Skocz do zawartości

Mentos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 969
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Mentos

  1. O takiej patologii wspominałem. Dziwne że Alledrogo pozwala wystawiać motorower i to bez atestów do poruszania się także drogami publucznymi z nazwą 'rower' - przecież to oszustwo.
  2. Bo żywego ducha wczoraj nie było w 'bocznych' Gorcach.
  3. Ciekawe, mam taką piastę w jednym z rowerów, cały Trans Alp na szczęście bez takich historii przejechałem. Może faktycznie jakaś partia takich była. Swoją drogą nie lubię tego nowego patentu gdzie jeden ratchet jako nakrętka trzymająca łożysko siedzi nieruchomo wkręcony w piastę. Niby uproszczenie konstrukcji, ale np. w elektryku który ma wg mnie siłę ukruszyć zęby ratcheta zwłaszcza w standardowej piaście 36 zębnej, wożę po prostu dwa ratchety starego typu 18zębne w zapasie i w starego typu 240ce mogę jak coś je po prostu łatwiutko podmienić. Swoją drogą bębenki opisane EXP to są normalne bębenki, można je podmieniać bo to przerabiałem już.
  4. To jest odrębna patologia z tymi zdjętymi blokadami już nie mówiąc o tych ulepach gnających właśnie te 40-50 bez pedałowania po CPRach. Kiedy ktoś się za to weźmie? No tak, przecież wiem, pewnie musi być jakiś poważny wypadek, 'najlepiej' śmiertelny z udziałem rozjechanej kulkuletniej dziewczynki na małym rowerku przez jednego z tych 'dostawcóf'.
  5. Sam mam 3 analogi i jednego elektryka na całodniowe enduro wyrypy w Beskidy czy na Słowację. Jednak 90% moich jazd to jednak analog, teraz nawet po górach czasem nawet po prostych szlakach to gravel. Nie miałem też wątpliwości, że TransAlp tego roku, mój pierwszy muszę zrobić na trailowuym fulowym analogu i zrobiłem. Jedno jednak w elektrykach mnie faktycznie denerwuje. Ilość tego w górach. Po prostu w pewnym momencie przez łatwą dostępność górskich szlaków dla leni, którzy zwietrzyli większą ich dostępność, na dodatek nie umiejących jeździć i się też często zachować na szlaku, to w pewnym momencie będą wprowadzać zakazy jazdy po takowych, tak jak to jest np. w USA. I tutaj widzę ogromną 'wadę' elektryków.
  6. No właśnie mnie się rozchodziło i jak najbardziej realną sytuację!!! Stara Radzikowskiego w stronę Ronda Ofiar Katynia od wiaduktu po północnej stronie. Tab był DDR pierwotnie, który na całej długości, powtórzę jeszcze raz na CAŁEJ̌ DŁUGOŚCI był regularnie zastawiony autami!!! Jak się skończyło? Zlikwidowali ten DDR izrobili na nim parking, bo nikt nie był w stanie nim rowerem jeździć i wszyscy jeździli jezdnią, ja oczywiście także.
  7. Oczywiście że lepiej nowa a starą na części, a na Ale masz zawsze prawo zwrotu, nie masz SMART'a?
  8. ^^^^ Jest przejazd jak byk, czerwony z przerywanymi białymi a ty swoje i się czepiasz jakiś formalizmów. I wybacz, nie pojadę tam pomierzyć Ci pojedynczej białej "kosteczki" by się doktoryzować czy to bardziej kwadrat czy prostokąt. Koniec, to nie ma sensu bo każdy widzi co pokazane. Wg niektórych tu jak rozumiem, nawet jakbyś miał kilometr DDR i na całej jego długości parkowały auta uniemożliwiając jazdę po tym DDR, to i tak nie miałbyś prawa jechać jezdnią. 😉
  9. Ależ jojczenie, pojeździjcie sobie po Budapeszcie, Pradze, a najlepiej po Rzymie to się wam odechce jojczyć na polską rowerową infrę. Notabene, nie byłem, ale oglądałem jakąś tubę, w Hiszpanii chyba nie ma DDRami obowiązku jeździć. I tam faktycznie po DDRach starsi, dzieci, niedołężni itp. A u nas cały czas powtarzam, że wystarczyłoby zrobić prostą zmianę kodeksu, CPR ten poprzeczny nie obowiązkowy i już.
  10. Te płytki wózka w SLX to z jakiegoś goovnolitu robią, miałem to samo i pęknięcie i zmielenie od patyka w makaronik jak papierek. Nie wiem czy akurat jedną można kupić, prędzej cały wózek jak już. I nie wiem co to znaczy, że manualnie jesteś cieńki, ale chyba nie aż tak, bo wyrzeźbienie takowego zamiennika jest banalnie proste. Kupujesz kawałek blachy alu z porządnego stopu, najlepiej jakąś PA6 i najlepiej grubszą niż oryginalne 2mm, ja kupiłem 3mm, pilniki, imadło, kombinerki, młotek, dremel, kątówka, gwintownik, 30min i za grosze masz zobiony zamiennik na dodatek o wiele lepszy/trwalszy! Tylko nie pytaj czy zrobię, nie mam czasu 😉
  11. Jak w temacie. Gdyby ktoś miał takową ze zużytego czy rozbitego kasku to chętnie odkupię, chodzi mi głównie o zapięcie z mikroregulacją na zębatym pasku jakie Uvex stosuje, możliwe że są jeszcze jakieś inne firmy takowe stosujące monomatic | uvex sports (uvex-sports.com)
  12. No to masz tu, pewnie wg Ciebie ta ciężarówka po prawej jak jedzie rowerzysta może to zlać i mi wyjechać przed 'maskę' bo nie mam pierwszeństwa, dobre, dobre, nie brnij waćpan, nie brnij 😉
  13. Nie bym krytykował, też uważam, że te obowiązki jazdy DDR, ale zwłaszcza CPR to wymyślał jakiś debil. I to mówię ja, człek co po 35 latach przeprosił się z barankiem. No ale by nie było, przeprosił się tylko dlatego, że powstały geavele. Bo ja na szosie próbowałem ze 3 razy, i zawsze mnie mierziła ta 'sportowa' pozycja a'la doopa wyżej głowy łamiąca kręgosłup i nakazująca mi trzymać się zębami mostka, ta jazda główniejszymi drogami bo dobry asfalt z nieprzyjemnymi typami w autach, te wszystkie p.....e golenia nóg, te wąskie kiery i to wszystko co wokół szosy się kręcie typu lajkry, obcisłe koszuleczki, białe podkolanóweczki, waty, napierdzielanie jak bajszybciej po płaskim itp, a fu, a błeeee 😄 Chciałem tylko powiedzieć, że tu w niektórych tylko sytuacjach, zgadzam się, że niektórzy 'szosofcy' przeginają pałę i nie dziwię się wkurvovi kierowców.
  14. I to jest konktetny agument za, niemniej jednak nie tak że nierozwiązywalny, ładując 3ci rower na środkowy bagażnik z 3 używam tego patentu poniżej i problem rozwiązany. A osobiście nie cierpię SUVów, w sensie są dla mnie wszystkie paskudne, ich proporcje, wolę kombiaki i po problemie 😉 https://allegro.pl/oferta/amio-podest-stopien-pedal-dodatkowy-do-samochodu-15140323427
  15. Tu chodziło o różnicę taką, że wożąc na dachu się nie ryzkuje zniszczenia przez najechanie. Naprawdę warto sobie uzmysłowić jak niewielka prędkość jest potrzebna do całkowitegi zniszczenia roweru/rowerów w takim wypadku. A najechania na tył są chyba najczęstszymi kolizjami. I tu już abstrachując czy OC najeżdżającego się wypnie czy nie, czy sami mamy jakieś ubezpieczenie to obejmujące. Pieprzemie się z likwidacją takiej szkody, czas, nerwy, zwalony wyjazd na wakacje, bo wygodnie. Ja za taką wygodę i za takie ryzyko podziękowałem zastanawiając się nad Thule na hak, i wolę wozić mimo wszystko rowery na dachu - też Thule, ale za ośkę. Te nowe zatrzaskowe są bardzo wygodne w zakładaniu roweru. I tu nie zgodzę się absolutnie, że argumentem jest "leje na to", takie rzeczy się zdarzają, ale są nie do przewidzenia, po to mam jakieś tam ubezpieczenie. To kompletna logiczna sprzeczność, bo jak to nie do przewidzenia, właśnie tutaj to przewidujemy i już o tym wiemy, i nawet możemy jak chcemy temu zapobiec !!! A uprzedzaĺem bardziej tych, którzy się nad wyborem bagażnika zastanawiali, teraz wiedzą jakie poza samymi ohamiahami wady i ryzyka z tym związane.
  16. Tylko że to czy skasujesz sobie rowery na dachu zależy TYLKO ! od twojej mądrości/głupoty, natomiast ŻADNEGO wpływu nie masz na to czy Ci ktoś skasuje rowery za kilka dych na haku! DZIĘUJE ZA TAKI 'SHEET HAPPENS' - akurat tego goovna i wszystkich z tym związanych problemów wolę uniknąć, zwłąszcza skoro mogę to ryzyko świadomie wyeliminować ! Ale nie rozumiem tej 'Obrony Częstochowy'. Osobiście mam to gdzieś jak ktoś wozi rowery, jak ktoś lubi ryzykować bo wygodniej, to co mi do tego? Ja tylko ostrzegałem, a skoro lepiej wiecie jak działąją OC, jego gwiazdki, kruczki, wyłaczenia, jak działąją potem ubezpieczyciele, no to lepiej wiecie, powodzenia.
  17. Jak to nie ma, a to na fotce poniżej czyli wyznaczony pas rowerowy na jednej jezdni z wyraźnie zaznaczonym przerywanom linią przejazdem przy poprzecznej drodze to co to jest?
  18. I tu się z Tobą zgadzam. Też zawsze biorę OC w życiu prywatnym razem z ubezp. domu i zioram co obejmuje. Przy okazji przestrzegam już bardziej ogólnie w 2 innych, ale podobnych wypadkowych kwestiach powiązanych z OC: 1. wszystkich jeżdżących na ulepach elektrycznych, albo na oficjalnych elektrykach, ale z pościąganymi blokadami itp. Nikt tego nie kontroluje i owszem, ale jak dojdzie do zdarzenia drogowego i ktoś to wyczai, że rower elektryczny nie jest 'legalny', a bądźcie pewnie, że biegły od ubezpieczyciela będzie szukał wszystkiego do zaczepienia się, to ubezpieczyciel nie omieszka podważyć wypłatę nawet jak jest winny kierowca. I albo będziecie współwinni albo w ogóle winni i ubezpieczyciel wypłacając z polisy też do takiego użytkownika może wrócić z regresem całkowitym bądź częściowym. Tu mała dygresja/mała gwiazdka * - nie dotyczy oczywiście przedstawicieli liberal/lewo 'elyt' typu Najsztub i inni podobni. Oni jak widać martwić się nie muszą, oni bez prawka, z zakazem sądowym, bez OC, bez badań, po pijaku mogą przejeżdżać wbiegające na przejście staruszki i są przez sędziego debila uniewinniani. I dygresja - tu szkoda, że nie udało się rozpędzenie tej nadzwyczajnej pokomunistycznej kasty i jej resortowych dzieci, która rękami i nogami się broni by samemu się wybierać i sądzić - to jest straszne, że w innych krajach udało się to rozwiązać i sędziowie nie są bezkarnii a u nas nie. 2. wszystkich uważających, że bagażniki na hak są super hiper. Otóż nie chodzi o to że mają chore ceny, i wiemy że są bardzo wygodne. Przestrzegała przed nimi mnie moja brokerka. Chodzi o to że taki bagażnik i jego zawartość to wyposażenie montowane na zewnątrz auta, którego nie obejmuje standardowe OC a każdy takie kupuje. Czyli jak ktoś nam najedzie na dupę a na haku mamy 3 elektryki po 40tys każdy to za szkody na aucie z OC sprawcy nam wypłacą, ale za szkody na rowerch nie! Oczywiście mając protokół z policji możemy wytoczyć pozew cywilny o odszkodowanie, ale życzę tu sukcesu, zwłaszcza jak nam wiedzie ktoś jakimś gruzem i nie będzie z czego ściągać. Taką sytuację mi brokerka właśnie opisała, jej klient na szczęście bogaty, wygrał po 2 latach, ale i tak goovno mu komornik ściągnął. Tak że ja osobiście z takiego bagażnika świadomie zrezygnowałem i każdemu się radzę nad tym zastanowić, bo naprawdę takie najechania na tył nie są wcale rzadkie, a prędkość naprawdę nie musi być wysoka by połamać doszczętnie wszystkie tak wiezione rowery, nawet 15km/h starczy, tu robotę robi masa najeżdżającego i umiejscowienie rowerów. A na dachu wystarczy Thule za ośkę, zdjęte koło i bateria redukuje sporo wagę, i nawet przy udeżeniu 50km/h nic się rowerom wielkiego stać nie powinno.
  19. abo tak, koniec, początek, koniec początek, to już lepsze te stopy albo tójkąty
  20. A właśnie że ma gdy rowerzysta jedzie główną jezdnią wzdłuż której jest też poprowadzony/wydzielony pas dla rowerów a drogą poprzeczna ma ustąp pierwszeństwa. Dobrze to pokazał i w końcu wyjaśnił o co biega @some1 na poniższym obrazku, choć ja wskazywałem pas dla rowerów wzdłuż glównej jezdni ! W tym drugim przypadku (lewy obrazek) to jasne, że jest inaczej, ale to można było ten DDR pokazać i 300m przed tym skrzyżowaniem dla lepszego zobrazowania ocokaman, choć wówczas nie pokazywało by to sutuacji ze skrętem z głównej w prawo. Ciekawe co by było gdyby ten przejazd był jeszcze trochę głębiej w podporządkowanej, ale nie 300 a np. 15m dalej. A jak już tak trudno sobie wyobrazić o czym piszę, proszę bardzo, konkret z KRK jak na fotce. Wzdłuż jezdni idzie wytyczony pas dla rowerów. Droga poprzeczna z prawej jest podporządkowana, niech mi ktoś teraz jeszcze wciska, że jadąc główną nie mam pierwszeństwa przed wyjeżdżającymi z podporządkowanej po prawej w takiej sytuacji to zabiję 😉
  21. Ja pierdziu, no przecież ja cały czas mówię że w obu przypadkach rowerzysta jedzie wzdłuż głównej drogi !!! Co tu jest niezrozumiałego? Aż Ci to łopatologicznie narysowałem o co chodzi choć opis mi się wydaje był jednoznaczny. A więc oba pojazdy skręcające w prawo muszą ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, o to się mnie rozchodziło!!!
  22. No przecież w obu przypadkach rower jedzie wzdłuż tej samej głównej drogi !!! 😉 Różnica tylko taka skąd i w którą drogę skręca auto. W przypadku pierwszym auto skreca z głównej w poprzeczną w prawo, a w drugim z tej poprzecznej skręca też w prawo w tą główną. W obu przypadkach auto przecina przecież tą samą drogę rowerową biegnącą wzdłuż głównej drogi. Prościej już nie umiem tego opisać.
  23. Bo póki co "można" się przejechać nową Zakopianką z Chabówki do Nowego Targu i nazat. Polecam.
  24. Też to zauważyłem i chyba faktycznie tak jest, fanatyzm antyalkoholowy właśnie w takiej postaci zerojedynkowej włącza się u wspomnianych grup najwyraźniej najczęściej. Taką dosłownie hejterską krucjatę niektórzy wręcz prowadzą. Rozumię taką postawę u rodzica któremu pijak zabił dziecko, ale sporo jak widać mamy takich nawrìconych kapłanów moralizatorów jak wspomniałeś.
  25. Ja to teraz zgłupłem o ci się rozchodzi. Co to za różnica gdy skręcamy autem z głównej w prawo (skrzyżowanie bez świateł) a tam mamy przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów, a skręcamy z tej poprzecznej w tą samą główną w prawo i natrafiamy na to samo przejście/przejazd? Przecież w tej sytuacji ten przejazd jest w ciągu głównej ulicy i rowerzysta ma pierwszeństwo w obu sytuacjach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...