ja ostatnio mało sarny nie przejechałem; skubana wyskoczyła spod krzaczorów, jakaś młoda się wystraszyła; 5 metrów przed kołem; poczułem jej zapach, przez chwile popatrzyłem się na jej biały tyłek i zginęła w jakiejś gęstwinie
pózniej jechałem wzdłuż świeżo zasadzonych sosenek i coś cholernie zaczęło dudnić; czyżby to był dzik?!