Skocz do zawartości

bendus

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    856
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez bendus

  1. Ja piastę Reborna kupiłem przypadkiem. Ktoś sprzedawał je na allegro jako "piasty pod tarczę". Jak się okazało po odebraniu paczki, oznaczenia, logo firmy itp. były zamalowane farbą w sprayu. Teraz już wiem dlaczego, ale po kolei. Piasta prezentowała się solidnie, zapadki szybko łapały z charakterystycznym głośnym dźwiekiem, więc wydawało mi się na początku, że nie będzie źle. Sądziłem, że opisane przez wielu użytkowników problemy wynikają z, nazwijmy to, niedelikatnego traktowania. Ponieważ piasta miała być dla dziewczyny, pod którą nie będzie miała ciężkiego zycia, postanowiłem zignorować recenzje i jednak zbudować na niej koło. Pierwszy problem pojawił się przy umieszczaniu koła w hakach. Gdy mocno zapięło się szybkozamykacz, bębenek nie zatrzymywał się i cały czas kręcił sie z kołem. Problem ustępował, gdy trochę poluzowało sie zacisk. Gdy w końcu znalazłem złoty środek (jak mi się wydawało), wsiadłem na rower dziewczyny i wybrałem się na przejażdżkę. Niestety mechanizm zapadkowy nie puszcza, albo puszcza z oporami. W najlepszym przypadku łańcuch cały czas napiana się i luzuje, bo mechanizm zapadkow reaguje ze strasznym opóźnieniem i rozłącza się z wilkim oporwm. O tak złożonym manewrze, jak pedałowanie do tyłu nie ma mowy, bo piasta wariuje. Nawet korby na światłach nie można nogą cofnąć, bo dzieją się cuda. Po 10km zrezygnowałem. Rower na warsztat. Rozkręciłem. Zerknąłem do środka i nic.. wszystko w porządku. Przesmarowałem, żłożyłem do kupy i... znowy mechanizm zapadkowy nie puszcza :/ Jechać się da (co też niestety właścicielka koła zmuszona jest na razie robić), ale zakup nowej piasty to priorytet. Oprócz problemów z zabieraniem łańcucha pojawił się nowy, w postaci opisanego wcześniej przez tobo chrupania przy rozpoczęciu pedałowania. Wniosek: najgorsza piasta z jaką kiedykolwiek miałem styczność. Poroniona konstrukcja, która sprawdza się tylko jako ciężarek do przytrzymywania papieru.
  2. bendus

    [rowerowa biżuteria]

    Też w tym roku wymyśliłem sobie czerowone piasty i chciałem kupić NS'a a tu zonk! Nie robią czerwonych rollerów na oś 9mm. W końcu zbudowałem koło na trialowej BT A12, ale niedługo chciałbym zrobić sobie tylne koło pod kolor i tu na pewno założę NS'a - testuj je ostro. Z chęcią poczytam.
  3. Po ponad dwóch latach na Big Jimach, przed jesiennym wyjazdem w góry postanowiłem zaopatrzyć się w nowe opony. Stare Big Jim'y zbliżały się do kresu swoich możliwości i nie chciałem ryzykować. Kieszeń świeciła pustkami, więc wybór nie był zbyt wielki. Wziąłem King Jim 2.35" (z drutem). Bieżnik jest identyczny, jak w Big Jim'ach, więc przesiadki nie odczułem prawie wcale. Wszystkie moje ciepłe słowa, które napisałem o mniejszym braciszku odnoszą się również do King Jimów. Dobrze radzą sobie na kamienistych ścieżkach, piachu, żwirze, na trawie etc. Trzymają się dobrze w przechyłach, dobrze hamują i nieźle amortyzują (niechby tylko spróbowały nie, przy takim romzmiarze). Rzadkie błotko, kałuże i inne też im niestraszne. Wady? Podobnie jak w mniejszej wersji: zapychają się w gęstym błocie, mają straszne opory toczenia na asfalcie i (jak napisałem wcześniej) dużo ważą. Na mokrych kamieniach i korzeniach zdarza się im poślizgnąć, ale jakim oponom w tych warunkach się to nie zdarza? Ponadto są ciężkie. Bardzo. Za cenę za jaką je nabyłem (39zł za sztukę i do tego dętki gratis), jest to naprawdę fajna opona dla ciżęższych zastosowań, albo do szwędania się po bezdrożach. Big Jim po dwóch sezonach: King Jim:
  4. Poison z wcześniejszego rocznika (2006 bodajże) nie miał dolnej rury z dwóch połówek i był ramą identyczną. A tak poza tym, to świetny rower. Uzupełniaj proszę test, z biegiem czasu/kilometrów, o informacje o trwałości zawieszenia - luzy, zużywanie łożysk itp. Jak wygląda sprawa sztywności? Czy tył nie pływa przy depnięciu w pedały, bądź w przechyłach?
  5. W MC-20 (nowszy rocznik) wygląda to tak: 1) Zrzucasz na 8 w prawej manetce bądź na 1 w lewej. 2) Wykręczasz plastikową zaślepkę umieszczoną obok dźwigienek. 3) Wypychasz starą linkę. 4) Wkładasz nową. 5) Wkręczasz zaślepkę. 6) Voila. Sądzę, że w MC18 odbywa się to w bardzo podobny sposób.
  6. Dzisiaj rozebrałem swoją przednią 525 i cóż... prawa strona gites. Konus ładniutki, że aż miło popatrzeć (jeśli się lubi oglądać konusy;)). Niestey od strony hampla już nie tak różowo - spory wżer. Zmieniłem smar, skręciłem i będę jeździł z deorką do czasu zakupu nowego amorka, ale w krótce trzeba będzie zminić konusy. Zrobiła spokojnie ponad 6kkm i w sumie przez ten czas była rozkręcana zaledwie dwa razy (łącznie z dzisiejszym). Jak jo_jacek uważam, że za taką śmieszną cenę, to fajny i w sumie bezproblemowy produkt.
  7. Opony kupiłem w sierpniu zeszłego roku i od tej pory były używane w terene wszelakim, zwiedzając ze mną drogi i bezdroża. Dość agresywny bieżnik z wysokimi klockami daje świetną przyczepność w terenie, a pokryte drobnymi wypustkami boczne klocki świetnie trzymają w zakrętach. Opony założyłem w miejsce Kenda K-817 i różnica była dramatyczna. Przez pierwszy okres każdy zakręt brałem nadmiernie wychylając się, tylko po to by delektować się świetnym trzymaniem w przechyle W śniegu, błocie, na kamienistych ścieżkach górskich etc. opona zachowuje się bardzo poprawnie i nie można jej niczego zarzucić. Na asfalcie sprawy wyglądają gorzej. Dużo gorzej. Przejazd asfaltem (zwłąszcza przy niższym ciśnieniu) obwieszczany jest światu głośnym warczeniem, które spokojnie mogłoby chyba zastąpić wszelkie sygnały dźwiękowe wymagane przez kodeks drogowy Ponadto opona wykonana jest z dosyć miękkiej gumy i na twardych nawierzchniach zużywa się dużo za szybko. Ale wiadomo, coś za coś... nie kupi tej opony ktoś, kto większość czasu spędza na utwardzonych nawierzchniach. Trudno mi ocenić przebieg opony, w czasie jednej z gleb połamałem licznik, ale mają przejechane spokojnie powyżej 4kkm. Tylna opona zbliża się do końca swego żywota - klocki na grzbiecie zmalały gdzieś o ponad 2/3 (na ich usprawiedliwienie dodam, że prawdopodobnie widziały więcej asfaltu niż powinny) i coraz częściej zdarza się na podjazdach na luźnej nawierzchni, że tylne koło zabuksuje. Ponadto zaczęły prześladować mnie przebite dętki. Teraz trochę o cenie - w sklepach internetowych widywałem opisywaną przeze mnie najtańszą, drutową wersję "Sport" za około 50zł. Ja swoje kupiłem w sklepie stacjonarnym za 39zł za sztukę. Swietny biznes Za tą cenę to jest to bardzo dobry zakup, dla osoby, która większość czasu stara się spędzać z dala od "cywilizacji" i nie chce się za bardzo wykosztować. Istnieje cała rodzina Jim'ów (od Skinny Jim 1.9", po King Jim 2.35", a każda z nich występuje w kilku wersjach: kewlarowe, z drutem, ust...) Wszystkie mają ten sam bieżnik, więc każdy może znaleźć dla siebie coś ciekawego.
  8. Pora wrzucić kolejny kamień do ogródka BlackBox'ów. Dzisiaj rozebrałem tylny zacisk, żeby wyczyścić i przesmarować bebechy i co zobaczyłey piękne oczy moje? Część konstukcji przy hamowaniu stykała się z tarczą hamulcową mimo iż klocków została jeszcze połowa. Zacisk ruchomo zamocowany na adapterze po zetknięciu z tarczą "przekrzywiał się" i wskutek tego te szlify. Efekt luzów? Wada konstrukcyjna? Nie wiem, ale kolejny powód żeby myśleć o jak najszybszym rozstaniu się z nimi.
  9. Kolejny po Ogórze, osobnik, który nie potrafi docenić piękna produktów Maverick (i legendy jaka za nimi stoi). Poczytaj trochę Wilku o historii amortyzacji w rowerach, a na pewno natkniesz się na nazwisko Paul Turner. Szczegółów nie zdradzę Ci, bo odebrałoby to Tobie wiele przyjemności z lektury Niemniej jednak to Pan Turner odpowiada za konstrukcję Maverick'ów i to powinno wystarczyć I od kiedy to na takiego znawcę urosłeś, że latasz po forum i narzekasz na cudze rowerki? Świetny rower - nie sposób nie docenić piękna tej maszynki.
  10. W tym tygodniu uparłem się, by mimo sporej ilości obowiązków jeździć codziennie. Zdarzało się, że ruszałem dobrze po 18, więc spora część przejażdżki odbywała się o/po zmroku. We wtorek około dwudziestej jechałem sobie przez Las Łagiewnicki i na polance wpakowałem się na stadko dzików - locha i około ośmiu małych. Zwierzęta były około 10m ode mnie. Momentalnie - panika i ocena, na które drzewo najszybciej wejdę. Dzięki bogu zwierzęta były tak samo wystraszone jak ja i dały nogę. Ja uczyniłem to samo
  11. Koniec września - hamulcom zbliżają się pomału pierwsze urodziny, a problemy się pogłębiają. Przesiadłem się na nowe tarcze 180/180 i dzwonienia jest mniej. Niestety luzy się pogłębiają i na wertepach rower telepie jak oszalały makrokesz :/ Jeśli tylko będą pieniądze, to BlackBox'y odchodzą do lamusa. Kto wie, czy nie zastąpią ich choćby Tektro Auriga.. byle nie mechanik.
  12. Śmiem jednak stwierdzić, że nie napisałem głupoty, drogi Rulez. Przy podanym wzroście rama 20" da rower duży. Owszem dobry, gdy ubite szlaki opuszczasz rzadziej. Świetny na asfalt (góral?) polne drogi itp. Na poważniejsze dziury mniejsza rama jest lepsza. Uważam, że jeśli jest wybór między dwoma rozmiarami, które (przynajmniej teoretycznie pasują) to lepiej wziąć mniejszy. Mówiąc to nie teoretyzuję, tylko wnioski czerpię z jakiegoś tam doświadczenia Jeździłem na MTB z ramami 22", 19.5", 19", 18" i 17" - i przy moich 184cm 18" było najwygodniejsze. Ale i tak możemy sobie gadać zdrowo - najlepiej wsiąść na rower, przejechać się i na takiej podstawie podejmować decyzję.
  13. uuuu.. takie firmowe A2z, Amoeba. Na allegro można łyknąć dużo taniej używane (ale co tu się może zużywać?). Niedawno kupiłem adapterek (p180/t160) za szalona kwotę 10zł Co do śrub i podkładek - śruby mają tendencję do gięcia się. Ale skoro Tobie działa, to git.
  14. Wg. mnie rozmiar 18". Nie mniej, nie więcej
  15. Hmm.. a ja bym powiedział, że 19" to optymalny rozmiar roweru do XC dla osoby o wzroście rzędu 180-185 cm. Wyższa to już kloc, przy którym trzeba się pilnować z powodu wysoko umieszczonej górnej rury. 20" to już rower na asfalt, czy w miarę równe ścieżki - w poważniejszym teerenie zawadza jak jasny gwint. Mam 184cm wzrostu, nie wydaje mi się, żebym miał jakieś nadzwyczaj krótkie nóżki, a na 19" ramie śmigało mi się bardzo dobrze (przynajmniej dopóki nie zacząłem bawić się w widelce o skoku >100mm)
  16. Ten który na tyle służy do tarczy 160mm można założyć na przodzie i stosować z tarczą 180-185mm. Ogólnie to ten sam adapter założony z przodu służy do tarczy o 20mm większej niż analogiczny założony z tyłu. Adapterki można spokojnie kupić luzem za śmieszne pieniądze.
  17. Mamy końcówkę lipca i dorzucam update do mojego "testu".... Hamulce robią na mnie coraz gorsze wrażenie niestety Siłą hamowania jest nadal ok w miarę, ale... na zaciskach pojawił się luz i to do tego całkiem spory. Nie znoszę jak coś w rowerze brzęczy, stuka i telepie, a dokładnie to zaczynają robić moje hamulce na wertepach - zwłaszcza przedni. Ponadto moje rozwiązanie z farbą na gwincie śrubu regulującej zewnętrzny klocek okazało się nie być tak trwałe, jak miałem nadzieję - klocek pod wpływem hamowania odsuwa się od tarczy i klamka zaczyna się "zapadać". Do tego dochodzi jeszcze dzwonienie tarczy. Zdaję sobie sprawę, że to ostatnie wynika raczej z miernej sztywności amorka, a nie z wad hamulca, ale i tak nie nastawia mnie zbyt dobrze do BlackBoxa... Mimo wszystko mam zamiar używać ich tak długo, aż wyzioną ducha (bo nowe hamulce są dosyć nisko na mojej liście zakupów rowerowych).
  18. Z odkręcającą się regulacją zewnętrznego klocka - prawda. Miałem tak w tylnym. Pomogło walnięcie kropli farby na gwint. Z grzaniem się - nie spotkałem się z hamplem, który by się nie grzał. Jeździłem z Grimecą 6.1 na tarczy Grimeca 185 i z Tektro IO też ze 185 ale Jagwire. Hamowanko z ok 40km/h do zera i po tym ślina na tarczy wrzała Tylny hampel jest trochę gumowaty, ale podejżewam, że to wina długiej linki, a nie zacisku. Tedy, gdy je kupowałem to za tą cenę nie było niczego w sensownej cenie - za komplet na dwa koła musiałbym wytrzasnąć co najmniej 200zł więcej, a było to wówczas niewykonalne.. Teraz hampelki staniały i już bym ich pewnie w tej cenie nie wziął... U mnie też nastepnym krokiem będzie hydraulika, ale BB, czy analogiczny Winzip jest ok. na początek - zwłaszcza że można dzisiaj znaleźć komplecik za mniej niż 3stówki.
  19. Mówię o śrubach mocujących zacisk do adaptera (tych do PM). Luzujesz centrujesz zacisk względem tarczy, a potem oczywiście dokręcasz (nie napisałem o dokręcaniu, bo wydawało mi się oczywiste ). Z tego co mi wiadomo, to do żadnych hampli na PM nie dają podkładek, bo centruje się właśnie w ten sposób. A hamulce super.. mogę jedynie pozazdrościć.
  20. Hmm.. nie wiem, czy tak da się też w Sh-no, ale w moich hamplach do wycentrowania zacisku wystarcza poluzowanie śrub mocujących go do adaptera i przesunięcie. Czy tutaj taki manewr nie był możliwy?
  21. Średnica 83mm? A chodziło mi o to, czy są tam łożyska, ślizgi, czy jakiś inny jeszcze wynalazek.
  22. A ja z konkretnym pytaniem: na czym oparta jest oś obrotu wahacza?
  23. Mam HB-M525 gdzieś mniej więcej od roku i... ogólnie piasta bardzo dobra. Uszczelnienia sprawują się dobrze w warunkach normalnej jazdy i syf nie dostaje się do środka. Niestety dane mi było sprawdzić jak radzi sobie piasta przy pełnnym zanurzeniu - podczas jakiejś wędrówki wczesnowiosennej musiałem przebić się przez strumyk, który okazał się głębszy niż myślałem (woda była dobrze powyżej osi. Po tym przejściu praca piasty wyraźnie się pogorszyła. Teoretycznie to nie mam co oczekiwac, żeby takie coś nie miało wpływu na jej pracę, bo nie została stworzona jako część okrętu podwodnego, ale... Tylna Formula nawet nie zauważyła, że tam była woda i pomimo braku jakiegokowiek serwisu po tej wyprawie, nadal toczy się bez większych oporów.
  24. Jakiś czas temu, gdy pomalutku wybierałem się z rowu, do którego wpakowałem się nie wyhamowawszy podczas zjazdu, w mojej głowie pojawiła się myśl: "Potrzebne mi są nowe hamulce" Zdecydowałem się na BlackBoxy, bo: a.) recenzje z jakimi się spotykałem były generalnie przychylne b.) nie stać mnie było na porządne hydrauliki c.) nie miałem w ramie przelotek na hydraulikę, a nie chciałem prowizorki z zipami, czy taśmą samoprzylepną d.) chcaiłem koniecznie przekonać się jak rozwiązano sprawę dwóch ruchomych "tłoczków" Minęło troszkę czasu i po wypłacie udałem się do sklepu, gdzie ulżywszy swemu portfelowi, nabyłem komplet na przód i tył. Hample w plecak i biegiem do domu by zamontować je na bike'u. Pierwsze wrażenia pozytywne - hamulec wykonany starannie, estetyczny. Niestety troszkę ciężkawy. Montaż i regulacja przebiegły bez problemu. Jakoś mi się trafiło, że jedna sztuka była z mocowaniem PostMount i adapterem na IS, a druga na IS i adapterem do większej tarczy również na IS. Wersja na PM była łatwiejsza w regulacji, gdyż nie wymagała żadnych podkładek, a jedynie przesunięcia zacisku na adapterze. Tarcze okrągłe, proste, bez żadnych wodotrysków i bajerów. Od tego czasu hamulce troszkę pojeździły w różnych warunkach - w okresie październik-listopad i obecnie w marcu. Hamulce pracowały najpierw w hardtailu, a obecnie spowalnieją fulla. Siła hamowania (z tarczami 203/180) jest całkiem spora i do moich potrzeb jak najbardziej wystarczająca (a ze swoim "endurakiem" ważymy troszkę ponad 100kg). Wielu ludzi pisze o tym, jak to za pomocą hamulca "jednym palcem blokują przednie koło". W większości sytuacji w trasie taka sytuacja równa się efektownemu OTB i w zależności od prędkości, mniej lub bardziej poważnym obrażeniom. BlackBox'y dzięki Bogu mają całkiem niezłą modulację i pozwalają z wyczuciem dozować siłę hamującą. Za bardzo się nie grzeją i ogólnie sprawują się bardoz dobrze. Również ich konserwacja nie jest problematyczna. Cały zacisk w razie potrzeby można rozebrać na części składowe w ciągu kilku minut za pomocą kluczy imbusowych 3 i 5mm. Wymiana klocków również nie przedstawia więszych trudności, a z ich dostępnością nie ma problemów - stosuje się kocki od mechanicznych hampli Shimano (M475 itd.), które są do tego w miarę tanie. Teraz o wadach: 1. hamulce, jak wszystkie mechaniki, są bardzo wrażliwe na to co dzieje się z linką. Do tego niezbyt silna sprężyna powrotna i w efekcie tylna klamka jest w moim odczuciu trochę za miękka i powoli powraca. 2. układ dwóch ruchomych klocków jest całkiem zmyślny w swojej prostocie, ale niezbyt odporny na warunki atmosferyczne. Podczas ostatnich jazd w czasie roztopów woda z błotem spowodowała, że działały troszkę opornie. Moja końcowa opinia: hamulce dobre, warte swojej ceny (zwłaszcza jeśli kupi się WinZip'y, które są tańsze, a są dokładną kopią), ale nie pozbawione wad. Wg. sprawdzą się w rowerach do dirtu, streetu (choć wtedy może z mniejszymi tarczami) z tarczami 160mm powinny zadowolić nawet rowerzystę XC (o ile nie szuka on superlekkiego produktu), znajdą równiez miejsce na rowerku do enduro. Do FR, czy DH w znaczeniu takim jak pisze wielu młodzieńców w pięknym kraju nad Wisłą pewnie też , ale jeśli mówimy o czymś poważniejszym, to podejżewam, że lepiej poszukać czegoś innego
  25. A ja właśnie kupiłem sobie nowy kask Trek Vapor 2 i tym sposobem zwolniłem ze służby stary kask Prowell Raptor. W związku z tym, że większość rowerzystów, których widuję w mieście nie jeździ bez kasku, postanowiłem w czynie społecznym przekazać staruszka dalej. Wobec tego, jeśli ktoś z Łodzi (i ze spora głową) chciałby sobie z niego korzystać, to w trosce o dobro kolegi/koleżanki rowerzysty oddam go za 1 (słownie: jedną) puszkę piwka Piszcie na PW
×
×
  • Dodaj nową pozycję...