Nie ukrywam, że zmiana z lubionego i cenionego przeze mnie Maxxisa (Ardent Race, a wcześniej Ikon i Crossmark) to głównie zasługa Mistrzyni Świata Pauline Ferrand Prevot jak i opinie na zagranicznych forach.
W przypadku opon najważniejsza dla mnie jest wytrzymałość (na przebicia i rozdarcia bo trwałość bieżnika nie jest tak ważna) i przyczepność/trakcja, więc wszystkie wydmuszki typu 500g odpadają w przedbiegach
Barzo mam założone zarówno z przodu jak i z tyłu, w jedynej sensownej szerokości czyli 2.25, założone na obręcz 22,5 mm wewnątrz więc mają swobodę, całość oczywiście bez dętek zalane mlekiem. Uszczelnienie tych opon to praktycznie brak uszczelnienia, założyłem na obręcz, skorzystałem z pomocy kompresora aby wskoczyły na rant, napompowałem i trzymały ciśnienie. Jednak nalałem po 60 ml mleka aby w ternie nie czuć się zaskoczonym Balon jak na 2.25 jest bardzo rzetelny
Pierwsza jazda to wielkie wow. Jak ta opona trzyma, w porównaniu do Ardenta Race'a prowadzi się dużo pewniej, margines bezpieczeństwa jest ogromny. Oponę porównuję głównie do Ardenta Race'a ponieważ jest to jedyna opona, na której jeździłem na obecnych obręczach, wcześniej była obręcz 17 mm wewnątrz więc nie ma co porównywać. Bardzo sztywne boczne ścianki, tam gdzie w Maxxisie poniżej 1,5 bara przód zaczynał pływać tutaj prowadzi się bardzo stabilnie i pewnie. Moje obecne ciśnienie to 1,4/1,5 bar, poniżej 1,5 z tyłu udało mi się już dobić (waga jeźdźca 73 kg )
Opony jeszcze nie były w górach, test zapowiadam na weekend, dojdzie też pewnie trochę błota więc będzie aktualizacja
PS: no i szare boki w TNT wyglądają bardzo dobrze