oj wydaje mi się że to jakiś przekręt. Ale trzeba by było się u KROSSa dowiedzieć.
Ja natomiast wracając do A4, zrobiłem w Sobotę około 20km, po dołach, korzeniach, ogołnie po lesie. Tylko 20km bo jestem cienki jak tyłek węża na razie. Rower spisał się dobrze, nie miałem żadnych problemów sprzętowych, jednak zauważyłem jedną rzecz która będzie mnie wkurzać w przyszłosci.
Pewnie w innych rowerach taki problem tez jest, ale są niby ramy, z geometrią która trochę eliminuje ten problem, np Gary Fischer z ramą Genesis czy cuś tam.
A problem wygląda tak, że na bardzo stromych podjazdach, dodatkowo o nierównym podłożu, jadąc na najlżejszym przłożeniu, podnosi się trochę przednie koło. Pasowało by przenieść środek ciężkości bardziej do przodu co robiłem poprzez większe wychylenie ciała do kierownicy, albo można stanąć na pedały.
Czy wy też macie taki problem?