Skocz do zawartości

Mentos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 969
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Mentos

  1. Chyba nam chodziło o inne sytuacje. W każdym razie mnie o taką gdzie jest główna droga, wzdłuż niej DDR/CPR j jak ktoś z głównej skręca w prawo przecinając DDR/CPR to rowerzysta ma bezwzględne pierwszeństwo nawet zbliżając się do takiego przejazdu, zresztą najczęściej łączonego z przejściem dla pieszych. I mówię o takim bez sygnalizacji. Podobnie jakby tam były tory tramwajowe. A Tobie chyba chodzi o DDR, który po prostu przecina poprzecznie jakąś drogę bez znaków dla rowerzystów i niby wówczas to skrzyżowanie równorzędne i rowerzysta nadjeżdżający z prawej ma pierwszeństwo. Były takie przejazdy np. w KRK na Focha, ale już postawili tam stopy czy ustąp dla rowerzystów. To niebezpieczne i faktycznie zawsze taki goły DDR w poprzek powinien mieć znak chociaż ustąp pierwszeństwa.
  2. Tak jest! Takie hasło marketingowe proponuję, " Piana dla Pelikana" 😆. A tak w ogóle to mam w d..czym ktoś sobie łańcuch myje, może i myć moczem popijając wcześniej inhibitory i wmawiać benzyniarzom i piankowcom, że to najlepsze rozwiązanie, nie o to się mam wrażenie w tym temacie rozchodziło.
  3. Po to by uświadomić rewolucjonistów piankowców, że jak już się rotuje łańcuch i się go ściąga to warto go dogłębnie wyczyścić i schować na następną podmiankę. A psikanie pianką i zmywanie wodą to jakiś nonsens, pełno syfu wewnątrz zostaje + rdzewueje wrwnątrz. To takie pudrowanie, może i "psu jajca się świecą" i użytkownik zadowolony bo się z zewnątrz ładnie świeci, ake co z tego. Na tej zasadzie mechanik ci myjką umyje pordzewiałe podwozie, wysuszy i psiknie barankiem i podwoziectakie ładne, take cacy zabezpieczone. Teraz rozumiesz why? Logiczne? No! A poza tym pytanie było jak po szejkowaniu postępować z benzyną, to się "pelikany od piany zleciały" ze swoją rewolucją 😁 Urzekła mnie Twa historia, I kto tu troleje, poproszę o jeszcze więcej marketingowych mądrości 😄
  4. Hmmm, dziwne bo wielu uważa, że PamyCZ właśnie są oszczędne dla baterii telefonu. Nawiguję też czasem Komootem bo na nim co plus można ściągnąć GPX i go edytować, a na MapyCZ nie wiem czemu się nie da, i nie widzę różnicy by któraś apka była energochłonniejsza. Notabene po oststnich jazdach na Komoocie, szkoda, że na MapyCZ nie da się dołożyć ekranu tego z profilem wysokości i kropką gdzie się aktualnie jest jak poniżej, chyba że cos nie wiem?
  5. powiedział co wiedział, cikawe czy takie "mądre" rady dajesz też mechanikowi samochodowemu - panie spsikaj pan ten łańcuch rozrządu piankom 😁
  6. ^^^^ no tak punkt widzenia szosowca, który bez białych podkolanówek i bez gładziutkuegi po asfaltu nie pojedzie 😁. Zaaraz Ci pokaże gravela, który w terenie dużo lata. I nie "wszystko łykają" tylko np te super pianki czy woskiem, które akurat próbowałem, i wiem co dają, dają dokładnie gówno, to taka super pianka dla pelikanów 😁
  7. Nie smaruję masłem łańcucha, ani rzepolem, ani nawet smalcem, nie jeżdżę też po rzeźni 😉, więc nigdy nie zauważyłem by mi jakiekolwiek tłuszcze na nim zostawały, a po szejku w benzynce, jest zawsze czyściutki do cna, także wewnątrz. I wcale nie myję łańcucha co chwile benzyną, bo nie mam na to czasu i nie chce mi się tak babrać. Zwykle przecieram szmatą, zeskrobuję śrubokrętem syf z kółeczek, dosmarowuje, znów przecieram i jazda., bo nie mam śruby na temat idealnie czystego łańcucha. Tania benzynka tylko jak już i tak ściągam łańcuch gdy rotuję. I rozumiem/współczuję, że gdy ktoś nie ma swojego garażu to chce unikać smrodzenia w szuflandii.
  8. ^^^ Zużywa baterię bo pewnie nie masz pościąganych map offline i apka cały czas porównuje Twoją pozycję z GPS i z neta cały czas ciągnie mapę w około.
  9. No to powyżej niestety jest notoryczne, w większości przypadków nie jest to celowe działanie się mi zdaje a po prostu kierowcy na takie duperoły jak DDR czy CPR nie zwracają uwagi. I tak dobrze że gość nie jakiś burak który od razu by się zabierał do klepania. Kiedyś spotkałem takiego barana, już się brał do rękoczynów ale nie zauważył że za nim policja jechała i widzieli co się działo, koguty, zjechali, mi kazali jechać dalej a z panem się rozliczyli ;-).
  10. Ciekawe. Wrzuć sobie dla sprawdzenia Twoich 'teorii' ten umyty nawet kilka razy tą 'nowoczesną chemią co poszła naprzód' łańcuch do zwykłej benzyny i wyszejkuj porządnie, i potem go wypłukaj ze 2 razy. Albo taki wymyty w super/hiper myjce ultradźwiękowej i sto razy i zrób tak samo. Wszystko zlej do słoika i pozwól mu odstać z tydzień, po czym odlej odstaną klarowną benzynę i weź sobie na papier to czarne ścierniwo na dnie które jeszcze z łańcucha wylazło. Ludzie to łykają ten marketing jak lezie widzę. I nie dziękuj, nie dziękuj.
  11. A moją wątpliwość budzi jedno - odrzucili reklamację po telefonie, nie widząc towaru? Jeśli tak to nie jest to moim zdaniem prawidłowo złożona reklamacja i nieprawidłowe jej odrzucenie. A co do reklamowania towaru. W takich niejasnych sytuacjach, gdzie z góry podejrzewamy, że możemy być 'zlani' a czujemy że zasadnie coś reklamujemy, to nigdy nie należy składać reklamacji z tytułu gwarancji. No chyba, że mamy ją dłuższą niż 2 lata. Zawsze podkreślam zawsze! znaznaczamy, że składamy z tytułu rękojmi to raz. Dwa zawsze składamy ją pisemnie i najlepiej wysyłamy listem poleconym, nie priorytetowym opisując problem, zaznaczając żądanie typu zwrot pieniędzy, naprawa, obniżenie ceny czy wymiana na produkt nowy bez wad - tu co ciekawe można występować o cały rower. Trzeba załączyć kopię paragonu/faktury i najlepiej też fotki. Żadnych dopisków na samym liście "reklamacja, gwarancja itp". Samą zawartość/treść dobrze przed włożeniem sfocić. Nie wolno absolutnie podawać telefonu czy emaila do siebie. No i czekamy na odpowiedź. Gorzej jak mają gdzieś zapisany nasz email bośmy się nim pochwalili to chyba mogą tym kanałem nam odpowiedzieć, zwłaszcza jak klikniemy potwierdzenie odbioru emalii. Niemniej jednak czekamy 2 tygodnie, śledzimy czy odebrali polecony, dajemy z tydzień na odesłanie pisemnej odpowiedzi. Uwaga - zasłanianie się sprzedawcy, że czekają na opinię producenta, gwaranta itp nic im nie daje. Najlepiej jest też wysłać reklamację na dane firmy z paragonu/faktury. Jak jest zarejestrowana gdzie indziej niż sklep to dodatkowy plus. Dopiski gdzie należy składać reklamacje są nie ważne/wiąrzące. W wypadku tak złożonej reklamacji mamy ogromne szanse, że nie zdążą odpowiedzieć w ustawowych 2 tygodniach, a wtedy z mocy prawa, chyba art. 5615 Kodeksu cywilnego, reklamacja jest uznana za zasadną i jesteśmy w domu. Chyba tak ze 20 reklamacji gdzie wiedziałem, że ktoś się może migać "wygrałem". Ale nie na zasadzie, iż wiem że ja jestem winny uszkodzeniu i kogoś łąpię na kruczki proceduralne. Jak nadal się opierali to odpisywałem, że z powodu braku odpowiedzi w ciągu ustawowych 2 tygodni reklamacja została uznana i żądam tam czegoś, a jak nie to składam pozew do E sądu w Lublinie - tu już podawałem emalie, telefon itp. W 95% przypadków to już wystarczyło by miękli sprzedający. A resztę składałem faktycznie pozew do Esądu i to już załatwiało 4 pozostałych %. Jeden się opierał i dopiero komornik i to po moich odwołaniach i dochodzeniu własnym gdzie jest gość ściągał dla mnie nalezności. Esąd w takim wypadku nie rozstrzyga zasadności reklamacji, nikogo nie wzywa, tylko analizuje dokumenty/daty czyli czy reklamobiorca odpowiedział w ustawowym terminie, jak nie to z zasady wydaje wyrok, że ją sprzedający ma reklamację i roszczenie uznać. Oczywiście jak wiemy, że reklamując wadę jest to w 100% zasadne, to nie ma się co tak handryczyć, 'bawić' i tracić czasu, idziemy do sklepu i załatwiamy sprawę od ręki, ale zawsze warto mimo to zaznaczyć, nawet ustnie, że reklamujemy z tytułu rękojmi ! Konkluzja dla autorki - wysyłaj pisemnie tą reklamację z tytułu rękojmi i podaj rządanie - np. naprawa/wymiana na nową przerzutkę. W sumie drobna rzecz, nie tam peknięcie ramy. Ja to bez roweru żyć nie mogę, więc i tak bym kupił i wymienił na nową we własnym zakresie, nawet z hakiem jak pogięty, a jak uznają to będą zapasy. @Eathan ja też ten łącznik w 10kowym XT urwałem kiedyś po prostu deptając pod górę i zmieniając bieg. Przerzutka była już ciorana prawie 2 lata, to mi się nawet nie chciało w reklamacje bawić z taką pierdołą. Kupiłem wówczas na Ali kilka takich łaczników i wożę jeden zawsze ze sobą do naprawy na trasie. W sumie te łączniki były dobre, tanie, nawet tańsze sporo u mnie od haka, łatwo zmienić, szkoda że już w 12kach ich nie ma.
  12. No to miałeś jakiś góvniany bidon, ja mam od lat jeden i się nic nie rozpuszcza, nawet jak kiedyś myłem jeszcze rozcienczalnikiem uniwersalnym Dragon. Masz nawet na fotce model jak coś 😉 Ja się za to ze słoików wyleczyłęm jak mi się kiedyś przy szejkowaniu jeden pękł, dziękuję bardzo.
  13. Zawsze mam te kilka słoików, i to co jedynie wyrzucam to ręczniki papierowe, którymi wycieram osad z dna właśnie po odciągnięciu czystej/odstanej zwykłej benzyny - nie pitole się z ekstrakcyjną bo za droga a nic extra nie daje w myciu. Duża końska strzykawka i nie ma problemów z powolnym odciąganiem ze słoika przecież. A do szejkowania zawsze najlepszy jest stary bidon, można mocno to robić we wszystkich kierunkach bez ryzyka stłuczenia. Po szejkowaniu zawsze robię conajmniej dwa płukania. Tu się zgadzam - nie ma lepszego sposobu na dogłębne wyczyszczenie co jakiś czas łańcucha. Te wszystkie cudo pianki kupowane, Akra w myjce warsztatowej jaką mam, pożyczane myjki ultradźwiękowe, wszystko mam przerobiane, po takich akcjach wrzucałem do benzynki, szejk a tam nadal brud wyłazi.
  14. Ciekawe w sumie skąd "głupia" inteligencja to co zacytowałem wytrzasnęła. Może faktycznie jest inteligentna i sama z siebie to wymyśliła bo to kuźwa po prostu do bólu logiczne ? Prosty przykład. Świeżutki mega opad, autostrada zawalona 20cm śniegu, wali jeden pług i odśnieżony na razie jeden lewy pas, kodeks drogowy nakazuje jechać skrajnie prawym jeśli nie wyprzedzamy a pas jest wolny, bez wyjątków. No i co mądrale/służbiści? Pojedziecie prawym którym się jechać fizycznie po prostu nie da, albo się da 10km/h, bo tak kodeks nakazuje? Czy jednak w takiej sytuacji będziecie jechać lewym a mandatu nie przyjmiecie? Znajdziecie w ogóle kogoś kto pojedzie tym prawym? No niech mi któryś odpowie !!! ..... => No właśnie. Nie da się wszystkich sytuacji w życiu ująć kodeksami. Nie mniej jednak czy zapis jest, czy był, czy go nie było, były za to wyroki sądowe tak mi się gdzieś kołata z jakiegoś "Auto Świata" czy inszej Moto Interii, że sąd przychylił się tłumaczeniu rowerzysty dlaczego chyba oblodzoną ścieżką nie jechał, a jakiś buc się do tego przyczepił. Naprawdę widząc sytuację i jeśli takowa była to musiał być bucem. W każdym razie sąd chyba odrzucając mandat powoływał się na jakiś artykuł kodeksu drogowego mówiący, że kierujący ma unikać jazdy, która mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa, także dla niego samego, czy cuś takiego, i że przez to rozumie się także zaniechanie np jazdy oblodzonym DDRem i uparta pała w pałę dostała ;-).
  15. No właśnie, interpretacja tego obowiązku jazdy CPR/DDR gdy jest po przeciwnej stronie. Niby musi być wyznaczona w kierunku w którym się jedzie i tu się służbiści czepiali jak po przeciwnej CPR/DDR był 2 kierunkowy. Ale był kiedyś taki wyrok sądowy w takiej sytuacji, gdzie jakaś pała (piszę celowo bo to zwykły złośliwy służbista któremu się nudzi a nie policjant) się uparła, że masz obowiązek jechać takim CPR/DDR po przeciwnej stronie drogi bo był 2 kierunkowy. Gość odmówił przyjęcia mandatu i sąd przyznał mu rację. W Polsce obowiązuje ruch prawostronny, i jest obowiązek stosowania się do znaków po prawej stronie jezdni, nie masz obowiązku zgadywania, że po przeciwnej stronie drogi stoją jakieś znaki o CPR/DDR, że są one 2 kierunkowe, a może być przecież i tak, że droga jest szeroka, jezdnie rozdzielone krzakami, barierami itp za którymi kryje się CPR/DDR. No i możesz też nie mieć z takiego CPR/DDR powrotu skrętu na jakąś posesję czy drogę poprzeczną. No i jeśli już chciałby organizator ruchu wymusić jazdę po przeciwnej stronie drogi to da się to zrobić znakami, bo na jezdni przeciwległej powinien być ustawiony znak zakazy jazdy rowerem z tabliczką informacyjną najleiej, wówczas rowerzysta musiał by/wiedział by że musi tak się zachować. Sam jak znam takie CPR/DDR to mimo wszystko jak są dobre to wolę jechać bez stresu takowymi. Ale jak widzę na jakiejś wsi po przeciwnej stronie 'poprzeczny' CPR z kostki z tysiącami wjazdów i zjazdów to oczywiście to zlewam, z góry zakładając że jak się 'pała' przywali to 'mam cię w d... i odmawiam przyjęcia mandatu, nie wiem jakie oznakowanie jest po przeciwnej stronie + zamierzałem zaraz skręcić , kieruj se sprawę do sądu'. p.s. w ogóle uważam, że nawet jak po mojej stronie jest CPR, ale ten z poprzeczną kreską, to nie powinien być obowiązkowy dla rowerzystów, chyba że wymuszą z jakiś względów znakiem zakazu jazdy rowerem po jezdni, to ok.
  16. No to widzę że może warto kupić tego Komoota do planowania ale tylko gravelowego. Do jakiegoś szedania się na MTB do bani z takim przełączaniem i MapyCZ są w tym o wiele lepsze widząc i jedno i drugie naraz, czasem przecież dobrze wiedzieć gdzie schodzi szlak pieszy podjeżdżając rowerówką. A do Enduro to wiadomo że i tak najlepiej mieć traka od kogoś, zerkać w TrailForks'a czy naet na Stravove heatmapy.
  17. Ja wykupiłem mapy na cały świat z aktualizacją 4ever, ale to nadal nie jest premium. Używam i MapyCZ i Komoota ale ten 2gi nie raz mnie wpuścił w niezłe haszcze albo ślepe zaułki. Ale gravelowo planując też używam Komoota bo fajnie pokazuje rodzaje nawierzchni, w czasie nawigacji widać profil podjazdów na jednej z opcji wyświetlania, i jak telefon wygaszony to przy dojeżdżaniu do skrętu daje sygnał dźwiękowy. Natomiast gołe ściągnięte mapy nie pokazują szlaków pieszych czy rowerowych, tak jak darmowe MapyCZ. I tu w sumie moje też pytanie do kogoś kto ma premium, bo myślę nad kupnem, czy po opłaceniu szlaki będą widoczne?
  18. Szambo bo mówi prawdę, czy szambo bo nie na temat?
  19. przecież będzie legion u nas, 😉 na pewno chętni się pozgłaszają 😉
  20. Dokłądnie ja też z tym także w aucie nie mam problemu, co ja jakaś ćma jestem by się w światło gapić, patrzę na jezdnię/pobocze i nie mam z tym problemu, wolę tak niż tych nietoperzy co w ogóle bez świateł jeżdżą, i tu zgadzam się częściowo z @niebieskiczerwony, że ludzie to już naprawdę chyba już nie mają na co jojczyć i szukają problemów na siłę.
  21. To także i w dużej mierze problem polskich sądów moim zdaniem. I nie chodzi mi o żadne konfiskaty zwykłemu kowalskiemu, drakońskie mandaty,zabieranie prawajazdy itp, tylko wspomniane właśnie pobłażanie złapanym znanym ludzią z tych "naszych" swiatłych 'elyt'. Przecież co nóż się słyszy celebryta, polityk, aktor, znany lekarz, prawnik, dziennikarz a nawet prokurator czy sędzia. Reforma została kwikiem zatrzymana no i przez nieudaczików spie... na, ta klika z 'nadzwyczajnej kasty' trzyma się mocno, sama się chce wybierać i sądzić bez żadnego nadzoru, i znowu nikt znowu za absurdalnie łagodne wyroki wobec wspomnianych ich nie rozliczy, tak jak się rozlicza w wyborach pozostałe dwie władze. To co się dziwić. Hasło 'sądy pod sąd!" nadal aktualne. Wpradzie nie wóda ponoż ale po prostu karygodne szaleństwa na publicznej drodze i co - uniewinnienie tego Froga. Sędzia rgumentował że nikogo nie zabił, no 'szkoda', i nie naraził więcej ludzi niż tam ileś co by można było podciągnąć jako sprowadzenie katastrofy czy jakoś tam. Mandat rozumiem starczy. Noż k... mać nóż się w kieszeni otwiera, taki sędzia na pysk z zawodu powinien wylecieć.
  22. Tak jak wyżej Ci doradzano, nie kombinuj tak z tą linią łańcucha, będziesz zawiedziony jak to będzie działać. Moim zdaniem lepiej kupić jakąś korbę RF np. Turbine i do niej dobrać zębatkę boost dowolnego producenta, jest tego dużo. A co do łańcucha, zwykła Deorka jest nie do pobicia w proporcji cena do jakości/trwałości. Ale ja jestem zdziwiony teraz łańcuchem XT, też cenowo b.dobrze wypadającym, ale jakość/trwałośc nie do pobicia. 2000 km i się kurde nie rozciągnął nic, i to mierząc przyrządem naszego forumowego speca od narzędzi do jego pomiaru. Niegdysiejsze testy chyba z BIKE'a pojazujące też jego super trwałość się potwierdzają.
  23. Każdy bębenek na "pieskach" będzie strzelał, rzadziej czy częściej. Nawet te najdroższe - miałem I9 i też się zdarzało. Da się to wyczuć zakładając kasetę i bardzo powoli nią kręcąc w rękach. W każdym pieskowym wyczujesz że jedna zapadka zaskoczyła a zaraz potem druga, a może trzecia itp. Te strzały to sytuacja gdy druga prawie zazębiła ale przy mocnym depnięciu puszcza. Tylko piasty z "raczetami" nie strzelają z racji konstrukcji i tylo takie warto kupować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...