Wymyślasz coraz "ciekawsze" konstrukcje, ten ostatni to zadziwiająca rama, sprężynowy widelec, osprzęt... i waga, litościwie przemilczana przez sprzedawcę. Podrzuciłem ci fajny sprzęt (e-carson), ale wolisz kombinować.
Z silnika Panasa jestem bardzo zadowolony, żona również. Oporu przy wyłączonym wspomaganiu nie stwierdziliśmy (pomijając ciężar elektryka i związane z tym opory toczenia).
Wydaje mi się, że maszynowe. Co do hamulców też miałem wątpliwości, ale po 3 miesiącach nie widzę potrzeby natychmiastowej wymiany. Nadspodziewanie dają radę.
Przed zakupem szukałem trochę po zachodnich forach i opinie są raczej dobre dla obu, siłą rzeczy więcej jest o Boschu, bo popularniejszy. Panas z kolei miał już rowerowe silniki w czasach, gdy Bosch skupiał się na wiertarkach.
O serwisie niech się wypowiedzą serwisanci.
Powyżej dałem ci linka do porządnego roweru z dobrym silnikiem, dużym akumulatorem i napędem x10, pod względem kultury i trwałości wręcz idealnym do elektryków.
Sprawdziłem dziś i faktycznie, przy bardzo małej kadencji po włączeniu wspomagania pojawiają się lekkie wibracje. Gdybyś nie zapytał, to nie zwróciłbym na to uwagi, o ile w ogóle do takiej sytuacji (absurdalnie niska kadencja) by doszło.
Być może tak pracuje przekładnia przy minimalnych obrotach, ale może wypowiedziałby się @tobo?
Mam zrobione prawie 1400 km i gęba się cieszy za każdym wyjazdem Na moich mazowieckich równinach w zasadzie tylko ne Eco.
Wibracje? Pierwsze słyszę, ale zwrócę uwagę przy kolejnej jeździe.
Nie rozróżniasz stanów pośredniczy, tylko albo bez zmęczenia, alby wyprucie płuc?
Nie potrzebuję pojazdów "jeżdżących lepiej", a dalsza dyskusja jest według mnie bezprzedmiotowa.
Nie kupiłem, tylko dostałem: rękawiczki Vallerret Markhof Pro 2.0, dedykowane co prawda fotografom, ale dziś wziąłem na rower i sprawdziły się super, a antypoślizgowy nadruk aż lepi się do gripów.