Skocz do zawartości

evo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 234
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez evo

  1. Jak wlałeś, w ten luz po goleniach
  2. Stuk tak, bowiem przy blokadzie jeszcze 1-2 cm tam się rusza i dobrze, jak jakaś nagła dziura jest Ale luzu zero, w czym się to objawia u ciebie? Po 240 km już luz? Ja mam z 900 km i zero. ps. wychodzi na to, że okolice 120-123 mm to około 5,5 atm. (80 psi) bo i ja i Thomas tyle mieliśmy. Okolice 128 mm obstawiam realnie 6,5 atm. (7,5 atm. to raczej błąd miernika). ps2. czym mierzycie?
  3. Zmierzyłem raz jeszcze rózne ustawienia w tym na stokach. Przy naładowaniu wg. jedengo 6,5 atm a wg. drugiego 5,5 atm - wystawało mi 122 mm - prawie go dobiłem na stoku, który nagle przechodzi w płaskie. Ubiło się aż 9,5 cm - SAG 2,5-3 cm - zaś swoim ciężarem ciała ubiajłem go do 6,5 cm. Teraz zostawiłem naładowanie takie: 7,5 atm. a wg. drugiego około 6,5 atm. - wystaje 128 mm. - Póki co udało mi się go dobić max 8 cm na stoku więc tak chyba zostanie, te 2 cm to pakiet bezpieczeństwa - SAG w tej chwili około 2-2,5 cm - swoim cięzarem ciała dobijam go do 5,5 cm Moja waga 88 kg.
  4. ktoś już tam wazył i manetka + pancerz ważył chyba 102 g ps. do Unibika go zamontowałeś, nie masz więc pewno podkładek przy 17,5 cm? Zmierz przy okazji, ile u ciebie wystają te golenie przy tych 7,5 atm (bez obciązenia amorka), u mnie dokładnie 122 mm obecnie. Axon s-rl nie ma czasem goleni 30 mm???
  5. Amorek baaardzo dobrze trzyma powietrze, od kupna (około 5 msc.) nie musiałem nic w nim robić, a właściwie ciągle było za twardo - dlatego dziś upuściłem troszkę. Upuszcza baaardzo szybko więc trzeba było od zera zaczynać. Wyczytałem, że musi tam być na moją wagę prawie 11 kg/cm2 (chyba, że źle zapamietałem) - ale wtedy jest tak twardy, że nic się nie ugina i wystaje ze 14 cm rury! 2 cm z rurki nie wchodzi w ogóle bo sprawdzałem na spuszczonym na maxa. Czyli teoretycznie powinno wystawać 12 cm, jeżeli ktoś chce mieć pełne 10 cm. Mam 2 przyrządy do mierzenia ciśnienia, jeden z pompką ale kiepski (duże błedy daje). I jeden profesionalny, ale ten go nie sięga Więc w sumie nie wiem ile tam mam nabite na te moje 88 kg. Na tym co kiepsko mierzy wyszło koło 8 kg/cm2 (120 lb/in2). Może powiem inaczej, wystaje mi na pustym rowerku 122 mm, jak całą swoja masą go przygniatam na kierze i dodatkowo podskakuje wchodzi około 7,5 cm, reszta do na wszelki wypadek by go nie dobić. Sag poczatkowy to około 20-25 mm gdy siedze. Jak to u was wygląda i przy jakiej waszej masie? ps. Thomas a jak długą masz rure sterową? Bez manetki i z niską rurą potrafi ważyć i 1800 g. kompresor samochodowy starczy (ja mam taki z biedronki, jest ok, ale mi zawyża ciśnienie wskaźnik, np: opony mam na 2,3 bara a ten pokazuje prawie 3. W przypadku Axona pokazuje mi koło 8-8,5, więc co, tylko z 7,5 mam? Chyba, że na tej skali juz ok pokazuje). http://www.cyfronet.pl/rowery/ciskal.html - przeliczanie PSI / bar / atm. ps. Axon ma tylko 1 komore powietrzną w jednej goleni, nie ma tej negatywnej o niskim ciśnieniu co?
  6. No posiadacze Axonów s-rl wypowiadac się jako to jest u was http://www.forumrowerowe.org/index.php?showtopic=28276 z ciśnieniem/SAGiem itp.
  7. nie chce cię martwić, ale w tamtym roku też mieli dac wersje sport, a dali najcięższe drutówki. Z tego co wiem to Smart Sam Schwalbe może ważyć od 530 g (light) przez 650 (sport) do 800 g drutówka. Black Jack ważył 560 g (light) - 650 sport - 950 drut Sprawdź jaki masz napis na oponie, na żółtym tle są lekkie, na zielono sport, cięzki drut czarny
  8. waga około 16 kg, czyli pewnie 18 kg. Nie kupuj tego jeżeli chcesz mieć przyjemnośc z jazdy ... poza tym, taki rower to pełen obciach .... Jak maluch po tuningu (lotki, spoilery, TV w środku i szafa 4*200 W) - niby wszystko ma fajne, ale jest kiczowate i najgorszej jakości. Texstar to g...o po prostu.
  9. kross zmienił stronę i się pogubili, ci co ją tworzyli. Kross A4 2007 - w zapowiedział miał miec właśnie Darta 3 i 2x Deore: czyli tak jak tutaj: http://www.kross.pl/index.php?Page=422 Level A4 - amortyzator Rock Shox Dart 3 lockout 100mm - przerzutki Shimano Deore - hamulce Avid Single Digit 5 - korba Truvativ ISOFlow - mostek i kierownica Truvativ XR ale po wejściu głebiej, jest specyfikacja już z 2006, chyba im się zmieniac nie chciało albo zapomnieli. http://www.kross.pl/index.php?Page=422&amp...a=3&kod=126 ale patrząc na tekst: Specyfikacja techniczna może ulec zmianie bez uprzedzenia. Kolory mogą nieznacznie różnić się od rzeczywistych. - podejrzewam, że to co im zostało z 2006 (zapas XCR itp.) wciskają do modeli z 2007 !! Podobnie robił Unibike Jak im to się skończy, będą dawać juz tak jak miało być na 2007.
  10. tzn. co, nie masz Darta 3 tylko inny (jaki?). Co do korby, to ta sama półka cenowa, więc nic się nie stało, tym bardziej że masz Deore zamiast Acery. ale o ile sobie przypominam, to właśnie miało być w tym roku Deore - czyli ta sama grupa przód-tył. Sztyce też zapowiadali bez zmian w modelach A2-A6, czyli te gó...a (bo krótkie) z 2006 roku. ps. Dziś zmierzyłem obwód w moim kole raz jeszcze i tam, wysokośc koła/opony to okolice 65-65,3 cm, więc ze wzrotu teworwtycznego powinno wyjść - 205 cm - i wszyło tyle, ale bez dociskania kiery. Zaś gdy naciskałem kiere z podobną siłą jak jade, to wyszło - 200 cm Ta opona jest dosyc niska, przy innych oponach mam czasem 66-66,5 cm - czyli teoretycznie 208 cm, ale realnie wychodzi potem 203 cm. No chyba, że ktos nabija na maxa ze 4-4,5 bara, to może prawie wcale się nie ubija. Ja mam w okolicy 2,5-3 bara z tego co porównywałem (kumpel ma podobnie nabite i ma dętke na wejście moto, więc mu sprawdziłem). Obecnie mam w liczniku wpisane 201,5 cm, bo czasem zmieniam opony.
  11. wpisz 202-204 cm, bo tyle wyjdzie realnie, opona się nieco ugina i obwód wychodzi mniejszy. Jak wpiszesz 208 cm to tylko sobie nieco humor poprawisz, bo bedziesz miał prędkości o 0,5 km/h wyższe Najlepiej potocz koło i zmierz odległośc, lekko przygniatające kiere.
  12. zamiast osłonki polecam nieco dłuższe skarpety w które można wsadzić spodnie. Nooo tak, ale dłuższe skarpety to wieksza waga, sorry Wilqu
  13. to moze chcecie moje stare dżinsy? :)
  14. froggio przeciez od razu widac, ze lewe ramie korby nie jest dokrecone jak trzeba Wystaje tobie z tego czaernego ramienia ten srebny imbus. Chyba też nie jest do końca wsadone te remie. Dokręc wsio na maxa i potem zobacz.
  15. Ja już sobie z tym poradziłem za dnia Ten wkręt 6 boczny nie albo nie łapał u dołu imbusa, albo ten imbus na dole sie zapiekł - tylko czemu mogłem kręcić tym wkrętem ? Ważne ze już działa, a do krossa dzwoniłem tylko po to, by dowiedziec sie, czy są twardsze sprezyny, bo moj SAG to z 4 cm aż Powiedzieli, że nic o tym nie wiedzą i radzą do czasu gwarancji jej tam nie montowac, by jej nie stracić - .... n.c. MOZE wsadzić tam na góre sprężyny coś, by była twardsza? Zabierz sie pierwszy za to Pokretło regulacji wstepnej u mnie działa zmniejsza mi SAG z jakiś 45 do 38 mm czyli tylko jakaś imitacja. ps. podliczyłem wage częsci, jak ktos jest ciekawy to zapraszam (PS. na czerowono sa nowe częśc lżjesze! niż fabryka dała ) http://images2.fotosik.pl/171/68c679f3e7790948.gif
  16. czym pompujesz? Na allegro chodzą modele tylko z 2005 r, jak myslicie, ktrory rocznik ma wsadzony A6? bo np: do A4 wsadzili manetki Deore tez z roku 2005
  17. djmac tez bede naprawiał blokade amorka - jak to zrobiłeś? Coś z tą srubą imbusową? WD-40 Regulacja twartości to co innego, te ta zółtawa (+ - ) pokrętka, która nic nie zmienia, no może z 1 cm jest mniejszy SAG -- froggio ja ci dam przy okazji fotem ale z tego co pamietam to suport wystaje kilka mm - o te "wystawanie" chodzi?
  18. Jak wam sie spisuje amorek S-RL ? Uchodzi powietrze, czym to pompujecie potem? Jak sztywnośc boczna, namyślam sie nad nim....
  19. to jest zysk energetyczny ktory bierze sie z.... nikad - bzdura, aby przenieść cięzar ciała tez wykonujesz prace! Już tobie pisałem i UNIKASZ tych przykładów jak ognia. Jeżeli stoisz na ziemi na obu nogach i na każda z nich przypada wiec 40 kg nacisku, to jeżeli uniesiesz jedną nogę, to nagle na drugiej masz 80 kg nacisku! Gdybyś ten przykład przeniósł na rower, to w pierwszym momencie stoisz na pedałach i równoważysz siły po obu stronach bo masz jendakowy nacisk, ale GDY przeniesiesz ciężar ciała, to jedna noga opada - CUD. Nie ma tutaj teleprtacji ani p.m. , nie ma jakiegoś dźwigania drugą nogą jakiś 80 kg. Zgadzasz sie z tym - a jeśli nie, to może opisz ten przykład ze staniem na ziemi, czy jezli unosze noge, to znaczy że podnosze nią 80 kg .... --- z tego wynika prost rzecz: ze nie dosickasz pedalow swoja masa. jesli tego nie robisz, to oczywiscie masz racje. lecz jesli uzyjesz masy, to zwrocisz caly zysk podnoszac ja. - odpowiedz na proste pytanie, kiedy KIEDYYYYYYYY kiedy ten zysk będe zwracał ? Bo może po prostu sie nie rozumiemy. By uprościć całość sprawy, powiedzmy że pracuje tylko 1 noga, a ta idąca do góry jest tak szybko unoszone, że nie wykonuje żadnej pracy na pedale - a wiec na pewno nic nie podnosi. WIĘC jeżeli pracuje jedna noga opadająca i zakładasz że mamy zysk z masy i JEDNOCZEŚNIE w tym samym momencie STRATE z masy o tych samych wartościach - to nic nie mamy z takiego stania na pedale, czyli nadal czerpiemy tylko z masy mięni, równie dobrze można by stać. I nie zakładam, że otrzymujemy wiecej energii niż jej dajemy! Co ty za bdury mi wciskasz? Oderwij się od wzorów i wyjaśnij te 2 sprawy opisene wyżej - przykład ze staniem na ziemi i kręceniem tylko 1 nogą. --- a rozumiesz, ze skoro docisnales pedal sila miesci i jeszcze dolozyles swoja mase, to zeby zrobic to ponownie musisz ta mase podniesc?? - powaniam pytanie, w którym momencie podnosze ten ciężar, pedałem idącym do góry?! bo tak sie cieszysz z tego przykladu. To załóżmy jazde bez SPD co byś nie miał problemów z analizą. Czyli bez SPD i zakładamy że pracuje zawsze tylko 1 noga, ta opadająca. Przy pedałowaniu w SPD częśc siły jaką do tej pory dostarczała tylko 1 noga, dostarcza teraz także unosząca, przez co wydatkowanie sił z obu nóg jest bardziej zrównoważone + do tego inne korzyści (noga nie odskakuje itp.). Czyli bez SPD może odbywac sie kręcenie na zasadzie jednak noda dostarcza 100% sił a druga 0, a w SPD jest to nieco bardziej zrównane np: 90+10. Co nie zmienia faktu o który sie spieramy, wieć dla uproszczenia pomińmy SPD. --- tu sie nie rozumiemy. podnosisz linijke, ktora caly xczas jest rownolegla do ziemi. wtedy droga jest taka sama dla kazdego punktu linijki. ale jezeli obciazysz punkt zewnetrzny, bedziesz musial wlozyc znacznie wieksza enegie w podniesienie linijki. wytlumacz dlaczego? - jeżeli zmienisz pozycje cięzaru i chwyt dasz tez nowy, pod cięzar to wydatek energii bedzie taki sam. To że trudniej unosić coś, co jest dalej od nas to wiadomo, trzeba dodać dodatkową energię na utrzymanie poziomu czegoś co do tej pory nie musieliśmy robić (gdy cięzar był nad dłonią). 1) Może inaczej, powiedzmy że wszystkie punkty stałe (rama, ośka itp.) potrzebują 10 jednostek siły na pokonanie 10 m i same ważą 10 jednostek. 2) Zgodzis sie chyba ze mną, że rózny jest wydatek energii jeżeli stosujemy rózne koła, i co innego mieć opone 800 g na kole 24 calowym, a co innego na 28 calowym .... Zgadzamy sie z tym, czy to tez podważysz? Chodzi o rózne zachowania na drodze, czyli od ruszania, przyspieszania, czy choćby tylko uzupełniania strat z oporów. Lepiej mieć ten cięzar bliżej ośki prawda? Lepiej sie przyspiesza, rusza czy podjeżdża. 3) Jeżeli więc wydatek energii jest rózny w przypadku koła i zależy od tego, jaką długą drogę pokonują te punkty o wadze np: 10 jednostek (np: na 28 calowym robią dłuższą drogę przy obrocie niż na 24 calowym), to oznacza, ze na pokonanie 10 m i masie koła 10 jednostek będziesz musiał wydatkować nie 10 jednostek siły, tylko rózna wartość - w zależności jakie masz koło ....czy tak? Może ustalmy to najpierw. uchmanek jeśli gdzies poczułes sie urażony, to sorry Co do róznych wzorów, które niby obalam to chyba nie tak, może po prostu inaczej interpretujemy pewne sprawy a chodzi na o to samo. Bo np: zgodzisz sie ze mną, że co innego przenieśc cięzar 1 kg na 10 m a co innego przenieś ten cięzar na 13 m. I chyba zgodzisz sie z tym, że dowolny punkt na oponie robi dłuższą droge niz dowolny punkt na ramie - grafike śledzące oba punkty już dałem. I jezeli oba punkty na kole (ten i przeciwległy) robia dłuższa drogę, nie 10 tylkonp: 13 m, i coś je napędza (człowiek) to musi to nieść za sobą wiecej wydanej energii niż przeniesienie jakiś punków na ramie. Jeżeli wydajesz wiecej energii na koło o większym obwodzie, bo więszy jest moment bezwładności, to dlatego, że masa jest dalej od ośki. Jest dalej -> wieksze "r" -> więszy obwód -> dłuższa droga pokonana przez punkt. I ta dłuższa droga pokonana przez punkt została wykazana przez moją grafikę. Więc w stwierdzeniu jakie pada np: w gazetach, że masa koła jest wazniejsza, bo punkty na kole robią dłuższa drogę (a robią) jest prawdziwe. Może baaardzo dogmatycznie podejś, że to moment bezwładności - co jednak nie zmienia faktu, że jedno z drugim jest powiązane. Masz w końcu we wzorze m. bezwładności cos takiego jak: m - masa fragmentów ciała oddalonych od osi obrotu o długość r r - odległość fragmentów ciała od jego osi obrotu Booo w końcu wszystko sprowadza sie do tego, że punkty na kole robią dłuższa drogę, przez to masz wiekszy moment bezwładności. I tym sie koło rózni od ramy, że rama jedzie po prostej a punkty na kole robia dodatkowa drogę, co ma odbicie w momencie bezwładności. I ty do tego samego podchodzisz bardzo schematycznie (wzór i nic innego cie nie obchodzi), a ja rozpatruje to nieco inaczej, czyli zauważam, że koło tym sie rózni od ramy, że tam punktu robią dłuższą drogę i stąd róznice w wydanej energii. I ja uwzględniam człowieka jako ostatecznego dostarczyciela energii, a ty mi tu piszesz, że koło się samo napędza - co jest po częsci prawdą, ale ja skupiam sie na człwoieku, ile on w OSTATECZNOSĆI wyda energii i przez co. A wyda jej wiecej na koło niż ramę.
  20. inaczej perpetum mobile - oj bzdury piszesz, jakie p.m. skoro zakładam wydatkowanie erengii i to zwiększone aniżeli siedzisz ! Chybna nie wiesz na czym polega p.m. albo po prostu sie nie rozumiemy. --- a jakim cudem masa rowerzysty, ktora przed chila byla na dole (powiedzmy ze po lewej), znalazla sie na gorze po prawej, zeby dociazyc opadajacy pedal? teleportowala sie? - takim sposobem, że ruch pedałem w dół to róznica poziomów 35 cm (2*17,5) a twoje ciało kolego nie opada o 35 cm! Ciągle jest na mniej wiecej tym samym poziomie, może z 1-2 cm "skacze" twoja głowa i pupa, NATOMIAST bardzo mocno pracujesz na boki (sprint, podjazd) i cięzar twojego ciała co chwile jest na innej nodze! Wiec nie teleportacja kolego, tylko przesuniecie cięzaru ciała z nogi na noge! Jeżeli stoisz na dwóch nogach i nagle podniesiesz jedną TO nie unoszisz 40 kg, tylko te 40 kg z drugiej nogi idzie na noge stojącą - to nie teleportacja tylko logika! A wg. ciebie jak uniose noge stojąc na ziemi, to musze podnieś 40 kg - bzdura totalna. --- lwia jej czesc idzi na dociskanie, ale to sie dzieje dzieki miesniom, a jesli docisniesz dodatkowo pedal swoja masa, to bedziesz musial ja pozniej podniesc (no chyba ze ja tam zostawisz) i bedzie cie to kosztowalo dokladnie tyle samo energii, ile zyskales. - noż kolejna bzdura totalna. Podchodzisz może i logicznie (zwiekszona praca) ale totalnie nieżyciowo. Otórz bez pedałów SPD da sie nawet tak pedałować !!!! że gdy noga która dociskała wykona swoją pracę i bedzie szła zaraz do góry może oderwać sie od pedała - ROZUMIESZ? Czyli możesz jechac tak rowerem, że bedziesz dotykał pedałem zawsze tylko jednym, tym dociskającym a ten unoszący się może być w tym momencie w powietrzu!!! Wiec jakim CUDEM TA UNOSZĄCA SIE noga może wykonac prace podniesienia 80 kg ?!!!! Więc jezeli de facto pracuje tylko jedna noga - to wg. ciebie wykonuje ona 3 prace: = siła miesnie + masa pomaga sobie (grawitacja) i jednoczesnie masa przeszkadza sobie (unosi ten sam ciezar o który opada) = czyli równowazy siły i zostaje tylko siła mięsni - po co wiec wstawać? Wiecej pytań nie mam, albo sie kompletnie nie rozumiemy ---- niestey, nie piszemy o tym samym i moment bezwladnosci nie jest zwiazany z droga przebywana przez ciezary o ktorych mowisz, bo ta droga nie ma najmniejszego znaczenia. wykonaj eksperyment o ktorym mowil przedmowca: podnoszenie linijki obciazonej w miejscu w ktorym ja trzymasz, a poniej obciazonej na koncu. te same ciezary, ta sama droga, a jakze trudniej podniesc. - zupełnie mnie nie rozumiesz. Zakładam że ważny jest droga jaką wykona cięzar. Jeżeli ten ciężar jest na końcu linijki to jest trudniej - racja - ale przecież ja to zakładam! Bo na końcu linijki ten cięzar pokonuje dłuższą drogę !!! niż na jej środku. Wiec droga cięzaru jest baaardzo związana z momentem bez. i tym samym piszemy o tym samym, tylko ja to rozbiłem na części, a ty trzymasz sie definicji i nic poza tym nie umiesz dostrzec.
  21. z tego co wiem, kosmonauci i tak trenują w kosmosie w warunkach braku grawitacji (gdzie niby wszystko waży 0) i moga wykonywać ruchy wprawiając coś w ruch za pomocą swoich mięśni (ps. tyle że muszą to byc lekkie przedmioty, bo wiadomo czym to grozi ) ale do rzeczy innymi slowy piszesz: jak 80kg opada to jest WIELKA SILA, ale ja 80kg trzeba podniesc to jest tyle co nic. - NIE, ty zakładasz jakieś staryczne siły rodem z laboratorium. Ja zakładam, że cięzar ciała się przemieszcza !!!! z pedała na pedał. I jeżeli biker waży 80 kg, to z tego 70 kg idzie na docisk pedała opadającego, a tylko 10 kg uczestniczy w przeszkadzaniu podnoszenia. Czyli pedał powrotny walczy z mniejszą siła niż pedał dociskajacy ... inaczej nie mogło by być ruchu, bo siły by sie równoważyły. Nie jezdzimy w butach 2*40 kg, tylko przenosimy nasz ciezar ciała! Twoja noga gdy jest unoszona do góry, nie walczy z tymi 80 kg, bo one dokładnie W TYM SAMYM CZASIE, walczą by dociązyć pedał opadajacy. Przynajmniej aj tak to widze. --- wlasnie wymysliles perpetum mobile. - nic nie wymyśliłem, bo zakłądam że non stop wydajemy enegrie, ale lwia jej części idzie tylko na dociskanie, a na unoszenie tylko symboliczna. Inaczej każde podniesienie pedału oznaczało by prawie jak przysiad ze sztangą! Co 0,5 sek podnosić 80 kg - bez przesady..... --- jak pisalem wczesniej: w fazie napedzania mamy sile miesni i (jak wstaniemy) bonus od masy. w fazie "powrotu" my musimy pracowac na ten bonus, czyli podniesc mase z powrotem. - ja bym sie z tym zgodził, ale napisął bym, "czyli podnieść część masy z powrotem" Przykład z górami całkowicie subiektywny, schodzi się zawsze szybciej (nie licząc super stromych ścian) niż wchodzi i marnuje mniej energii! Wrazenie są tylko takie, że przy tym ruchu bardzo zostaje obciązoene nasze kolano, ale wydatek energii jest zdecydowanie mniejszy niż przy wchodzeniu. --- Powiem Tobie dokładnie o co chodzi z tym unoszeniem. Powiedzmy że chcesz wbić dwa kamienie w kupe piachu! Jeżeli byś skakał na nie jednoczesnie obiema nogami - to wykonywał być prace nóg przy podskoku by unieś swoje 80 kg ! Rozumiesz to z pewnością baaardzo dobrze, bo taki przykład opisujesz! Ale jeżeli będziesz jedną noge podnosił a druga będziesz miał na kamieniu (czyli teoretycznie wypychał ten kamień ) to w tym momencie, NIE UNOSZISZ SWOICH 80 KG na tej nodze unoszonej - BOOOOOOOOOO CZĘŚC CIĘZARU CIAŁA SPOCZYWA NA KAMIENIU DOBIJANYM!!! I te uniesienie jednej nogi, to zupełnie co innego (zupełnie inny wydatek energii) niż wyskok w górę ze swoimi 80 kg. Podchodzisz chyba zbyt ogólnie do tego. czlopwiek zapoczatkowal ruch i uzupelnia straty energi zwiazane z tarciem i osrodkiem. - tak, co nie zmienia faktu, że siły i tak dostarcza człowiek. Żaden punkt nie porusza sie tylko i wyłącznie dlatego, ze porusza go inny punkt, tylko dlatego, że enegia jest dostarczana - szczególnie na podjazach, gdzie gdy człowiek ustanie kręcić, rower zatrzyma sie po 1 m i nie ruszy tego koła jakiś punkt po przeciwnej stronie, tylko człowiek. --- kiedy masz przepchac klocek o masie 10kg, uzywasz pewnej sil. kiedy masz przepchac klocek 100kg, muysisz uzyc wiekszej. - tak, ale musisz wydać wiecej energii by te 10 kg przepchać zamiast na 10 m to na 15 m. A cięzar koła robi tych metrów wiecej. ps. mój przykład A, B, C sprowadziłess do absurdu, czyli warunków gdzie masy sie nie liczą, gdy w moim przykładzie właśnie o walke z masą chodzi .... bez sensu ten przykład. Chcesz mi wmówic, że w przykładzie C wydał być tyle samo energii co w A i B? ====== Napisałeś cos takiego: "o dziwo masz racej! ilosc energi w (nazwijmy to) fazie I jest wieksza, bo: energia_miesni+energia_masy. w fazie II jest tylko energia_masy, ale tym razem zae znakiem "-" , czyli dziala przeciw nam (musimy podniesc mase, ktora wczesniej dobilismy pedal)." - załżózmy wiec, że chcemy napedzic rower i dostarczamy siłę 100 z en. mięsni i 100 z en. masy razem mamy 200 jednostek siły które napędzają nam rower czyli na "+" ale ty zakładasz, że w tym samym czasie równiez tracimy te 100 na "-" siły unoszenia. Czyli zostaje nam suma sumarum 100 - z energii mienśni .... jaki jest wiec sens wstawać, skoro nie daje to rezultatu? A przeciez wiemy, że daje. Wiec ja widze to tak, że dajemy 100 z miesni, 90 z cięzaru na + i 10 na "-" siła stracona na unoszenie ciała - wiec powiedzmy dysponujemy siłą 180 (190-10). i tyleż siły tracimy z siebie - bo faktycznie wydatek to wiekszy niz siedząc. A u ciebie jest założenie, że ten CAŁY naddatek energii z masy ciała idzie na nasze podniiesienie !! Jaki tu sens? Czyli wstajemy by zwiekszych energie - by cała ta energia poszła NA NASZE UNIESIENIE! Przeciez to absurd, bo rower wtedy by nie jechał szybciej, bo energia zamiast isć w pedłą szła by w nasze uniesienie ... PS. nie sądzisz, że gdybyś faktycznie unosił sie na tej nodze unoszonej, czyli podrywał całe te nasze 80 kg, to zrównoważył byś te siły masy docisjającej ... Bo unosząc niby 80 kg na tej nodze, to tak jak byś sie na niej opierał !!! czyli dociskał a przeciez tak nie jest .... Większą częśc cięzaru opierasz na nodze spadajacej. ps. co do tych kół, to spór możemy zatrzymać, bowiem ty piszesz, że waga kół jest ważna, ale ze względów na momet bezwładności ... tyle, że w momencie bezwładności to co jest ważne? Ano m.i. onndalenie cieżaru od osi m - masa fragmentów ciała oddalonych od osi obrotu o długość r r - odległość fragmentów ciała od jego osi obrotu Jeżeli wieksza odległość !!! to tym wiekszy moment bezwładności. A im większy moment tym trudniej rozkręcić dane ciało lub zmniejszyć jego prędkość obrotową. Tyle, że zapominasz, że im wieksze oddalenie, to tez wieksza droga przebyta przez ten punkt .... Jeżeli wiec wieksza droga jakiegoś cięzaru jest silnie związana z momentem bezwładności, to w sumie piszemy o tym samym, tylko inaczej to nazywamy, a raczej inaczej do tego podeszliśmy. Moża by wiec powiedziec, że chodziło mi o to, że wieksza droga punktu na kole ma wpływ na moment bezwładności - a tym samym jest ważniejsza waga kół niż ramy.
  22. chyba za bardzo całościowo ujmujesz te sprawe. Gdy noga opada to dobija ją całe nasze np: 80 kg i pomaga tu jeszcze grawitacja, zaś by noge podnieść, wystarczy małe prawie nic nie kosztujące enegrii ugięcie nogi - takie jakie wykonujemy leżąc czy chodzą, żadna prawie strata energii. Wiec jak na mój gust ilośc wkładanej energii by noga zeszła na dół (i napędziła rower) jest nieporównywalnie wieksza, niż to, by ją unieść! Dlatego opłaca sie wstać .... Inaczej mówiąc, dobicie nogi to pomada nam 70-80 kg wagi caiła, a by ją podnieś to NIE przeszkadza nam już te 80 kg, tylko może z 10 kg samej nogi, bo w tym czasie pozostałe 70 kg dobija nam kolejną noge, na którą przenosimyu nasz ciezar ciała. Ja tak to widze. Bo wg. twojej logiki, to równie cięzko noge podnieśc co pchnąc na dól by napedzic rower? Czy moze sie nie rozumiemy. Młotek tutaj to raczej marny przykład, bo ja traktuje, że nasze ciało jest młotkiem, a nie że my pchamy jakiś młotek - młotek, który niejako cały czas spada w dół, bo zawsze przekłada ciezar ciała na noge spadajacą, i nie musi wciągać swoje wagi, tylko ugina nogę. Zas w twojej logice, ty zakładasz, że ktoś ma 40 kg buty i musi je podnosić, wtedy by tak było. Nasze ciało to żywy organizm i może pewne siły przenosić a nie tylko statyczny model. --- Co do koła. Punk na kole WYKONUJE realnie dłużśzą drogę niż samo koło, co łatwo wykazać na klatkach pojedyńczych. mozesz powiedziec: ale przeciez ten punkt oderwal sie od siemi i poszybowal w gore! skad wziela sie na to sila? z ciezaru punkt lezacego naprzeciw niego. - no właśnie, ale co te siłe dostarcza?!!! Bo wg. mnie cżłowiek i to jego wydatek energii trzeba rozpartywać! Rozważ coś takiego: A- niesiesz koło w dłoniach przed sobą i jest ono nieruchome, na dystansie 50 m. B- niesiesz to samo koło ale ono rotuje raz wprawione w ruch, też na 50 m C- niesiesz te koło, ale masz rozkaz je nakręcać by sie poruszało, ale ktoś te koło próbuje zwolnić, i idziesz te 50 m - w tym przypadku oprócz energii na przejscie 50 m musisz wydać energie na kręcenie tego koło, które ktoś ci specjalnie spowalnia W przypadku A i B ilośc energii jest taka sama, ale w przypadku C przyjdziesz sposoby jak świnka po tych 50 m. A wydasz tej energii wiecej, jeśli cieżar koła bedzie dalej od środka czy bedzie go wiecej (wieksze koło). wiec dla własnego dobra byś chciał, by w przypadku C boło byłko lekkie i małe. a tak w ogóle, jeśli idzie o te koło, skłaniasz sie wiec ku temu, że czy odchudzimy o 0,5 kg rame czy części rotujące (koło) to na jedno wychodzi? Bo ja tak rozumie twoje wywody. Wszelkie pisma podkreslają że masa koła jest przez to tak ważne (tzn. m.i.) że musi pokonywac dłuższą drogę ... Bo jeżeli nie musi, to czy odchudzimy o 500 g opony czy rame to jeden ciul (nie licząc przyspieszeń). A przeciez przy dzisiejszych orraniczeniach wagowych w kolarstwie wiele firm specjalnie co nieco daje cięzszego w czesciach czy ramie, by zmniejszyc wage kół. Czyli wolą zestaw np: 1 kg koła + 5,7 kg reszty niż 1,7 koła + 5 kg reszta. (bo chyba do 6,7 kg jest limit) -------- tu masz wykazane, że dany punkt przebywa dłuższa drogę (różowa droga), niż gdyby pokonał dystans jaki pokonuje rower (zielona droga). Ty napisałeś, że to nieważne, bo temu punktowu daje siłe jakiś inny punkt po drugiej stronie. Wiem o co ci chodzi, ale generalnie prawda jest taka, że obu punktą, daje siłe człowiek. Gdyby człowiek tej siły nie dał, oba punkty by sobie stały. wiec to człowiek jest GENERALNYM sprawcą ich ruchu i generalnym dawcą energii. Więc TO człowiek MUSI przenieś dany punkt z miejsca A bo B. I w przypadku tego koła przenosi dłuższą drogę !!! niż jakieś punkty na ramie. No tak czy nie? Więc waga kół jest ważniejsza niż waga ramy.
  23. No to moze ja pierwszy sie doczepię, do tego choćby: oczywiscie wszyscy wiem, ze daje do kopa, ale tak samo predkosci jak i naszym nogom. ziemskie pole grawitacyjne jest polem potensjalnym, czyli praca w zamknietej drodze jest rowna 0! czyli to, co dostaniemy sisnac cala masa na pedal, oddamy kiedy bedziemy ta mase podnoscic. Z praktywki wiem, że jeżeli koło sie nie uślizguje (stromy podjazd asfaltem) to dam rade i szybciej i w ogóle podjechac stojąc, a siedząc albo jade wolniej lub nie dam rady wcale. Być może i wiecej męczy, ale fakt faktem że pomaga (gdy da sie to zrobić bez uślizgu). Poza tym, naciskamy w dół noga prostą - i wtedy dociska cały cięzar naszego ciała np: 80 kg, a w tym czasie noga druga idzie do góry jako ugięta i NIE stawia żadnego oporu tej która pracuje (albo tylko minimalny opór, nieporównywalny do 80 kg bikera). Więc w tym sensie efektywniej jest wstawać gdy jest ku temu okazja, inaczej nie funiszowano by sobie na stojaka bądź nie pomagano stoją przy podjazdach - jak to robią zawodowcy. --- Inna sprawa do której się przyczepię, to to, że np: opona jednak pokonuje dłuższa trasę niż reszta bika i ma to swoje odzwierciedlenie w tym, że ta waga może być istotniejsza niż reszta bika. Toooo, że po drugiej stronie koło opada, nie ma tu chyba nić do rzeczy, bo fakt faktem, że np: 600 g opony robi w 1 sek wiecej metrów niż 600 g ramy, a sam fakt, że coś idzie w górę a coś w dół to odnosi sie chyba czegoś innego (np: przyspieszania). Inaczej jeśli 600 g opony było by równe 600 g ramy, to by znaczyło, że na 70 kg powinno sie w miare łatwo jechać, tak jak z dodatkową osobą o wadze 70 kg który siada nam na ramie. Wtedy generalnie nie powinno być problemów z poruszaniem, a na 70 kg oponach (gdyby zamiast tej dodatkowej osoby wlać ołów do opon) chyba nikt nie byłby w stanie jechać. Co do tej opony by jakoś dokładnje to wyjasnić. Faktycznie co do rotującego koła powiedzmy trzymanego w dłoniach, raz wprawiamy w ruch i idziemy 50 m, to czy będzie ono nam rotowało czy stało w miejscu, to tracimy tyle samo siły - tylko na przejscie tych 50 m. ALE jeśli już będziemy z jakiś przyczyn musieli te koło wprawiać w ruch non stop, bo będzie chiało nam zwolnić (jak to ma miejsce w podjazdach - grawitacja, opory toczenia itp) to jest już róznica, bo wtedy w jednym przypadku musisz sie przejsc 50 m, a w drugim przejsc 50 m i próbowac je napędzać by sie toczyło - bo chce zwolnić. A im wiekszy cięzar tym wieksza siła by to zrobić i im dalej ten cięzar od srodka także - czyli im po wiekszym obwodzie sie toczy, czyli teoretycznie PRZEBYWA DŁUŻSZA DROGĘ. bO I IDZIE Z NAMI TE 50 M i porusza sie po swoim obwodzie. Wiec tu już dodajesz 2 siły jakie musisz wydatkować.
  24. Po dlaszych zmianach na lżejsze: - detki - 80 g mniej - chwyty - 60 g mniej - bez rogów - 90 g - bez innych dodatków (światła, liczniki, koszyczek na bidon, neoperka itp) moj kross a4 waży już realnie 12,30 kg bez pedałów 12,05 kg Pierwotnie ważył w okolicy 13,85 kg Teraz do zmiany w najbliższych 2 latach został amor i suport/napęd (już mi chyba przekakuje po 2 tkk? - szybko .... )
  25. Rulez to nie był wywód, tylko przestroga dla tych co sporo popijają, by nie robili takich głupot jak ja i nawet przy dystansach 20-30 km brali wode i nie wmawiali sobie że bez wody, koszyka i bidonu będzie lżej. Będzie lżej, ale tylko z 10 km Przynajmniej ja już po 10 km byłem bardzo spragniony czego efektem było wypicie 1,5 l zaraz na mecie. Nic wiecej przez to nie chiałem powiedzieć, więc troszke mnie zdziwiło, skąd wy wzieliście założenie, że ja wmawiam, by odchudzać bika przez niebranie wody czy cos w tym stylu ale mniejsza z tym, wyjaśnione co trzeba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...