gniazda. - dolny zawias - śruba nie do wyjęcia - jak wyżej - zarżnięte pozostałe łożyska reszty zawiasów. Koszt serwisu 1600. Takich przypadków jest dużo. Najdroższy przy którym nic nie było do roboty kosztował właściciela dodatkowe 3000. Tak na koniec: mi to lotto, bo ja niczego nie sprzedaję bo nie prowadzę sklepu. Jeśli ktoś uważa że to co jest jego obiektem zainteresowania i nic innego go nie interesuje - niech bierze. W tym przypadku zarabiam na ludzkiej niewiedzy albo ignorancji.
  17. .... Królu wiedzy tajemnej - znajdź dzialajacy i sensowny amortyzator pod koła w tym rozmiarze. Najlepiej w ludzkiej cenie. Zakładając że przy 18-20 calach jeździec ma wagę odpowiednio niewielką. Więc widelec który ma sensowną sprężynę - powietrzną i do tego dostrojone tłumienie. Bo piszesz że są na pewno ale nie podałeś konkretów - czyli gdybanko? Opcje to Suntour czyli śmietnik, rst który mało wnosi na plus i jedyny który rokuje to manitou, cena w okolicy 2000. Do tego koło lub piasta i przeplot - wydzie za całość ~ 2500. I jeszcze ten zapas termiczny. Też domysły? Podstawowy hydraulik shimano jest w dorosłych rowerach i dupska nie urywa ale działa a dorosły ze dwa - trzy razy masywniejszy niż statystyczny siedmiolatek. Skoro "zapas termiczny " ma być to podaj konkrety bo autor chce coś wiedzieć a ty go straszysz. Jak chcesz zapas termiczny to trza zapodać hamulce czterotloczkowe i większe tarcze. Tylko jest jeden problem siedmiolatek o typowej wadze w tym wieku może mieć spory problem z ogarnięciem tego zapasu bo taki z zapasem hebel raczej wysadzi go z siodła. I wtedy ojciec będzie już na pewno musiał stawić czoła podejrzliwości otoczenia bo dziecko na bank szlify mieć będzie.
  18. To nie chodzi o dopasowanie po X czasu. Raczej o to że konstrukcja jest kompletnie nietypowa jak na inne five teny i ogólnie jak na buty sportowe. W moim przypadku jeśli jakiekolwiek wcześniej buty wcinały się w kostki to tak pozostawało więc nie chciałem ryzykować próby noszenia i efektu jak wcześniej bo wtedy ani ich odesłać ani sprzedać w sensowny sposób.
  19. Ja mam dużo. Bo trafiają do mnie od 4 lat super okazje. Jak do tej pory jedyna okazja która nie wymagała żadnego wkładu od kupującego to była używka którą ja sprzedawałem. Proponuję- sprawdź ceny i dostępność części zamiennych, np do niech będzie Yamahy. I cenę serwisu. Rozumiem że jak ktoś kupuje używkę to zdaje sobie z tego sprawę? Robiłem na szybko mały risercz w Polsce. Np zestaw do boscha z robocizną dla 4 generacji to 2000-2500 pln. Pakiet - no możesz używany. A co jeśli zdechnie? I jeszcze musisz znaleźć kogoś ogarniętego kto to naprawi.
  20. Bzdura. Mój syn był poobijany od uprawiania sportu. I co? I absolutnie nic. Pracowałem w szkole i dzieciaki z wielu rodzin doświadczały różnej przemocy. I co? Nic.
  21. Rozbujałeś się. Rower dla siedmiolatki i dobry amortyzator? Koła 18-20 cali - co dobrego czyli działającego będzie w takim rowerze? Jaki zapas termiczny dla dziecka w tym wieku przy masie ciała (statystyka) 18-34 kilogramy? Skoro dorosłe rowery "ogarniają" na podstawowych heblach a dzieciak jest lżejszy od skromnego (60kg) dorosłego 2-3 razy to ile tego zapasu ma taki hebliszon w przypadku tego dziecka?
  22. Kierownica/jej materiał w rowerze mtb ma zerowe znaczenie dla komfortu. Masz opony, widelec które robią za zbierczy. Przerabiałem w sumie ze setkę różnych kierownic przez 28 lat i moim zdaniem karbon w tym zastosowaniu daje nic. Miałem kierownice tego samego producenta, takie same z alu i karbonu - ta druga na pewno łatwiej wyglądała. Karbon i jego właściwości tłumienia czegoś są zdecydowanie przereklamowane. Miałem szosę trek domane który uznawany jest za komfortowy, do tego zamienioną kierownicę i sztycę na karbon. A równolegle sztywniaka na chińskiej ramie karbo z alu sztycą o większej średnicy niż w szosie i z aluminiową kierownicą. I chińczyk na pralkach robił robotę lepiej niż domane. Chcesz dodać komforty? Załóż szersze opony i zejdź z ciśnieniem. To robi giga różnicę.
  23. Zastanawiam się czy dziecko może kochać adrenalinę, tym bardziej że ma tylko 7 lat. Adrenalinę kocha ten kto ma pociąg do jakiegoś ryzyka, więc raczej kochasz adrenalinę ty a dziecko ma zabawę z tego co robi. 7 lat i elektryk? Jako użytkownik elektryka: zdecydowanie nie, chyba że jesteś niepełnosprawny albo dziecko. Jak posadzisz dziecko na e-bajka to masz 1 procent szans że coś z tego będzie w aspekcie kondycyjnym dla dziecka. Dzieci chciałyby absolutnie wszystko, wystarczy im to dobrze sprzedać. Gadżetów nigdy mało. Tylko że dh to dość specyficzny sport i zapał do kolarstwa rozwija mocno wybiórczo. Jest też urazowy. Na 80% powierzchni Polski można uprawiać różną formę turystyki rowerowej która nie wymaga żadnego zaawansowanego sprzętu. Dzieci tak szybko jak coś łapią tak też szybko się tym potrafią znudzić. Nie ma znaczenia ile jest sportów rowerowych. Zapakujcie tyłki na rowery I wyjedźcie z parku. Na tym co macie. Użyj gugla sprawdź czy w okolicy są jakiekolwiek miejsca do jazdy rowerami poza typowymi ulicami czy drogami z ruchem samochodowym. Wyjeżdżając z centrum miasta jesteś dość szybko w stanie wyjechać z cywilizacji. Przy zachowaniu ostrożności crossem możecie jeździć praktycznie wszędzie. Kup relingi na dach plus bagażnik albo bagażnik na klapę. Przy złożonych siedzeniach do większości samochodów bez problemu wejdą dwa rowery dorosły i dziecięcy. W guglu znajdziesz milion linków do "tras rowerowych" a gugiel skorzysta z lokalizacji i poda najbliższe miejsce z tego typu specyfiką. Lasy jakieś przypuszczam że w okolicy też masz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...