-
Liczba zawartości
2 814 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Klosiu
-
Myślę że to niezła cena, piasty brałbym DT Swiss, bo trwalsze. Ładnych kilka lat przelatałem na tych piastach. Crossride'y są fajne i sztywne, ale np jak się zgubi szprychę, to na nową trzeba czekać aż sprowadzą i kosztuje niemało, afair w okolicach 10zł szt. Tak że serwis, jak we wszystkich gotowcach jest nieco utrudniony, pod tym względem lepsze będą te koła z Bikestacji.
-
parmenides, mnie wychodzi kadencja w okolicach 125, zakładając długość koła 2300mm. To jest jakiś kosmos? Poza tym pisałem o jeździe za ciężarówką. Realnie uzyskiwałem na zawodach 49km/h na blacie 36t (kadencja 107) i okolice 55km/h (dokładnie nie pamiętam, ale powyżej 50km/h) na blacie 38t (kadencja 113). To nie są chyba jakieś nadludzkie wartości, na szosówce jeżdżę godzinami z kadencją 105-110.
-
nabial, nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe cokolwiek. W Canyonie Grand Al też według ciebie jest offset obowiązkowy, mimo że producent montuje sztycę bez offsetu, na której jeździ się bardzo dobrze z wysoką kadencją, więc jest to przemyślane. Rower z taką sztycą świetnie się też zachowuje na zjazdach i podjazdach. To że tobie coś pasuje, to nie znaczy że komuś nie będzie pasować coś zupełnie innego.
-
Na trzydziestu ośmiu zębach jestem w stanie utrzymać na płaskim 60km/h, powyżej już mnie ciężarówki urywaja, więc więcej jest raczej nierealne . Ale na 36 zębach spokojnie w peletonie jechałem 49km/h, więc na 38t do 55km/h w peletonie spokojnie powinno dać radę. Przy typowym wyścigowym 35km/h w terenie mam z tyłu jeszcze dwie-trzy zębatki w zapasie.
-
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
Klosiu odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Na trenażerze siedzisz na własnym rowerze, w pozycji w jakiej normalnie jeździsz. Rowery stacjonarne, takie pokojowe, oferują raczej pozycję z roweru miejskiego, wyprostowaną i bez możliwości uruchomienia całej siły nóg. Tofi - pewnie się węgli nażarłeś . Ja ostatnio spisuję i analizuję posiłki i wagę, więc widzę takie korelacje. Jeden dzień węgli na poziomie ~400g i waga idzie na dwa dni dwa kilo do góry. Później spada, bo to woda oczywiście woda zatrzymana przez organizm. -
Powiedziałbym że to ekonomia . Po trzech latach najczęściej osprzęt jest już raz wymieniony, amor i koła zajechane, i taniej oraz mniej kłopotliwie mi wychodzi opchnąć gdzieś rower za grosze, a kupić cały nowy niż bawić się w kupowanie wszystkiego nowego na części, co wychodzi często cenowo podobnie, jak nówka sztuka. Zresztą nie chcę jadąc np zjazd z Klimczoka do Brennej zastanawiać się, czy trzyletnia rama wytrzyma, czy się nagle złoży na kamieniach, wolę dla higieny psychicznej co jakiś czas zmienić . Ale dlatego pewnie te lekkie karbonowe ramy budzą mój sprzeciw - mimo że kilka razy droższe, wydają się też kilka razy mniej trwałe. To nie są jak dla mnie ramy do intensywnej górskiej jazdy. W poprzednim XtC miałem na dolnej rurze kilka sporych wgniot od kamieni wyrzuconych przez przednie koło na zjeździe. Nie chcę myśleć jak bardzo lekka karbonowa wydmuszka zniosłaby takie punktowe udary.
-
Po trzech sezonach to ja już boję się na starym aluminiaku jeździć . Tym bardziej że najczęściej ma już jakieś wgnioty od kamieni i jak zaczynam czuć się niekomfortowo to wymieniam. Z tym że u mnie trzy sezony to jakieś 10-12 tyś km i 60-70 startów, ogólnie się ze sprzętem za bardzo nie pieszczę. Ale łatwiej mi zmienić ramę alu za 1500zł niż karbonową za 4 tysiące, tym bardziej że pewnie już po sezonie bałbym się na nią usiąść. A pół kilo wagi na ramie zupełnie mi nie robi różnicy, nie na moim poziomie i poziomie mojego body fat
-
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
Klosiu odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Ale jesz odpowiednią ilość białka? Bo mięsnie z czegoś trzeba zbudować, nie mówię o ilościach kulturystycznych, ale te 2g na kilogram masy ciała wypadałoby jeść. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
Klosiu odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Pewnie wyczerpał ci się glikogen i organizm zaczął bardziej korzystać z zapasów tłuszczu. Jeśli do tej pory jadłeś dużo węglowodanów, to to jest niezły szok i przez jakiś czas będzie gorzej. Jak zaczynałem się bawić z dietą tłuszczową półtora roku temu, po paru tygodniach na szosie nie mogłem ujechać 25km/h, mimo że wywaliłem tylko zboża, a jadłem sporo węgli z owoców. Teraz mnie to śmieszy, bo obecnie robię mocne treningi na znacznie mniejszej ilości węgli jakie jadłem wtedy . Zrób sobie refeed day, zjedz porządnie, jakieś 20% kalorii powyżej zapotrzebowania, i głównie węglowodanów. Glikogen się uzupełni i znów przez tydzień będzie spoko, a organizm będzie miał więcej czasu by się przystosować do mniejszej ilości węgli w diecie. To zaprocentuje na wiosnę lepszą wytrzymałością. -
Dość zastanawiające jest to pękanie rury podsiodłowej w połowie długości. Najwyraźniej jest tak cienka, że sztyca pracując w sprężystej rurze podsiodłowej naciska krawędzią na rurę i w końcu (czasem dość szybko) powoduje pęknięcie. Ta nalepka mówi o tym, dlaczego teraz wszyscy robią karbon. Bo w praktyce po każdym dzwonie musisz się liczyć z ewentualnością nagłego pęknięcia, nawet jak nie widać uszkodzeń, i wypadałoby wymienić ramę .
-
Maniak, no ja widziałem cztery takie ramy w zeszłym sezonie. Wszystkie u znajomych. Trzy wylajtowane spece i jedna dość ciężka rama jakiegoś niszowego producenta z zachodu (nie mogę sobie przypomnieć nazwy przez tę niszowość ). Dwie rury podsiodłowe (ale nie na kominku, tylko niżej, pod górną rurą) i dwa razy tylny trójkąt. Niezły wynik biorąc pod uwagę wysoką cenę tych ram. Kilkogramowa rama jest świetna - dla zawodnika któremu ją od razu zmienią za darmo jak coś będzie nie tak. Ale dla mnie, przy 25 startach na długim dystansie i w etapówkach na rok to za duże ryzyko, tym bardziej, że jak dla mnie różnica w tłumieniu nierówności jest, ale minimalna.
-
Bałbym się jeździć ostro na takiej lekkiej ramie, a chyba nie o to chodzi żeby się bać, tylko żeby nie pamiętać o sprzęcie. Są lepsze miejsca w rowerze do zdejmowania wagi. Np ciało rowerzysty . Dla mnie, przy moim poziomie i wadze ciała rower między 10-11kg wagi jest optymalnym kompromisem waga/trwałość/sztywność nadającym się do zawodów, a taki rower mam przy masie ramy 1800g i wcale nie jakichś wyszukanych komponentach, a nie muszę się wściekać na gnącą się w zakrętach czy przy mocniejszym pociśnięciu ramę. Bo to naprawdę czuć, szczególnie jak się przesiądzie ze sztywnej ramy.
-
[Rower] Grand Canyon AL 6.9 2014 - geometria, temat ogólny
Klosiu odpowiedział hpolski010 → na temat → 29er
Który Canyon, AL, czy AL SLX? Przy AL S-ka jest tylko centymetr krótsza niż M-ka, więc można brać S-kę. Ale przy AL SLX S-ka jest dwa centymetry krótsza, więc faktycznie jest zagwozdka. Mnie przy 175cm wzrostu pasuje dobrze M-ka SLXa, jeśli przyjąć że te 4cm różnicy rozkłada się proporcjonalnie to może faktycznie S-ka, tylko trzeba się liczyć z koniecznością kupna dłuższego mostka. BTW, przekrok tej ramy mierzony 10cm od podsiodłówki wynosi 74cm, tak że nie jest tak tragicznie. W każdym razie bez większego otarcia jajek mogę stanąć przy samym mostku z założonymi oponami 2.25 . -
[Rower] Grand Canyon AL 6.9 2014 - geometria, temat ogólny
Klosiu odpowiedział hpolski010 → na temat → 29er
Geometrycznie Kross jest zupełnie inny. Czy lepszy to kwestia gustu. Na pewno bardziej zbliżony do kanonu. Canyon ma dość unikalną geometrię, pionowa podsiodłówka i krótkie tylne widły zwiększają zwrotność, a płaski kąt główki zwiększa stabilność. Całość super się sprawdza jak dla mnie. Poza tym, sam Nabiał wiesz, że z suchej tabelki często nie można nic wnioskować, czasem na żywo wychodzi zupełnie coś przeciwnego do tego co sugeruje geometria. -
[Rower] Grand Canyon AL 6.9 2014 - geometria, temat ogólny
Klosiu odpowiedział hpolski010 → na temat → 29er
Grand Canyon AL to teraz odpowiednik bodajże zeszłorocznego Yellowstone 29 czyli faktycznie rower rekreacyjny. AL SLX to odpowiednik zeszłorocznego Grand Canyona AL - czyli rama do maratonów. Mam tą ramę (Grand Canyon AL SLX), rozmiar M przy wzroście 175cm i jak dla mnie to najlepsza rama na jakiej jeździłem. Długość jest ok, Nabiała nie słuchaj, bo on ma fetysza na punkcie długości . Założyłem dłuższy mostek, z 85mm na 110mm i bez dalszych modyfikacji sprawdza się świetnie. Świetnie zrównoważona rama, dobra na podjazdach, świetna na zjazdach. Ale tegorocznej ramy Grand Canyon AL do sportu bym nie brał. Jak już to SLX. Mimo takiej samej długości górnej rury ma znacznie krótsze rury tylnego trójkąta, lepszy do zjazdów kąt główki i niższą główkę. No i sztywną oś z tyłu. -
Rozsądne te Arch Exy, też sobie tył na tym złożę A w ogóle rower miodzio, wcale nie dlatego że wygląda prawie tak samo jak mój
-
Gdy założysz nieco dłuższą linkę manetka zazębi ci się na kompresji a nie blokadzie . Ale to też tylko jednopozycyjne ustawienie. Ale skoro blokady nie używasz.... . Raczej nic innego z poplockiem nie da się zrobić.
-
O kurcze. Dobrze wiedzieć. Swoją drogą, wprowadzanie tak wyraźnie gorszych rozwiązań w miejsce lepszych jakościowo jest przerażające. W tym roku zmieniałem suport już po niecałych 4 tys km. Ale rozumiem że amelinium ogólnie wytrzymuje więcej zmian press fitów niż karbon? Nie żebym nie wymieniał ramy co jakieś 15 tys km , ale strzyżonego pan bóg strzyże .
-
Ale o czym ty w ogóle myślisz - 1000g rama jak ważysz 110kg?? Ta rama może być sztywna pod człowiekiem siedemdziesięciokilogramowym, pod tobą będzie pływać jakby ją zrobili z butelek po szamponie. Trochę realizmu, szukaj raczej w carbonie ~1500g, albo w alu 1700-1800g ramy.
-
Chris, ja tam wolę być pesymistą, niż później w środku sezonu gryźć się w piętę, bo mi akurat pękł tylny trójkąt albo podsiodłówka i jestem na miesiąc wyłączony z wyścigów, o ile producent nie robi problemów z wymianą ramy . Nie lubię się cackać ze sprzętem, a 29er zapewnia mi wystarczającą przyczepność i komfort już przy aluminium, nie muszę płacić za ramę 3-4 razy tyle nie wiedząc, czy nie okaże się mniej trwała . Pewnie że lżejsza rama może być sztywniejsza, ale też ma więsze ryzyko defektu. Robienie karbonu to ciągle częściowo rękodzieło, a mniej materiału = większe prawdopodobieństwo zrobienia błędu przy wyrobie.
-
Osobiście widziałem w tym roku pęknięte cztery karbonowe ramy 29er, w tym trzy spece. Wszystkie pękły "bez niczego", po prostu od jazdy w terenie, bez dropów, wielkich skał czy kamieni i wcale nie pod jakimiś bardzo ciężkimi zawodnikami, 80kg maks. Tak że to nie jest żadne rozdmuchiwanie Pogoń za coraz lżejszymi ramami doprowadziła faktycznie do tego, że mozna się bać wsiadając na karbonowy rower używany do jazdy w górach. Dlatego między innymi raczej się nie decyduję do tej pory iść w karbon, wystarczy mi dobrej jakości aluminiak.
-
Darek, ja myślę że jakby przyszło co do czego, to w ogóle nie sprowadziliby, albo mogłoby to potrwać parę miesięcy. W końcu trzebaby samemu się posiłkować np ebayem. Ok, pewien nie jestem, ale parę razy widziałem już takie akcje przy próbie zakupu nietypowych komponentów, których z reguły nie ma na stanie. Mniej kasy, czasu i nerwów kosztowało zamówienie częsci czy ramy w Czechach, gdzie nie patrzą tylko na kasę, ale też na zadowolenie klienta. Ale może coś się zmieniło albo dystrybutor Treka jest poważniejszy .
-
Jasne, zawsze tak mówią jak mają sprzedać rower .
-
Sid od Reby nie różni się zbytnio wytrzymałością, generalnie to są bardzo podobne amortyzatory. Cały sezon przejeździłem na Sidzie, 25 startów i to jest naprawdę kawał widelca . nabial, w ht 26 cali najgorsze są te kierownice wygięte w dół (takie odczucie mam teraz zawsze jak chwycę w ręce prostą kierę po kilkumiesięcznym używaniu giętej )
-
Nabiał, może inaczej: Canyon to jedno z najlepszych wypośrodkowań między stabilnością i zwrotnością, faktycznie wiele innych ram 29er przy Canyonie ma zwrotność tramwaju . Nie żebym miał jakieś neofickie zapędy, przeciwnie, z fanatyzmu względem marki wyrosłem jakieś 3 lata temu. Obecnie szukam po prostu dobrego roweru do ścigania w umiarkowanej cenie. Ale Canyon dla mnie to najlepszy rower na jakim jeździłem jak do tej pory. Na technicznych odcinkach całkiem zwrotny, na szutrach jedzie się na nim jak na motocyklu crossowym .