Skocz do zawartości

thrackan

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    84
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez thrackan

  1. Mnie też uratował, mój niepozorny Bell... Stromy zjazd, V~50km/h, 8cm przeszkoda, szprychy w przednim kole pękają i wplatają się w V-ki... ja zaliczam około 5m lotu + drugie tyle koziołkowania po ziemi i betonie naprzemian... Efekt to kask pęknięty (tjaa... linijkę mogę przełożyć) na lewej skroni, od ucha do czubka głowy i "tylko" ogólne potłuczenia w które wliczał się milusi krwiaczek na grzebieniu miednicy (tak się kończy wożenie łańcucha owiniętego w pasie...) i stwierdzenie chirurga z Banacha, że i tak jestem szczęściarzem, bo 1)gdybym ten łańcuch miał kilka cm wyżej - adios lewa nerka, 2) jeżeli nie upadłbym lekko bardziej na lewą stronę pleców, tylko centralnie, to zintegrowałbym sobie ten łańcuch z kręgosłupem :/ ... A jeszcze jak pomyślę, że wcześniej kask zostawiałem w domu "bo mi było za ciepło"... Teraz nawet zastanawiam się, czy nie odrzucić pokusy skorzystania z wymiany powypadkowej Bell'a. Musiałbym oddać zniszczony kask do sklepu... a wolę kochanej, zasłużonej skorupce zrobić miejsce na ścianie nad łóżkiem, żeby na zasłużonej emeryturce godnie mogła wspominać swoje zasługi i przypominać mi, że jeżeli rower jest najlepszym przyjacielem rowerzysty, to kask jest jego ziemskim aniołem stróżem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.