Może mi ktoś odpowie, bo mam duży problem, myślę, że może dotyczyć zakładania dętki i opony.
Mam krossa levela a4 z 2006r, opony schwalbe black jack 2.1 najcięższe drutowe. Kupiłem wczoraj nowe dętki maxxis ulralight 1.9-2.1 (stare- kenda 175g). Założyłem dętki i opony, napompowałem z 2 bary i pojechalem dziś do serwisu, żeby napompować dokładnie (bo nie mam pompki z manometrem). Gość podłączył kompresor i... moja nowa dętka tylna strzeliła. To samo z następną, którą włożył (panrancer). Za trzecim razem napompował ok, przód bez problemów.
Pojechałem z 5 km, gdy usłyszałem przez moment tarcie i strzeliła dętka z tyłu... podsumowując, za każdym razem OPONA WYSKAKIWAŁA Z OBRĘCZY, dętka "wychodziła" i się rozrywała pod wpływem ciśnienia/przecięcia przez obręcz. Założyłem na trasie nową dętkę i napompowałem trochę, kiedy opona zeskoczyła z obręczy (chyba tylko na pewnej długości) i wyszła na zewnątrz dętka, a dokładnie pod wpływem ciśnienia z 1.5 bara (?) taki mały balon, na szczęście nie pękł. spuściłem powietrze i napompowałem oponę z 2.5 bara, "ugniatając" ją trochę wcześniej i w trakcie i wróciłem do domu.
Czy problem wynikał z tego, że w przypadkach gdy opona zeskakiwała nie była ona wcześniej ułożona przez ugniatanie i obijanie? Czy mogą być inne przyczyny? wcześniej nie wymieniałem w tym rowerze dętek. Z oponami nigdy nie było problemów, nie sądzę, by były zbyt szerokie do moich obręczy, to seryjny komplet i inni nie mają chyba tych problemów.
W tekście cytowanym przez Gromosmoka jest "Pompujemy oponę do ok. 1 -1,5 atm i z nieufnością odczekujemy kilka minut". Czy to jest to? kluczowa kwestia?
Bardzo proszę o pomoc, bo straciłem przez to już parę dych, a muszę znów wymienić dętkę bo ostatecznie jeżdżę na starej, pozatym muszę ją napompować mocniej niż obecne 2.5 bara a ZA 3 DNI WYJEŻDŻAM Z ROWERKIEM A BOJĘ SIĘ NA NIEGO WSIĄŚĆ!!!