tobo

Zawleczkę prostujesz kombinerkami i wyciągasz. Klocki - te stare - rozpychasz płaskim nożem, płaskim śrubokrętem tak, by plecy klocków dosunęły się do ścian zacisku, wyciągasz je dołem po demontażu koła. To wszystko.

Twój brat chyba nie za bardzo pojmuje ideę rowerów z większym skokiem Poza tym widelec powinien mieć możliwość dopasowania charakterystyki do potrzeb posiadacza. Nie zgodzę się że europejski sprzęt jest twardawy - wystarczy wspomnieć choćby marcoki, miałem ich parę i żaden nie był ani odrobinę twardzielem; z1 mcr, z1 sl, 66 rc2x.... Na razie chyba żaden rower uniwersalny ze skokiem powyżej 100 mm nie jest przeznaczony do ścigania się. Poza tym z tego co piszesz wnioskuję że ten DT nie jest twardy tylko tępy a to wg mnie dwie różne rzeczy. Wg mnie jest on zwyczajnie niedopracowany i z niedoróbkami wykonania (np uszczelki) Co mnie bardzo zdziwiło (bo pisałeś o suchych gąbkach) to kąpiel olejowa po stronie tłumika w moim EXC. Otwierałem widelec, odkręciłem śruby na dole i zonk, ze środka poszła czerwona powódź, której nie oczekiwałem Żeby nie było że mój taki udany a Twój taki beee: po 10 centymetrze ugięcia pojawia się puknięcie, którego nie udało mi się zlokalizować (ma miejsce tylko gdy widelec jest poskładany, nie da się go sprowokować popychając tłoczyska. Uszczelki trochę się ślinią, skok przy niższej temperaturze się gubi. Aktywując launch control po jego zwolnieniu przez chwilę ze środka widelca wydobywają się stuki.

2) czym skutkuje za duża/za mała rama? - innym zachowaniem roweru, pozycją na rowerze, wysokością przekroku 3) jaka jest różnica w wadze obu rozmiarów? - różnica nie będzie większa niż kilkanaście gramów 4) co można zmodyfikować aby ten rowerek pojechał nieco szybciej prócz wymiany opon na cieńsze? - inny kokpit, inny napęd, a dokładnie korba (szosowa) 5) jakie najcieńsze wejdą na obręcze? - wg mnie opory toczenia opon 23/25/28 ten sam model i firma - nie będzie różnicy (w szosówkach promuje się teraz nowy standard, 25mm, więc raczej nie upośledza on osiągów), ja do normalnej jazdy nie wrzucałbym mniej niż 28.

Wydaje mi się że w podsumowaniu nie ma dyplomacji, całkiem sporo przydatnych informacji, które dosyć jednoznacznie pozwalają wydać werdykt potencjalnemu nabywcy. Mam EXC, chyba jeden z pierwszych modeli DT i pracuje bardzo sympatycznie. Jest bardzo czuły (jeden z najczulszych widelców jakie miałem). Zawsze mnie zastanawia jak firma może wypuścić amortyzator o tak marnej pracy. Tym bardziej że nie jest to widelec do sportowych zastosowań, przynajmniej nie krosiarskich. Zasmucające jest np stosowanie marnych uszczelek - tą wadę widać już po kilkunastu minutach jazdy - czyżby produkt nie był wcale testowany przed wprowadzeniem do sprzedaży?....

Zaraz się zrobi bardzo politycznie Co byś nie napisał masz prawo korzystać z opieki medycznej, lepszej lub gorszej ale jednak, bez względu na to czy poniosłeś szkody na zdrowiu z własnej czy cudzej winy. Piszesz to z punktu widzenia osoby akceptującej taki stan rzeczy, czy masz w sobie pierwiastek buntu przeciw temu? Bo mi się taki stan rzeczy nie podoba, bez względu na to czy mogę na niego wpłynąć czy nie. Tak samo jak finansowanie komuś stanięcia na nogi, skoro świadomie decyduje się na niebezpieczeństwo że na nich stał nie będzie.

Droższe kaski mają w porównaniu do tanich opcji (piszę o tanich ale certyfikowanych) konstrukcję in-mold, czyli zewnętrzną skorupę połączoną trwale ze styropianem co daje mocniejszy sztywniejszy produkt. Do tego na plus dochodzi aspekt wizualny - plastik nie odstaje od bazy. Dziś wiele nawet tanich kasków jest tak wykonanych ale wg mnie tak czy inaczej warto przy wyborze zwrócić na to uwagę. Co do małych rozmiarów - może Met. Bagins, ale do czyjej wypowiedzi nawiązuje Twoja?

Takich statystyk nie ma

Na jakiej podstawie twierdzisz że kask zwalnia jego posiadacza z myślenia? I na jakiej podstawie twierdzisz że obecność kasku na głowie rowerzysty oznacza automatycznie jego ocenę jako doświadczonego i powoduje też inne jego traktowanie?

Każdy wkład suportu można rozebrać - pytanie czy nie jest na to za późno by np przesmarować łożyska. Wybić wkład z miski w którą jest on wprasowany (tą po prawiej stronie), Potem trzeba ściągnąć z osi przynajmniej jedno łożysko, to najtrudniejszy etap bo pomiędzy łożyskami znajduje się metalowa tuleja która utrudnia demontaż. Zabieg na 15 minut.

Ból pleców może być wynikiem wielu rzeczy, np nieprzyzwyczajenia do jazdy na rowerze (u początkujących lub osób po dłuższej przerwie od roweru), innej geometrii nowego nabytku itd. Ja jeździłem codziennie do pracy rowerem mtb, po przesiadce na szosę miałem dolegliwości pleców i dzieje się tak za każdym razem gdy siadam na szosę po dłuższej przerwie.

W pracy mam na stanie zalegające łańcuchy Taya 10sp. Nie ma na nie wzięcia podobnie jak na Wippermanny 10sp. Co do jakości Wippermanów przekazałem się osobiście, o przyczynę zalegania Tayi nie będę pytał bo najprawdopodobniej jest zbliżona lub taka sama

Rama RDX kosztowała kilka lat temu 2800 zł, a to ta sama rama którą mam ja (wspomniany 1000 zł z wysyłką). Jak ludzie zaczęli kupować te ramy przez ebajca czy bezpośrednio z Chin cena spadła do 1800 zł. Obecnie to samo można kupić jeszcze parę stów taniej w kusmicznym malowaniu i z abstrakcyjną nazwą.

No to ebay.com z płatnością pay pal. Ja mojego kupiłem na ebajcu, cena z zwysyłką praktycznie równo 1000 zł. W tamtym momencie była to bardzo dobra oferta, obecnie ze względu na dostęp tanich karbonów na allegro - już nie. Trzeba się liczyć z potencjalnymi kosztami celnymi, których ja szczęśliwie uniknąłem.

Wystarczy że wpiszesz na ebay.com "carbon bicycle frame", "carbon mtb frame" lub hasło w ten deseń a wyskoczy Ci masa ofert. Na allegro też są, w przyzwoitych cenach, wyższych niż chińskie ale za to bez ryzyka cła czy dodatkowych kosztów transportu który nie jest aż tak tani. Możesz też szukać na alibaba.com, tam produktów takich są tysiące.

Kierownica z założenia konstrukcyjnego i przeznaczenia powinna być ustawiona zdeczko inaczej Ale skoro Ci dobrze tak.... Taka wysokość "taboretu" jak na zdjęciach to przy typowym sposobie eksploatacji takiego roweru prosta droga do dolegliwości mięśniowo-stawowych. Ustawienie ewentualnie dobre tylko do zjazdów ewentualnie spokojnego toczenia się po płaskim.

Jeśli nie jesteś pewien czy rower crossowy wystarczy czy jest potrzebny Ci "prawdziwy" 29er - oprócz różnicy w geometrii obu istotnym aspektem jest swoboda wyboru opon. Przy crossie jesteś ograniczony co do ich dopuszczalnej maksymalnej szerokości, którą zaakceptuje rama, rzadziej widelec. Jeśli zechcesz zamontować typowe opony mtb, czyli rozmiar w okolicy 2 cali cross ich najprawdopodobniej nie "połknie". 29tkę możesz bez problemu zaadoptować do lżejszej eksploatacji a bardziej "terenowa" geometria nie odbije się zbyt negatywnie na ewentualnej "crossowej" eksploatacji takiego roweru.

Ale opona w crossie pewnie miała inną szerokość niż ta w szosówce, do tego miała jakiś bieżnik. Ja przy równym asfalcie właśnie dałbym najmniej jak to możliwe, dla poprawy komfortu jazdy

To jakie ciśnienie będzie dobre zależy: od Twojej masy i stylu jazdy, rodzaju opon, jakości nawierzchni dróg, po których się poruszasz. Ja używam najniższego dopuszczalnego ciśnienia, wg mnie różnica komfortu między 6 a 8 barów jest duża.

Pisząc "udało się" o 27,5 mijasz się z prawdą ponieważ ten standard dopiero wchodzi na rynek i o jego nietrafności można będzie coś powiedzieć za parę lat

Jeśli zalałeś widelec "od dołu" to przy pierwszych ugięciach po złożeniu tłumik nie pracuje tak jak trzeba. Widelec trzeba "pozginać" w normalnej pozycji aż olej dostanie się na miejsce.

Powyżej masz odpowiedź, która chyba nie odbiega od normy odnośnie ludzkich motywacji W takim przypadku nie ma czegoś takiego jak "zaj... rower" bo on i tak nie będzie odpowiedni. Jedyny full który będzie się odpowiednio zbierał w zakrętach (jeśli faktycznie to jest powód zmiany) to hardtail.

Żeby coś powiedzieć musiałbyś określić maksymalny budżet na te zmiany.

Nowa kaseta kcnc jest tytanowa a takie rozwiazanie sprawdza się bez problemu.

Przy takiej "geometrii" przerzutki z reguły po wrzuceniu na największą koronkę kasety łańcuch nie zechce już samowolnie zejść na mniejszą. Jak dla mnie zdjęcie przedstawia przerzutkę ze średnim wózkiem w kombinacji z trójzębatkową korbą. Ja bym NIE POLECAŁ takiej długości łańcucha.

Po pierwsze skuwacz tak czy inaczej warto mieć - ja urwałem przez naście lat jazdy może ze trzy razy łańcuch ale jednak były te trzy razy i przy dalszych samotnych wypaach nie wyobrażam sobie nie mieć tego przy sobie. Spinki też warto mieć tak czy inaczej, wystarczy jedna w łańcuchu i druga luzem, awaryjnie - przyda się jeśli łańcuch pęknie a ogniwa ulegną uszkodzeniu czy deformacji - wtedy spina się łańcuch bez konieczności jego skracania.