Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. Potencjalny problem z serwisem wynika przede wszystkim z dostępnością części oraz miejsc gdzie silnik danego producenta oraz składowe systemu mogą być diagnozowane i naprawiane. Sprawdzasz sieć dystrybcji roweru który kupujesz, kto w Polsce je sprzedaje. Odpalasz gugla, sprawdzasz które firmy rowerowe montujące Panasonica, sprawdzasz które z nich są sprzedawane w Polsce i co jest dostępne lokalnie. Dzwonisz do polskich serwisów elektryków i pytasz o to czy obsługują serwisowo silniki Panasonic.
  2. Proponuję wrzucić ankietę w grupach na fb, w tym głównie na "rowerowe porady".
  3. tobo

    [Kross] Zmiana tarcz

    Sugerujesz że producent zalecając kompatybilne z ich produktem rozmiary tarcz nastaje na życie klientów? Bo skoro można 180 wg sr a ty masz jakieś dane że nie - to komu ufać?
  4. Oj królu, to jest dokładnie ta sama sytuacja. Patologie można postrzegać jako coś normalnego. Mój nowy kolega z pracy tłumaczy klientowi że on pracuje do piątej, od 9, wtedy jest do dyspozycji. Klient tego nie rozumie i oczekuje dostawy (czego firma nie stosuje) do tego w godzinach wieczornych (uznał że mu się należy bo "dużo zapłacił"). Mieszkałem w pewnej dzielnicy pewnego miasta i ze względu na pracę miałem styczność z masą żyjących tam ludzi. Większość rodzin miała popijającego członka rodziny. Ale nie bili, nie znęcali się, mili byli. Można było uznać że to nic takiego, choć realnie była to patologia. Przecież nikt nikomu krzywdy nie robił. Niby.
  5. To jest patologia. W ogólnoludzkim pojmowaniu relacji międzyludzkich wiele rzeczy uznawanych jest za normę mimo że są kompletnie chore. Przykład nierowerowy: kobieta ma męża i on ją wyzywa, gwałci i napieprza kilka razy w tygodniu. Ona w końcu się wykolegowuje z tego układu. Nie bardzo rozumie jak jej się to "przytrafiło". Nie widzi związku między jej porąbanym domem a tym dlaczego weszła w taką relację. Jest jakiś czas sama (albo i nie) I pojawia się ON, jest bardzo spoko, nie bije, nie wyzywa, nawet nie gwałci, jedyne nie teges to że pije, ale to jest pikuś, bo reszty nie ma. Więc w gruncie rzeczy jest zaisty. Dwie patologie tylko druga zdecydowanie lajtowa. Przecież wszystko jest wporzo. To drugie to też patola tylko uważa się ją za normę, nieszkodliwą. Dopóki nie wyjechałem za granicę nie miałem pojęcia jak można żyć, pracować, być szanowanym i decydować na co ma się w pracy ochotę bez zastanawiania się czy ludzie się obrażą. Jeszcze dziesięć lat wstecz moje opowieści o "etyce pracy" nie mieściły się w pale polskim znajomym. Napędza(ło) ich banie się utraty bycia chcianym jako pracownik czy zleceniobiorca. Podsumuję: jeśli autor tematu weźmie pod uwagę ciepłe sugestie o byciu dostępnym, o raportowaniu robótek w czasie ich wykonywania i inne tego typu historyjki to się nabawi problemów. Ja jestem i klientem i zleceniobiorcą więc zmam to z obu stron. I nie uważam że część przedstawionych tu "rad" ma jakiekolwiek uzasadnienie żeby wziąć je pod uwagę. I podałem przykłady dlaczego to poronione pomysły.
  6. Typowy objaw realizacji sytuacji gdy klient to nasz pan - godzina 17.55. Do zamknięcia sklepu 5 minut. Wszystko ogarnięte do do zakończenia dnia. Sklep nie jest w centrum miasta, więc klienci "przechodzący obok" nie wchodzą w rachubę, trzeba tu specjalnie przyjechać. Wejście do sklepu oprócz przesuwnych drzwi ma jeszcze opuszczaną roletę. Pracownik włącza ją za minutę szósta. W tym momencie pod roletą wtacza się klient. Istny Indiana Dżons. Konsternacja personelu no ale ok, jest minuta do zamknięcia. Klient znika za rogiem na dziale szosowym. Pracownik idzie i pyta w czym może pomóc. Klient na to "w niczym, przyjechałem zobaczyć co tu macie". Zastanawiam się czy wszyscy udzielający się tu fani szerokiego , wręcz nieograniczonego dostępu do usług uznają za naturalne że np ich szef dzwoni do nich poza godzinami pracy albo nawet znajomi mogą składać wizyty kiedy tylko mają ochotę.
  7. Bzdura. W ten sposób zarobisz pieniądze i dorobisz się braku szacunku. Czyli ludzie notorycznie będą nadużywać tego co oferujesz nie szanując żadnych granic i uznając że mogą oczekiwać wszystkiego. "Podpadniesz" tak czy inaczej bo będą uznawać że więcej zależy od nich (bo mają kasę) niż od ciebie (bo oferujesz jakość ale z uwzględnieniem szacunku do ciebie). To jest sposób myślenia ludzi którzy żyją w takiej rzeczywistości jak polska, a ta jest napiętnowana 45 latami socjalizmu i kilkunastoma wolnoamerykanki wczesnego kapitalizmu. Od wielu lat mieszkam za granicą. Gdy kupowałem dom moim pośrednikiem była polska firma. Mieli 390 opinii pięciogwiazdkowych w guglach a poza tym masę pozytywnych opinii innych klientów. W grudniu nie pracują. Bo nie I już. Kontaktowałem się z nimi i jakość usług na najwyższym poziomie. Ale sprawę zawiesili w realizacji 1go grudnia. I co? I to że czekałem do 3go stycznia. Dlaczego? Bo uznałem że warto skorzystać a przy tym respektować ich zasady. Jeśli ludzie są zadowoleni to będą wracać. A ci ogarnięci będą wracać bo szanują ludzi z czytelnymi zasadami. Ci na fochu niech idą gdzie indziej. Na takich ludziach niczego się nie buduje a na pewno nie bazę klientów. Nie straciłem kompletnie nic podając zasady na których bazuję. Podam przykład: dzwoni klient, ma elektryka do ogarnięcia. Wymiana dętki w kole z silnikiem. Na już. Mówię mu że ta wymiana wiąże się z odpinaniem kabli i (miałem taki przypadek) z ryzykiem że coś zdechnie- a tego ryzyka na siebie nie wezmę. Klient próbuje mnie przekonać żebym wykonał usługę. Tłumaczę mu dlaczego tego nie zrobię. I co? Dziękuje mi, kończymy rozmowę. Dzwoni kilka dni później i pyta czy mogę ustawić hamulce. Mogę. Więc klient wrócił mimo że odmówiłem mu wykonania usługi. Wrócił choć, jak twierdzisz, zadowolony nie był. Nie był wcześniej z niczym innym co pozwoliłoby mu uznać że tak czy inaczej warto. Ustaliłem granice, nic nie dostał, jednak przyszedł kolejny raz. Takich sytuacji mam sporo. Brak zasad nie czyni człowieka bardziej chcianym.
  8. Powiedz mi, tak po ludzku, kto pracuje w naszym społeczeństwie 24h na dobę i jaki "nagły przypadek" można mieć z rowerem o 2.45 nad ranem? Z założenia to ludzie służb dla dobra ludzkości - strażacy, lekarze i reszta tego typu. Bez względu na zarobki to podejście ociera się o psychozę. Człowiek który jest dostępny zawsze nie ma - nie może mieć prawa do - życia prywatnego. Jeśli ma rodzinę - to taki sposób pracy jest wybitnie konfliktogenny. Nie mówiąc o tym że jeśli faktycznie jest taki dobry to może zarabiać tyle samo pracując 4 godziny dziennie. Bo ludzie I TAK przyjdą. Gdy mam przerwy przez dłuższy czas (np wakacje) I ludzie dzwonią albo piszą to mówię że mnie nie ma np przez 2 tygodnie. Pytanie: jak myślisz- co robią? Nie miałem jeszcze ani jednej sytuacji żeby taki klient zdecydował się iść do kogoś innego . Zwyczajnie czekają. Są tacy którzy czekają 2 tygodnie na zmianę dętki albo jakąkolwiek prostą usługę serwisową. A to znaczy że do pozyskania "wiernych" klientów nie potrzeba stałej dostępności. Taki system jak u niego to równia pochyla i prowadzi do braku szacunku ludzi do człowieka i jego pracy. Miewam telefony od przygłupów którzy dzwonią w środku nocy albo o 3ciej rano pytają czy pracuję i czy mogą wpaść. Przy takiej strategii pracy bardzo łatwo zarobić sobie na negatywne opinie - bynajmniej nie za jakość usługi tylko za brak zrozumienia dla , w danej chwili, bycia niedostępnym. Serwis w którym pracowałem miał otwarte od 10tej. Ale niektórzy porąbańcy potrafili napieprzać w drzwi od 8mej rano. Bo uznawali że stojące na parkingu auto należy do któregoś z pracowników.
  9. Gdybym dziś kupował szosę to kupiłbym dowolną i założył risera o szerokości minimum 780.
  10. Historię znam bo go kupiłem w sklepie. Na pytanie odpowiem "nie" jeśli zechcesz wiedzieć czy go bym chciał reklamować. Nawet nie pamiętam z jakiego sklepu był.
  11. Formalnie i normalnie to hamulec hamuje bez zastrzeżeń co do siły. Zauważyłem że skok jałowy zmienia się zależnie od temperatury, w niższych (zero i niżej) jest większy, w okolicy 5 i więcej mniejszy. Ten deore jest magiczny.
  12. Te gumki są w dwóch rozmiarach.
  13. Są ludzie którzy wolą mieć beton w głowie i nie przyjmować do wiadomości że ludzką rzeczą jest mieć różne preferencje. I czasami ten beton jest "stałą" w ich sposobie myślenia.
  14. Tak zapytam: widelec i damper serwisujesz? Piasty? Stery? Bo jeśli tak - to przypuszczam nie dlatego że producent nakazuje tylko dlatego że rozsądek podpowiada. Czy widziałeś w instrukcji jakiegokolwiek widelca zalecenia serwisu zerowego? Producent nie wspomina, każdy ogarnięty użytkownik go robi. Czy silnik elektryka to jakieś magiczne urządzenie którego nie dotyczą normalne prawa fizyki? Realnie jest bardzo skomplikowanym urządzeniem które pracuje w trudnych warunkach i pod dużymi obciążeniami. Mimo tego, bo producent nie zleca, to traktujesz tą częśc roweru inaczej niż pozostałe? Pytasz kto zaleca ten serwis? Firma która serwisuje silniki. Można powiedzieć że oczywiście że zalecają serwis bo zarabiają pieniądze. Jednak równocześnie 1. Dbają o klienta. Na ich stronie jest sporo filmów z serwisu różnych silników. Filmy pokazują dlaczego warto wykonywać przeglądy silników, dlaczego warto korzystać akurat z ich usług. 2. Jeśli klient zaniedba silnik to stracą w takim przypadku klienta bo dana jednostka kwalifikuje się na przemiał. Klient będzie zmuszony albo kupić nowy silnik albo zmienić rower. 3. W przypadku brose są na tyle kumaci że ogarnęli poprawę jakości pracy tych silników oferujac własny zestaw "tuningowy". Producent nie informował o żadnych koniecznych przeglądach a jego silniki nagminnie się sypały. Widzisz jakiś powód żeby zaufać zaleceniom producenta na temat jego produktu? 4. Do wielu silników nie ma na rynku części zamiennych poza, jeśli w ogóle, łożyskami. Największym "wrogiem" każdego komponentu roweru jest woda. Jeśli ktoś używa swojego E w każdych warunkach pogodowych to wie co woda robi z łożyskami. To jest jednak tylko jeden z problemów, drugim jest destrukcja innych części metalowych czy korozja na płytach z elektroniką. Wszystkich tych problemów można uniknąć robiąc prosty przegląd silnika. Oczywiście można nic nie robić. Ostatnio serwisowałem silnik Yamahy. Właściciel też jeździł uznając że "nic nie pisało". Serwis z częściami pociągnął go 2400 pln. Elektryki to bardzo dobre źródło dochodu. Kurde, jestem w kilku grupach bafanga na fb, w tym są dedykowane hd i nie da się powiedzieć że są nie do zajechania bez serwisu. A to że ludzie jeżdżą bez serwisu- to inna bajka. Mam w zapasie po sztuce kontrolera do bbs02b i hd, i dwa wyświetlacze A w ogóle to warto otworzyć po kupnie i dorzucić smaru.
  15. Nie chodzi o korzystanie z ich usług, wyłącznie o zapytanie czy nowe brose są realnie poprawione. Oni nie mają problemu z udzielaniem odpowiedzi. Serwis silnika nie jest trudnym zabiegiem. Nawet dla kogoś bez wiedzy o elektronice, elektryce czy mechanice roweru. Zalecają serwis silnika co kilka tysięcy km. To serwis prewencyjno-kontrolny, identyczny jak serwis każdego komponentu roweru.
  16. https://www.ebikemotorcentre.com/brose-motor-upgrade-service/ Przejrzyj tą stronę w całości. Możesz do nich napisać czy zadzwonić (uk) , są bardzo przyjaźni klientom, zapytać o to jak wygląda obsługa serwisowa silników który jest w twoim specu. Mają giga doświadczenie i są bardzo kumaci. Na ich stronie znajdziesz nakręcone przez nich filmy z serwisu silników- nie mają obaw żeby "sprzedawać" swoje doświadczenia. W ich ofercie jest "zestaw tuningowy" do brose którejś generacji Sprawdź ich sklep i dostępne części do twojego silnika. To też wskazuje na to jaka jest skala probmemów i czego dotyczą.
  17. Jakkolwiek ironiczna jest twoja sugestia jestem człowiekiem który nie ma oporów żeby tak zrobić 😁 Mam ten komfort. Tak się zastanawiam czy konstrukcja zacisku nie generuje takich problemów, stąd moje pytanie. Na 3 sztuki dwie takowe powodują. Może zbieg okoliczności/pech (w niego nie wierzę). W przypadku hamulców ogólnie podobnie jest z szosowymi shimano - ich odpowietrzanie zajmuje dużo więcej czasu niż wszystkich mtb, instrukcja serwisowa shimano do szosowych jest o wiele bardziej złożona i czasochłonna a i tak niektóre sztuki (szczególnie pierwsza generacja hydraulicznych 105tek) mogą nie chcieć się odpowietrzyć.
  18. Zabiegi przy odpowietrzaniu: 1. Przepuszczenie oleju z zacisku do klamki 2. Przelanie układu "wolnym spływem" z klamki do zacisku 3. Przepompowanie oleju z klamki do zacisku. 4. Umieszczenie klamki ponad zaciskiem, w pionie, zacisk w zwisie, próba pozostawienia do swobodnego przemieszczenia powietrza do klamki. 5. Umieszczenie zacisku powyżej klamki - odpowietrzanie przez tłoczenie oleju strzykawką podpiętą do klamki 6. Rotowanie klamki 7. Opukiwanie układu 8. Odsysanie powietrza z zacisku i z klamki 9. Podpięcie samej klamki do innego hamulca 10. Podpięcie innego zacisku 11. Zamiana przewodów Odpowietrzanie wykonane dwoma różnymi zestawami. Hamulec "chodzi" na przewodzie w oplocie, wcześniej na fabrycznym. Te dwa czterotloki to jedyne shimano z którymi mam lub miałem problem w postaci zawieruszenia w nich powietrza.
  19. Jak pisałem- problem nie wystepuje z innymi zaciskami. Jedyna zmienna to zacisk , po założeniu 6120 jest jajco. Przypuszczam że w samym zacisku powietrze gdzieś się "chowa" i jest problem z jego wypchnięciem.
  20. Gdyby tak było i winna bylaby dźwignia lub przewód to miałbym takie objawy również z zaciskami dwutkoczkowymi. Ale w ich przypadku tego problemu nie ma. Elementy tego układu (dzwignie i przewody) wędrują między różnymi hamulcami i poza tymi 6120 efekt jest powtarzalny bez żadnych problemów. Klamka i przewód z przodu były też podpięte do magury mt5, efekt również bez zastrzeżeń. Odpowietrzałem tysiące sztuk hebli w ciągu 25 lat i w przypadku shimano mtb to jedyne sztuki które mają focha..
  21. Hej Mam ból dupska, hamulec czterotloczkowy z zaciskiem deore 6120. Złożyłem dwie sztuki , zaciski jak wyżej plus dźwignie saint. Przód działa bez zastrzeżeń. Odpowietrzył się w ciągu kilku minut i za 1szym razem. Tył jest wybitnie kapryśny. Zmienny skok klamki, szybkie parokrotne naciśnięcie dźwigni powoduje skrócenie skoku do max 10 mm. Dość typowy objaw zapowietrzenia. Skok wyjściowo duży jak na shimano, 30 mm ruchu dźwigni. Hamulec hamuje bez zastrzeżeń, nie jest słaby, wystarczy obsługa 1 palcem. Odpowietrzalem kilka razy, na różne sposoby, od zacisku do klamki, grawitacyjnie, przepompowanie płynu przez układ, zacisk wyżej niż klamka, odsysanie powietrza z dźwigni i z zacisku. Jajco. To w sumie trzeci mój shimano z czterema tłokami i drugi z którym walczę. Pierwszy się poddał i wygrałem (odessanie powietrza z zacisku pomogło), ten jest uparty. Układ szczelny, bez wycieków. Przypuszczam że powietrze jest gdzieś w zacisku. Mial ktoś podobny problem z shimano z 4 tłokami?
  22. tobo

    [Kross] Zmiana tarcz

    Zamontować możesz nawet dwie 220 mm. Ryzyko związane z wymianą tarcz na większe: - widelec złapie luzy - niewielka szansa urwania mocowania zacisku/adaptera do widelca/ramy - utrata gwarancji ze względu na nieprzestrzeganie rekomendacji producenta roweru/widelca.
  23. Klucz tego typu jest kiepskim rozwiązaniem do suportu. Nie ma żadnej stabilizacji w płaszczyźnie prostopadłej do miski suportu. Nie wiem co to jest tani klucz, natomiast bbt9 jest wyjątkowo kiepski jeśli suport jest zapieczony lub się zapiecze lub "zacisnie" w gwincie. I może tak sie stać nawet jesli dokręciłeś go "z momentem" i używając odpowiednich środków smarujących. Płaski uchwyt wrzyna sie w dłoń. Ale ostatecznie to twój suport i ból ręki 🙂
  24. Od pół roku używam kaset 12sp shimano 10-45. . Wcześniej napędy 1x11 z kasetą 11-42. W moim odczuciu wielkość koronek w kasecie 12 sp "współpracowała" ze mną i kadencją lepiej niż przy 11sp. Do obu można kupić najmniejsze koronki luzem. W tym do 11sp za 10-20 zł sztuka, do 12sp ok 15 za większe i ok 75 za 10 i 12t.
  25. Nie ma kompletnie znaczenia jaki kupisz. Miałem lub używałem kilku, działają identycznie. Do suportów zewnętrznych kilku typów mam chińskie klucze nasadowe . Kosztują kilkanaście zł. Wybór klucza zależy od rodzaju nakrętki i od piasty,,dokładnie od długości endcapa na osi. Do niektórych musi być nasadka głębsza. Mam klucz bike hand z usuniętą "fazą" do lepszego przylegania do cienkich stalowych nakrętek shimano. Poza tym nie bierz nasadek które mają wyłącznie gniazdo pod uchwyt pół cala - taki klucz powinien mieć na zewnątrz podejście do klucza płaskiego/nastawnego - niektóre nakrętki cl są dokręcone bardzo mocno i klucz trzeba stabilnie przytrzymać na wielowypuscie nakrętki - np szybkozamykaczem, używając wtedy narzędzia podpiętego do na zewnątrz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...