Skocz do zawartości

wojtasin

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 576
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez wojtasin

  1. Przerzutkę posiadam od 2 lat, do jej zakupu pchnęła mnie zmiana wolnobiegu na 6-biegowy, którego nie mogła obsłużyć przerzutka Favorit (czyli standard przy Wagancie), z początku byłem zadowolony, że działa i że nie była zbyt droga (30 złociszy) i że prezentuje się nieco lepiej niż rzeczony Favorit (co nie znaczy, że wygląda dobrze, a to czerwone kółko trąci tandetą na 100 metrów, z takiej odległości da się to jeszcze zauważyć). Przerzutka działa pod kontrolą prymitywnej manetki z obrotową gajgą i napisem Shimano SIS. Początkowo miałem małe problemy z regulacją, dopiero po jakimś czasie przerzutka zaczęła pracować jako-tako, ale to chyba bardziej wina mojego braku doświadczenia niż samej przerzutki. Od początku występował problem z redukcją z 5 biegu na 4. Po około 2 latach i 4000 km problem pozostał, a pojawiły się nowe, wydłuża się czas pomiędzy użyciem manetki a zmianą biegu (dziś zdążyłem okręcić 4 korbą zanim weszła "piątka"), w zależności od dnia przerzutka działa w miarę poprawnie albo w jedną, albo w drugą stronę (tzn. w miarę działa albo redukcja albo wrzucanie na wyższe biegi), ale najbardziej wkurza mnie to, że za te 30 złociszy mogłem wyrwać coś używanego jak Altus/Acera/Alivio w serwisie aukcyjnym o dominującej pozycji na polskim rynku. A w drugim (w tym właściwym) rowerku mam to: http://www.forumrowerowe.org/przerzutka-ty...SGX-t21314.html
  2. Do zakupu tego wynalazku pchnął mnie ten sam artykuł Amoniaka, tyle, że u mnie przerzutka jest sterowana manetką ST-EF 35. Początkowo przeklinałem ją, bo nie umiałem tego porządnie połączyć (dokładniej: nie wiedziałem jak poprowadzić linkę), ale kiedy się już udało byłem zachwycony. Popędziłem do lasu i znów zonk, nie dokręciłem śruby mocującej linkę, a ta w czasie jazdy puściła i wracałem do domu na zabójczym dla napędu połączeniu biegów 1x8. Przy okazji ponownego ustawiania przerzutki wymieniłem pancerz na lepszy jakościowo i sporo krótszy, co trochę poprawiło sprawność, działa zdecydowanie lepiej niż Acera, którą miałem poprzednio i minimalnie gorzej do LX z 2004 roku, z którym miałem do czynienia na w czasie wakacji (składak na ramie Hai Energy). Jednak klamkomanetki klasy Acery są trochę mało precyzyjne i pewnie praca przerzutki jeszcze się poprawi, kiedy założę manetki Duro. O gustach się nie dyskutuje, ale od Acery jest to zdecydowanie ładniejsze.
  3. W ubiegłym tygodniu zamontowałem przerzutkę - SR SUNTOUR RD-NCX600-SGX . Nie dlatego, że Acera to zły produkt, po prostu miałem taki kaprys i już. Trochę odpokutowałem ten kaprys, po z początku nie wiedziałem jak to połączyć z manetkami działającym w systemie Shimano, ale p.r.r. pomogło. Potem pokutowałem za własną niedbałość, za słabo dokręciłem śrubę mocującą linkę i w czasie jazdy po lesie puściła. Przy okazji przekonałem się jaki wpływ na pracę przerzutki ma jakość pancerz, który osłania linkę. Miałem też problem ze wspomnianym łańcuchem SRAM PC-38, "numer 3" miał jedno skrzywione ogniwo, przez co napęd trochę wariował. Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, na nic nie narzekam... chyba tylko na to, że sezon sie kończy.
  4. Pogoda coraz gorsza, więc chyba czas wytargać ze strychu Waganta i przesiąść się na rower, którego jakoś już mi szkoda. W ostatnią niedzielę pośmigałem trochę po lesie (na asfalty nie miałem siły, wiatr mnie dobijał) i jakoś nie mam ciśnienia żeby wyczyścić napęd (cały zapiaszczony) , podobnie zresztą jak reszta roweru, a niedzielę także cały ja. Acera może teraz działać lepiej, ponieważ jest chłodniej i jej elementy trące mogły się minimalnie skurczyć, przez co w przerzutce są większe luzy (to taki mój niedopracowany wniosek), zresztą może jeszcze będzie działać lepiej. Największymi minusami roweru są zdecydowanie pedały i mostek, seryjne opony docenią osoby poruszające się głównie po drogach asfaltowych, reszta je szybko zmieni. Po przejechaniu prawie 2000 km wciąż jestem zadowolony z mojego wyboru, Raven Meadow poza kilkoma wspomnianymi wadami okazał się być rowerem całkiem solidnym, wygodnym i co najważniejsze - wciąż cieszy oko, zresztą nie tylko moje, bo już ktoś próbował się dobierać do zapięcia, ale skończyło się tylko na ogołoceniu torebki pod siodłem. Na amortyzator nie ma co narzekać, działa całkiem dobrze, zwłaszcza od kiedy go regularnie smaruję, napęd, mimo moich początkowych obaw i ostrzeżeń ze strony bardziej doświadczonych kolegów wytrzymuje (zapomniałem wcześniej napisać - zamiast standardowego KMC używam łańcuchów SRAM PC-38, tanie, ale dobre).
  5. Korba TX-71 ma blaty 28-38-48 i tak jest w Raven Meadow. Co do hałasów - zmień łańcuch, są tanie i dobre sramy za jakieś 50 PLN za dwie sztuki, kaseta raczej powinna być w porządku (SRAM 5.0 są dość trwałe), natomiast obawiam się o stan korby, bo tanie Shimano nie mają ostatnio dobrej prasy.
  6. To tylko naklejka na przerzutce, która może wprowadzać w błąd, ponieważ sama przerzutka dedykowana jest właśnie do korb 28-38-48, a z Acerami z ostatnich lat chyba coś jest nie w porządku, bo całkiem sporo ludzi narzeka na tą samą przypadłość, zresztą nie dotyczy to tylko Acery.
  7. Po tym co pisał amoniak i po tym co mówił o niej mój znajomy, który jeździ na tym drugi sezon - jestem cały dziki, muszę ją mieć i będę ją miał najdalej za dwa tygodnie.
  8. Widzę, że lubisz produkty Shimano, ale może zaryzykujesz i kupisz taką przerzutkę , klasa ta sama co LX, a sporo tańsza.
  9. 1. Koło musiałem wycentrować, bo jakiś cymbał wjechał we mnie, a dokładniej - wyrżnął w tylne koło. 2. Z tego co czytałem na grupach news i w innych serwisach, niektóre egzemplarze przerzutek Acera już tak mają i muszę się z tym pogodzić, albo zmienić na inną. A co do reszty, to staram się być obiektywny i nie ukrywam, że rower ma kiepskie pedały, szosowe opony czy skrzypiący mostek. A co do twojego roweru, to jak tam pedały i stery?
  10. Mam teraz sporo pracy (terminy gonią :wink:) i nie za bardzo mam kiedy wypuszczać się na dłuższe wycieczki, raptem 3 km do pracy i drugie 3 km d domu, do tego jakieś 15-20 wieczorkiem, nie miałem jakoś czasu by założyć nowy łańcuch, więc wciąż popylam na tym wyciągniętym, ale jeszcze daje rade, na zębatkach jeszcze nie widać śladów zużycia, jeździ się nadal dobrze, jedyne co mnie wkurza, to ten skrzypiący mostek (Acera chyba wystraszyła się wymiany i zaczęła działać poprawnie). Dziś, po małym dzwonie, pojawiła się konieczność wycentrowania tylnego koła.
  11. Co do amortyzatora, udało mi się z niego wycisnąć max. 53 mm, mimo to mam na oku ROCK SHOX RUBY METRO 1. Mostek jednak skleję, kilka gramów nie robi mi różnicy, a kasę wolę wydać na kask. W tym tygodniu przejechałem 117 km i w tym miejscu muszę docenić siodełko (Selle Royale Freccia), które jest wygodne. dobrze wyprofilowane i miękkie, a co najważniejsze - nie jest uciążliwe na długich trasach. Natomiast łańcuch KMC wymaga wymiany.
  12. Po kolejnych kilkudziesięciu kilometrach ponarzekam znów na Acere, która czasami działa poprawnie, a innym razem za ChRL nie chce wrzucić na 4 bieg, próbowałem ją podregulować, ale kiedy działa idealnie na 3 biegu z przodu, to na niższych były problemy. Nie wiem, czy pisałem już o tym, że z pedałów pościerały się gumki i czasami się na nich ślizgam, mostek wciąż trzeszczy, chyba go skleję na sztywno bo ustawień zmieniał już raczej nie będę. Ponarzekam jeszcze jeszcze na placka w niebieskim Seicento, tak się kretynowi spieszyło, że wyjeżdżając ze stacji benzynowej zepchnął mnie naprzeciwległy pas ruchu (droga krajowa 11). Poza tymi minusami, rower sprawuje się dobrze, kondycja coraz lepsza, jedynie piachu wciąż się zakupuję, zresztą może na wąskich laczkach nie da się przez to miejsce przejechać.
  13. Opony to wspomniane wcześniej Kelly's Softline, ciśnienie w kołach podchodzi pod 3,5 atmosfery. Obawiam się, że amoniak miał rację, bo regulowany mostek zaczyna czasami wydawć dźwięki, co może oznaczać, że zaczyna się zużywać. Przy zmianie opon zauważyłem, że kaseta to jakiś sram 11-32, piasty i zaciski to JoyTech'y, a suporcie widnieje napis Thun. Rower wciąż sprawuje się dobrze, choć trochę hałasują mi klucze w torebce pod siedziskiem
  14. Pośmigałem trochę na nowych oponach i musze przyznać, że jakością wykonania troche ustepują Flipperom, ale za to są bardziej zdatne do jazdy po leśnych drogach. Acera zaczęła działać poprawnie, kiedy potraktowałem ją innym preperataem czysząco-konserwującym (i tu reklama k2 007 kupionego do konserwacji amortyzatora :030: ), używam tego też do smarowania łańcucha, odchodzi problem czyszczenia łańcucha po każdym wypadzie na piaszczyste, leśne dróżki.
  15. Po kolejnych 170 KM tylnia przerzutka zaczęła mnie trochę irytywoać, pojawiły się problemy przy zmianie biegów z 5 na 4 i 4 na 3, na innych działa bez problemów, jednak trochę dziwne jest dla mnie to, że nie wskakuje na tryby w środku. Wyczyściłem ją dość dokładnie i spryskałem preparatem CX-80, jednak skutek był raczej krutkotrwały, po pierwszym wypadzie do lasu Acera znów nie działa jak powinna. Przy moim starym rowerze tez miałem problem z działaniem przerzutki na tych biegach, tyle że w drugą stroną (z 4 na 5 - prZerzutka TX-30). Poza tym rower sprawuje sie bez zarzutu, a pralni już czekaja nowe opony, jak je przećwiczę, to coś napiszę.
  16. Dzisiaj przejechałem 47 km, ostatnie 19 pod wiatr i głównie pod górkę - czuję sie wykończony. Na asfalcie Raven Meadow sprawuje się wyśmienicie, jadąc z wiatrem wyprzedzałem ciągniki i kombajn. Jedyny problem pojawił się, kiedy musiałem ostro hamować, a rower z zablokowanym kołem sunął i sunął i sunął... Ale zdążyłem . Zauważyłem, że dla przedniej przerzutki nie ma znaczenia czy jest pooblepiana gliną, zawsze działa tak samo dobrze, choć LX to nie jest.
  17. Zapomniałem napisać - to odnosnie zdjęć - że mam 170 cm wzrostu a rama to 19" (wiem, że niektórzy powiedzą, że jest za duża dla takiego kurdupla, ale poprzenio miałem Waganta, który miał ramę ciut większą oraz niemiecki rower LIGA z ramą 22".
  18. Wiem, ale jakoś nie moge się doczekac na zamówione opony Kelly's (model Softline) Ja też musze się do tego przyznać
  19. A propos licznika - nie mogę zresetować wartości dziennego dystansu. Po dzisiejszych jazdach (przejechałem trasę małego lokalnego wyścigu MTB) dokręciłem śruby przy mostku, trochę trzeszczało, więc musiałem z tym zrobić porządek. Podczas jazd pod górkę Acera działał trochę opornie, większym problemem okazały się opony, koła trochę buksowały podczas podjazdów i ślizgały się podczas zjazdów. Hamulce sprawowały się dobrze, reszta też na razie dobrze, nawet przerzutka przednia działa w miarę dobrze i to mimo tego, że jest koszmarnie zabłocona. Jka uporam się pracą przy biurku znów coś naskrobię, a tu trochę fotek
  20. Myślałem bardziej o SR SUNTOUR CR-400, a co do0 przedniej przerzutki, to działa bardzo dobrze (zdecydowanie lepiej niż ty-10), za zaistniałą sytuacje winić należy bardziej to, że linka była nowa i w czasie użytkowania trochę rozciągnęła. Błędem natomiast był zakup liczniki marki Kelly's (KCC-09 ), tandeta zamokła i teraz co rusz się resetuje.
  21. Po kolejnych 40 km wymieniłem klocki z tyłu, przy czym ze zdziwniem odkryłem, że były inne niż te z przodu i jakoś nie chce mi się tu winić krossa... Z przodu są alhonga, z tyłu były noname, podciągnąłem też trochę linkę, poza tym jest oki, ale strasznie mnie kusi by zmienić tylnią przerzutkę...
  22. Troche więcej wrażeń z jazdy: Po przejechaniu koło 250 km coś zaczęło hałasować. Z początku winiłem suport, ale jakoś nie miałem weny by wymienić, więc szukałem innych możliwości powstawania hałasu, który jednak dobiegał z okolic korby. Na początek spróbowałem ją dokręcić, ale nie dało się dalej dociągnąć, więc przyjarzałem sie szprychom, które też czasami lubią pohałasować: dokręciłem jedną, ale hałas nie w czasie jazdy wciąż dawał się słyszeć. Do rozwiązania doszedłem przypadkiem - sprawdzałem jak jeździ się na sztywnej sztycy i viola - hałasu nie było, wszystkiemu winien amorek pod siodełkiem. Miałem też mały problem z przednią przerzutką, przy przełożeniach 3*7 i 3*8 łańcuch tarł o przerzutkę - znów wymagała regulacji. Co do wagi to z kluczami pod siodełkiem waży 15 kg, a bez odblasków, z lekką sztycą i bez podpórki - około 14 (brak precyzyjnej wagi - wybaczcie). Co do pytania fallout'a - różnica jest spora, jakoś łatwiej się rozpędza i lżej idzie, więc na asfalt zdecydowanie lżejszy, jednak po ostatnich leśnych trasach znów wściekałem się na opony, w piachu poprostu toną, pocieszałem się tym, że pani jadąca za mną na atb (delta czy cóś ) też musiała zsiąść z roweru i przeprowadzić go przez piach.
  23. Jeszcze dodam, że kaseta to chyba najtańsza tandeta (tak mówią zorientowani koledzy, dla mnie jest oki ;-)) - jako zamiennik polecali to - http://allegro.pl/item121866354_nowe_kaset...o_2006rok_.html
  24. Długo nie mogłem zdecydować czy kupić Kelly'sa Stylus czy trekingowy rower marki Folta albo jakiegoś taniego Authora, znajomi odradzali tanie modele Kelly's i sugerowali Unibike, a ja znalazłem katalog Krossa i obudziło się we mnie pragnienie posiadania modelu Raven Meadow. Po dwóch tygodniach wedrówek po sklepach stałem się jego szczęśliwym posiadaczem. Popełniłem mały test, w ramach którego przejechałem trasę około 90 km dookoła mojego rodzinnego miasteczka, z czego około 20 km po leśnych drogach (piasczystych, błotnistych, trawiastych). Crossowy Kross sprawował się dobrze, lepiej na szosach, trochę gorzej w lasach, do tej pory nie stwierdziłem żadnych awarii, musiałem jedynie podregulować przerzutki. Rama Na moje oko to mocny punkt tego bicykla - lekka, ale solidna, wydaje się być dość sztywna, dobrze wyprofilowana i "szybka"; jedynie malowanie może trochę razić. Przerzutki, hamulce, manetki... przerzutki działały dobrze, w przedniej musiałem troszkę podciągnąć linkę, w tylniej musiałem lekko odkręcić śrubę ograniczającą od dolnego trybu. Do tej pory nie słyszałem żadnych hałasów z koła i saportu. Hamulce są dość dobre, jednak klocki są raczej miękkie i szybko się ścierają, na mokrych obręczach ślizgają się. Manetki - przychodzi mi na myśl okreslenie "komunijne", a to ze względu na wskażnik z cyferkami, ale to jedyna ich wada, poza tym działają dobrze, są ergonomiczne, czego więcej wymagać? Kierownica O manetkach już było, rączki tanie, ale wygodne. Dodatkowo dobrze wyprofilowane rogi regulowany mostek. Amortyzatory, obręcze, opony Amortyzator z przodu to badzo fajna sprawa, ten działa całkiem znośnie, choć nie udało mi się z niego wyciśnąć więcej niż 50mm, podczas gdy producent (SR Suntour) chwali się, że model NEX-4000 posiada skok 63mm. Amotyzator w sztycy niby fajny w czasie jazdy po lasach, ale trochę skrzypi i jak tylko zacznie się kręcić na boki pożegnam go bez żalu. Podwójne obręcze sprawiają wrażenie solidnych, po nocnym lądowaniu w rowie nie stwierdziłem odkształceń, więc nie ma co narzekać, trzeba chwalić. Opony to rzecz, którą postanowiłem zmienić zaraz, jak tylko je zobaczyłem, a pierwsze jazdy utwierdziły mnie w tym. Może nie są złe, na szosach sprawują się świetnie, ale na piaskach, w błocie czy na trawie łatwo starcić kontrolę nad rowerem, przy zjeździe piaszczystą drogą działały trochę jak płozy, zamiast Flipperów Rubeny polecam Kelly's Softline albo Galloper Podsumownienie Mojego Krossa kupiłem za sumę 799 PLN i za tą cenę nic lepszego nie mogłem znaleźć, nie dałoby się też złożyć, dlatego - mimo pewnych drobnych mankamentów - polecam go za całą odopowiedzialnością, sugeruję tylko wymianę sztycy oraz opon. Suport sprawia wrażenie rachitycznego, ale jak do tej pory sprawuje się dobrze. Zdjątka http://picasaweb.google.com/syn.szklarza/MojaKrosWka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...