Skocz do zawartości

verul

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 628
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez verul

  1. Liczy sie czas pokonania dystansu. Czyli jak zwierz bedzie biegl przez godzine z predkoscia 25 km/h a potem przez pol godziny szedl spacerkiem 5km/h to odpocznie, a i tak pokona dystans 27,5km I juz zregenerowany bedzie mogl znowu biec przez godzine. Czlowiek by zrobic 27km w poltorej godziny musialby biec ponad 18km/h a rekord na 100km to srednia predkosc w okolicach 15km/h Czyli kto wiecej przebiegnie. Zwierz szybko - odpoczynek - szybko czy czlowiek bez przerw ale wolno?
  2. Zabiegajcie mojego psa - 7 miesieczny szczeniak wielkosci jamnika. Pewnie sie da, ale pol godziny 10km/h na nim nie zrobilo wrazenia, a jego v max to ok 29km/h. Oczywiscie jakis ultras by go zabiegal, ale to jamnik, a nie husky. Tak wiec to gadanie o tym, ze drapieznik to tylko 300m sprintem i zdycha jest troche nie teges. Mialem psa - mieszanka boksera z huskym, to tego byscie nie zabiegali. v max nie wiem, bo ja na rowerze na plaskim tylko do 50 sie rozpedzalem a pies biegl szybciej. Mysle ze bez trudu by byla w stanie biec z predkoscia przecietnego ultrasa przez wiele godzin bo co to jakies 10 - 15km/h dla srednio duzego psa ktory biega ponad 50 km/h To akurat nie ma duzego znaczenia. Jedyne na co to moze wplywac to na dlugosc uczucia sytosci. Ale przy zalzoeniu ze utrzymuje sie ujemny bilans energetyczny to czy zjemy ziemniaka czy rodzynki to wszystko jedno. Poza tym niektore produkty w ogole nie maja indeksu glikemicznego z powodu braku glukozy (maja za to mase fruktozy). To chyba tez nie za dobrze. Pomysl nad zwiekszeniem odpornosci, bo szkoda zycia na to by tracic je w kolejkach do rodzinnego.
  3. Generalnie tak, ale lezac i tylko utrzymujac deicyt kaloryczny szybko przestaniesz chudnac. Organizm dostosuje wydatki do aktualnej podazy kalorii i tyle z tego bedzie. Cwiczenia pomagaja podkrecac metabolizm pomimo deficytu kalorycznego.
  4. I co z tego wynika ze skoczek wazacy 55kg podnosi w siadzie 3razy tyle co wazy? Nic nie wynika, bo nawet nie wiemy czy robi to na 1 powtorzenie, na 3, na 10 czy na ile. Kulturysci sztanga 140 w przysiadach to rozgrzewke robia. Najlepsi tez sa w stanie przysiadac 2,5 raza tyle co waza. Poza tym skoczkowie nogi to maja pewnie akurat calkiem rozbudowane. Tylko reszta ciala to patyki.
  5. W pelni sie zgadzam. Na odchudzanie lepsze sa ciezkie cwiczenia silowe i interwaly niz dlugie aeroby. Co do ilosci posilkow, to wg badan wieksza ilosc nie wplywa na lepsze odchudzanie. Rownie dobrze moga to byc 3 posilki i ja tak aktualnie jem. Nie chce mi sie robic wiekszej ilosci no i lubie uczucie sytosci To sa mity. Zeby podnosic duze ciezary potrzeba masy wiec zwykly rurkowiec niczego powaznego nie podniesie. Oczywiscie nie potrzeba az takiej masy jak maja napompowani kulturysci, niemniej jednak cos musi byc i to cos w oczach zwyklego czlowieka juz jest w stanie zrobic z trojboisty kulturyste Tez uwazam, ze dziecko sie nie zaglodzi. Przynajmniej takie mobilne i chodzace juz, bo niemowlak to co innego. Czesto jest tak, ze lament bo dziecko nie chce jesc, a caly dzien pije soczek 450 kcal/litr albo wciagnie jakies wafelki czy cos innego. Ja skolei od malego lubilem duzo zjesc i tak mam do teraz. Jem duzo ale zwracam uwage na to co jem i dzieki temu nie tyje. Kilogram steka? Zaden problem. Dlatego ciesze sie, ze mialem normalna matke ktora pilnowala tego co i ile jem. W przeciwnym wypadku bylby ze mnie pierwszorzedny kandydat do walk sumo.
  6. Mozesz tak poprawic wydolnosc beztlenowa ale i tak tylko w granicach uzywanych w cwiczeniu miesni. Przy ciezkich siadach ATG tez mialem bardzo wysoki HR i brakowalo mi tlenu, ale to w dalszym ciagu tylko wydolnosc beztlenowa. A na rowerze najistotniejsza jest tlenowa. Sile tez sie trenuje na silowni wiec nie przesadzaj, ze tylko wyglad. No bo niby gdzie jak nie tam trenuja trojboisci? Chyba na maszynie, bo w przysiadzie atg nie uwierze. Co to znaczy normalnie? Ja schudlem bez liczenia kalorii ok 8kg w 3 miesiace cwiczac wylacznie na trenazerze przez zime. Ale nie jadlem normalnie czyli wg polskich standardow. Glodny nie chodzilem. Obcialem po prostu wegle, wpakowalem wiecej miecha, zdrowych tluszczy i tyle. Co to byly za czasy tatar na sniadanie. Mniam Do dzisiaj nie jem normalnie, ale dla mnie to wlasnie jest normalnie. Da sie schudnac na rowerze, ale w jakis sposob miche i tak i tak trzeba kontrolowac. Nie znaczy to, ze trzeba chodzic glodnym.
  7. Jedno pytanie. Do jakiego HR (w % max) dojdziesz takim "cwiczeniem"? Czyli jakie to bedzie obciazenie dla ukladu krazeniowego? Bo cos czuje, ze wysokiego HR nie osiagniesz.
  8. Sa. Ale zeby robic forme rowerowa na rowerze stacjonarnym nie trzeba chodzic na silownie. trenazer za kilka stow i jezdzimy i bedzie to o wiele taniej niz silownia. Poza tym jak pisalem, ze na silowni nie zrobi sie wytrzymalosci to mialem w myslach skrot, ze silownia = cwiczenia silowe. Czyli ze cwiczeniami silowymi wytrzymalosci nie zrobimy. To oczywiste ze jak sie wsiadzie na spinning to sie zrobi wytrzymalosc. Ale do tego nie potrzeba chodzic na silownie - mamy przeciez rowery
  9. W beztlenowym jest tak samo. Myslisz o cross ficie? Moze to i da jakas wytrzymalosc, ale nie taka jak bieganie czy jazda na rowerze. Wytrzymalosc w danej dyscyplinie uzyskuje sie cwiczac ta dyscypline. Biegajac tez poprawie wytrzymalosc na rowerze, ale tylko do pewnego stopnia. Pozniej i tak trzeba jezdzic.
  10. Trenuje na silowni domowej z pulsometrem i podczas przysiadow puls bez trudu dochodzi do 175 w drugiej serii. U mnie to ok 91% HR max. Dojscie do tego pulsu na rowerze zajmuje o wiele wiecej czasu i w sumie tez wysilku. Trening silowy przypomina pod tym wzgledem bardzo interwalowy. Z tym, ze interwaly poprawiaja wydolnosc i wytrzymalosc aerobowa, a silownia nie. Po zimie spedzonej na silowni na rowerze jestem taka dętka ze szkoda gadac. Wydaje mi sie, ze ma to zwiazek z konsumpcja tlenu. Przy interwalach zuzywamy duzo tlenu ale malymi porcjami. Wysoka kadencja itd. Organizm moze dostarczac go na biezaco i to rozwijac. Przy przysiadach miesnie nog ktore sa najwiekszymi w organizmie plus miesnie stabilizujace plecow zuzywaja potezne ilosci tlenu w bardzo krotkim czasie i organizm nie jest w stanie go dostarczyc, zwieksza gwaltownie prace serca ale to wszystko dzieje sie za krotko. A dluzej nie moze, bo tak sie dobiera ciezar przy przysiadach by zrobic okreslona ilosc powtorzen. Jest to impuls dla miesni, a nie dla ukladu krazeniowo-oddechowego.
  11. Do treningu brzucha wystarczy bieganie, wcale nie trzeba brzuszkow robic. Kulturysci to co innego, bo oni chca miec miesnie brzucha jak najwieksze, ale nie musza byc ogromne, zeby byly widoczne. Podskorny. I nie chodzi mi tu o teoretyczne rozwazania ze przeciez spali sie 1 gram tluszczu w godzine czy inne sladowe ilosci. Chodzi o to co bedzie widac na wadze i w obwodach. A sytuacja wyglada tak ze nawet jak miejscowe spalanie tluszczu podskornego wystepuje, to jest tak male ze mozna powiedziec, ze go nie ma. I tak samo robiac bicepsa moze troche sie fatu spali, ale tyle, ze mozna to pominac jako nieistotne. Co do lezenia na kanapie to zalezy Taki napakowany kulturysta od samego lezenia spali sporo kalorii, bo miesien czy pracuje czy nie je spala, a im wiecej miesni tym wiecej kcal. Dlatego najlepsza droga na redukcje to silownia - budowa miesni ktore potem spalaja tluszcz. Co nie znaczy ze na rowerze sie nie da. Da sie jak najbardziej. Moze byc ciezko osiagnac bardzo niskie % bf, ale zejsc do 12% to mysle, ze przy dobrej diecie nie powinno byc problemu.
  12. Czego nie wiesz? Praca silowa to nie aerobowa, inne wlokna miesniowe, inne drogi energetyczne, inne skutki treningu itd.
  13. Tluszcz wewnatrzmiesniowy sie nie liczy, bo to material energetyczny jak glikogen. Dlugie aeroby wrecz wiekszaja ilosc tego tluszczu w miesniach, po prostu organizm sobie odklada zapasy zeby miec z czego potem korzystac. A miejscowego spalania tluszczu podskornego nie ma. Co do katowania brzucha to nie prawda. Tak naprawde, brzucha wcale nie trzeba cwiczyc zeby byl 6pak. Wystarczy miec bf w okolicach 12% i robi zlozone cwiczenia wielostawowe typu przysiady i martwe ciagi. Nawet przy bieganiu brzuch sie mocno angazuje. A robiac tysiace brzuszkow mozna tylko zaszkodzic kregoslupowi i miesniom brzucha, bo one tez potrzebuja odpoczynku. Co do pytania o puls i spalane kalorie, to pulsometry pokazuja kalorie w oparciu o puls, ale na podstawie jakiejs tam sredniej. Wiadomo ze nie jest to dokladne wyliczenie. Jednak cwiczas male partie miesniowe puls nigdy nie bedzie wysoki. Mozna katowac bicepsa do upadku miesniowego, a czlowiek sie nawet nie zdyszy. Za to po 6 przysiadach puls skacze na 160. Im wiekszy miesien tym wiecej tlenu potrzebuje i serce musi szybciej pracowac. Generalnie machajac rekoma tluszczu nie spalimy. Tluszcz mozna spalic przy przysiadach, podciaganiach i martwych ciagach. Na rowerze oczywiscie tez mozna. Szkoda ze nie da sie na silowni zbudowac wytrzymalosci, bo zima o wiele chetniej trzaskalbym przysiady i podciagania (moje ulubione cwiczenia) zamiast spedzac godziny na trenazerze.
  14. Od cwiczenia bicepsow nie schudniesz, ale od przysiadow jak najbardziej. Nie ma cwiczenia angazujacego w wiekszym stopniu tak duza ilosc miesni i to tak intensywnie. Mi przy przysiadach jak robilem po 10 w serii, a obciazenie bylo duze puls dochodzi bez trudu do 180. Generalnie to bardzo przypomina wysilek interwalowy, a interwaly sa dobre
  15. To oczywiste ze 80 - 90% sukcesu to wlasciwe odzywianie. Sylwetke buduje sie w kuchni, a nie na silowni. Tylko ze to tez nie do konca tak jest. Bo sama dieta sie cudow nie osiagnie i mimo ze cwiczenia to tylko te 20% to sa niezbedne. Poza tym wcale nie trzeba liczyc kalorii, wystarczy zmienic nawyki zywieniowe na zdrowsze. Ja w ciagu roku spokojnie zjadam z 10kg roznych orzechow (wloskie, nerkowca, migdaly, brazylijskie), lubie roznego rodzaju oleje i oliwy nierafinowane, niefiltrowane i zimnotloczone (lniany wysokooleinowy, ostropestowy, rzepakowy no i naturalnie oliwa z oliwek ekstra virgine), czasem sobie zjem surowego sledzika (oryginalny matjas) i generalnie przykladam bardzo duza wage do tego by tluszcz ktory jem byl najwyzszej mozliwej jakosci. Nie mam zadnych problemow z cholesterolem, LDL i HDL w normach. Moze jem nieco za duzo bialka, no ale lubie, a poza tym to ulatwia utrzymanie wagi. I zupelnie nie zgadzam sie z twierdzeniem ze 1500kcal wystarczy dla doroslego faceta. Jak swego czasu bylem "na masie" to jeden z moich posilkow mial 1000 kcal, a gdzie tu 1500 na caly dzien? Na redukcji kiedy sie odchudzalem jadlem 2500 i chudlem. Organizm kogos aktywnego fizycznie bez insulinoopornosci zupelnie inaczej metabolizuje i przyswaja kalorie niz kogos kto sie nie rusza, a insulinoopornosc hoduje od lat. W zasadzie kazdy kto widzi jak jem dziwi sie ze mozna tyle zjesc I dodam, ze nie jestem ektomorfikiem (raczej cos pomiedzy mezo i endo). Po prostu nawet na imprezach patrze na to co jem. Unikam wtedy tlustych rzeczy, sosow, cukrow a skupiam sie na miechu. Nie rozumiem jak niektorzy jedza malutka piers z kurczaka na obiad i im to wystarcza kiedy ja moge zjesc na raz 700g wolowiny. Alkohol na imprezie? Spoko ale solo lub z woda, a nie z sokami. Ewentualnie cola zero. To wymaga zmiany przyzwyczajen bo tam gdzie wiekszosc widzi szklanke soku ja widze bezsensowne 120 kcal. Tam gdzie ktos widzi pyszna chrupiaca panierke ja widze trzykrotne zwiekszenie kalorycznosci dania poprzez niskiej jakosci tluszcz uzyty do smazenia wchloniety przez biale pieczywo poddane procesowi smazenia ktory to wytworzyl rakotworczy akrylamid. A przeciez mozna usmazyc kotleta bez panierki i bez ubijania go. Mniej roboty, zdrowiej, lepiej. Nie koniecznie taniej, bo wtedy wychodzi wiecej miesa aby sie najesc, taniej jest zjesc mniej miesa i uzupelnic kalorie bulka tarta z tanim olejem rzepakowym lub co gorsza slonecznikowym. Zreszta w kuchni polskiej sporo takich podbijaczy kalorycznych zeby sie najesc, przytyc i nie wykosztowac. Moze jak chlop robil w polu koniem przez caly dzien to nie bylo to zle, ale dzisiaj jest i polewanie ziemniakow albo kalafiora tluszczem z bulka tarta albo dodawanie do naturalnego sosu maki czy smietany do zupy jest bez sensu. Niestety mimo powszechnosci internetu ludzie o odzywianiu maja znikoma wiedze i wierza pozniej reklamom ze jak maja problem z cholesterolem to pomoze im jakas margaryna na olejach roslinnych co to niby zly cholesterol obniza. A ze utwardzone tluszcze roslinne sa rakotworcze i powoduja otylosc to cicho sza w reklamie. Zreszta nasze mamy i babcie do domowych wypiekow ciagle dodaja kostke "kasi" czyli margaryny jakby nie mogly dac masla. Na szczescie swiadomosc ludzi powoli rosnie.
  16. Prosze: http://www.sfd.pl/Zmierz_dokładnie_swój_poziom_tłuszczu_czyli_wielopartyjna_metoda_pomiaru_fałdomierzem-t263219.html
  17. Ale nie sa otyli, bo tluszcz wplywa niekorzystnie na budowe masy miesniowem poprzez produkcje estrogenow. Dla budowania masy miesniowej najlepiej nie miec wiecej jak te 14% bf a jeszcze lepiej by bylo w okolicach 10% Poza tym ja sam cwiczac na silowni zszedlem swego czasu do 8 - 9% bf. Biegajac by mi sie to nie udalo. Zmierz faldomierzem, podstaw do odpowiedniego wzoru to bedziesz wiedzial. Inaczej ciezko to ocenic. Ludzie sa przyzwyczajeni do uzywania jakichs prechistorycznych wskaznikow typu BMI a nie % bf. BMI latwo policzyc, a % bf nie. Tylko ze % bf mowi wszystko, a BMI nic. I od razu uprzedze, ze wszelkie elektroniczne wynalazki ktore to niby mierza % bf sa gucio warte. Najdokladniejszy pomiar to faldomierz (ostatecznie suwmiarka) i podstawianie wynikow do wzoru. I wtedy mozna sie nieco zdziwic wynikiem, bo wielu osobom moze sie wydawac ze sa szczupli, a tu wychodzi ze maja 22% bf. dlaczego? Bo maja malo miesni i nawet jak maja tyle samo tluszczu co inna osoba to procentowo wychodzi to inaczej bo ta druga osoba ma wiecej miesni i dzieki temu zamiast 22% bf wyjdzie jej np 12% bf. Dlatego tez silownia jest lepsza, bo obniza % bf nie tylko za pomoca redukcji tluszczu, ale takze za pomoca wzrostu miesni. Nie tylko obniza licznik, ale takze zwieksza mianownik.
  18. Wiekszosc maratonczykow ma wysoki %bf. Za to sporo kulturystow ma niski. Z wysokim %bf nie zrobisz miesni, kulturysta z nadwaga to nie kulturysta tylko prosiak co myli mase miesniowa z sadlem. To ze widziales na silowni kogos spasionego nie robi z niego kulturysty. Tak samo jak bieganie wieczorem nie robi z faceta z bebechem i nadwaga maratonczyka. Maratonczycy maja malo miesni i duzo tluszczu. Moga byc mali jak patyk, ale szesciopaka u nich nie zobaczysz, a na pewno nie tak jak u kulturysty. Silownia i interwaly to najlepszy sposob na spalanie tluszczu. Zreszta najlepszy dowod to fakt, ze do najnizszych wartosci %bf siegajacych nieraz nawet 3% schodza wlasnie kulturysci przed zawodami. I robia to na silowni, a nie biegajac.
  19. Niezbyt sie trzymasz tematu bo jest on o odchudzaniu na rowerze, a nie na schodach. A zeby odchudzac sie na rowerze trzeba robic interwaly, a najlepiej HIIT, bo zwykla dluga jazda nie przyspiesza metabolizmu. I to w zasadzie wyczerpuje temat. Potem chcac miec lepsze wyniki nalezy oprocz roweru dorzucic cos wiecej. Przede wszystkim diete, a dobrze by bylo tez cwiczenia silowe. I nie, nie bieganie po schodach tylko wlasnie silownie. Tluszcz jest spalany w miesniach, wiecej miesni to wiecej miejsca gdzie sie go spala.
  20. Tak jak z przodu sa rozne amortyzatory (do downhilla, do trekkinga, do XC, maratonow) tak samo na tyl sa rozne, o roznym skoku, roznej charakterystyce pracy, z blokada lub bez. Przy napedzie elektrycznym amortyzator z tylu nie pochlania energii tak jak przy zwyklym pedalowaniu. Bo energia idzie bezposrednio na kolo lub mechanizm korbowy. A amortyzacja tylnego kola poprawi trakcje no i moze tez zywotnosc calego tego sprzetu elektrycznego. Bez amortyzacji bedzie to mialo spore wstrzasy.
  21. I tu sie mylisz. Bodziec do wzrostu 3 razy w tygodniu jest lepszy niz raz w tygodniu. Po szczegoly zapraszam na jakies forum kulturystyczne. Rozgrzewka miesni to nie to samo co rozgrzewka sciegien i stawow. Zreszta sam do niedawna tak myslalem i przy przyiadach bolalo mnie kolano. Jak zaczalem robic rozgrzewke z pradziwego zdarzenia wlacznie z rozgrzaniem stawow to nie tylko przeszedl bol ale i trzaski w kolanie. Stawy rozgrzewa sie inaczej niz miesnie. Wygoogluj sobie to. To jest caly plan dietetyczno - treningowy a HIIT to jedno cwiczenie. To zupelnie dwie rozne rzeczy. To tak jakby porownac deske do calej szafy zbudowanej z desek i gwozdzi. Rownie dobrze jak do HIITa sie doda diete i inne cwiczenia to bedzie rownie dobry lub lepszy, ale na poczatek jest dobry HIIT. Latwy do wytlumaczenia i latwy w stosowaniu. Dwie minuty lektury google i wiesz czym jest HIIT i jak go robic. Do PX90 trzeba wiecej czasu na przyswojenie tego. O wiele wiecej.
  22. Skoro trening FBW uwazasz za blad amatora i jednoczesnie propagujesz trening typu split jako cos lepszego to niechybnie sam wlasnie pochwaliles sie niewielka znajomoscia tematu. O tym dlaczego FBW jest lepszy od splita mozna pisac wiele, ale sam mozesz poszukac w internecie - znalezc bardzo latwo. Teraz tylko napisze jeden powod - superkompensacja. Split to trening dla zaawansowanych kulturystow na sterydach i hormonach. A oni sa w innym punkcie treningowym niz przecietny czlowiek dlatego tez stosuja inny trening i dlatego tez ich trening u kogos innego nie bedzie dobrze dzialal. Odnosnie katabolizmu to jest to straszliwy potwor wykreowany przez marketingowcow chcacych sprzedac BCAA do picia przed treningiem i kazeine do zarcia na noc. O ile nie robisz jednego dnia treningu wytrzymalosciowego i silowego to nie ma sie czym martwic. Brzucha nie trzeba trenowac na silowni - to tak przy okazji. Przysiady wystarcza. A skoro o chorym kregoslupie piszesz, to brzuszki sa do tego najszybsza droga. I jeszcze propozycja by cwiczyc bez rozgrzewki... chlopie nie pisz takich rzeczy, bo jakis dzieciak to przeczyta, uwierzy i sobie zrobi krzywde. Wracajac do schodow to podniesiesz tym treningiem wytrzymalosc, a nie sile. A wbiegajac co dwa to nie wykonujesz nawet polowy zakresu ruchu dla miesni nog. I niestety, ale chodzenie po gorach pod tym wzgledem jest lepsze, bo tam czesto robisz kroki odpowiadajace wchodzeniu po schodach o 3 lub 4 stopnie naraz czyli wiekszy zakres ruchu. Jaki ty w ogole masz staz treningowy? To niech robi HIIT na rowerze to pobije rekord. NAjszybsza droga do spalenia tluszczu i znacznego podniesienia VO2max.
  23. Zmierz obwod uda zawodowego kolarza i spytaj sie go czy je zbudowal biegajac po schodach czy robiac przysiady. Albo inaczej, zobacz obwod uda maratonczyka i porownaj do k olarza. I to i to dyscypliny wytrzymalosciowe, ale kolarze maja wieksze uda. Swoja droga kadencja 60 na dlugim podjezdzie to jest dopiero blad amatora No ale wracajac do sily, to jak jestes w stanie podniesc np 100 kg to podnoszac 30 zmeczysz sie mniej niz jak jestes w stanie podniesc tylko 60 kg i masz podniesc 30. Wieksze miesnie pracuja mniej przy tym samym wysilku. Bo najpierw sila, potem wytrzymalosc. Tak jak vpablov ci napisal. Wszystko ma swoje miejsce w roku i trening silowy tez tak samo jak trening wytrzymalosciowy. Wszystkie miesnie sa potrzebne. A jak chcesz sie odchudzac to tym bardziej. Jak ktos chce chudnac wylacznie jezdzac na rowerze to jedynym rozwiazaniem jest HIIT. Mozna na trenazerze.
  24. On zanegowal 3x10 (lacznie 30) czyli nieco mniej niz 15-20. Dodam jeszcze, ze moj trening silowy FBW zajmuje jakies 100 minut. Przysiady, podciaganie, martwy ciag, lawka, winda, uginanie ramion z supinacja, gorny wyciag na triceps i deska na brzuch. Godzina 30, godzina 40 wychodzi wiec nie 5 minut i do domu, zwlaszcza ze rozgrzewka przed przysiadami to minimum 5 - 7 minut, serie sie robi minute a potem i tak 3 minuty przerwy. No ale jak ktos nie robil siadow to mysli ze sobie tak z marszu pyknie 30 powtorzen i do domu... Uwazam ze sprinty w kolarstwie sa wazne. Wiadomo ze sie nim nie nadrobi tego co sie straci podczas calego wyscigu, ale jak sie jedzie w grupie w miare rowno to ma to znaczenie. W ostatnim Bike Challange zajalem w swojej kategorii 3 miejsce bo wyprzedzilem kogos o mniej niz pol sekundy. Przy okazji na finiszu na goralu 26'' (44t-11t) pocisnalem do 54km/h Dla mnie sprinty zawsze beda istotnym elementem treningu.
  25. Ja wzedlem na Skrajny Granat z plecakiem ciezszym niz te Twoje 3l wody i mnie nogi nie bolaly. Robilem 2000m przewyzszenia, 1800m zejsc i prawie 29km trasy i mnie nogi nie bolaly. A jak robie ciezkie przysiady pelnozakresowe to nie mam sily po schodach wejsc. To tak jakbys powiedzial ze jadac 10km/h 5 razy dluzej niz 50km/h zmeczysz sie tak samo bo predkosc mniejsza, ale za to czas dluzszy Pamietaj ze przy przysiadach swoj ciezar tez sie dzwiga, nie tylko sztange. I jak chcesz robic sprinty to musisz robic przysiady. Nie chcesz, nie rob. Pilkarze robia przysiady, zawodowi kolarze robia przysiady, ale ty jestes madrzejszy. Nie ma czegos takiego jak zakwasy. Kwas mlekowy jest z organizmu usuwany bardzo szybko i na drugi dzien dawno juz go nie ma. Bol miesni ktory sie czuje wynika z mikrouszkodzen wlokien miesniowych wywolanych treningiem. Trening je uszkadza, organizm je odbudowuje i przy okazji wzmacnia miesien. Tak dziala trening silowy. Skoro po treningu nic jej nie boli to znaczy ze trening nie byl zbyt intensywny. No i jeszcze pamietaj, ze ona jest kobieta i nie ma takiej pary w nogach jak faceci. Nie jest przy tym pewnie zbyt dobra sprinterka. Zobacz jak wyglada sprinter, a jak wyglada goral. A swoja droga to zoabcz ze ona jednak z ciezarami cwiczy. Nie lata z butelka wody po Palacu Kultury i Nauki tylko bierze sztange i cwiczy. Zeby wycwiczyc plecy, brzuch i nogi potrzeba sztangi. Niby jak chcesz cwiczyc prosty grzbietu bez martwego ciagu? Na lawce rzymskiej bez obciazenia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...