Skocz do zawartości

Mentos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 969
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Mentos

  1. Było pytanie bym podał wszystkim ilość oleju jaka ma wchodzić. Niestety nie wiem, nie wylewałem a servis nie ma jeszcze manuala.
  2. CENA: Widelec pochodzi z Gregorio chodź kupiony poprzez sklep, w którym mam spory upust. Sugerowana cena detaliczna o.k. 3100zł, ja dałem 2500. Ale uwaga po podaniu Gregorio linka do angielskiego sklepu internetowego z ceną 500 funtów zaproponowali mi go za 2600, więc są w sumie są elastyczni bo zapewne wiedzą, że mają drogo. WYGLĄD: Widelec kolorystycznie mi się nie podoba. Czarny osprzęt „rurkowy” w rowerze tak, ale nie lubię całego czarnego koloru ram czy amortyzatorów przednich. O wiele bardziej pasowałby mi biały jak ten najdroższy. Też kwestia gustu, ale wg mnie firmowe naklejki są beznadziejne, zwykły duży napis BOMBER 55 byłby lepszy. Ponoć mam znajomego, który maluje areografem, więc w takiej sytuacji zimą chyba zlecę mu coś fajnego. No i to co ktoś przy innym nowym Bomberze zauważył, wajcha ETA ma różowy kolor a ta druga czerwony, mogli już to takie same zrobić albo bardziej różne. No ale na kolorze się nie jeździ i najważniejszy był sam amor jako taki a widelec wygląda na megasolidny i budzi zaufanie. Założenia/oczekiwania: Moim założeniem było to by kupić coś na grubą oś ze skokiem ok. 150 mm, z grubymi goleniami, z szybkozamykaczem i by miał możliwość szybkiego opuszczania skoku. Wchodził więc jeszcze w rachubę Manitou Nixon bo miał coś a’la ETA czyli IT no i był lżejszy bo powietrzny, ale czekałem na model 2008 licząc, że zwiększą mu grubość goleni, ale niestety się to nie stało, na dodatek wycofali się z IT jako awaryjnego systemu powietrznego, co zresztą potwierdził mi także sam Wigwam. Tak, więc nie miałem wyboru i został tylko Bomber. Z PUDEŁKA: W pudełku oprócz widelca znalazłem oczywiście ośkę i instrukcję. Jest beznadziejna, niby jest w niej coś wspomniane o 55’ce ale szybkozamykacz jaki pokazują w opisie to taki do zwykłej piasty i od przeciwnej strony jest pokazany, opis się nie zgadza z tym jak należy go obsługiwać, nie ma nic o ciśnieniach i w ogóle instrukcję należy sobie darować. Myślę, że to jakieś wypociny na szybko przygotowywane i to nie po Polsku i z czasem będzie porządna instrukcja jaką miałem w starym MX (sprzedałem używany za 1000zł ). Niestety zawór do pompowania jest pod pokrętłem ETA (na wcisk) i jest wąski czyli trzeba mieć przejściówkę, której nie dodają. Na szczęście znajomy miał extra z 66’ki i za 20zł nabyłem (ponoć 50zł kosztuje !). BUDOWA: Waży przed obcięciem 2715g a więc nie tak źle przy ośce 20mm i skoku 160mm, zwłaszcza, że to otwarta kąpiel olejowa a więc jest go sporo więcej niż u innych. Waga jest większa od tej na stronie producenta 2517g. Z tego co wiem porównywalny sprężynowy RS Liryk waży podobnie i też więcej niż podaje producent. Sztuciec ma fajny patent przykręcania do goleni przewodu od hamulca, ale i tak w czasie pracy linka ociera o most – nie widziałem Amora w którym by tak nie było ale nie wiem w czym problem to rozwiązać (na moście można by przykręcane plastikowe ucho/przelotkę dodać jeszcze przecie). Oczywiście ma otwartą kąpiel olejową i obie golenie są w oleju zanurzone. Jak już wspomniałem widać, że jest to sprzęt nastawiony na wytrzymałość i sztywność – golenie zewnętrzne jak i wewnętrzne, mocowanie osi, PostMount do hamulców do 203mm, szeroki most z kratownicą, i masywna korona chodź drążona. Aluminowa rura sterowa jest cieniowana i od dołu jest tak gruba, że ledwo co wsunąłem zatrzask do błotnika z najwęższą rozpórką. Amorek ma dużo regulacji. W prawej goleni jest zarówno sprężyna z ETA jak i powietrze. W lewej rozbudowany system tłumienia. Powrót reguluje się wygodnym pokrętłem na dole, kompresję TST Micro wajchą (3 ustawienia) na górze. Wajcha ta ma 3 klikające ustawienia oznaczone DS,AM,CL (mogły by klikać bardziej wyraźnie a wajcha nie latać tak luźno chodź w czasie jazdy się nie tłucze na szczęście i jest z aluminium). W ustawieniu CL czyli blokada mamy nad wajchą złote pokrętło służące do regulacji czułości owej blokady czyli coś a’la FloodGate w RS. Ciśnienie napompowałem metodą prób i błędów by SAG właściwy był – nowa rama ma 150mm skoku, więc SAG dałem 25% z 150mm + 1cm. Przy mojej wadze 82kg wyszło, że prawie w ogóle ciśnienia być nie musi. Zamknięcie ośki jak w BikeBoardzie pisali jest genialne i nie ma prostszego na rynku. Po prostu wkładamy koło (są frezy je podtrzymujące), wsuwamy ośkę (na końcu jest zatrzask zabezpieczający), zakręcamy mocno jakieś dwa obroty i słychać klik mechanizmu zapadkowego uniemożliwiającego przeciągnięcie gwintu i to wszystko. Można sobie poklikać jeszcze co 40 stopni by ustawić wajchę jak kto chce, chodź pierwszy klik zapada ok. bo w pionie. W drugą stronę odkręcamy po prostu oś, zwalniamy zabezpieczenie i ją wyciągamy. Żadnych mimośrodów, rozpórek, podwójnych szybkozamykaczy, imbusów itp. Zdejmowanie i zakładanie koła jest szybsze niż jakimkolwiek szybkozamykaczem z tradycyjną piastą - za ten patent należy się nobel konstruktorom.. JAZDA: Przejechałem na nim na razie niewiele bo jakieś 100km w terenie w tym 40 po trudnym w Gorcach, ale to wystarczy do oceny. Pierwsze wrażenie jak wsiadłem i przyhamowałem - czuć wyraźniej niż w moim starym nurkowanie – skok jednak robi swoje. Po założeniu na nieobciążonym rowerze słychać też było takie minimalne i bardzo głuche stukanie jakby stery były luźne, ale okazało się, że to ośka w piaście XTR minimalnie się rusza (wymiar ma idealny). Nie miałem nigdy ośki, ale dowiedziałem się potem, że to normalne i jak się siedzi na rowerze opiera się ona wewnątrz osi piasty i nie ma problema. Faktycznie nic wówczas już nie stuka. Ponoć minimalny luz być musi by w ogóle dało się ośkę wepchnąć. Mnie to denerwowało i nasmarowałem ją smarem i samo to już wystarczyło. Tłumienie powrotu ustawiłem w połowie a tłumienie kompresji, czyli TST Micro w pozycji AM. Jazda pod górę pokazuje, że w tego typu widelcach szybkie opuszczanie skoku to mus. ETA jest po prostu genialna. Miałem przyjemność kiedyś Pike’a z U-Turn poujeżdżać. Wg mnie to nieporozumienie jak ktoś twierdził, że U-Turn to coś jak ETA. Pike jest bardzo fajny, ale kręcenie tym pokrętłem w porównaniu do jednego ruchu ręką o 90 stopni w ETA to porażka. Zwłaszcza, że U-Turn niewiele obniża rower w porównaniu do ETA. U-Turn jest dobry na dostosowanie skoku widelca do ramy, albo przestawienie go raz przed długim podjazdem. Szkoda, że manetka do ETA jest bardzo droga i jej nie kupię. Wracając do jazdy. Na stromych podjazdach bez ETA można pochylając się złamać sobie kręgosłup a i tak rower ma niedociążone przednie koło utrudniając znacznie wybór trasy. Z ETA jedzie się po prostu super, oczywiście wgniatać ją lepiej przed podjazdem a można naprawdę sporo – zostaje więcej niż deklarowane przez producenta 4cm skoku, ale niewiele bo jakieś 5-6cm. Rower ogromnie się obniża i bardzo wygodnie można się wspinać a widelec nie jest sztywny i nadal się ugina co przy wolnej jeździe wystarcza. Ja ETA tak lubię, że szosa, nie szosa jak odp. wolno się jedzie pod sporą górę zawsze włączam bo jest po prostu wygodniej. Widelec nie jest pewnie do końca dotarty, ale jazda po dziurach pod łagodną górkę czy po równym już bez ETA to miód. Łyka wszystko rewelacyjnie nie wybijając z rytmu pedałowania. TST Micro to jak dla mnie zbędny bajer. Może jak ktoś lubi kręcić i doszukiwać się subtelnych różnic to się przyda. Ja się pobawiłem TST w ustawieniu czułości blokady, ale nie wiem po co ona jak widelec ma ETA ? Różnica w ustawieniu kompresji w położeniu AM i DS też jest raczej subtelna. Ja zostawiłem AM. Tłumienie odbicia metodą prób i błędów ustawiłem jak lubię, od połowy dokręciłem jeszcze ze 2 kliknięcia i nadąża się prostować na szeregu korzeni fajnie i delikatnie sapiąc czy siorpiąc na większych dziurach. Słyszałem też, że Bombery stukają w czasie pracy. Nie wiedziałem jednak o co chodzi bo w MX’ie tego nie miałem. Teraz już wiem. Jadąc bardzo powoli (musi być cicho), bez szumu wiatru w uszach, na np. gładkiej i cichej nawierzchni typu ugnieciona trawa czy gładki grunt, gdy widelec musi się minimalnie uginać, słychać faktycznie takie jakby ciche i głuche tupanie. W niczym to oczywiście nie przeszkadza ale trzeba odnotować, że zjawisko występujące i jest ponoć charakterystyczne dla Boberów. Z mojego doświadczenia mogę dodać, że niektórych modeli. Co do zjazdów to tu można poczuć gigantyczną różnicę do mojego starego MX’a. Wiadomo skok powoduje, że praktycznie można przejeżdżać przez wszystko, i co ciekawe w terenie nie czuć zjeżdżając nurkowania gdy zaczyna się hamować jak należy zaczynając tyłem do maxa i zwiększając potem stopniowo przód. Widelec bardzo płynnie pracuje. I teraz to co najlepsze. Częste beskidzkie wypłukane środkiem mini wąwozy/koleiny, w które się wpada, ale z których trzeba się zjeżdżając czasem wyrywać na boczne ścianki ze względu na jakieś duże gałęzie, wielkie kamole czy choćby gładsze boki nie stanowią problemu – widelec zapewne za sprawą ośki 20mm ale i też bardzo solidnego mostu i goleni 35mm jest po prostu mega sztywny. Nie ma żadnego wrażenia nazwałbym to miękkości skrętnej przy wyjeżdżaniu z takich mini żlebów. W połączeniu z szeroka kierownicą wyjeżdża się w takich sytuacjach bez jakiejkolwiek zwłoki. Jedzie się po prostu tam gdzie kierujący a nie grawitacja i rower chce. Na koniec co stwierdziłem jak to w Marcokach – nalali za dużo oleju i max na 150mm się giął, wiec trzeba odlać go trochę. PODSUMOWANIE: Trochę się rozpisałem , ale na zakończenie mogę powiedzieć, że strona wizualna (tylko kolorystyczno naklejkowa) mi nie odpowiada, ale to nie jest dla mnie istotne bo sama konstrukcja i praca jest dla mnie po prostu super i z nową ramą skomponował się pracą idealnie.
  3. Lenistwo nie boli, trzebabyło trochę poszukać, no i znalazłem i wagi, i ceny, i wyposażenie poszczególnych modeli i masę fotek. Jak kogoś interesuje to linki: FOTY http://www.mtbs.cz/fotogalerie_06_clanek.h...08&fotka=50 CENY/MODELE/WYPOSAZENIE http://www.singletrackworld.com/article.ph...c78efc1ffe47f10 Wg mnie 55'ka wygląda genialnie. Aż budzi zaufanie. Pięknie wykonany zacisk QR20, bardzo fajne dolne golenie z mocowaniem prowadzenia przewodu i w końcu normalny most goleni, no i jest co z ulgą stwierdziłem wersja z ETA. Wg mnie nie ma się do czego przyczepić chodź tak naprawdę mnie to wali jak wyglądają bo Z ETA o skoku 150-160mm, z otwartą kąpielą olejową na sztywną oś z szybkozamykaczem żadna inna firma nic innego nie może zaoferować więc i tak zostaje mi tylko wybór pomiędzy Marcokiem a Marcokiem. Co do ceny to ponoć mają nie ulec zmianie co potwierdzają te ceny z angielskiej strony gdzie i tak na pewno będzie drożej niż w Polsce. Pozatym nawet jakby 500 czy tam 600 stów miały być 55'ki od AM'ek drożej to mnie to wogóle nie przeraża byle było lepiej.
  4. Ja trochę poza tematem, ale dużo tu Marcokowców no i nie trzeba nowego tematu zakładać. Czy ktoś z Was widzial już może gdzieś nowości Marcoka na 2008. Mam zamiar kupić AllMountain 2 z tego roku, ale jak w przyszłym coś będą zmieniac w tej lini sztućców to wolę poczekać i kupić nowy model. Dzięki z gory za jakieś info. Sorki, już dodzwoniłem się do Gregorio - jak kogoś to interesuje cała seria AM zostanie przebudowana i będzie sie chyba nazywać 55, odelżona, powzmacniana z goleniami 35mm - już mi ślinka cieknie.
  5. Co do tłumienia jeszcze. Mi także jak MX'a kupiłem wydawalo się że jak na tyle kliknięć regulacji tłumienie powinno bardziej sie zmieniać. Zmienilem więc olej na 7,5W i regulacja ma pełen zakres od żółwia do sprężynowca. Nomen omen w fabrycznie zalanym sztućcu było za dużo oleju i widelec nie uzyskiwal nominalnego skoku 120mm. Nie iwedziałem o tym a mnie to wkurzało i w Gregorio mi podali jak pytałem, że tam nigdy nie osiągnie 120mm bo tam coś tam, odbojniki itp, a znajomy servisant, że to norma w Marcochach, że mają za dużo oleju wlane. Ulałem i skok był jak miał byc 120mm. Sprawdź to sobie, łatwo na spuszczonym powietrzu to zrobić.
  6. Jeszcze jedno chcialem zapytać autora - na pewno masz XC600 model z 2006 roku ? Myślałem, że to w 2007 wprowadzili i nie widzę by w 2006 roku XC600 był ?
  7. Sam w innej lidze jeżdżę bo teraz zmiana ramy się szykuje i do Marcocha AM2 z sztywną osią się przymierzam. Ale sztuciec oczywiście z ETA musi być (tera mam 2006 MX PRO ETA+TAS z 120mm skoku). I tu sie zgadzamy - nie ma lepszego patentu na podjazdy niż ETA. Blokady wymiękają bo rower nadal pozostaje wysoki a wszelkie U-Terny o dupę rozbić jakbym tyle razy co ETA włączam musiał zsiadac i nimi kręcić. Manitou ma chyba jeszcze tylko szybkie obniżanie, ale brzydale są takie no i co najważniejsze bez otwartej kąpieli. Marcoch to Marcoch. A ha moje doświadczenia z ETA są takie, że to o ile się widelec kładzie zależy od ciśnienia powietrza. Bez powietrza czyli na samej sprężynie najwięcej, im wyższe ciśnienie tym mniej, ale i tak zawsze jest to więcej niż połowa skoku, chodź nie jak deklaruje producent że to zawsze z 3cm. Mój też wsuwa sie z ETA i trochę cofa. A ha wbrew temu co niektórzy mówią wcale ten skok co pozostaje nie jest jak kamień, nadal wybiera bo przecież sprężyna ma charakterystykę liniową, tylko nie wiem czy z tlumieniem czy bez bo to przy 3-5cm skoku i to pod góre trudno zauważyć, ale wg mnie tłumienie nadal jest. Jakie są twe odczucia ?.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...