Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. tobo

    [hamulec] Shimano deore m575

    Ciężko chodziący tłoczek w shimano może być wynikiem deformacji uszczelki np od niższych temperatur eksploatacyjnych. U mnie w dwóch hamulcach uszczelki odkształciły się trwale. Przy ich oględzinach trudno było stwierdzić że coś jest z nimi nie tak jednak wymiana na nowe pokazała że jednak coś nie tak było z nimi i to one były powodem problemu. W dwóch innych hamulcach shimano zima również zniszczyła uszczelki, skończyło się to wyciekiem płynu.
  2. tobo

    [hamulec] Shimano deore m575

    1. Masz tarczę 203 a adapter z oznaczenie 180 w nazwie adaptera. To mi nie pasuje. Może jednak jest ok i ten widelec ma wyjściowo mocowanie do tarczy 180 a z adapterem do 203. 2. Jeśli klocek jest zużyty w połowie oznacza to że zacisk odsunięty jest za bardzo od widelca. Może zamontowałeś go nieodpowiednim końcem do góry, może dałeś w nieodpowiednim miejscu jakieś podkładki - nowe hamulce shimano z tarczą 180 z przodu mają w zestawie adapter z dłuższymi śrubami o podkładkami które właściwie niczego sensownie nie dystansują, ale są, na zewnątrz zacisku. Przyydałoby się zdjęcie zmontowanego układu.
  3. Korba nie musi kosztować ponad tysiąc by dać znaczący "zjazd" z masy, chyba że ogólnie wykluczasz wydanie powiedzmy 500-700 zł na korbę, to faktycznie nie jest to możliwe. Ja za swoją FSA dałem 700 zł, dwublat z wkładem ważył minimalnie powyżej 700 gramów. Piszesz o taniości, a zainwestowałeś qupę pieniędzy (w moim odczuciu)
  4. UD znaczy "unidirectional". W moim odczuciu taki karbon wygląda najlepiej, duża szkocka krata najgorzej.
  5. TomoTony - czy ty używasz górnego chwytu?
  6. Zainwestowałeś tyle pracy i środków w ten rower a piszesz że nie chce Ci się bawić w odwracanie ciągu w da Co za niekonsekwencja... Ja do tego celu użyłem jednej prostej szprychy dt i dystansu z bagażnika pod hamulce tarczowe. Szprycha miała średnicę odpowiednią do drążenia w sworzniach przerzutki. Dystans do bagażnika - aluminiowy cylinder o długości ok 2 cm - skróciłem o połowę a na jego środku zrobiłęm zagłębienie na ok 1 mm. Szprychę przepchnąłem przez zawias przerzutki, na nią nasadziłem rolkę i szprychę zagiąłem ściśle przy rolce. 1 godzina planowania i wykonywania, patent działa bez problemu.
  7. Upewnij się czy rama geometrycznie nadaje się do Twoich potrzeb bo jest jak na "racetool" dosyć krótka
  8. tobo

    [2012-13] nowości rowerowe

    Domane jak i pozostałe szosy treka na ten rok robią pozytywne wrażenie. Zmieniła się stylistyka, być może mają w dziale projektowania kogoś nowego. Z nowej kolekcji podobają mi się właściwie wszystkie rowery. Poprawiono detale, np haki i sposób ich mocowania. Domane ma być rowerem zapewniającym komfort bez utraty efektywności. Komponentami odpowiadającymi za to jest rama z "amortyzacją" rury podsiodłowej, widelec i kierownica z nakładkami iso zone. Czystsze linie, inne prowadzenie kabli. Jedyny "zonk" to sposób puszczenia linki od tylnego hamulca - jej wyciągnięcie z ramy przy maszcie sztycy jest bardzo upierdliwe, trzeba trochę kombinować. Ramy są trochę cięższe od nowych madone równoległej serii.
  9. Rst ma aluminiowe golenie górne i jest powietrzny. Z mojego doświadczenia wynika że golenie alu i jakakolwiek by nie była na nich powłoka trzymają się lepiej w trudniejszych warunkach użytkowania niż golenie stalowe. Rs jest ze sprężyną stalową.
  10. Hm, rozwiązanie dla osób które nie przepadają za dolnym chwytem
  11. Wtrącę swoje trzy grosze bo w temacie poruszony został baran... Moje "gabloty" ewoluowały, od ciężkiego fulla o prawie zjazdowym skoku, z klockowatymi zjazdowymi oponami - bujałem się nimi w terenie i na asfalcie - miałem jeden rower i takie rozwiązanie było optymalne - do sztywniaka na sztywno na szosowych oponach. Smutne ale prawdziwe Ostatni rower jest "prawie szosowy" - prawie, bo z elementów najbardziej odróżniających go wizualnie od szosy była kierownica, prosta zamiast baranka. Szosowa kierownica to ostatni bastion mojego oporu, nie mogłem się użytkowo, mentalnie ani wizualnie przekonać do takiego rozwiązania. W czwartek usiadłem po raz pierwszy w życiu na dłużej niż minuta na szosówkę Różnica między nią a uszosowionym rowerem mtb jest nawet dla tak "otępiałego" człowieka jak ja niesamowicie wyczuwalna. Po zamianie mostka i zmianie pozycji kierownicy szosa "leży" dając bardzo dużą radochę z jazdy. Rower bardzo dobrze przyspiesza, świetnie trzyma prędkość i jest sporo szybszy od mojego chinolka... Nie przeszkadza mi ani baran, ani gorzej działające od manetek mtb manetki szosowe, ani słabsze i gorzej dostępne hamulce/dźwignie hamulcowe. Rower ma niezbyt finezyjne, sporo cięższe od moich koła, praktycznie żaden komponent nie jest lżejszy od tego co mam w chinolku; tylko rama i widelec wypadają na plus dla szosy. Ogólnie rower cięższy o prawie kilogram od mojego ale i tak w warunkach ulicznych jazda nim sprawia mi większą przyjemność niż na tamtym. Nawet nie myśę o zakładaniu dodatkowych dźwigni hamulcowych, mimo asekuranctwa całkiem dobrze sobie radzę z klamkomanetkami. Najbardziej pasi mi chwyt równoległy do wzdłużnej osi roweru, tuż za manetkami, więc nie mam do nich daleko jeśli trzeba. Zastanawiam się nad przesiadką na szosę....
  12. tobo

    [9797g] Fuji Mt Pro Full Carbon

    Chyba już czas najwyższy zacząć upatrywać hamulce tarczowe jako normę a nie lans czy poprawę statusu. W większości przypadków kupując dziś nawet podstawowy rower nie masz innej możliwości jak kupić takowy tylko na tarczówkach. I moim zdaniem przeciętnemu Iksińskiemu jest obojętne czy ma takie hamulce czy tanie v-brake. A może nie do końca jest mu to obojętne - bo tu gdzie mieszkam posiadanie tarczówek nawet w rowerze miejskim ma duży sens - rocznie sprzedajemy bardzo wiele kół z powodu przetarcia obręczy. Do tego tanie klocki do tarczówek z reguły i tak żyją dłużej niż tanie klocki do v-brake, których regulacja często przerasta przeciętnego użytkownika roweru (wiem co piszę, choć brzmi absurdalnie). Wydaje mi się że outta82 pozytywnie wyraził się o zastosowanym rozwiązaniu, napisał jednak o tym co często się dzieje - o przesiadce na hamulce tarczowe i tak faktycznie robi 99 procent posiadaczy szczególnie lepszych rowerów. I faktem jest też że dziś w fabrycznych "rasowych" rasowych rowerach nie ma już v-brake. Podobnie jak aluminiowych ram czy sztywnych widelców.
  13. Żeby zmienić twardość tego 66 trzeba zmienić sprężyny. Asysta powietrzna która w nim jest "betonuje" dosyć skutecznie ten widelec i nawet minimalne ciśnienie powoduje bardzo mocne utwardzenie. Co do robienia podciśnienia - nie słyszałem by ktokolwiek tak zmiękczał amortyzator, wg mnie to bzdura. W 2005 roku były dwie wersje 66: vf i rc, nie było (przynajmniej sprzedawanego detalicznie) widelca oznaczonego r.
  14. A jaki był to olej, jaki producent? Co do twardnienia uszczelek - oczywiście że się to dzieje, problem w tym że materiał z którego zrobione są shimanowskie gumki jest bardziej podatny na spadki temperatur eksploatacyjnych niż guma stosowana (ogólnie) do produkcji uszczelek hamulców pracujących na płynie dot. Uszczelki w moich szitmano uległy stałej deformacji po użyciu hamulców w niższych temperaturach.
  15. Nie ma takiej klasyfikacji dla modeli, bo one bardzo indywidualnie podchodzą do temperatur i właściciela.
  16. tobo

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Hehe, ciekawe czy producent uzasadnia w jakikolwiek sensowny sposób taki kształt ramy? Bo NA PEWNO rzuca się ona w oczy
  17. Jest szansa że uszczelki ulegną trwałej deformacji i po "podgrzaniu" hamulce nie wrócą do normalnego działania czyli normalnego skoku dźwigni. W moich najpierw spuchły ale po zagrzaniu wróciły do normalności, potem spuchły, tył wrócił a przód już nie. Ostatecznie najpierw przedni a potem także tył definitywnie się poddał - klocki zacisneły się na tarczy. Koniec. Uszczelki przy oględzinach wyglądają normalnie, ale różnica w ich grubości musi być (ciężko zmierzyć to suwmiarką, gdyż guma sie poddaje). Tłoczki wsuwają się z dużym oporem, skokowo, klamka też pracuje "na raty". Być może uszczelki nowych hamulców deore/slx/xt/xtr są inne, bo jeśli nie to będzie bida... Dziś serwisowałem rower w którym były 445 takie jak moje, tył zachowywał się tak jak mój. Skok klamki minimalny, klocki lekko trą o tarcze.
  18. W zeszłym tygodniu padł tylny 445. Zacisk zawiesił się przy temperaturze lekko na plusie. Zdeformowane uszczelki zatrzymały tłoczki na tarczy, koło ciężko się kręciło, tarcza gorąca. Wróciłem do domu z odkręconym zaciskiem. Trzy tygodnie wcześniej padł przód w identyczny sposób. Po ataku niższych temperatur w obu hamulcach skok klamki na stałe skrócił się do minimum, jałowego nie było praktycznie wcale, dzwignie tylko lekko sprężynowały praktycznie od razu łapiąc tarcze. Ogrzewanie do temperatury pokojowej nie przywracało normalnego działania. Rok wcześniej padły dwa 486 cieknąc przez zaciski. Dla mnie przygoda z shimano jako tanią alternatywą tarczówek na okres zimowy się kończy. Założyłem elixira 1 i mocno używany j7, działają bez zastrzeżeń.
  19. Ja miałem przez chwilę taką alivio w gotowym rowerze (wraz z pełną grupą o tej samej nazwie). Na plus na pewno wygląd - stylistka nawiązuje do wyższych grup, w zeszłym roku podobnym zmianom producent poddał też acerę. Co do alivio - wyluzowana i to bardzo już fabrycznie, ruch na boki niemoralnie duży jak na nową przerzutkę. W praktyce: zdarzało się jej trochę za często jak na moje potrzeby pomylić przy zmianie biegów. Na stojaku serwisowym praca bez zastrzeżeń, w czasie jazdy jednak to samo mylenie się. Miałem "w zapasie" starą przerzutkę xt (chyba ośmio-dziesięciolatek), ona zajęła próbnie miejsce tej alivio i już została. Co do całej grupy to bardzo dobrze działają manetki, bez problemu przednia przerzutka i całkiem trwały jest wkład es25 do którego mam podpiętą korbę alivio.
  20. tobo

    [napęd] SRAM XX1.

    http://www.pinkbike.com/photo/8457811/ Blat 42, niczego nie musialem przerabiać, zamocowany do pająka osobnymi śrubami. Nóg raczej nie muszę ćwiczyć, "góra" na sytuacje bardzo awaryjne lub sporadyczne grubsze podjazdy (np 500 m przewyższenia na trudnym do określenia dystansie 4-6 km). Powinno wystarczyć skoro obecnie używam 42/11-28 w miejscu gdzie w drugim rowerze używam 32/11-32. Co do braku przełożeń - gdyby ten napęd był w prawdziwym rowerze mtb to miałbym korbę xx1 z blatem 28, co pokrywa zakres przełożeń jakiego używam w nim obecnie. 32-22 przód/12-36 tył.
  21. tobo

    [napęd] SRAM XX1.

    Napęd będzie w chińczyku. Czy dobór uzębienia będzie odpowiedni? Zobaczymy. Przed dura ace 11-28 miałem xtr'a 11-34 z. XX: 10-12-14-16-18-21-24-28-32-36-42 XTR: 11-13-15-17-20-23-26-30-34 DA: 11-12-13-14-15-17-19-21-24-28 Xtr nie upośledzał mojej płynności, to nigdy nie było mi aż takie niezbędne (także do jazdy w mieście).
  22. tobo

    [napęd] SRAM XX1.

    Jak pisałem, SRAM nie ma monopolu; w tej chwili dostępne są ich koła a do tego modyfikacja od DT; zdeklarowali się też inni, Mavic, Industry Nine, No Tubes, American Classic. sh*tmano raczej nie poprosi o prawa licencyjne Cena którą podałem nie jest ceną regularną, ta będzie wyższa o kilkadziesąt procent, wyniosłaby ok 4000 bez korby, z korbą trochę ponad 5 tysięcy. W cenę trzeba oczywiście "wliczyć" niepodmienialność komponentów z innych grup i niedostępność zamienników innych producentów (przynajmnej na razie)
  23. Tak jak co roku, zgodnie z tradycją: "zbliża się wiosna, czas na zmiany" szukałem interesującej nowości na rowerowym rynku, którą mógłbym przetestować. SRAM trafił czasowo w moją potrzebę wypuszczając nową grupę napędu XX1. Dla osób niezorientowanych: - grupa ta powstała (przynajmniej tak twierdzi producent) w celu eliminacji konieczności zmiany biegów z przodu; - korba z jedną zębatką plus kaseta o bardzo szerokim zakresie przełożeń (10-42). Korba ma możliwość doboru zębatki do sposobu i miejsca eksploatacji, od 28 do 38 zębów; - napęd nie wymaga stosowania napinacza dzięki specjalnemu wyprofilowaniu zębów blatu; przerzutka ma silną sprężynę a do tego kółeczka też konstrukcyjnie różnią się od tych które są w innych przerzutkach. - możliwość stosowania dwóch manetek SRAM'a: dedykowanego gripa i triggera - napęd ma 11 biegów. - ze względu na koronkę 10 zębów w kasecie wymaga ona bębenka o innej konstrukcji niż klasyczne; bębenki takie (oraz koła) oferuje w chwili obecnej SRAM oraz DT, Kilkanaście innych firm wprowadzi w tym roku bębenki kompatybilne z tą kasetą. - korbę producent zaopatrzył seryjnie w zębatkę 32 z., nie ma opcji wyboru przy zakupie innej - jeśli ktoś ma potrzebę musi kupić odpowiedni rozmiar osobno - to minus. Wybrałem zestaw z gripem zamiast triggera oraz zrezygnowałem z dedykowanej korby XX1 - do mojego sposobu użytkowania 38 zębów to za mało a jednocześnie mimo posiadania tylko blatu bez napinacza i tak łańcuch nie spada, więc ten problem raczej mnie nie dotknie. Trigger - grip: ja jestem "dzieckiem" gripshifta Od zawsze miałem takie manetki i mimo prób z innymi i tak wybieram gripy; najbardziej przemawia do mnie sposób i wygoda obsługi. Kaseta będzie zamontowana w kole DT, tak więc z bębenkiem nie powinno być problemu - DT jako pierwszy producent zdeklarował wprowadzenie piasty/bębenka kompatybilnego z nowym systemem SRAM'a. Koła dt mam od paru lat, ostatnio nieużywane, ale będzie powód je przeprosić Jeśli pojawią się bębenki Mavica to być może zanabędę taki do zestawu który także mam. Lokalny dystrybutor posiadał na stanie wszystkie elementy grupy, tak więc mimo niedostępności na ten moment bębenków (sugerowana data dostępności to marzec) zdecydowałem się na zamówienie. Po trzech dniach nowe zabawki były w moich rękach Cena zakupu kasety, łańcucha, manetki, przerzutki to ok. 2800 zł. Kaseta: in Walbrzych, Poland - photo by tomaszb - Pinkbike Kaseta wykonana jest z dwóch głównych elementów: dużej "piramidy" z zębatkami 10 do 36, wykonanej z jednego kawałka stali oraz koronki 42, która jest aluminiowa. Kaseta jest ażurowa, pomiędzy zębami wycięcia odciążające a w największej koronce duże otwory dający swobodny dostęp do środka. Kaseta wg producenta waży 260 gramów co jak na ten rozmiar jest imponującym wynikiem. Kaseta ma specyficzny sposób montażu na bębenku - nie posiada pierścienia mocującego; kaseta osadzona jest na tulei z gwintem od wewnętrznej strony (stycznej z bębenkiem) i gniazdem wielowypustu od przodu, w który wchodzi standardowy klucz do kaset; od strony nawiększej zębatki jest typowe gniazdo na wielowypust bębenka. Mechanizm mocowania przypomina więc krzyżówkę kasetowego i wolnobiegowego Kaseta XX1 wykonana jest w sposób podobny do kaset xx, czy szosowej RED. Łańcuch: http://www.pinkbike.com/photo/9186599/ Łańcuch nie różni się konstrukcją ani wyglądem od łańcuchów 10sp tego producenta z najwyższej grupy - wycinane ogniwa i drążone piny, szerokość oczywiście dostosowana do kasety o większej ilości biegów; w zestawie spinka power lock w kolorze srebrnym. Najprostszy i najbardziej niepozorny element tej grupy. Manetka: http://www.pinkbike.com/photo/9186595/ Wybrałem gripa; jest to jedenastobiegowa wersja prawego gripa, praktycznie identyczna jak gripy xx i x0 10sp. Inny jest jedynie kolor metalowej pokrywki. W zestawie prawy chwyt "dokańczający" manetkę oraz lewy, pełny. Linka jest czarna i bardzo gładka. W pudełku pancerz z końcówkami z logo SRAMA. Manetka konstrukcyjnie taka jak dziesiątki, chodzi bardzo lekko i precyzyjnie. Mimo że wszystkie dziesiątkowe gripy są takie same co do konstrukcji kosztują różnie, co nie jest uczciwym rozwiązaniem. Gripy dziewiątkowe minimalnie się od siebie różniły i były dużo tańsze (dwie manetki x0 są tańsze niż jeden grip z grupy 10sp). Mocowanie na kierownicy dosyć dziwaczne i średnio pewne aż do momentu dokręcenia śruby obejmyl wtedy jest już ok. Przerzutka: http://www.pinkbike.com/photo/9186597/ Przerzutka najbardziej co do konstrukcji odbiega od innych przerzutek; Wykonana jest z aluminium i kompozytów, duża i masywna. Posiada blokadę wózka w pozycji rozprostowanej, w celu łatwiejszego demontażu koła (oznaczenie type 2). Mechanizm jest bardzo prosty - przesuwny bolec ze sprężyną, po wyprostowaniu przerzutki wsuwa się go w otwór wózka; gdy chce się blokadę zwolnić ciągnie się wózek trochę w górę co zwalnia automatycznie bolec. Prowadnica linki posiada duże kółko, które przesuwa linkę łagodnym łukiem - zapewne w celu redukcji tarcia i zwiększenia precyzji działania. Kółka przerzutki mają inny kształt zębów, są one wysokie i wąskie i jak na razie nie ma zamienników dla nich na rynku. Wózek przesuwa się w poziomie, stąd oznaczenie "horizon". Sprężyna napinająca go jest bardzo mocna i w nowej przerzutce chodzi trochę opornie. Gdy przerzutkę rozciąga się w rękach to nie wydaje się by "objęła" koronkę 42 kasety, no ale producent z pewnością wie lepiej Stylistyka grupy jest mocno stonowana; czerń i ciemny szary, niezbyt rzucające się w oko logo grupy. Moim zdaniem bardzo dobrze to wygląda, dużo lepiej niż jarmarczny design XX. Na razie mogę napisać tyle - gdy będę miał bębenek do koła to zamontuję i napiszę o wrażeniach z jazdy.
  24. Bo nie muszą spuchnąć w takim samym stopniu. W moich 445 zbuntował się przód, tył działał bardziej normalnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...