dostałem dzisiaj pompke do amorka ,napompowałem go i dałem rowerowi niezły wycisk, zrobiłem 33km po cięzkim terenie ,strome podjazdy ,szybkie zjazdy ,jezdzilem samymi bezdrożami ,pełno kamieni na drodze,korzeni,patyków ktore fajnie się mieliły miedzy szprychami ,ale rower spisał sie dobrze ,nic nie nawaliło,rower działa tak jak ma,pod koniec trasy było słychac juz napęd ale to wina łancucha ktory fabrycznie był czymś dziwnym zakonserwowany i strasznie łapał brud, teraz sie moczy w benzynie a jutro naoliwie go olejem Tomex Maraton:P
Siedziałem dzisiaj i centrowałem koła , godzine sie meczyłem z 1 kółkiem i guzik zrobiłem nie potrafie zniwelowac bicia promieniowego ,bicie boczne bez problemu usuwam ,chyba musze sobie zrobic jakas prowizoryczną centrownicę bo na klocku cięzko sprawdzic w ktorym miejscu jest bicie promieniowe