heavy_puchatek
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 348 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia użytkownika heavy_puchatek
-
heavy_puchatek obserwuje zawartość → [Upgrade] Koła czy amortyzator? , Rama z aliexpress - jakie odprawy celne , [OLX] obecna sytuacja i 7 innych
-
Rama z aliexpress - jakie odprawy celne
heavy_puchatek odpowiedział pytanie → Forum rowerowe dla niezarejestrowanych
Kupiłem już wiele ram, kompletów kół. To jest proste, nie ma co szukać problemów. Seller's shipping method jest odpowiedzią na wszystkie twoje bolączki. Prawie każdy sprzedawca to oferuje i się tym w ogłoszeniu chwali. Teoretycznie kosztuje trochę kasy, w praktyce od ceny zakupu jeszcze przy płaceniu odejdzie ci VAT i będzie jeszcze mniej. Technicznie rzecz biorąc paczka do ciebie jest wtedy wysyłana z kraju UE a co się dzieje do tego momentu to nie twój problem -
Spoko, ja nadałem przesyłkę olx Pocztą we wtorek odstając wcześniej swoje w kolejce. Na szczęście pani paczki nie mierzyła tylko ważyła no i nie oglądała stosu starych naklejek bo niektóre tylko częściowo udało mi się pozrywać. Pamiętam, że kiedyś karton inny niż szary to w ogóle było coś, czego się wysłać nie dało i trzeba było go owijać w papier więc to i tak postęp. No więc według trackingu paczka we wtorek trafiła do jakiegoś magazynu i tam sobie dalej leży. Kiedyś pewnie ruszy, do tego czasu kupujący o mnie zapomni i tego nie odbierze Ale raz na 10 lat można sprawdzić co tam na poczcie. Niech to już zdechnie.
-
Nigdy nawet nie pomyślałem, że zdejmowanie ogłoszenia może być odbierane w ten sposób. Mnie właśnie denerwuje, że ono samoistnie się nie "wygasza", znika tylko opcja przesyłki olx. Więc ludzie cały czas piszą i pytają o w sumie sprzedane przedmioty i niepotrzebnie tracą również swój czas - oglądają, rozważają, porównują a tego czegoś już tak naprawdę nie ma.
-
Fan chińszczyzny here! Ja mam już piąty komplet superlekkich karbonów z Chin. Takich naprawdę lekkich - aktualnie w szosie szytkowe 1050g (niskie 25 wysokość i szerokość) - 1141g w MTB (30mm szerokości, 23mm wewnętrzna, hookless, 27,5" boost), w gravelu do niedawna 1190g komplet (też 27,5", osie 12mm, bodaj 28/22 szerokość zewnętrzna/wewnętrzna). Szytkowe katowane już jakieś trzy lata. W gravelu (takim mocno terenowym) dwa lata. W MTB nowe. A wcześniej miałem jeszcze kilka innych. Do tej pory żadnych problemów. Owszem jestem bardzo lekki (50-55kg w zależności od okoliczności) i każdy przytacza ten argument. Jestem jednak najwyraźniej wystarczająco ciężki, żeby mieć problem z kołami alu i "firmowymi" gdzie do tej pory udało mi się: - skrzywić jakieś Shimano i DT Swiss dawno temu. Szprychy luźne jak diabli od nowości, DT po jakimś czasie wymagało wymiany po jednej stronie - rozwalić obręcz Mavic (jakiś Ksyrium), która pękła przy nyplu - wgnieść obręcz alu DT Swiss dobijając oponę tubeless (koła kupione razem z Canyonem Inflite SLX - zaraz potem wpadły karbony) - wgnieść obręcz alu Newmen dobijając oponę tubeless (to kupiłem razem z MTB - koła niebawem na sprzedaż) - reklamować taniego Mavica (Aksium) z powodu rantu na łączeniu obręczy (też kupiłem z nowym rowerem kiedyś) Za to chinole były wszystkie mega odporne i bezobsługowe, szprychy dociągnięte bardzo mocno od początku. Zero w ogóle zmartwień. Przywaliłem w skałę ze sto razy (przez oponę) i nic. Dobiłem wiele razy i nic. Żadna szprycha nie poszła. Żadne nie wymagało centrowania. A nawet jeżeli coś się kiedyś stanie to się stanie "tanio". Najgorzej to się pieścić ze sprzętem na który cię nie stać. A żeby naciąć się na cło to się trzeba postarać. Za każdym razem "duty free shipping" działał. Sprzedawcy już nawet potrafią to we wiadomości potwierdzić ładnie - że nie będzie dodatkowych opłat. Ostatnie nadane koła w niedzielę były w Europie w środę i w piątek już u mnie.
-
Reda może nie mam, ale Rival AXS żadnych dźwięków nie wydaje a mam go już prawie dwa lata - właśnie upewniam się pacając je na różne sposoby w pokoju. Manetka MTB od Srama też nie, mechaniczna i AXS również. Stary mechaniczny 11 rzędowy Force również nie klekotał. Nawet 5 letnia Ultegra Di2 skrzypnie jedynie gdy ją teraz macam, podczas jazdy jej nie słychać. Ostatnie klekoczące manetki jakie miałem to Dual Controle od Shimano, ale to już starożytność. Oraz 8 rzędowa grupa 105. To już nawet prehistoria. Jeżeli to faktycznie coś w klamkomanetkach to normalne chyba nie jest. Chociaż one są tak proste, że nie wiem co tam może latać. To na pewno one?
-
Mnie wzięło mocno w delegacji, latałem naproszkowany jak diabeł i tak zarażałem, że na sto procent wszyscy pomarli Później normalna grypka tak z dwa tygodnie i ogólne osłabienie jeszcze z dwa. Cała rodzina (dalsi krewni i znajomi, z którymi się widywaliśmy w to wliczeni) jakoś podobnie i w podobnym terminie, wszystko jedno czy ktoś się szczepił czy nie. Jak już wszyscy wyzdrowieli to nas pediatra badający dwulatka "w innej sprawie" wysłał na testy i dzięki temu na kwarantannę bo pozytywne wychodziły jeszcze długo. Kurtyna Wpływu na formę nie zauważyłem żadnego poza dłuższą przerwą w treningach i przybraniem na masie z tym związanym. Czyli przygotowania do sezonu były gówniane bo późno zaczęte, przerwane przez Covid i po prostu złe. Ale spokojnie swoje własne rekordy mocy były później nieśmiało bite więc można uznać, że się nic nie stało. Rok był tak beznadziejny że się prawie nie ścigałem bo przez covidową sraczkę nie wiadomo było czy się dana impreza odbędzie czy nie i trudno było coś planować.
-
Ja chyba sobie coś takiego narysuję i zrobię z plasticzku, powinno wytrzymać, zainspirowałeś mnie Możesz też zrobić to co zrobiłem już w kilku rowerach. Po prostu dodatkowy otwór lub otwory, zależy o ile da się to mocowanie na rurze przesunąć. I tam zwyczajnie dodatkowe nitonakrętki.
-
[Ile napompować] na ilu barach powinienem jeździć gravelemm
heavy_puchatek odpowiedział Kowal06122 → na temat → Koła rowerowe
A ja ważę między 50 i 55kg i przy oponie w gravelu uwaga 2,2" (uczciwe 56mm) i około 1,7-2,0 barach już wiele razy przywaliłem w skałę felgą tak, że myślałem, że koła nie ma. Po czym jechałem dalej (bo karbony są wspaniałe - alu zaraz ma wgniotkę i szybką ewakuację powietrza, muszę się pozbyć tego szajsu z roweru MTB. Na forum dowiesz się na pewno, że karbon pęka a alu wytrzymałe. Ale to offtop ). Więc według mnie podstawa to wyrzucić dętki Aczkolwiek przy takiej wadze i 38mm oponach to i tak trzeba na kamieniach jeździć. Nawet w najlżejszym terenie / polnej drodze nigdy nie wiesz gdzie ukrywa się cegłówka. -
Ja stojąc przed podobnym "dylematem" (bo i tak kupię wszystko, wiadomo, najwyżej z dwa miesiące później czy coś :D) kupiłem widelec. Ja zyskałem 0,5kg ale też lepszą pracę podczas szybkiego nagniatania po dziurach. Koła też wymienię - ja mam właśnie takie Newmen Evolution, które wymieniałeś i wolę koła z aliexpress. Jestem jeszcze lżejszy, we wszystkich rowerach mam zawsze jakieś superlekkie karbony (chińskie) i złe doświadczenia z obręczami aluminiowymi (firmowymi) w terenie. Mówiąc wprost mimo mojej koguciej masy przy niskim ciśnieniu i tak czasami się mocno w coś walnie, nie będę przecież pompować ponad 2 bary ledwo przekraczając 50kg żeby tego uniknąć. Karbony przez lata znosiły dowolnie mocne uderzenia bez śladu (wszak nie waliło się obręczą w skałę tylko obręczą w skałę przez oponę), za to alu przy każdym takim uderzeniu po pierwsze uszkadza się - wgnioty na rancie. I po drugie najczęściej w tym miejscu traci szczelność co powoduje chwilowy koniec zabawy. Do tej pory każdych kół alu jakie miałem używałem krótko, każde wzbogaciło się o taki wgniot i każde zostało wymieniane na dużo lżejszy karbon, który służył... długo.
-
To jeszcze się wypowiem jako posiadacz Grand Espace, wcześniej 2 lata Espace, a jeszcze wcześniej wożący rowery na bagażniku na hak Mam trójkę maluchów więc foteliki do jazdy tyłem - olbrzymie. Za drugim rzędem siedzeń rower bez przedniego koła już się nie mieści po długości, za to małe rowery mieszczą się bokiem ze względu na bardzo wysoką kabinę. Duży rower MTB już tak nie wlezie. Żeby wlazły po długości potrzeba mocno przesunąć środkowe fotele do przodu - przy fotelikach gigantach niemożliwe. Ale jak się wymontuje jeden skrajny fotel to już wejdą dwa rowery w całości i dwa dziecięce za siedzenia. O ile nie wozisz już wózka Najmniejszym autem, które pozwoli zapakować 4 rowery (bez przednich kół) za drugi rząd siedzeń jest 5,2m Voyager/Town & Country/Caravan/Routan/ jak zwał tak zwał, wtedy auto jest czteroosobowe. Nie pamiętam ile tam było między oparciem a klapą, ale sprawdzałem to kiedyś. Może jakiś Jumpy Combi też by się nadał, ale nie mogę już patrzeć na diesle więc nie sprawdzałem. Ostatecznie i tak skończyłem z Grand Espace bo żaden inny większy samochód (żaden nowy, żaden stary, po prostu żaden) nie miał możliwości montażu 3 fotelików na ISOFIX w środkowym rzędzie posiadając przy tym jeszcze pokaźny bagażnik
-
Ja od półtora roku ujeżdżam jednego gravela SP Cycle (inny niż ten z postu Chociemira, stary model) czy w sumie jak zwał tak zwał, występowało to pod różnymi markami. Spełniała wszystkie moje specyficzne wymagania, drogie ramy nie spełniały No i generalnie mało co było dostępne. Ujmę to tak - kupiłem nowego Canyona Inflite z outletu za 10k pln. Po dwóch latach sprzedałem używkę za prawie 12k pln. Poskładałem za to rower szyty pod siebie, taki jak chciałem na tej właśnie karbonowej chińskiej ramie, karbonowych chińskich kółkach, z napędem 1x12 Eagle itp. Kasy dokładać nie musiałem, chyba nawet zostało Nie wszystkie części były nowe - ale prawie wszystkie. Niektórych po prostu nie było jak kupić. Nie żałuję ani trochę. Od niecałych trzech lat z kolei jeżdżę na czymś kupionym jako Airwolf - geometria identyczna z tym co sprzedają od wielu lat jako Elves Vanyar, nie wiem czy to w istocie całkiem to samo. Ramę kupiłem "surową" do malowania własnego, niedoróbek w wykonaniu samej ramy nie widziałem. Jedno co wiem na pewno - pomalowana przeze mnie (czyli słabo, ale lekko, tak w ramach eksperymentu) waży delikatnie ponad 700g (w mikro rozmiarze oczywiście), zacisk sztycy jest do kitu i robiony z gównolitu (bez kawałka papieru do ramy będzie się zsuwać nawet mocno dokręcony - papierek rozwiązał problem na zawsze). Poza tym uwielbiam ten rower. Całe zimy siedzi też wpięty w trenażer. Żyje i ma się dobrze. Jedyne co z nim zrobię to przemaluję - jeszcze raz, samodzielnie, najwyżej wyjdzie brzydko. Nie mam drogiego logo pod spodem więc wartość po tym zabiegu nie spadnie
-
[gravel] czy ktoś żałuje przesiadki z MTB
heavy_puchatek odpowiedział mmoorroo → na temat → Gravel/Przełajówki
Właśnie. Mnie nudziły łatwe trasy i dojazdy na MTB. Teraz mam "gravela" ustawionego bardzo wyścigowo, z wąską kierą, siedzi i jeździ się jak na szosie. Za to są opony 2,2" i napęd z 36 z przodu i 10-50 z tyłu. Uwielbiam ten rower, wjedzie wszędzie. Najwyżej trochę wolniej niż MTB, ale można przejechać łatwymi trasami czy asfaltami dłuższy kawałek bez uczucia "co ja tu robię do cholery" i nie zasnąć. To jest wg mnie ten PRAWDZIWY gravel z dowolnej reklamy. Mogę pojechać gdzie mnie oczy poniosą a nie analizować trasę żeby nie musieć zawracać. Na tych z katalogów daleko bym nie dojechał. Tak czy inaczej polecam najpierw sprawdzić to na sobie. Tzn pożyczyć coś co wydaje się ok i zabrać na np. najgorsze uy jakie normalnie planowałoby się zwiedzać. Ja uwielbiam ten rower, ale innym taka jazda może się nie spodobać -
Ja mam taki rower "bez sensu" właśnie do jazdy wszędzie poza asfaltem. Do jazdy po asfalcie mam szosówkę. MTB już nie mam bo stał latami mało używany. Maksymalnie zglebiony, agresywny gravel z oponami 2,2" i napędem o dużym zakresie. Taka szosa tylko w teren. Bez sensu rower. Uwielbiam na nim jeździć. Tam, gdzie na MTB się nudziłem. Na trudnych szlakach jest oczywiście dużo wolniejszy, ale tych trudnych jadąc gdzie oczy poniosą jest bardzo mało bo jak kolega wyżej napisał mając coś kompletnie odwrotnego na myśli: Na szczęście trasy na różne wyścigi MTB nie są starannie selekcjonowane, nie mówiąc już o jakichś sztucznie tworzonych fragmentach, singlach, hopkach, stromych zjazdach. To nonsens, przecież to niemożliwe, żeby ludzie coś takiego robili. Za to te sztucznie budowany trasy na gravele, wszędzie tego pełno, opędzić się nie można. Człowiek sobie jedzie na azymut przez góry bez szczególnego planu a tu jak na złość trafia na 100km starannie przygotowaną trasę na gravel - szutrówka, potem kamienie, znowu szutrówka, jakiś kawałek po trawie, małych kamieniach, większych kamieniach, asfalt, znów szuter... to są warunki nie występujące naturalnie. Narobili tego tyle, że zwariować idzie. Co innego naturalne trasy MTB. Człowiek staje w losowym miejscu i w każdą stronę miodny singiel, oczywiście w dół. 99% terenowej trasy z dowolnego miejsca na mapie taka przecież jest, cały dzień można się tak bawić. Przypadkiem tylko spotykam te sztuczne 100km fragmenty na "terenowego gravela". Nie ściemniam, wiarygodne info. To niemożliwe, że jazda na moim bezsensownym rowerze tak mi się podoba. Ja tylko jeszcze tego nie wiem. Kiedyś dojrzeję, zrozumiem.
-
[7900g] Ulep gravel z Eaglem
heavy_puchatek odpowiedział heavy_puchatek → na temat → ROAD + MTB RIGID
No więc Ulep już nie waży 7,9kg - trochę przytył do 8,3kg. Uznałem, że kompromisy są słabe i rama pojechała do Cyklonu w Warszawie do poszerzenia. Efekt jest słabszy niż chciałem (po 5mm na stronę miało być a jest bardziej z 3mm + 130g nadwagi na samej ramie), ale przy oponie 56mm jest jeszcze spokojnie zapas Wsadziłem też mostek z dropem i o długości 60mm, mogę naparzać godzinami w pozycji aero. Pojeździłem na tym już trochę. Diabeł! Tylko zdjęć za bardzo nie robiłem... -
[6400] Chińska do szpiku kości szosowa miniaturka
heavy_puchatek odpowiedział heavy_puchatek → na temat → ROAD + MTB RIGID
Najmniejsza oczywiście
