Skocz do zawartości

Niedzwiedz1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 017
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Niedzwiedz1

  1. Taa... przyjrzyj się dokładnie 6 postów wstecz. A tutaj ułatwienie: http://www.forumrowerowe.org/topic/3858-szalone-zwierzakiklopot-bikerow/page__view__findpost__p__831629
  2. Ale wiecie, że odnosicie się do cytatu z 2004 roku?
  3. Z sąsiadami lepiej żyć w zgodzie, ale skoro raz, drugi i trzeci człowiek nie rozumie, że ma albo zamknąć bramę, albo psa to jednak trzeba skorzystać z pomocy w mundurze. Klientów warsztatu ten pies nie zaczepia?
  4. W wielu wypadkach 400g można urwać na samych oponach, a i czasem na obręczach. Ale ok, powiedzmy że zaliczenie tego wszystkiego do masy rotującej o dużym promieniu (bo w sumie to piasta też się kręci, więc też jest masą rotującą) było lekkim nadużyciem Jednak to jeszcze bardziej pokazuje, że nie warto, bo urywając 400g z kół zdejmiemy tylko 200-300g z masy rotującej na odwodzie, a nie w środku. Zmieniając opony z 810g na 500g jakoś nie odczułem różnicy, ale fakt jak wróciłem na chwilkę do starych opon to chyba jechało się ciężej, nie pamiętam dokładnie. Leżą gdzieś w garażu, na wiosnę postaram się zmusić do zrobienia testu.
  5. Weźmy pod rozważanie 2 rowery: 1 - nieciężki, ale też nie bardzo lekki HT 11kg w tym koła 1,5kg, jedziemy 2 - rower 110kg (tak, sto dziesięć) w tym koła 15kg (tak, piętnaście) czyli tak jakby każda część była 10x cięższa no i spróbujcie tym ruszyć bez odpychania się nogą i pchania przed wejściem na siodełko, tylko pedałując a teraz hardcore, jazda pod górkę Wystarczy to sobie wyobrazić żeby zrozumieć, że lżejszy rower jest lepszy, pytanie jakie się jednak nasuwa to jaka różnica masy jest zauważalna bez efektu placebo bo to on głównie napędza lekkie rowery z drugiej strony zmiana kół 2kg na 1,6kg to już 20% mniej do rozkręcenia jednak rozpędzić trzeba całość czyli rower i rowerzystę, a tutaj te 400g wygląda znacznie mniej różowo nawet jeśli jest masą rotującą. Myślę, że przy teście takim jak zrobił rzymo wiele osób również nie zauważyłoby różnicy przy zmianach o 400 gramów. Poza tym czy gdybyśmy mieli absolutnie nieważkie koła to pędzilibyśmy jak rakiety? Raczej nie, prawda? A już zupełnie poza tymi wszystkimi rozważaniami teoretycznymi i praktycznymi uważam, że fajnie mieć lekki rower, ale główną rolę będzie odgrywał stosunek masy do kasy, w pewnym momencie każdy się zablokuje bo za kolejne 100g będzie musiał dać tyle co za cały rower
  6. Daliście się bikero-trollowi wciągnąć w dyskusję... to ja też sobie na to pozwolę Witamy wolnomuła Jakieś kompleksy związane z bardzo niskim wykształceniem? Kolejne kompleksy? Czy może sam jesteś takim nikim na poczcie lub w sklepie i musisz sobie odbić tam gdzie nie widać głupkowatej aparycji i nikt nie da w przysłowiowy ryj za arogancję i semi-nacjonalistyczne podejście do sprawy? Bo innym nie wolno mówić że 26 jest the best, a ty możesz głosić wszem i wobec objawioną wyższość 29cali? Kurcze, gdybym miał łatwiejszą rękę do wydawania kasy to sprawiłbym sobie takie 29' ale jakoś nie przekonuje mnie wizja sprzedaży go po 2 miesiącach za 80% ceny albo pozbywanie się aktualnego roweru gdyby 29 się jednak spodobało Nic, będę czytał dalej, żeby być na czasie z relacjami innych
  7. Nie zgodzę się z częścią... Zasadniczo jest to podkoszulek a nie bluza, jak dla mnie dobrze odprowadza pot, pewnie nie idealnie ale całkiem dobrze. Nie warto zakładać powyżej zera? Ja zakładam już przy jakiś 15 stopniach, podkoszulka + koszulka i jest ok. Jak robi się zimniej to do wyżej wymienionego zestawu dochodzi kurtka wiatrówka, a przy temperaturach w okolicy zera to już podkoszulek, polar i wiatrówka, najwyraźniej mamy różne odczucia komfortu termicznego Zgodzę się z wymienionymi plusami, co do minusów to powiem, że nie jest wcale źle. Używam już jej 3 albo 4 lata w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym. Mam wrażenie, że płaciłem za nią 60-70zł a nie 90 jak teraz, wtedy cena rzeczywiście była bardzo dobra, teraz już raczej po prostu dobra. A jak ktoś kupi to polecam przestrzegać zaleceń producenta dotyczących prania - co prawda nie zbiega się, ale wystarczyło kilka prań w wyższej temp. i z wirowaniem żeby straciła swoje właściwości anty-zapachowe - a wcześniej była bezwonna przez wiele jazd i delikatnych prań.
  8. Łańcuch na pewno się cieszy ze zmiany o cały zakres kasety za jednym zamachem Za to w rapid fire XT o całą kasetę można przelecieć dwoma ruchami kciuka, a przypadkowa zmiana biegu jest prawie niemożliwa, w przeciwieństwie do gripshiftów. No ale co kto lubi DC są hmm ciekawe szkoda że jechałem z nimi tylko chwilę, zamieniając się z kumplem rowerami na trasie - asfaltowej więc sprawdzić wszystkich zalet się nie udało
  9. W turystyce z sakwami nie są promowane 29 gdyż... jest to obręcz w takim samym rozmiarze jak 28 Różnica tkwi w szerokości opony, a zatem także jej wysokości. A więc 28x1,5 i 29x2,0, marketingowy bełkot i próba wprowadzenia przez GF na rynek "zaskakującej nowości" obecnej od wielu lat
  10. Bezpieczniej to nawet z normalnym mocno odchudzonym przy pomocy wiertarki Ale z drugiej strony to jaka jest szansa, że zakręcony mostek przesunie się do góry bez topcap'a? Swoją drogą, skąd czerpałeś inspirację do zrobienia czegoś takiego? W życiu mi by do głowy nie przyszło
  11. V-brake ciągle są w zastosowaniu i szybko raczej nie umrą, szosówki nie mają amorów z przodu i tarczówek, a hardtaile w mtb trzymają się mocno. Zdziwiony? Poza tym nowe rozwiązania techniczne to nie to samo co wprowadzenie nowej odmiany pojazdu. Czy wszyscy jeżdżą suvami albo cabrio? Nie, a przecież i jedno, i drugie ma swoje zalety. Tylko głupi ludzie kompakty ciągle kupują Jasne, właściciele 29er'ów nagle zaczną wszystkie części kupować za granicą, a serwisy będą omijać wielkim łukiem
  12. Dawałem radę i z cięższym, tylko po co się męczyć? Jak widzisz po ostatnich wypowiedziach w temacie, rok testów wcale nie pokazał, że większe koło jest zdecydowanie szybsze. Ot po prostu inny rodzaj roweru i tyle, pewnie lepszy na przeszkodach, dziurach itp bo są one dla niego "mniejsze". Szybszy pewnie niekoniecznie bo głównie walczymy z oporami powietrza, a najszybsze przełożenie wykorzystywane jest tylko przy sprintach na Vmax. Chyba że mówiąc o szybkości, nie miałeś na myśli prędkości "stałej" tylko maksymalną. Ale to warto rower zmieniać żeby kilka razy w roku sprawdzić sobie Vmax?
  13. Pojedzie szybciej, jeśli moc silnika na to pozwoli, więc w przypadku rowerzysty wcale nie jest powiedziane, że większe koło (czy szybsze przełożenie) da większą prędkość.
  14. To rzeczywiście przygoda z szalonym zwierzakiem była
  15. Każdy rower można na dowolną sumę ubezpieczyć? Jakby tak rower warty 4000 ubezpieczyć na 15000 i dać się obrabować to byłby interes życia
  16. 100km na decathlonowym smarze to nie problem jeśli chodzi o dźwięk, problem jest z tym że strasznie brudzi łańcuch. Wycieranie nie pomaga, po kilku km znowu smar jest na wierzchu. Mam wrażenie że częste przecieranie łańcucha szmatką powoduje zmniejszenie dystansu na tym smarze - on i tak wyjdzie na zewnątrz więc szmatką tylko bo wybieramy z łańcucha Te 250 na sucho i 100km na mokro było na nowym łańcuchu, teraz trochę mniej bo z trochę już zużytego łańcucha jakby więcej oleju wychodzi na wierzch. Przed samą jazdą to się na pewno do smarowania nie nadaje, 5km i łańcuch ocieka smarem i robi się głośny. Do pancerzy też sobie nie wyobrażam, zasyfią się chyba i unieruchomią na amen
  17. 32-44 możesz sobie zrobić odkręcając najmniejszą zębatkę
  18. A to dziwne, ja na decathlonie przejeżdżam do 250 km (około oczywiście) w suchych warunkach. Jak jest mokro to 100 bez problemu. Ale on strasznie brudzi łańcuch, po 3 smarowaniach to już tylko do shake'owania się nadaje.
  19. No to przecież mówię, że shimano powinno bać większy wybór uzębienia To że przełożenia min/max są bardzo podobne to widzę, chodziło mi o duży przeskok między 42 a 26 z przodu. A poza tym zmiana z 11-32 na 11-28 przy wymianie zużytego napędu to urwane gramy w zasadzie za darmo I warto zaznaczyć że 90% jak nie więcej moich kilometrów to niziny, więc moją 11-32 traktuję jako kasetę z dużym zapasem miękkich przełożeń
  20. 11-34 przy znikomych różnicach indeksu to raczej nie występuje i nawet przy 10sp nie raczej będzie Przy korbie 42/26 jakoś chyba by mi nie pasowało, brakowałoby czegoś po środku. W mtb wolałbym 3 tarcze, w crossie/szosie - 2. No i generalnie dlatego właśnie uważam że wybór uzębienia powinien być większy, a nie najpierw narzucone 22-32-44 potem zmiana na 24-34-42. Tak ciężko by im było produkować różne opcje zębatek, a korby sprzedawać bez nich z możliwością doboru w sklepie? Pewnie nie A z tym do niczego to bym nie przesadzał, zębatka 22 przy korbie jakoś strasznie mi nie przeszkadza jak zakładam slicki i latam po szosie, a koronka 11z w terenie się nawet przydaje (tak wiem że przekosy 32/11 nie są zdrowe dla łańcucha, ale czasem nie chce mi się wrzucać blatu na krótki odcinek)
  21. a ja dodam że poza wyborem ilości tarcz z przodu powinien być większy wybór kaset zarówno 9 jak 10sp. Ideałem by było 12-36, 11-36, 11-34, 11-32, 11-30, 11-28. Wybór uzębienia z przodu też mógłby być większy. Kiedyś w xtr najmniejsza zębatka miała 12z a blat 46z co zmieniono na 44/11 żeby masa spadła... więc po co teraz dokładać masy powiększając kasetę z 34 na 36 i młynek z 22 na 24? Korby 24-34-42 kiedyś już były, w najtańszym sprzęcie chyba są nadal. Przekonano wszystkich do 22-32-44 że niby lepsze i co? Powrót do korzeni? A ja osobiście najchętniej widziałbym u siebie napęd z kasetą 9sp 11-28 i korbą 20-34-44. Rower uniwersalny, jak dorobię się oddzielnego górala i crossa/szosy to rzecz jasna stopniowanie napędu w obu byłoby zupełnie inne.
  22. Ciekawe czy ,gdy 29er'y będą na porządku dziennym, podobne emocje będą budziły nowo wprowadzone na rynek rowery z kołem 32'? Bo jeśli rzeczywiście takowe się pojawią, to wszystkie obecne zalety dwudziestek dziewiątek będzie można uznać za wady Co do 29 to chętnie bym się przejechał i sprawdził jak to działa, jednak do zmiany jakoś nie jestem przekonany. Przynajmniej na papierze (tfu na ekranie) zalety 29 nie wydają mi się warte wymiany sprzętu i gorszej dynamiki.
  23. Smar z decathlonu pozwala zapomnieć o smarowaniu, spokojnie można 200km przejechać, a zdarzało mi się nawet pod 300km podejść na jednym smarowaniu i łańcuch nie błagał głośno o naoliwienie Do tego można dodać, że jest dość odporny na wodę, nie to co FL czerwony, nawet 100km na sucho się nie przejedzie i już słychać napęd, o paru kroplach wody nie wspominająć. Ale... smar z decathlonu strasznie brudzi, tak bardzo, że wróciłem do Finish Line, żeby nacieszyć oko czystym napędem, mimo że muszę smarować częściej. Decathlonu będę używał przed zmianą łańcucha - 200km spokoju, a jego bród po tylko jednym smarowaniu da się jeszcze przeżyć, po dwóch i więcej to już masakra estetyczna .
  24. Z tym faktem to nie dokońca jak z amorem, bo w przypadku gazety musisz ją zaprezentować i przyzwyczaić ludzi do kupowania jej codziennie, więc można przez chwilę poniżej kosztów wydawania, a potem podwyższyć cenę. Z amorami by tak nie było, jak sprzedasz dużo egzemplarzy za np 400zł, poniżej kosztów, to ludzie tym bardziej nie kupią za 700 i będą psioczyć na podwyżkę tak jak teraz psioczymy na shimano Gazeta to coś co sprzedajesz codziennie, a amora raczej kupujesz na min 2 lata a często na dłużej. Poza tym jakby kosztował 400zł to byście mówili, że to na pewno lekko zmodyfikowana omega i takiego sh*tu za 400zł nie włożycie do roweru Jednak IMO mimo wszystko powinien kosztować poniżej 600 Na razie wiemy, że pracuje dobrze, ciekawe jak będzie za rok, jeśli nadal będzie miał dobre opinie, to nie widzę powodu, żeby go deklasować tylko za nazwę RST. Mimo to Schwefel ma chyba rację, że powinni stworzyć nową firmę dla produktów górnopółkowych, tak jak Toyota i Lexus czy Nissan i Infiniti. Chociaż może porównanie troszkę nie na miejscu bo i Toyota, i Nissan reprezentują wyższą jakość niż RST
×
×
  • Dodaj nową pozycję...