Będzie kontynuacja wypowiedzi z 2012 roku.
6.1. Obie są już skręcone śrubami
7. W obu poszły klejenia/spawy - jedna jeszcze trochę nadaje się do użytku, druga to śmieć, może kaletnik pomoże.
8. W obu kieszeniach rozwaliły się zamki, choć to chyba bardziej moja zasługa.
Już po dwóch latach można było zapomnieć o wodoszczelności. Na jednym z wyjazdów, gdy sakwy dostały trochę słońca rozlazł się jeden spaw, dla mnie świetny przykład inżynierii trwałości - koniec gwarancji w lutym, sakwę szlag trafił w drugiej połowie czerwca W zasadzie po dwóch latach z okładem musiałem kupić następne sakwy, tym razem Ortlieby. A może Crosso Dry kupione w 2008 roku, które czochrałem przez trzy lata i wydałem po zakupie msx, wciąż mają się dobrze u kolejnego właściciela, którzy jeździ z nimi kilka razy do roku, może łącznie z miesiąc. Od 2013 roku raczej z nich nie korzystam.
Sakwy