Dużo osób pyta o te opony więc postanowiłem co nieco skrobnąć
Mam je w rozmiarze 27,5 x 2,2, z przodu wersja 120 TPI 3C TR, z tyłu 60 TPI EXO TR.
Na oponach zrobiłem już ponad 1000 km (z tego jakieś 250-300 km po Beskidach), od początku zalane mlekiem i jeżdżone na ciśnieniu 1,5/1,6 bar. Założone na obręcz 22,5 mm wewnątrz więc dobrze pracują.
Wcześniej miałem już do czynienia z produktami Maxxisa, miałem Crossmarka, Ikona i przez chwilę Ardenta.
Na Ardenta Race'a zdecydowałem się ponieważ chciałem coś agresywniejszego od Ikona i nie tak agresywnego jak Ardent, Ardent Race z niższym bieżnikiem Ardenta idealnie się tutaj wpisuje.
Zacznijmy od założenia opony na obręcz, wersja TR wchodzi ciężko, 2 łyżki to podstawa, uszczelnia się bajecznie prosto, obydwie wskoczyły na rant na sucho, EXO nawet bez mleczka trzymała ciśnienie.
Pierwsza jazda, na asfalcie toczą się trochę gorzej od Ikonów (będę je trochę porównywał do Ikonów ), ale da się przeżyć, poza tym to opona w teren więc nie o jeździe na asfalcie będę pisał W terenie opona jest świetna, trakcja mnie zadowala, na stromych beskidzkich ściankach po korzeniach i kamieniach tylko noga i płuca ograniczają podjazd, koło cały czas trzyma kontrolę. W zakrętach duże boczne klocki wybaczają wiele błędów, więcej niż Ikon. W mokrych warunkach trzeba się trochę pilnować, raz zdarzył mi się boczny uślizg co skończyło się glebą, ale możliwe że tutaj trochę się zdekoncentrowałem Na błocie ładnie tańczy, w płytkim da się to kontrolować, do głębszego są inne opony. W piachu idzie dobrze.
Co mogę napisać o wytrzymałości tej opony po 1000 km. Wytrzymalsza od Ikon'a. EXO ma boczne ścianki nienaruszone, 120 TPI ma lekkie otarcia, ale bez przesady. Bieżnik wykazuje minimalne zużycie, ale opony więcej przejeździły w terenie.
Opony trochę ważą bo 635 i 650 g, ale na pewno więcej zniosą od Schwalbe i jak dla mnie są świetną alternatywą dla Rocket Ronów. Dla mnie idealna opona na beskidzkie niezbyt mokre trasy