Skocz do zawartości

Wiewiór

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    253
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Wiewiór

  1. U mnie w Empiku już leży! trafiłm na niego przypadkiem, jak się z dziewczyną lansiliśmy po centrum handlowym.
  2. Fajne maszynki podsyłacie, ale kosztowne. Ile jesteście gotowi wydać na sztywną stalową ramę?
  3. Zróbmy SE jakiś zlot Rometów, singlespeed 29, albo coś ;>
  4. WRACAJĄC DO KONY... http://allegro.pl/show_item.php?item=2443525591 - Kona Steely, nowa 2800zł (przypadkiem na nią trafiłem, szukam roweru dla dziewczyny
  5. Nie wiem czy ktoś tu jeszcze wpada poza naszą grupką wzajemnej adoracji, ale szukając roweru dla dziewczyny zauważyłem, że Sport Sales obniżyło cenę na Konę Steely - myślę, że to ciekawa propozycja dla przyszłych stalinowców więc podsyłam http://www.sportsales.pl/rowery/mtb/1402-kona-steely
  6. Zdjęcia z soboty - Podzamcze koło Ogrodzieńca.
  7. Dobra, jestem już w domu. Zaraz wreszcie zjem coś sensownego od wczorajszego śniadania. Ad rem, sobota - pośmigałem dużo z kumplem na Jurze, brałem Rometa. Potem cudem zdążyliśmy na pociąg, a po powrocie szybki obiad i z kumplami na mecz i piwo. Na drugi dzień chyba się odpowiednio nie zregenerowałem, było jeszcze cieplej, wziąłem fulla i pojechaliśmy (podobno) na traskę FR/DH do Grodźca (Będzin, góra Św. Doroty). Odkąd wczoraj zamknąłem drzwi i wyszedłem z rowerem nic nie pamiętam. Na trasę jest kawał drogi, dobre 15km w otwartym terenie. Gleba była na 1 zjeździe, który dobrze znam. Wyrżnąłem na bardzo prostym odcinku, na samym końcu. Nie pamiętam gleby, jazdy, powrotu autem, ani jazdy na miejsce. Jestem śladowo obdarty, ale mięśnie poobijane. Chyba się odbiłem ramieniem od drzewa - otarcie na wierzchu dłoni, na przedramieniu i krwiaki na samym ramieniu, prawa łopatka boli.
  8. Już OK, wczoraj byłem na Prophecie, leżałem na trasie.
  9. Uuu... Salsa Cromoto też mnie miło ucieszył ten napis, dbają o szczegóły skubańce.
  10. W niedzielę trochę pośmigałem na Romecie, wziąłem go na zawody XC do Wodzisławia Śląskiego. Myślałem, że będzie bardziej płasko Byłem tam z chłopakami z uczelni. Poza nami byli jednak starsi prosi i dużo Czechów w każdej kategorii. Śmisznie było, wszyscy zacieszali i patrzyli z podziwem, że na singlu jadę i bez amora, foty robili i pytali "Czemu tak?" Co więcej, nie byłem ostatni - 19 na 32 w mojej kategorii, do tego objechałem kilku mastersów i osoby na maksymalnie dopasionych furach - pamiętam siakiegoś carbonowego Cube, Stumpjumpera FSR z brainem, Pronghorn pr6, Meridę Matts Magnesium. Cały dzień czekałem na trochę deszczu. Na ostatnim okrążeniu rozpętała się burza, lało jak cholera i niektórzy prowadzili rowery Na zjazdach zrobił się potok! Mnie się oczywiście podobało. Upieprzyłem się niesamowicie, rower również zbierał błoto, jednak napęd pracował idealnie - innym biegi nie wchodziły, trzeszczały łańcuchy, V-ki przestały trzymać. Jeden gościu złożył w terenie przednie koło wpół (amorek wertepów nie wybrał, huehue) 29er to pierońska broń na XC. Mimo błotka i szybkich opon nie ślizgałem się, koło nie traciło przyczepności. Trawers i mokre korzenie też nie sprawiały problemu. Były też doły i przejazd w poprzek wpół odkopanych rur co wszystkich zatrzymywało. Ja tymczasem się po tym przetaczałem ^^. Nie ma co się pieprzyć. Rower w końcu cały wrzuciłem do jeziora. A potem sam wskoczyłem się umyć. W kolejną sobotę znowu XC na Romecie
  11. Jestem za Stalinogrodem, do Katowic mam rzut beretem, a pośmigać też jest gdzie! ;D
  12. http://kolektyw.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,rower-uzytkownika-1097-1531 Komentarze i oceny mile widziane
  13. Siodełko zaczęło się już wycierać po tygodniu, jednak poza samymi krawędziami nic się nie dzieje, wytarł się jedynie sam brzeg. Dodam tylko, że jeżdżę w uciętych dżinsach. Tak czy inaczej, 30zł, a siodełko wygląda duże lepiej, bo było niemal całe przetarte. Mostek przy kierownicy 711 mam 75mm. Jego długość pasuje mi idealnie. W fullu 26" mam 80mm. Generalnie szerokie kierownice nie lubią długich mostków, szerokie kierownice uspokajają sterowność, krótszy mostek trochę ją ożywia. Stroniłbym natomiast od krótszych niż 60mm jeśli chcesz podjeżdżać.
  14. Może Syntace? Mocne są. Easton monkeybar...albo Haven. Ostatnio Truvativ zrobil nowego Noir, który mi się bardzo podoba i można dopasować go kolorystycznie. PS. mnie ostatnio tapicer fajnie zrobił Tioge MC Lite.Obił skórą, zrobił wzmocnienia na brzegach i nosie, zmienił gąbkę = wszystko za 30zł. Jednak musi to być chyba jakoś specjalnie wzmocniona skóra, bo powstają drobne przetarcia na brzegach.
  15. Już jeżdżę na monocyklu... STALOWYM, jednobiegowym, na dodatek brakeless. Ale za średnicę koła znowu mi się dostanie, co?
  16. Ej, do wyścigów mnie zmusił trener z naszego uniwersyteckiego AZS-u ;D Ale nie żałuję, bo można się powygłupiać, popić, spędzić weekend za darmo, powalczyć i utrzeć nosa krosiarzom, którzy znoszą swoje rowery z górek zamiast jechać. (inni wydeptali sobie ścieżkę obok zjazdu ) Jak cisnąłem brzegiem trasy, albo używając małpich zdolności wyprzedzałem w dzikich miejscach tylko słyszałem za sobą "Ja pierd@le", "poj&bany" , "jaki wariat", to aż przyjemniej mi się robiło Na kolejne wertepiaste XC biorę 29era, jeszcze bardziej szczęki im opadną.
  17. Jakbyście widzieli co dziś na sarnie wyprawiałem... skończyło się na snejkach z przodu i tyłu, ale było warto. Następnym razem biorę kumpla z aparatem, bo nikt nie uwierzy. Tak czy inaczej, z rowerem już się zżyłem i dobrze się rozumiemy. Przez ostatni miesiąc (nawet więcej) nie jeździłem na niczym innym, full stał odłogiem. W poprzedni weekend wybrałem się jednak na Akademickie Mistrzostwa Polski w Przesiece, więc zmieniłem rower, żeby bardziej poszaleć w terenie. Tymczasem cała czołówka śmigała na 29erach do xc, dziewczyny podobnie, zarówno sztywniaki jak i lekkie fulle. Powiem więcej, mimo dużego skoku zawieszenia 140/140 jak na XC, żałowałem, że nie mam większych kółek. Na tak sztywno zestawionym zawieszeniu, duże kółka by pomogły pokonywać te kamcory. Może bym też przez kierę nie leciał, gdy koło mi wpadło między kłody zatopione w poprzek w błocie. Mówię Wam, może kolejny full nie będzie na 29, ale 650b na przód mi się zaczyna po Przesiece marzyć PS. Pamiętacie co mówiłem o zaletach singlespeeda?? Że błoto mu nie straszne. Tymczasem jak wpadł mi rower w błoto, gripshifty tak się zakleiły, że przestały pracować! Przez 1/2 okrążenia jechałem na 1 z przodu, aż błoto wyschło i dało się przekręcić manetkę. SS rulez BTW. SKRADZIONO ROWER - TESTÓWKA BEASTIE BIKES na Alfine 11
  18. TAAAKI BYŁ KOLOR zagubionego setu? OMG, jak ja się zawsze jarałem tym Leesonem w tym kolorze ;p (btw, też stalówka)
  19. Nie wiem jak zmienić temat, trzeba by pogadać z jakimś moderatorem, może się uda. Dawno nie jeździłem, już mnie skręca... może ktoś z okolicy by pośmigał w tygodniu? I nabrałem ochoty na kolejnego 29er'a, rasowego przecinaka do XC i długich maratonów, który do tego bije każdego 26era trakcją, komfortem, prędkością, zdolnościami w terenie, etc., ale to jedynie sfera marzeń, hyhy ^^ - 29er, - fullsuspension, - carbon, - 1x10, - szytki Byłby to Scott Spark z systemem Twinloc i DNA3, albo Specialized Epic z Brainem. Do tego osie 142x12 i QR15 , główka tapered, suporty oversized. Do tego Waga niższa niż mojej sarny i kilka wspomagaczy - np. Rotor Q-rings.
  20. Też się momentami zastanawiam nad rogami, serio. Blacha mnie też raz bardzo zniechęciła, widzieliście przecież fotki. Za drugim razem poszło dużo lepiej, jednak tak czy siak trudno ją dopasować, a w najmniej oczekiwanym momencie się zgina (prawie łamie) do środka. Delikatny nacisk niewiele daje, a od długiego i intensywnego uginania schodzi trochę farby. Mógłby się jeszcze mój kumpel pochwalić swoim On One
  21. Coś foto chyba nie działa - nie znaleziono strony PS. zapomniałem się pochwalić skończoną blaszką na głowkę. (blaszka + zmodyfikowane ćwieki do ubrań + poxilpol + 3 warstwy lakieru)
  22. No, na Jurze byłem sam, więc nie ma fot. Zaliczyłem wszystkie możliwe linie przy zamku w Ogrodzieńcu (Podzamczu) i Górę Birów. Postawiłem dziś na szalone pokręcone, techniczne ścieżki. Pierwsza rundka na sucho, druga po solidnym deszczu. Rower łamie się świetnie na tych pokręconych ścieżkach, wyrobiłem każdy zakręt, a starałem się jeździć ryzykownie Koła fajnie pokonywały skałki, trzymały się też na mokrej ściółce. Musiałem specjalnie dawać po hamulcach, żeby się poślizgać, a przecież mam Racing Ralphy. Mam wrażenie, że to może być zasługa tej większej powierzchni styku opon... wiecie o czym mówię. Mam też RR w rozmiarze 26" i chyba taki dobry na tyle nie był jak w większej średnicy. Mam wrażenie, że na mały kole przy podobnej konfiguracji kilka razy bym dziś leżał mordą na ziemi. Mam tu na myśli loty przez kierownice na stromiznach i dziurach. Geometria mi bardzo pasuje! Jest tak jak powinno być - bardzo zwinny sprzęt, mimo dużej bazy!! Można zawracać w miejscu, nawet na stromiznach. Na kilku ciasnych agrafkach nawet robiłem piwoty na przednim kole, będąc solidnie nachylonym w dół. Zdarzało się też balansować całą nogą z tylko jednym butem wpiętym i robić stójki w terenie. Górna rura ma idealną długość dla mnie, z mostkiem 75mm rama jest jak szyta dla mnie na miarę. Mam sportową pozycję ale nie wiszę na kierownicy jak krosiarz. Podczas podjazdu warto wstać - można wyprostować nogi i mocniej nacisnąć, a tylne koło nie uślizguje się nawet na mokrym ani kamieniach, jest fajnie dociśnięte do podłoża. PS. że też nie widzieliście miny ludzi, których mijałem zakopanych w 10cm, sypkim piasku ;D typowy WTF
×
×
  • Dodaj nową pozycję...