Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. Odpowiem ci z perspektywy prowadzenia serwisu. 1. Co ludzie lubią? - lubią widzieć że masz pojęcie o tym co robisz i mówisz. Dobrze jeśli masz bazę w postaci doświadczenia rowerowego, praktycznego. Twoja wiarygodność dramatycznie rośnie. - lubią gdy jesteś elastyczny. Czyli można skorzystać z twoich usług w godzinach gdy gdzie indziej jest zamknięte. Ja pracuję bez godzin otwarcia, przyjmuję zlecenia na telefon. Dzięki temu mam dużo więcej czasu dla siebie oferując np przyjęcie roweru w niedzielę o 7 wieczorem. To punktuje u ludzi o nietypowych godzinach pracy. Czy to problem? Nie. Możesz w ogóle mieć zróżnicowane godziny otwarcia I np 2 dni pracować od 2 do 20tej.
  2. Jak chciałbyś rozliczać wypożyczenie takich narzędzi? Serwisy wiele droższych czy drogich narzędzi mają w ilości sztuk 1, lub w ilości sztuk odpowiadającej ilości stanowisk serwisowych. Przy czym moje w dużym serwisie zawierało 10% wszystkich które mieliśmy. To znaczy że serwis pożyczyłby ci narzędzie którego w razie twojej nieudolności nie ma czym zastąpić czyli uniemożliwia sobie wykonanie pracy. Nie mówiąc o tym że do obsługi pewnych rzeczy trzeba mieć pewne kompetencje i doświadczenie, których nikt nie zweryfikuje gdy przyjdziesz po pożyczkę. Wyobraź sobie sytuację - Kowalski przychodzi po klucz dynamometryczny. Klucz rozkalibrowuje. Oddaje do serwisu a mechanik nie dokręca srub z odpowiednim momentem , klient ma dzwona i gubi zęby. Żaden ogarnięty mechanik nie pożycza narzędzi.
  3. Rozpad łożyska to jest problem. Bo musisz wyciągnąć samą zewnętrzną bieżnię jeśli tyle zostanie w gnieździe. Wtedy prawdopodobnie trzeba ją będzie wycinać lub wybijać młotkiem bezwładnościowym którego "chwytak" w tym przyoadku może nie mieć czego się trzymać.
  4. Łożysko jest stalowe, na zewnętrznej powierzchni prawdopodobnie skorodowało. Zamontowane było prawdopodobnie na sucho. Demontaż jest przez to skomplikowany. Albo je wymłotkujesz z osią piwotu albo wypchniesz korzystając z "wyciągacza". To której metody użyć zależy między innymi od stanu łożyska. Jeśli łożysko ma luzy, przeskakuje, a po zdjęciu uszczelki znajdziesz w środku rdzę to młotkowanie może spowodować rozpad łożyska. Metoda wypychania jest mniej stresogenna dla łożyska.
  5. Planujesz przyłączać zacisk z przewodem do klamkomanetki czy przewód do zacisku? Jeśli to pierwsze czyli podpinasz z nową oliwką przewód do klamkomanetki to zrób to kluczem dynamometrycznym i "łapką" bo tam jest tylko 5-6Nm. Korpus jest plastikowy I bardzo łatwo spowodować pęknięcie wokół gniazda przewodu.
  6. Standardowa sprężyna dla mnie jest masakrycznie twarda. Rower plus ja to 110 kilo, sag 10 mm. Dopiero z najbardziej "miękką" pracuje jak powinien i ma w miarę sensowny sag.
  7. Mam wiedzę bazującą na osobistym doświadczeniu. "Bardzo często" , w najgorszym przypadku, to bzdety które tu czytam, twojego autorstwa. Zadałem Ci bardzo proste(?) pytanie: skoro to tak powszechny problem to dlaczego w polskich internetach tego towaru brak? Czy polscy rowerzyści są tak świadomi jak ty i nie rozalają membran? Fatalizm to paskudna przypadłość, szczególnie jak się nią "zaraża" innych. Czytanie kuleje, rozumienie tekstu pisanego również? Nigdzie nie napisałem że problem nie istnieje. Zawsze otwieram odpowietrznik przy cofaniu tłoków. Bo nie mam ochoty finansować klientom napraw. Problem jest jednak w skali całej ilości tych hamulców śladowy. Taki drobiazg: forum rowerowe - z założenia bazuje na użytkownikach prezentujących własne doświadczenia - tak uważam. To porównajmy: - piszesz o rozwalaniu membran, że to plaga jest. Osobistego doświadczenia z pękniętą gumą wygląda na to że nie masz(?). Ale twierdzisz że to jest częste. Osobiste masz zerowe. - przerabiam trochę szos, od kilku lat większość na hydraulikach. Bazuję na osobistym doświadczeniu które wskazuje że to śladowy problem. Na tym forum jestem od nastu lat i, raczej, mam opinię wiarygodnego użytkownika. Robisz jakieś statystyki bazujące na reprezentatywnej grupie badawczej i to pozwala Ci wysnuć wnioski o częstotliwości występowania problemu? Zapytałem cię dlaczego ta fatalna guma nie jest w Polszy popularnym towarem, chyba powinna być skoro to tak masowe zjawisko? Zbyt jest to i towar jest? Bo to raczej prosta zależność?
  8. Nie warto. Miałem 4 sztuki. Została 1. Klamki są plasticzane, same dźwignie niezbyt ergonomiczne.
  9. Ja nie piszę do ciebie, jesteś w tym przypadkiem. Odnoszę się do bzdetów które tu publikujesz. To co spłodziłeś jest, na swój sposób, zabawne. Nijak nie ma się do rzeczywistości. Chyba że serwisujesz setki/tysiące rowerów i masz setki /tysiące rypniętych membran? Są ludzie którzy mają katastroficzne zapatrywania na różne aspekty życia. Może ty cierpisz na "gumową traumę ". W mojej rzeczywistości ten dramat nie ma miejsca. Chyba że... pracujesz u krajowego dystry shimano i masz dostęp do tych strasznych danych o częstym pękaniu gum. Zrobiłem coś jeszcze. Założyłem że masz rację - że to częste. Jeśli tak jest to problem powinien dotyczyć również wielu rowerów w Polsce, czy nie? Jeśli jest częsty to pewnie jest zapotrzebowanie na części, czyli X sklepów internetowych w Polsce powinno te części oferować. To użyłem gugla, wpisałem słowa kluczowe plus oznaczenie kodowe z katalogu shimano. Gugiel wypluł https://www.google.com/search?q=membrana+shimano+Y0C578000&oq=membrana+shimano+Y0C578000&aqs=chrome..69i57.14496j0j4&client=ms-android-samsung-gs-rev1&sourceid=chrome-mobile&ie=UTF-8#ip=1 Wyszło że ma chińczyk i ma hiszpan. I jeden sklep w Polsce którego nie kojarzę. Co robią nasi rodacy jak pęknie im guma? Użyłem allegro. Zero wyników. Masz jakieś wytłumaczenie? Czy Polacy są bardziej ogarnięci i problem ich nie dotyczy?
  10. Hm, czyżbyś nie potrafił czytać? To jeszcze raz, czytaj na spokojnie: na kilkaset rowerów szosowych z hydraulikami shimano które serwisowałem miałem do tej pory 1 (słownie: JEDEN) przypadek pękniętej membrany. Wielu posiadaczy wymienia klocki samodzielnie. Gdy dostarczają rower na serwis ZAWSZE pytam czy wymieniali sami klocki. Tych którzy to robili pytam czy otwierali odpowietrznik w klamce. 100% odpowiedzi "nie". Więc (podsumuję, żebyś się nie pogubił): gdyby wspomniany przez ciebie problem występował "bardzo często" to na te powiedzmy pińcet rowerów miałbym ze 400 sztuk z gumą do wymiany. Miałem jedną sztukę. 400 na 500, 80%, czy to można uznać za "bardzo często"? Czy wiem lepiej? Na pewno odnośnie tego z czym mam styczność. Jeśli rwiesz gumy regularnie to i "często" jest adekwatnym określeniem - twoich - doświadczeń. Nabyłem drogą kupna 2 komplety gumek (2x2=4) do klamek, na wszelaki wypadek. Użyłem jedną w zeszłym roku, reszta leży i czeka. Nie wiem dlaczego czujesz się dotknięty tym co napisałem, chyba nigdzie nie sugerowałem,że jesteś głupi albo cuś innego. Dzielimy się osobistymi (?) doświadczeniami. Jeśli piszesz "bardzo często" to znaczy że: 1. Serwisujesz cudze bajki i klienci notorycznie "pękają gumy" w klamkach. 2. Regularnie rozwalasz membrany we własnych hamulcach. Bo na jakiejś podstawie to "często" podajesz. Gdy trafił do mnie wspimnisny rowerek ze skasowaną membraną musiałem znaleźć zamiennik. Okazało się że na cały liczący 80 melonów ludzia kraj zaledwie JEDEN sklep internetowy miał je w ofercie. Można onlajn nabyć wszystko ale te gumy furory handlowej nie robią. Zazwyczaj jak coś guglnę to wyskakuje tysiąc ofert, część z nich to wkręt bo sklep ma ale nie ma na stanie. A tu- kondomów nie kcom sprzedawać. Nie uważasz że przy "bardzo często" mialby je każdy sklep, wraz z bidonami, skarpetkami i gaciami z pampersem? Ja bym chciał żeby to było często bo za membranę z myciem klamkomanetki i odpowietrzaniem mam na czysto 200 pln. Za 15-20 minut roboty. Ale te wredne ludzie nie dają mi zarobić na waciki żony...
  11. Co to jest często? Jeden na 5? Na 10? Na 100? Hydrauliczne szosowe heble są na rynku od ~5 lat (?). Trafił do mnie od tego czasu tylko jeden z uszkodzoną membraną. A zanim trafił do mnie klient sam wymieniał klocki kilka razy. Więc owszem, jest to możliwe ale nie, nie jest to częste zjawisko.
  12. Załóż 4 tłoki. Ja mam je w rowerze miejskim. Mam też tarcze 220 i 200. Nie zauważyłem żeby w czymkolwiek to przeszkadzało albo żeby utrudniało korzystanie z hamulców czyniąc je nieprzewidywalnymi. Jedyna różnica na minus to waga zacisku, jeśli masz parcie na wagę roweru.
  13. Oś zrobiona jest ze stali. Ramiona z aluminium. Jeśli demontaż ma na któryś element wpływać to ramiona, nie oś. Gniazda w ramionach mogą ulegać rozbiciu. Jest to jednak raczej kwestia niskiej jakości ramion, nie samego sposobu ich mocowania. Do kilku lat wstecz korby shimano, bez względu na model, były bardzo bezproblemowym komponentem. Zawsze je polecałem. Kupiłem do elektryka shimanowskie korby na kwadrat - ku mojemu zdziwieniu gniazda odkształciły się już przy pierwszym montażu. Być może yamaha stosuje marnej jakości ramiona , w tym bym upatrywał źródła problemu. Komplet korb to 150-200 zł dla dedykowanych Yamahy. To i tak taniej niż silnik za kilka tysięcy. Uszczelki, łożyska są dostepne. Mniej dostępne to płyta główna oraz największe kolo zębate przekładni. Inne elementy- raczej dostępne nie są. Przy czym problem z nimi to głównie zaniedbania, nie jakość sama w sobie. Gdy przychodzą klienci z nabytymi używanymi elektrykami pytam ich czy znają historię serwisową nabytku. Do tej pory słyszałem wyłącznie "nie". Dla większości ludzi oczywiste jest że wykonują serwisy samochodów. Wymieniają rozrząd czy olej, obie rzeczy uznawane za niezbędne dla bezproblemowej eksploatacji silnika. Silnik ebajka to takie samo urządzenie jak silnik samochodu, jednak o wiele gorzej chronione przed działaniem czynników zewnętrznych. Wydaje się oczywiste że działają te same prawa fizyki. Jeśli jakikolwiek serwis rowerowy sugeruje coś innego to wątpiłbym w kompetencje czy uczciwość takich ludzi. Oczywiście jeśli pracują w sklepie sprzedającym elektryki to wątpliwe jest by chcieli źle mówić o swoim towarze.
  14. To sugestia pod moim adresem? To jeszcze raz powtórzę, specjalnie dla ciebie: nigdy nie wymieniam oliwek I insertów jeśli serwis hamulców wymaga tylko wymiany zacisku. Pierwszy raz babrałem się przy heblach hydraulicznych 23 lata temu. Wtedy nie było gugla, pdf'ów i jutubów ani dostępu do informacji publikowanych przez producentów. Do momentu gdy zostałem uszczęśliwiony informacją że zaprawianie przewodu musi być wykonane za każdym razem miałem kilkadziesiąt hamulców a potem setki obsługiwanych które nie należały do mnie. Po zapoznaniu się z tym że zaprawianie jest konieczne nie dane mi było nagle zetknąć się z wyciekami. Więc albo jestem szczęściarzem 1653 razy albo historię sprzedawaną przez producentów można włożyć.... Po ilu razach robienia czegoś na swój sposób uznajesz że twoja "nielegalna" metoda jest równie skuteczna/bezproblemowa/bezpieczna (właściwe zakreślić) jak te "prawilne"? Przeproszę i pokornie przyznam się do nieroztropności jak tylko zaliczę pierwszego szczocha. Na razie- jeszcze mnie to nie dotknęło.
  15. Możesz sparować dowolny zacisk z dowolną dzwignią. Nie ma żadnego uzasadnienia dlaczego zaciski grx miałyby nie działać w takim układzie.
  16. Kupując pudełkowy hebel shimano dostajesz te "nakrętki " w kilku długościach , do hamulca przedniego.
  17. Moje doświadczenie buduję na własnym i tym które wynika z pracy przy sprzęcie ludzi. Mam specyficzny serwis i specyficzne podejście do ludzi. Oznacza ono że biorę pod uwagę to co ludzie mówią, z czym przychodzą i jakie mają spostrzeżenia po serwisie. Jeśli komuś coś nie pasuje , ma do czegoś zastrzeżenia to robię poprawkę wykonanego zlecenia. Klientów rocznie mam kilkuset, część z nich jest obsesyjnie pedantyczna. Nic nie może funkcjonować tak żeby im nie pasowało. W sumie od rozpoczęcia działalności obsłużyłem ~ 2000 rowerów, z czego szos jest ~ 80%. Wcześniej pracowałem w serwisie sklepu który sprzedawał przede wszystkim szosy. Każde zastezezenie klienta do jakości wykonanej usługi było omawiane wspólnie przez wszystkich. Jeśli klient miał na coś focha takie informacje trafiały do nas wszystkich. Każde wykonane zlecenie było identyfikowalne co do wykonującego 10 lat wstecz. Nie kojarzę żadnego przypadku który potwierdzałby to co piszesz. Klientami byli zwykli ludzie jeżdżący po przysłowiowe bułki po mistrza kraju i członków olimpijskiej ekipy w triathlonie. Zero przypadków problemu o którym piszesz. To powiedzonko "pozwól że pozostanę przy swojej opinii" jest zabawne. Możesz pozwolić sobie pisać dowolne rzeczy. Czy ktoś weźmie je pod uwagę czy nie - to jego wybór i pieniądze. Czy zawsze mam rację? Nie. Stwierdzam że mimo masy zleceń nie miałem takiego przypadku. A ludzie potrafią przyjść z kosmicznymi bzdetami i zawracać nimi dupę, przypuszczam że płacąc 80-100 zeta za dwa klocki przyszliby z niedomagającymi heblami albo podzielili się objawieniem ze teraz to jest moc. Tym bardziej że każdego proszę o wysłanie wiadomości czy test plenerowy zaspokoił oczekiwania.
  18. Wybór między boschem i shimano - obsługa serwisowa tego pierwszego jest o wiele lepsza niż tego drugiego. Do boscha są dostępne praktycznie wszystkie części, do shimano, jeśli w ogóle, tylko łożyska. Bosch pracuje ciszej.
  19. Zrobiłem na elektryku pętlę w gGórach Sowich. Tętno najwyższe jakie zarejestrowałem w ciągu 25 lat jazdy rowerem to 188, w czasach analogów. W czasie tego wypadu na e tętno maks miałem 182. Czy to nie wskazuje na bycie aktywnym- sam oceń. Użyty tryb 2 z 3 dostępnych.
  20. Nie ma w tym nic dziwnego. To się życie nazywa. Mam w domu 3 elektryki, konwersje. Na jednym jest 50 km przebiegu, drugi nie ma tysiąca. Pierwszy jest mojej żony która jednak nie chce się bawić w jazdę rowerem, drugi mój, uznałem że i tak korzystam z innego.
  21. Smar kosztuje paręnaście złotych a wykonanie serwisu z czyszczeniem i smarowaniem to maksymalnie godzina. Ty tak całkiem poważnie, zezłomujesz rower za kilkanaście tysięcy bo nie chcesz zrobić serwisu za 200? Zawsze pozostawiam sobie pewien margines na to że ludzie na pewno będą mnie zaskakiwać. Elektryki to w ogóle magiczne urządzenia i , niestety, 99% ludzi myśli że silniki w nich działają w oparciu o inne prawa fizyki.
  22. tobo

    [Hamulce - zmiana]

    Slx ma banjo przy zacisku, co pozwala na lepsze ułożenie przewodów względem widelca i ramy. Ma też regulację odległości dźwigni od kierownicy za pomocą pokrętła.
  23. Moja sugestia bazuje na materiałach prezentowanych przez największy w UK serwis silników elektrycznych. Cytat z ich strony na screenie. Tłumacząc skrótowo: Yamahy są dość specyficznymi silnikami ze względu na stosowany w nich smar który wysycha i się zużywa, co powoduje znaczne tarcie i zużycie. W zależności od sposobu użycia roweru zalecany serwis między 2000 a 6000 km. Proponuję żebyś zmienił doradcę w tej sprawie Zaniedbanie jest kosztowne, dwa główne elementy "przekładni" to 1200-1400 zeta. "Płyta" to 1000+. Jeśli je w ogóle dostaniesz. Silnik w całości jak przypuszczam to 4-6 tysięcy. https://www.ebikemotorcentre.com/frequently-asked-questions-answers/
  24. Do silników Yamahy zalecany jest regularny serwis i dodanie/wymiana fabrycznego smaru. Ma on tendencję do wysychania i skutkuje to uposledzeniem jakości pracy mechaniki silnika. Sam silnik jest przyjazny domowemu grzebaniu. This pot contains 50ml of genuine Yamaha MULTEMP AC-N® motor grease. This should be enough grease for two to three full motor overhauls. MULTEMP AC-N® is a relatively expensive grease that is generally only available in large quantities. We have decanted this grease to help save money and waste.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...