Skocz do zawartości

zarazek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    113
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://zarazek.bikestats.pl

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Mariusz
  • Skąd
    Okolice Warszawy

Ostatnie wizyty

1 211 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika zarazek

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Reaktywny
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

59

Reputacja

  1. Na początku czerwca kupiłem nowy amortyzator RockShox Reba RL 100 z manetką w wersji BOX za 1800 zł, dokładnie ten: https://www.centrumrowerowe.pl/amortyzator-rowerowy-rock-shox-reba-rl-pd13842/?v_Id=155133 Specka ze strony RS: https://www.sram.com/en/service/models/fs-reba-10b-a9?t=41T12262240 Pojeździł ze mną po Mazowszu około 1000 km, jest po 1 serwisie 50h (wymiana gąbek kurzowych, czyszczenie). Obecnie przesiadłem się na nowy rower z Foxem Rhythm 32 120, a RS chcę sprzedać znajomemu. Prośba o pomoc w wycenie, jaką cenę zaproponować?
  2. Tak - przysłowiowy "kij w szprychy". Kij się oparł na tylnym widelcu ramy przy samej obręczy i kosił nyple. Obręcz nie ma śladów uszkodzeń. Jest jeszcze 1 scenariusz: jeśli żadne z powyższych się nie podda to chyba powinno zablokować się koło...
  3. Hej, Takie coś się przydarzyło: zjeżdżałem jakieś 10 km/h z minimalnego, mazowieckiego wzniesienia (prawie płasko)w terenie pozrywkowym. Koło poderwało jakiś badyl między szprychy i zaczęły po kolei urywać się nyple. Poleciały 4, zatrzymało się na 5-tym. Rower nówka, kupiony miesiąc temu Canyon 8. I teraz pytanie: czy to normalne zjawisko przy tego typu zdarzeniu, czy raczej powinienem podejrzewać że te nyple są z ciastoliny? Wydawało mi się, że taki patyk powinien po prostu zablokować koło (tak jak zaciśnięcie hamulca), a nie od razu wyłamywać nyple jak zapałki.
  4. Rufiano - masz gdzieś fotę tego kontrabasu bez foli? Coś a la rentgen. Ciekawi mnie jak tam rower jest rozłożony, czy rozbrajałeś widelec z mostkiem, czy tylko kiera zdjęta itp...
  5. Jak zwykle świetna fotorelacja. Widać, że pływasz w tej Ukrainie jak ryba w (mętnej) wodzie. ;)
  6. Dzięki! Trzymam kciuki za powodzenie planu. Spałem po agroturystykach i raz w schronisku. Kiedyś woziłem namiot, ale uznałem że dodatkowe 2 kg (namiot + mata) zbytnio dociąża mi rower, poza tym lepiej regeneruję się pod dachem niż pod namiotem. No pewnie że full byłby lepszy. Ale nie mam fulla i raczej w niego nie zainwestuję, gdyż 95% moich jazd odbywa się po Mazowszu.
  7. Może kiedyś... Lubię mieć swobodę i jechać tam gdzie mam kaprys. Uwiązanie się do jednego szlaku trochę się kłóci z moją naturą. Niemniej GSB jako "wyzwanie" samo w sobie jest fajną koncepcją.
  8. Szczerze mówiąc nie ważyłem bagażu przed wyjazdem. Nie jest aż tak źle, bo nie wożę namiotu, a reszta to niezbędne minimum. Pewnie sporo dałoby się jeszcze odelżyć z ekwipunku, ale na to potrzeba dużych nakładów finansowych (można kupić kurtkę w Lidlu za 99 zł, a można jakiegoś lekkiego markowca za 950 zł itp). Jeśli pytasz o wyjechanie w całości, to z większych szczytów tylko Przehyba w Beskidzie Sądeckim (asfaltem, od północy). Większość górek zsadzała mnie z siodełka gdzieś tak na 3/4 podjazdu, czasem wcześniej - i dalej trzeba było już pchać. Do relacji podłączyłem ślad gpx - tam widać, które szczyty zaliczałem.
  9. Jak co roku jesienią wybrałem się na kilkudniową wycieczkę po Beskidach naszych pięknych. Ostatnie dwa razy wiodły z zachodu na wschód, więc tym razem pojechałem odwrotnie tj. z Jasła do Bielska. Jeśli ktoś z was kojarzy moje relacje z dwóch poprzednich lat, to nic specjalnie odkrywczego tu nie znajdzie - podobne kadry, podobne miejsca, podobne napoje. Wyznając jednak zasadę, że góry i rowery nigdy się nie znudzą wrzucam link do galerii - zwłaszcza że sam dosłownie pożeram beskidzkie relacje, kiedy tylko pojawiają się na rowerowych blogach i forach. https://photos.app.goo.gl/uFWCYkDWkvanE9Kz6
  10. @mrosporek Z Pustej ze szczytu sprowadzają fajne, kręte, wąskie ścieżki i single między jagodami, potem lasem już szerzej, ogólnie cały zjazd był świetny. W dolnych partiach zaczęły się dosyć strome głębocznice (rynny) z luźnymi, usypanymi kamieniami - miejscami zsiadałem i sprowadzałem, ale to pewnie kwestia umiejętności i techniki. @ssslawecki Z Wierchomli na Za Wierch prowadzi czerwona ścieżka przyrodnicza - jak masz parę w nogach to pewnie całość do podjechania. Od krzyża na Za Wierchu prowadzi na krechę w dół do Łomnicy trochę dzika ścieżka (wymaga ominięcia gospodarstwa niżej (z prawej strony) i jazdy krowią ścieżką w dół. Wygodniej zjechać do Łomnicy drogą, tak jak prowadzi ścieżka przyrodnicza i żółty szlak. Dalej masz podjazd na siodło pod Kicarzem nad Piwniczną (tam też jest krzyż). I znowu - całość do podjechania, jak się ma parę (niebieski pieszy), ja w najstromszych momentach podprowadzałem. Do Piwnicznej zjazdy wygodne niebieskim lub żółtym. Ja tam już kombinowałem wieloma szlakowymi i bezszlakowymi wariantami - trochę mi się teraz zlewają w pamięci w jedno. Chyba łatwiej robić całość w kierunku Piwniczna -> Wierchomla
  11. Na osłodę byle jakiej zimy wklejam galerie z moich 4 beskidzkich wycieczek w trakcie ostatniego, ubiegłorocznego "strzału" pięknej pogody (16-19 października 2017). Są to pętle wykonywane z Piwnicznej. Każde zdjęcie starałem się podpisać - po powiększeniu zdjęcia trzeba kliknąć w (i) w prawym górnym rogu. 1. Hala Łabowska - Runek - Wierchomla - Pusta Wielkahttps://photos.app.goo.gl/RoSWR4870ngeranC2 2. Eliaszówka - Wysoki Wierch - Obidzahttps://photos.app.goo.gl/A3SsYodf5nghVLc723. Rytro - Przehyba - Radziejowahttps://photos.app.goo.gl/7SqeYaAwjvtFflX034. Cyrla - Hala Łabowska - Parchowatkahttps://photos.app.goo.gl/wfKYgXcnGKEBAgS73
  12. Jeszcze parę lat temu wolałem tak układać trasę w górach, aby jednak głównie jechać - niestety to oznaczało zbyt wiele asfaltu. Teraz zdecydowanie pcham się na wszystkie możliwe, beskidzkie szlaki piesze i szczyty, a więc wypychania jest sporo: więcej gdy jadę z sakwą, mniej gdy na lekko. Ale raz że cały ten wypych sprawia mi frajdę to jeszcze nagroda w postaci widoków z góry oraz fajnych, terenowych zjazdów wynagradza wszystko.
  13. Korzystając z okienka pogodowego pod koniec września, wybrałem się na siedmiodniową wycieczkę z Bielska-Białej do Piwnicznej. Trasa wiodła Beskidem Śląskim i Żywieckiem, potem przez Gorce i kawałek Beskidu Sądeckiego. Jeśli ktoś lubi te rejony, zapraszam do pooglądania zdjęć lub poczytania paru wspomnień. Trochę słowa pisanego: link Galeria zdjęć: link
  14. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się, jakie są realia jazdy po Okrągliku i Rabiej. Dzięki tobie już wiem i z pewnością tam się wybiorę!
  15. W pierwszej chwili trochę mnie zaskoczyło twoje pieszczotliwe określenie "gówno a nie bikepacking". Dawniej może i bym się zapienił, ale teraz odpisałem żartobliwie - no przynajmniej taka była intencja. Tak naprawdę jest dla mnie mało istotne, jak Ty, Pablo czy inni nazwiecie sposób w jaki spędzam te parę dni z rowerem w górach. Najważniejsze, by kreować swoją podróż tak jak się samemu lubi, a nie tak jak lubią to robić inni! Ale jednocześnie nie pogardzać innymi pomysłami na rower, bo "każdy ma swój świat". Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku! Ja będę się rowerowo włóczył na przełomie września i października po Beskidach - od Żywieckiego po Niski. Pod warunkiem jednak, że trafi się chociaż parę dni pod rząd bez deszczu. P.S. Przyszło mi właśnie do głowy określenie mojego stylu: beerbikepacking!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...