-
Liczba zawartości
1 259 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Osiągnięcia użytkownika MrJ
-
xc [Hopy na XC] Czy można skakać większe hopy na xc?
MrJ odpowiedział sobek_ → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Wszystko można, co najwyżej zrobisz to pierwszy i ostatni raz 😁 A na poważnie, to na czym uczyło się ostrzejszej jazdy w latach dziewięćdziesiątych? Wsadzało się "lepszy" (w ówczesnego punktu widzenia, bo dzisiaj to nieraz strach byłoby na to wsiadać) amortyzator do ramy XC marki "małtyn bajk", wpychało siodełko na maksa, podmieniało kierownicę na szeroką (też oczywiście no-name) i huzia na hałdę! -
[humor] czyli brak sztywności na forum :)
MrJ odpowiedział next → na temat → NIERowerowe forum na max!
@sznib no i to się nazywa motywacja! -
[humor] czyli brak sztywności na forum :)
MrJ odpowiedział next → na temat → NIERowerowe forum na max!
A wy co, nadal narzekacie na piesełki sasiadów na DDR, krzywą kostkę albo złe malowanie? Żeście naprawdę DUŻYCH problemów chyba nie widzieli, dupy nie rowerzyści! 😁 -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
MrJ odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Jakby mnie ktoś zapytał, z którego roku jest ten rower, to bym powiedział, że tak z końca lat dziewięćdziesiątych, tylko przerobiony chałupniczo pod 27'5 (bo nie widać nawet na drugi rzut oka, że to 29"). Nawet proporcje ramy i kąty się zgadzają. I tak, kilkanaście lat temu też reanimowałem podobnego strupa z takiego właśnie okresu, ale nawet to mu nie pomogło i ostatecznie zdechł na złomie -
[Szybkozamykacze kół] Szybkozamykacze a sztywna oś -bezpieczeństwo
MrJ odpowiedział Yacko → na temat → Koła rowerowe
Czy da się złamać / zerwać szybkozamykacz? Nie wiem, co z dzisiejszymi produktami, ale w tych sprzed 15-20 lat się to zdarzało. Rzadko, bo rzadko, ale jednak. Natomiast dla mnie osobiście nie to jest największym problemem QR, a sytuacje, o których napisał @grzesiowu - czyli za dźwignię może pociągnąć każdy i zazwyczaj robi to z mało przyjemnych dla nas powodów. Dlatego sam używam zacisków skręcanych (będących kombinacją szpilki na imbus Dartmoora i nakrętki Shimano, które złożyłem prowizorycznie daaawno temu i działają do dzisiaj ), gdyż ponieważ: - nikt bez imbusa w kieszeni tego nie ruszy = odporność na złośliwego sąsiada, okazjonalnego złodzieja itp. - dokręcam kluczem = trzyma zawsze tak samo, a nie "jak mi się dźwignia dociśnie". I nie, nie mierzyłem siły koniecznej do zerwania takiego połączenia żadnym profesjonalnym narzędziem pomiarowym, ale z dużym prawdopodobieństwem zakładam, że zacisk skręcany będzie trzymał pewniej niż dociskany, - przy pracach w domu i tak mam pod ręką narzędzia, więc nie ma to żadnego znaczenia czy pociągnę za dźwigienkę, czy sięgnę po klucz, - w przypadku awarii "w terenie" też mam w torebce scyzoryk z kluczami, a że zdjęcie i założenie szpilki zajmie mi 30 sekund dłużej, to mam w głębokim poważaniu (inna sprawa, że jak często się to zdarza?) -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
MrJ odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Trochę szkoda, że wykorzystali tylne zawieszenie z seryjnego Fuela, zamiast też wyspawać je na nowo z okrągłych rurek o małym przekroju, ale i tak sam projekt robi robotę. Patrzcie i uczcie się, jak pięknie może wyglądać klasyczny minimalizm, a nie te nowomodne wynalazki "dej wincyj wszyskiego, poczucie estetyki wyczyma" -
Jako że powoli zamykam ten sezon, to jeszcze postanowiłem sobie zważyć rower w takiej konfiguracji, w jakiej faktycznie jeżdżę, czyli z torebką (z zestawem kluczy, dętką i podobną drobnicą), bidonem, pompką, licznikiem, nawet lampkami Wyszło mi ok. 14,1kg, czyli plus minus 1,2kg więcej niż "na sucho". Biorąc pod uwagę niedokładność wag, błędy obliczeń i tak dalej, mniej więcej by się zgadzało. Także byle do wiosny
-
[Durne tematy] jak zapatrujecie się na ich funkcjonowanie na forum?
MrJ odpowiedział tobo → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Od tego są działy typu "off topic", żeby się w nich produkować nie tylko bez związku z tematyką forum, ale i bez większego sensu I nawet jeśli ktoś jest taką typową forumową przeszkadzajką, to póki nie łamie regulaminu forum (oraz oczywiście zwykłej ludzkiej przyzwoitości, kultury i tego typu rzeczy), niech sobie pisze. Co innego, jeżeli pewne granice zostaną przekroczone i wtedy zdecydowanie do akcji powinien wejść moderator. Niemniej nie przesadzajmy - to wciąż jest luźne forum i niewiele więcej. A argument, że "gupie" dyskusje psują te "mondre" też jest nie do końca trafny. Chlewik w jednym temacie nie musi zaraz ubrudzić drugiego, nawet jeśli są one w tym samym dziale, nie mówiąc już o sąsiednich. A jak jakiś troll przegnie, to patrz poprzedni akapit - od tego są władze, żeby zrobić porządek i powinny się ze swojej roli wywiązywać. PS Mnie bardziej niż wypociny w tytułowych "durnych tematach" irytuje dziesiąte, setne i tysięczne pitolenie typu "jaki gravel do 5000 / jaki elektryk do 15000 / czemu blachosmrodziarze nie lubią pedalarzy". Co nie znaczy, że zamierzam komukolwiek zabraniać jakiejkolwiek dyskusji - niech sobie każdy rozmawia, o czym chce, byle z zachowaniem pewnych standardów. -
[Rowerzyści] Święte krowy?
MrJ odpowiedział leon7877 → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Owszem, "profesjonalna" infrastruktura rowerowa nie istniała, stan ulic czy chodników zresztą też był nieporównywalnie gorszy niż teraz, że o kulturze kierowców czy świadomości pieszych nie wspomnę. I o ile nie będę się wybielał i najzwyczajniej kłamał, że zawsze byłem przykładnym uczestnikiem ruchu drogowego o tyle wiele z tych sytuacji było wymuszonych warunkami, bo albo przejechałeś gdzieś "nielegalnie", albo wcale. Dzisiaj już niekoniecznie tak jest i o ile wymuszający pierwszeństwo blachosmród to jedno, to właśnie taki "trenujący" pedalarz, z premedytacją ignorujący zarówno przepisy, jak i zdrowy rozsądek, to już zupełnie co innego. No dobra, a skąd się bierze to zainteresowanie mediów? Gdyby to był tylko i wyłącznie wymysł "dziennikarzy" (HA, TFU!), którzy rozdmuchali sobie jedno czy drugie zdarzenie z udziałem rowerzysty, to temat by bardzo szybko by zdechł. Ale nie. To sami rowerzyści bardzo się starają (odnoszę dziwne wrażenie, że im więcej jest ścieżek rowerowych, regulacji prawnych i innych ułatwiających życie rozwiązań, tym bardziej), żeby o nich nie zapomniano. I jak chyba nigdy wcześniej, zgadzam się w całej rozciągłości z @leon7877 - sobiepaństwo, roszczeniowość czy wybitnie źle rozumiany aktywiszczyzm to tylko niektóre z przywar pedalarzy, którymi jakże skutecznie zniechęcają do siebie resztę społeczeństwa. I naprawdę wystarczy to jedne zepsute jajo w koszyku, żeby wszystko dookoła śmierdziało. I niejednokrotnie sam nie wiem, w jaki sposób mam zareagować na to, co widzę na drodze, zarówno z punktu widzenia kierowcy, pieszego, jak i rowerzysty. -
[Rowerzyści] Święte krowy?
MrJ odpowiedział leon7877 → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
MUJ BORZE, kolejny temat o w gruncie rzeczy niczym. Czy wśród blachosmrodziarzy, trafiają się święte krowy? Tak. Czy wśród madek z bombelkami trafiają się święte krowy? Tak. Czy wśród pedalarzy trafiają się święte krowy? TAK. I nie ma najmniejszego sensu udawać, że tego nie ma, podobnie jak licytować się, których świętych krów jest więcej / mniej, bo to jest argument na zasadzie "a u was biją murzynów"! Polecam za to skupić się na tym, żebyśmy jako aktywni, odpowiedzialni i przede wszystkim myślący (i to głową, a nie częścią ciała stykającą się bezpośrednio z siodełkiem) rowerzyści robili wszystko, żeby nie być w ten sposób traktowani. Jak? Dając dobry przykład nie gadaniem po próżnicy, ale tym, w jaki sposób zachowujemy się na ulicach. Bo czy nam się to podoba, czy nie, nie jesteśmy ani jedynymi, ani tym bardziej najważniejszymi uczestnikami ruchu drogowego. Nie wiem, jak inni dyskutanci, ale ja jeszcze całkiem nieźle pamiętam infrastrukturę rowerową, kulturę jazdy i podejście ludzi do rowerów przed piętnastu, dwudziestu, dwudziestu pięciu, a może i trzydziestu lat. I jak ktoś marudzi, jak to się dzisiaj źle jeździ na rowerach, to bredzi jak potłuczony. Owszem, mogłoby być lepiej, bo każdy z nas spotkał się choćby z DDR prowadzącymi znikąd donikąd, z zajeżdżającymi drogę samochodziarzami albo pieszymi pchającymi się pod koła, ale bez przesady. I przede wszystkim bez robienia z siebie ofiar. Bo kto jest winny temu, w jaki sposób dzisiaj postrzegani są rowerzyści? Media? Kierowcy? Piesi? A może właśnie te wszystkie cudowne dzieci dwóch pedałów, którzy są święcie przekonani, że nie tylko przepisy ruchu drogowego, ale i najzwyklejsza kultura osobista obowiązują wszystkich, tylko nie ich? Bo oni TRENUJĄ, bo IM SIĘ SPIESZY, bo mają NIE TAKI ROWER I NIE WJADĄ NA DDR BO KOSTKA JEST NIERÓWNA, bo cokolwiek. Im bardziej debilny argument, tym lepiej. I wierzcie lub nie, ale w czasach, kiedy o takiej infrastrukturze rowerowej jak dziś nikt nawet nie marzył i chwilami wręcz trzeba było łamać przepisy, bo najzwyczajniej nie dało się przejechać jakiegoś odcinka legalnie* nikomu nie przychodziło nawet do głowy, żeby założyć cierpiętniczą koronę z zardzewiałego łąńcucha i udawać świętą krowę rowerową. Owszem, bywało ciężko, nieraz człowiek zaklął pod nosem (albo nawet i głośno), ale żeby od razu robić z siebie ofiarę systemu i zwalać winę na wszystko i wszystkich dookoła? No bez żartów. A to, że jakiś nawiedzony pismak, sfrustrowany Janusz za kierownicą czy też durna Karyna z biegającym samopas psieckiem zacznie pomstować na rowerzystów, należy zignorować. Tak po prostu. Jakakolwiek dyskusja jest rzucaniem grochem o ścianę tak samo, jak próba wytłumaczenia jadącemu środkiem ulicy kolarzowi (mimo że ma obok pachnącą nowością DDR), że on nie "trenuje" tylko nie dość, że łamie przepisy, to zachowuje się jak zwykły burak i kretyn. *mieszkałem obok takiego miejsca i niepoliczalną ilość razy tam chodziłem i jeździłem, konkretnie był to wiadukt nad torami na Al. Bohaterów Monte Cassino w Częstochowie. W pewnym momencie postawiono na nim znak "zakaz jazdy rowerem", dotyczący zarówno ulicy, jak i chodnika. Była to dość głośna sprawa, bo nawet lokalna prasa się tym zainteresowała i zadała pytanie, w jaki sposób rowerzyści mają pokonywać odcinek, który stanowił (i stanowi nadal) główny ciąg komunikacyjny w tej części miasta. Odpowiedź władz miasta można streścić mniej więcej jako "jest zakaz, więc nie wolno jeździć i nie interesujcie się dlaczego. A jak się komuś nie podoba, to może sobie prowadzić rower chodnikiem". Wyobrażacie sobie dzisiaj coś takiego? No właśnie. Dlatego dwa razy się zastanówcie, zanim znowu zaczniecie płakać, że ludzie was nie kochają (a dlaczego by mieli, skoro sami skutecznie ich do siebie obrzydzacie?) albo przytoczycie argument "bo w Holandii to..." (to się przeprowadźcie, od dawna nikt nikogo w tym kraju na siłę nie trzyma). Bo może się okazać, że największymi winnymi tej sytuacji jesteście wy sami. -
[Jedno Zdjęcie] Jedna wyprawa - Jedno zdjęcie
MrJ odpowiedział durnykot → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Gdy zwiędłe liście pokrywają chodniki szeleszczacym pledem, a omszałe kredensy powoli kładą się do zimowego snu, wiedz, że tuż za rogiem oczekuje złota polska jes... ...bez dwóch zdań najgorsza pora roku pełna deszczu, błocka, wszechobecnej zgnilizny, starych panien z kotami i depresji 24/7. Byle do wiosny 🫣 -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
MrJ odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Czy wynoszenie rowerów na korytarz, bo nijak nie pasowały fotografce (pani fotografującej?) do wystroju mieszkania, się liczy? 🤔 -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
MrJ odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Fakt, przespałeś. I to o dobrych kilka, jak nie kilkanaście lat. A bez złośliwości, to zrobiłeś najgorszą rzecz, jaka istnieje: kupiłeś tani (mówiąc delikatnie) rower w sieciówce na kredyt, zajechałeś go do zera i dziwisz się, że coś jest nie teges. To tak, jakbyś poszedł do Maca na 2ForU i oczekiwał co najmniej steku z angusa. To tak nie działa. Jak chcesz mieć sensowny rower, zbudowany wg aktualnych standardów (koła 29", jakieś sensowne grupy osprzętu, nowoczesna geometria) to za 1200zł kupisz sobie ramę z widelcem, a i to niekoniecznie. Ale jest druga droga: szukanie sprzętu używanego, z wyprzedaży, na starszych częściach, po czym złożenie go samemu i staranne serwisowanie. I wtedy za tę kwotę naprawdę da się zmajstrować całkiem spoko single speeda - okej, też z raczej budżetowej półki, ale którym można będzie długo i wygodnie jeździć pod warunkiem odpowiedniego dbania. I tu kolejne pytanie, na które przydałoby się uczciwie odpowiedzieć: jak w zasadzie dbałeś o ten rower? Jak często i czym czyściłeś i smarowałeś łańcuch? Czy pilnowałeś regulacji hamulców, wzajemnego położenie klocków, czystości obręczy? Czy kiedykolwiek zajrzałeś np. do uszczelnień piast? I tak dalej, i tak dalej. Bo to zawsze jest wina sprzętu (roweru, lodówki, samochodu, czego tam chcecie), ale nigdy użytkownika. -
[Druciarstwo] Największe rowerowe druciarstwo
MrJ odpowiedział djwiocha → na temat → Druciarstwo rowerowe
Tak czy inaczej tak nie róbcie. Serio. Jak sam jestem fanatykiem druciarstwa (chociaż kiedyś bardziej niż dzisiaj), to to jest nic innego jak celowe utrudnianie sobie życia.- 2 024 odpowiedzi
-
- Druciarstwo
- rower
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: