Skocz do zawartości

seb2k6

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez seb2k6

  1. To co zmieniamy temat na "Pokaż się ze swoją szosą"?
  2. Moja kolej Scott Speedster S30.
  3. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Z miejscówką trafiłeś w dziesiątkę a fota z grudnia
  4. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Żadnych problemów z piastą ale rower ma niecałe 1000km przebiegu więc nie mogę za dużo powiedzieć o wytrzymałości. Teren był różny od lekkiego bo bardziej wymagające i jak na razie zniosła wszystko. Ostatnio jednak skupiłem się prawie wyłącznie na szosie. Może jak śniegi stopnieją...
  5. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Ja też nie przepadam za zdjęciami meblościanek i walających się gaci szczególnie gdy rower nawet nie jest skończony ale właściciel już trzęsącymi się z podniety rękami robi fotę i szybko wrzuca na forum jakby nie mógł wytrzymać jeszcze paru dni. Jednak mimo wszystko wolę w temacie [Galeria] oglądać lepsze lub gorsze zdjęcia rowerów na dowolnym tle niż przebijać się przez całe strony bezsensownych dyskusji Pozdrawiam
  6. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era https://www.dropbox.com/sh/qy603sqimwp5su9/9VbUFDgG0H
  7. Pół kilo chałwy to w zaokrągleniu jakieś 270g węgli, 50g białka, 160g tłuszczu i 2600 kcal a przypuszczam, że tego dnia jadłeś jeszcze inne rzeczy. Ogólnie to tak jak mówi Kłosiu nagłe skoki wagi o kilka kilo są przeważnie spowodowane znacznie zwiększonym (lub zmniejszonym) spożyciem węgli. Przy okazji często też wpada więcej soli (sodu) i razem to wszystko zatrzymuje sporo wody. Można też jeść 400g węgli dziennie cały rok i waga będzie stać w miejscu dopóki np nie strzelimy sobie 2-3x tyle przy okazji obfitego weekendu Treningi oczywiście wykańczają glikogen więc jeśli wejdziemy na parę dni low-carbu i dołożymy treningi to waga szybko spada.
  8. http://www.forumrowerowe.org/topic/125084-trenazer-czy-rowerek-stacjonarny-na-zime/ http://www.forumrowerowe.org/topic/59149-treningtrenazer-a-rower-stacjonarny/ http://www.forumrowerowe.org/topic/120397-trening-ktore-zdolnosci-trenowac-rower-stacjonarny-czy-trenazer-jak-trenowac-w-zime/
  9. Wklej dietę to coś wymyślimy A co do roweru vs trenażer to jeśli chodzi o samo spalanie kcal to raczej różnicy nie ma.
  10. Oczywiście jeśli masz ochotę i wytrwałość to rowerek stacjonarny będzie dobrym zamiennikiem na okres zimowy. Nie jest to dokładnie to samo ale przy odpowiednim rozplanowaniu treningu powinieneś utrzymać wagę i kondycję. Do tego pilnuj aby w długie, zimowe wieczory nie umilać sobie czasu zbyt dużą ilością jedzenia i będzie ok
  11. Nasunęła mi się mała refleksja... Jem co popadnie i ile popadnie... Na rowerach też jeździcie ile km popadnie i w losowym tempie oczekując cudów? Widzę, że kilka osób w tym wątku chce naprawdę dojść do porządnej formy rowerowej. Nie macie problemu z zamontowaniem licznika w rowerze i obserwowaniu wyników... Nie macie też problemu ze zważeniem siebie, czasem nawet dojdzie pulsometr, o ważeniu roweru lub jego składowych części nawet nie wspomnę. A jak trzeba sprawdzić co dokładnie się je to pada stwierdzenie "nie jestem aptekarzem". Wybaczcie ale trochę nie tędy droga. Jeśli chcemy osiągnąć maksymalną formę to trzeba każdy aspekt wziąć na poważnie. Forma to nie tylko zaplanowany, kontrolowany trening ale też i odżywianie. Jedzenie "na oko" bywa często zgubne to ludzie bez wprawy nie potrafią ocenić co ile ma kcal a czasem nawet nie wiedzą, które produkty są bogate w białko a które w węgle.. I co z tego, że dostanę poradę "zjedz 20% ponad zapotrzebowanie" jak nie mam pojęcia ile ono wynosi i nie wiem ile jem. Sugeruję więc delikatnie aby bardziej ambitne osoby zaczęły przyglądać się uważniej temu co jedzą a nie tylko temu co wyświetla licznik na kierownicy... Tylko wtedy będzie można wyciągać wnioski oraz dokonywać zmian w diecie aby osiągnąć optymalne efekty treningu. Rezygnacja z białych bułek nie oznacza automatycznie przejścia na dietę tłuszczową... Prowadzenie dziennika żywieniowego naprawdę nie jest trudne ani męczące. Są do tego odpowiednie narzędzia w necie ale można i na zwykłych karteczkach jak ktoś woli. Przytyłeś/schudłeś a nie wiesz gdzie i z czego? Jeśli lustro nie wystarcza to oprócz wagi zacznij używać centymetra. Kilka kluczowych miejsc na ciele i wszystko będzie jasne. Żaden dietetyk (nie raz tutaj polecana jest wizyta u dietetyka) nie rozpisze Wam diety "na oko" albo nie powie "jedz mało, jeździj dużo" a forma sama przyjdzie. Jeśli mamy nadwagę 40kg to można od tego zacząć ale nie w końcowym etapie gdy palimy ostatnie gramy tłuszczu... Oczywiście nikt nie musi się zgadzać z powyższym ale warto to przemyśleć Pozdr
  12. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Wszystkich nie ma ale są prawie wszystkie. Przejrzenie 110 stron tego tematu i zapisanie zdjęć trochę mi zajęło więc odpuściłem wszystkie zdjęcia, które nie były bezpośrednio w treści wpisu (te zdjęcia szybko można zapisać prawym klikiem) tylko dodane jako załączniki lub linki do zewnętrznych serwisów. Tak czy siak nie ma to znaczenia... Nie róbcie kolejnego OT ps. Statystyki, komentarze i oceny są tutaj: http://www.forumrowerowe.org/gallery/ tylko brakuje kategorii
  13. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    W adresie zdjęcia w tagach podmień "www" na "dl" i pójdzie tylko uważaj bo wywali pełny rozmiar obrazka
  14. seb2k6

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Widząc, że ten wątek coraz mniej przypomina "galerię" pozwoliłem sobie zrobić takie cuś https://www.dropbox.com/sh/qy603sqimwp5su9/9VbUFDgG0H
  15. Swego czasu sam też miałem ten problem. Producent ramy wypiął się na mnie ale na szczęście pasują haki od Kony a konkretnie tehttp://www.chainreactioncycles.com/no/en/kona-rear-derailleur-sliding-bb/rp-prod71904 Śrub nie ma w zestawie jakby co Do tego jeszcze będziesz potrzebował podkładki tego typu (do dostania w sklepach/marketach ze śrubami). Te moje ze zdjęcia trzymają "tak sobie" i po pewnym czasie musiałem jeszcze zapodać dodatkową blokadę śrubą aby koło nie przesuwało mi się w stronę suportu.
  16. Rzeźbę osiąga się właśnie przez redukcję tłuszczu. A oprócz BMI warto zainteresować się też wskaźnikiem Waist To Height (obwód pasa do wzrostu) http://www.health-calc.com/body-composition/waist-to-height-ratio
  17. "Bez diety nie schudniesz" hmm widzę, że to zdanie może być jednak różnie rozumiane. Jeśli ktoś kto nie interesuje się w ogóle tematyką odżywiania tylko je co chce ale ciągle tyle samo i ma swoje ulubione potrawy stwierdza "schudnę bez diety" to ja zakładam, że nadal będzie jadł to co jadł + dołoży do tego ćwiczenia. Jeśli jadł za dużo (co przeważnie jest przyczyną nadwagi) to i tak ma sporo tych kalorii i nie musi od razu ich dokładać wprowadzając treningi bo energii do ćwiczeń ma pod dostatkiem. Jeśli dokłada kalorii to znaczy, że zmienia swój sposób odżywiania i wtedy oczywiście wyniki będzie miał gorsze jeśli w ogóle. Dieta ogólnie to zawsze jakaś jest Jeśli jest stała (zdrowa lub nie) to dodając trening schudniemy. Jeżeli będziemy dużo trenować a jeść ile wlezie aż nie będziemy się mogli ruszać to nic nie da (najwyżej nie przytyjemy)... Przynajmniej ja tak uważam i takie mam własne doświadczenia
  18. Zgadzam się, dla mnie też najbardziej wiarygodna jest osoba, która własną wiedzę wprowadza w praktyce i osiąga zamierzone efekty. Jednak jest wiele wiedzy, której na sobie nie przetestujemy jak np nie sprawdzimy jak np jaki procent energii jest czerpany z tłuszczu a jaki z glikogenu podczas naszego dojazdu do pracy na rowerze. Czy to oznacza, że nie możemy się podzielić wiedzą w danym temacie jeśli taką posiadamy? Teraz wynikła burzliwa dyskusja czy da się chudnąc bez diety. Oczywiście, że się da o czym napisałem powyżej. Istotne jest to co zacytowałeś czyli jeśli dołożymy do diety dodatkowe kalorie aby zrekompensować sobie wysiłek na treningu. Pojedyncze zdanie "bez *diety nie schudniesz" jest nadal błędne bo zbyt ogólne *diety czyli określonego, zaplanowanego odżywiania w celu redukcji tłuszczu Jeżeli np ważysz 80kg a jesz 5000kcal dziennie to nie będziesz tył w nieskończoność. Pewnego dnia 5000kcal stanie się dla Twojej wagi bilansem "na zero". Co innego jedzenie więcej i więcej ale ja tego nie opisywałem. Tezy kwestionować jak najbardziej wolno a nawet trzeba. Pytanie czemu jeśli jedna osoba, kwestionuje tezę to druga osoba zaczyna kwestionować daną osobę zamiast trzymać się tematu. Mi tylko chodzi o wycieczki osobiste ps. Nie edytujcie postów jak już Wam ktoś odpisał bo raz, że ciężko to zauważyć a dwa zmieniacie sens późniejszych wypowiedzi.
  19. Kolega Deter został wywołany do obalania mitów SFD a jak to robi to się go czepiacie, że te mity próbuje obalać.. coś tu nie gra. Opisywanie własnych doświadczeń to mały procent całego tego wątku a to, że ktoś opisał historię batonika nie oznacza od razu, że został guru od odchudzania. Z tego co widzę osoby, które mają najwięcej do powiedzenia właśnie są w trakcie gubienia tłuszczu a przecież jeśli posiadaną wiedzę by stosowali w praktyce to nie dość, że nigdy by nie przytyli to jeszcze by tą nadwagę szybko i skutecznie zrzucili daaaaawno temu. Widzę jednak, że tak nie jest. A teraz moje dwa grosze w temacie dieta vs ćwiczenia. Zgadza się, że odpowiednia dieta to podstawa zdrowia, kondycji, utrzymania prawidłowej wagi ciała itp. Przynajmniej ja nie mam co do tego wątpliwości. Ale chyba wszyscy tutaj zgadzamy się też, że liczy się bilans kaloryczny z danego okresu (np doby lub tygodnia). Jeśli bilans będzie ujemny to zdrowy organizm chudnie. Jednak załóżmy, że ktoś odżywia się byle jak.. je na śniadanie pączka w drodze do pracy, w pracy byle jakie kanapki i słodki batonik, na obiad pizza a na deser ciasto. Lubi jeść i tego jedzenia sobie nie żałuje. Do tego nic specjalnego nie trenuje. Przy takim odżywianiu zapewne w dość szybkim czasie przytył ale nie będzie tył bez końca o ile ilości jedzenia są w miarę stałe. Po pewnym czasie waga mu się zatrzyma na jakimś poziomie i może tak miesiącami i latami sobie żyć z nadwagą jedząc to co lubi nie zważając na aspekt zdrowotny pożywienia. Teraz nagle zaczyna biegać lub jeździć na rowerze. Zaczyna więc spalać jakieś ekstra kalorie.. jego bilans energetyczny robi się ujemny... efektem tego będzie oczywiście spadek wagi ciała. Im więcej, częściej i systematyczniej będzie trenował tym ten spadek będzie szybszy. Jeżeli ktoś biega aby schudnąć i nie chudnie to znaczy, że jego bilans energetyczny nie jest ujemny (cały czas pamiętamy, że nasz osobnik testowy jest ogólnie zdrowy). A ujemny bilans można wygenerować śmieciową dietą powiązaną z dużą ilością treningów. Jeśli biegasz i nie chudniesz to znaczy, że biegasz za mało lub jesz za dużo. Wystarczy operować jednym z tych elementów nie zmieniając drugiego. Zwiększ ilość treningu lub zmniejsz ilość jedzenia (kalorii). Po pewnym czasie oczywiście organizm się adoptuje do wysiłku i trzeba okresowo dostosowywać te 2 kluczowe parametry do obecnego stanu jeśli przychodzi stagnacja. Wszystko więc zależy od danej osoby i jej sytuacji. Można chudnąć bez dietetyka i jedząc losowe produkty ze sklepu. Można też chudnąć ważąc jedzenie co do grama, licząc wszystkie kalorie i trenując jedynie wciskanie przycisków na klawiaturze. Dietetyk nie zamieszka z nami, nie będzie nam posiłków przygotowywał i wydzielał, nie zabierze nam batonika w momencie gdy sięgniemy po jednego za dużo. Sporo zależy tutaj od psychiki i motywacji. Wielu osobom o wiele łatwiej zmotywować się do ciężkich treningów niż odmówić sobie ulubionej potrawy.
  20. Zgadza się i te ćwiczenia trenują te partie a konkretnie mięśnie. Nie ma to nic wspólnego ze spalaniem tkanki tłuszczowej w danym miejscu. Taki pas to może najwyżej miejscowo wypocić trochę wody i nic więcej. Szkoda pieniędzy.
  21. Doskonale wiem na czym polega spadek wagi w pierwszych dniach LC ale mysle ze przecietny czytelnik Faktu nie ma o tym pojecia wiec na okladke by sie nadawalo
  22. Nie lepsze ale w ich rozumieniu równoważne jeśli chodzi o kalorie. Jeśli chodzi o aspekt zdrowotny to jest oczywiście niebo a ziemia. Są takie cuda. Na LCHF (a tymbardziej wchodząc jak najszybciej w ketozę) jeśli masz 30-40% tłuszczu w organiźmie to myślę, że 8kg da radę zejść w 10 dni bez większych problemów. Na zbilansowanej diecie z delikatnym deficytem kalorycznym nie widzę szans. Zgadzam się całkowicie. W ketozie chyba nie powstaje glikogen?
  23. Osobiście nie uważam tego za zdrową dietę ale to nie ma znaczenia. Ja się po prostu dzielę informacjami, które są w zakresie tematycznym tego wątku. To nie są moi koledzy i nie mam z nimi nic wspólnego. Nadal mamy wiele młodych, otyłych osób, które zakładają tematy "jak schudnąć na rowerze". Jeśli od cukru się tyje tylko "na starość" to skąd tyle otyłych nastolatków i dzieci? Co do Twoich pytań to nie jesteś jedyny i na takie pytania też odpowiadali w innych filmikach ale zapewne ich nie oglądałeś tylko rzuciłeś okiem na szybko, zobaczyłeś, że nie jest to LCHF i z góry skreśliłeś. Ja niczego z góry nie skreślam ani nie biorę niczego za pewnik. Też chciałbym go zobaczyć za 15 lat tak samo jak autora dietdoctor.com i wiele innych osób prowadzących różne style odżywiania.
  24. W temacie redukcji bardziej kulturystycznych i wycinek aż do sześciopaka na brzuchu... Przykład z naszego polskiego podwórka: http://www.youtube.com/watch?v=pGANV669wfU 50% kcal z WĘGLI, tylko 15% z tłuszczu...W innych filmikach chyba 20% z tłuszczu nie przekraczają na redukcji. Liczymy zapotrzebowanie kaloryczne, rozkład makroskładników B/W/T i wybieramy całkowicie dowolne produkty aby liczby się zgadzały i to cała filozofia. Żadne pilnowanie IG i zamartwianie się czy marchewka była ugotowana. Polecam cały ich kanał na YT - sporo praktycznych informacji popartych efektami. Myślę, że spokojnie można to zastosować do spalania tłuszczu gdy naszym ulubionym wysiłkiem jest rower a nie siłownia. Podsumowując jemy dosłownie to co chcemy i lubimy tylko w odpowiednich ilościach i proporcjach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...