-
Liczba zawartości
1 969 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Mentos
-
Przedziwne doświadczenia . Osobiście jeżdżę 15 lat na Revo na różnych rowerach, oba koła zawsze 32 szt na 3 krzyże i alu nyple, obecnie rower Enduro do cięższych zastosowań, ani trochę nie oszczędzany na zjazdach, waga z rok temu aż 92kg, zestaw taki sam i żadnych problemów przez te wszystkie lata i sprzęty. Znam osobiście wielu servismanów, i wiele przypadków zerwanych szprych i ani razu nie były to Revo. Nawet koło na słoneczko zaplecione z wyrwanym kołnierzem widziałem na tych szprychach. Producent nigdy też nie zastrzegał żadnych ograniczeń wagowych co do tych szprych. Bardzo wielu ludzi używa też Revo jak na to popatrzysz w DH. Musisz mieć albo jakąś trefną partię w co w wypadku DT wierzyć mi się nie chce alboo podróby jakieś . Nie pamiętam też dokłądnie danych ale pojedyńcza szprycha w miejscu cieniowania ma kilkukrotnie większą wytrzymałość niż nawet największe obciążenia jakie powstają w rowerze w czasie nawet bardzo dużych dropów. Sam też osobiście miałem przypadek, że wracając ze sklepu z reklamówką na kierownicy z piwem nie zauważyłem i butelka wlazła w koło. Oprócz tego, że szprychy obcięły główkę butelki nic się nie stało. Mam też scharatane bardzo głęboko szprychy Revo po stronie napędu i dalej koło służy mi w Móle Roboczym, nic się nie pozrywało. Możesz zrobiż jakąś dobrą fotkę główki szprychy i miejsca zerwania, aż ciekaw jestem jak to wygląda.
-
Zadając pytania o to czy moja nowa kaseta XT z 2008 CS-M770 jest 9'ką się nie popisujesz Od dawien dawna XT'ki są przecież tylko pod 9'kę. Nigdzie też nie napisałem i nikomu nie wmawiam nic o genialnym pomyśle, a o prostym i skutecznym a to ogromna różnica. Widać patent ten jest nieskuteczny dla pechowców, ale nawet jak w 50% przypadków u Ciebie zadziała to i tak chyba dobrze nie ?. Już kończę bo się pechem zarażę .
-
Bez problemu udało mi się tak łańcuch wcisnąć, ręcznie . Lekko luzując śrubę ograniczającą przerzutki tak by łańcuch spadał i 10 krotne próby i to pod obciążeniem tak by schodził poza kasetę jakoś nie dały ani razu takiego efektu jak Tobie. Widać jest już co najmniej 2 pechowców, malkontentów na tym forum. Czyjś tam przykład z poduszkami w aucie które wcale nie w 100% chronią pasuje idealnie do Was dwoje - moja rada powyłączajcie je bo przecież może się zdarzyć, że i tak nie odpalą, albo wybuchną nie wtedy kiedy trzeba albo nawet jak wybuchną nie pomogą no to po co je mieć .
-
tak, tak ,tak - gdyby bacia miała wąsy to by była dziadkiem. No cóż malkontenci się zawsze znajdą. Spadający na nity łańcuch nie przenosi praktycznie żadnego obciążenia bo się bez problemu po nich ślizga co zapobiega zakleszczeniu, nie ma jakiejkolwiek tendencji do spadania jeszcze dalej. Mnie wystarczy, że w 99% wypadków oprze się o nity. wybacz ale wg mnie zmyślasz bo tak najłatwiej - mnie się to stało, tamto i już niby argument mający zabić wszystkich i wesprzeć kolegę, którego biadolenia akurat Ci spasowało. Skoro przy tej kasecie spadł Ci łańcuch poza nity to widać jesteś pechowcem do kwadratu i na pewno obtarł szprychy więc poproszę o fotkę (tylko nie wciskaj kitów, że nie masz aparatu albo tylko w komórce) A w kasetach bez pająka wyciąganie zakleszczonego łańcucha jest o wieeeele trudniejsze. W tych z pająkiem już on sam powoduje, że łąńcuch nie zakleszcza się pomędzy koronką a szprychami.
-
Jak kogoś to zainteresuje a miał problemy zwłaszcza z spadającym na szprychy łańcuchem (wbrew pozorom nawet przy właściwie ustawionym ograniczniku w przerzutce - np. z powodu trawy, brudy, jakiegoś patyka itp) to łopatologicznie potwierdzam - banalnie prosty a skuteczny patent został dodany w nowej kasecie. Chodzi o te bolce wystające w kierunku szprych będące jednocześnie nitami mocującymi koronki do pająka na które spada łańcuch zamiast się zakleszczać na szprychach co jak wiadomo jest trudne i baaaaarrdzo brudne do wyciągnięcia/wyszarpania na trasie. Tylko czemu tak późno tak skuteczny a prosty pomysł ?. Kaseta ma też inny bo satynowy zamiast lustrzanego chrom no i nakrętkę zrobili z aluminium zamiast stali co pewnie ucieszy light maniaków. Niestety nie ma zmian w koronkach - kształt jest identyczny a ja akurat mając pecha je giąć pod górę (już 2 krotnie) liczyłem na ich pogrubienie czy zwiększenie ich wysokości, zwłaszcza tych największych, no chyba, że zastosowali twardszy materiał ale tego nie jestem w stanie sprawdzić. Kaseta realnie w zestawieniu 11-34 waży 298gram. W tej 11-32 jest chyba więcej różnic bo ma 5 ramion w pająku jak 11-34 w przeciwieństwie do starej gdzie było ich 4.
-
proszę mnie przestać wqurwiać , właśnie doszły 2 nowe Kingi a Wy mi tu tak biadolicie . Że będą szybko schodzić i przy moim skromnym przebiegu na Endurowcu raz na sezon będę musiał przód na tył dać i 1 nową kupić to nie ma problema, ale te kapcie aż tak ?
-
Mam takiego 2l kupiony z plecakiem Deutera. Moja ocena bardzo wysoka, zwłaszcza jak widziałem systemy otwierania w takim CamelBacku. Struna jest o niebo lepsza, jest szczelna i łatwiej go myć, suszyć i mniej miejsca zajmuje niż wielki korek, pewnie też mniej to waży. Nic absolutnie nie śmierdzi, ani smakuje plastikiem. Jest jeszcze jedna zaleta - strunowe otwieranie ułatwia tankowanie z jakiegoś leśnego malutkiego strumyka bez spadającej wody - raz mi to bardzo pomogło (na szczęście nie zaszkodziło potem ) skończyło mi się picie a z 10km do najbliższego sklepu miałem. A co do ustnika to mój się już wyrobił i kapie - trzeba tą gumkę dociskać do tego pomarańczowego cycka zębami. Nie wiem na pewno bo nie próbowałem, ale ponoć Camele mają większy przepływ w ustniku i szybciej/więcej można pociągnąć. No ale wiadomo, że z bukłaka trzeba się nauczyć pić, częściej i mniejszymi łykami. Jak dotąd tylko go płukałem gorącą wodą (wrzątek mu nie szkodzi). Ustnik da się rozebrać więc to akurat myłem płynem. Po 2 latach pojawiły mi się jakieś czarne kropkowe syfacze w rurce. Pytanie - jak ją myjecie ? Warto kupić jakąś spec szczotkę ? A może jakis inny pomysł na jej wypłukanie ? Kwasem (mam specjalny do spożywki), nie złazi, więc to nie osady mineralne.
-
Też mnie trochę doświadczenia Tobo (wiele większe niż moje - Formula jakaś stara i Magura także + Avid próbnie - co dziwne bez zachwytu jak wielu) jednak dziwią z tymi Shimano. Sam mam ból taki, że dla mnie DC is the best i raczej wyboru wielkiego nie mam. Moje obecne DC LX hamują naprawdę wystarczająco jak dla mnie. Z tarczą 203 z przodu i klockami złotymi (metal) były o wiele za silne. Zmieniłem na żywiczne (metal mnie dodatkowo tym dźwiękiem okropnym wkurzał) i nadal było za mocno. Nie zauważyłem też znacznego spadku siły na mokrym, także z żywicą. Chudnę, więc i taka opcja była za mocna i obecnie 180'ka z żywicą mi wystarczam z przodu a z tyłu mam 160 z tymi klockami EBC metal. Jedno trzeba przyznać - żywiczne bardzo szybko się ścierają, zjeżdżam ostro więc u mnie pewnie szybciej, jednak wymieniałem tył (na te EBC) po 1500km . Dodam, że moje spostrzeżenia dokładnie potwierdzały testy w polskim BB czy w niemieckich magazynach - hample b.dobre z większymi tarczami. Jak już zmiana to te DC XT 2008 myślę kupić, ale strasznie jestem ciekaw tego super hamulca Formuli. To żaden wymiernik ale jak wspomniałem miałem kiedyś (1998 chyba) jedne z pierwszych i te były marne - okres docierania klocka ze 100km - wcześnie kompletny brak hampla, po dotarciu już b.dobrze ale się darły na sucho nawet (tarcza 180 na alu pająku). Klocek był okrągły albo kwadratowy, w każdym razie jego wyjęcie (b.trudne) bez zaznaczenia kończyło się innym włożeniem i zabawa z docieraniem od nowa, no ale to epoka temu.
-
nie wiem jak TST 2 i 5 ale w TST Micro na pewno tego już nie ma i o to pewnie servisantowi chodziło. A co do wysokości dokładnie 545mm odpisał mi dzisiaj Cult Bikes odnośnie modelu 2008. Nie wiem skąd się więc biorą teorie, że Bombery są wysokie skoro mój przy tym samym skoku ma wysokość identyczną z porównywalnym Fox'em ? Albo to historyczne dane albo powinno się mówić, że Foxy i Bombery są wysokie . Czekam na odpowiedź o Nixonie i Lyriku od dystrybutorów - zobaczymy jak z nimi. Jak będzie z wysokościami podobnie założę chyba nowy temat o mitach względem Bombowców
-
No to mnie Baukan podbudowałeś z tymi XT'kami (jeżeli dobrze zrozumiałem to "nie ma o czym w ogóle mówić"). Ale może różne doświadczenie względem Tobo (porównanie Oro z XT) wynika z tego, że miał komplet XT z zaciskamia a ty masz inne zaciski ?. Hmmm, chodź wątpię by same zaciski mogły mieć tak duży wpływ. Może więc kwestia nastawienia czy preferencji ?.
-
tak, chodziło mu o jakieś gumowe zbiorniczki oleju czy coś takiego, ja tam nie kumam do końca o czym mówił bo nie rozbierałem tego nigdy. A powiedz mi jaką masz wysokość Twojego Foxa bo skok masz ten sam co ja. Sprawdziłem na ile to na oko możliwe i 55'ka ma ok. 545mm od osi do górnej powierzchni korony. Ciekawi mnie czy to nadal dużo bo Marcoki są wysokie czy to już mit i inne sztućce wcale nie są lepsze/niższe ? Patrzyłem na stronę Fox'a na 36'ki i nie widzę w Twoim szybkozamykaczy na osi jak na stronce firmowej (aż trzech) - są 2 wersje "z" i "bez" ?
-
Ja też mam 160 (150 to z tyłu) Ogólnie jeszcze świeża info o 55'ce. Odebrałem bombowca z przeglądu. Ogólnie przegląd i zgłaszałem też, że coś mi ETA nie trzyma i się w zbyt dużym stopniu rozpręża. Zawsze trochę tak jest to wiem bo miałem ETA w starym sztućcu, ale mi do połowy wracało i się niepokoiłem o to. Ale już po problemie, prawdopodobnie paproch był jakiś wewnątrz. W ogóle znajomy maniak DH i Bomberów przy okzaji mówił, że teraz olej jaki leją to syf i jest dobry tak by się dotarł amor i do wylania. Wlałem Castrola syntetycznego 10W zmieszany z 5W i może to siła sugestii bo jak dla mnie chodził bardzo ładnie, a teraz jakby jeszcze lepiej jest. Jak kogoś to interesuje to w goleń ETA trzeba wlać 180ml (inaczej się skok ograniczy), a w tą z tłumikiem 50ml. Dziwnie mało te 50 ale to dlatego, że konstrukcja jest ciekawa teraz - tłumik pracuje na swoim oleju a te 50 to tylko kąpiel dla lagi. W ogóle kumpel/servisant (autoryzowany Marcoka) po rozebraniu stwierdził, że bebechy zmieniły się na plus, nie rozbierał ale tłumiki wyglądają na rozbieralne i są metalowe, nie ma tam jakiś gumowych worków z olejem jak kiedys, wszystko jest ponoć fajnie przemyślane względem starszych. Jedyne co mu się nie podoba to pokrętło TST Micro (regulacja tłumienia dobicia z regulowaną blokadą ). Fakt, trochę tandetne bo luźno lata chodź się nie tłucze i nie ma wyraźnych klików, dobrze że nie używam - uważam to za zbędny bajer a to na dole do odbicia działa już precyzyjnie i klika jak trzeba. W Foxie jakiego sprzedawałem niedawno wszystkie pokrętła były super precyzyjnie zrobione i tak samo było z działaniem, niby dla jazdy i pracy znaczenia to nie ma ale tu Marcok mógłby wziąć przykład i dopracować to jeszcze.
-
No to masz inną opinię niż Tobo jak widać. Daj znać po testach, mam zamiar XT DualControle 2008 kupić i liczę na to, że działają identycznie jak same klamki, więc jestem ciekaw różnych opinii. Ciekaw też jestem czy to Servo to można wyczuć czy to pic na wodę. A u nas w górach to teraz tych niższych nie ma jak poszaleć bo błocka jest sporo. Takie 300-400mnpm trzeba ujeżdżać typu dolinki podkrakowskie co najwyżej. Fajny kawał odnośnie zielonej wyspy dziś dostałem: Irish government asked a question to its citizens: 'Is the Polish immigration a serious problem?' 35% respondents said: 'yes, it is a serious problem!' 65% respondents said: 'absolutnie kur.wa zaden!'
-
Dodatkowa info: właśnie zauważyłem jeszcze jeden plus, w Europie aftermarketowe amorki 2008 (nie wiem czy wszystkie ale takie ze specjalnym stikerem) kupione zapewne u oficjalnego przedstawiciela mają 3 lata gwarancji producenta.
-
Nie odpowiadałem bo dla mnie to głupawe pytania i nie związane z tematem. Ale jak się domagasz to proszę bardzo. Jak mam możliwość wyboru czegoś proekologicznego i nieekologicznego a obie rzeczy zaspokajają me potrzeby co do użyteczności czy jakości i jeszcze kosztują podobnie to wybieram tą ekologiczną (wypadek Shimano jest szczególny bo dodatkowo ich produkty są nie gorsze a znacznie tańsze). Dlatego patrzę co kupuję i piorę w proszku ulegającemu biodegradacji, segreguję śmieci, ale już nie mam wyboru co do smaru i smaruję smarem jaki jest. A Twoja filozofia, że jak coś malutko szkodzi to w sumie nie szkodzi jest idiotyczna. Przyjeżdża do mnie znajomy z zagranicy, idę z nim w góry i świecę oczami jak szlaki są zaśmiecone bo każdy taki delikwent jak Ty przejdzie i rzuci papierek twierdząc, że to tylko jeden mały śmieć i nic się nie stanie, ale przejdzie mentalnie Tobie podobnych ludzi 2000 i syf jest niesamowity. Taka właśnie mentalność, że jak trochę nasyfię to nic nie szkodzi, odróżnia takich jak ty od bardziej świadomych ekologicznie ludzi z zachodu Europy i za takich mi wsty. No i dodam, że ekologiem żadnym nie jestem i autem też jeżdżę a takich krzykliwych zielonych jak z Rozpudy bym najchętniej pozamykał. A co do tematu to nie wiem co pytającemu sprzętowi dolega bo w takim wypadku diagnoza taka była by jak leczenie przez telefon. Mam zasadę, że jak nie wiem to się nie wypowiadam albo zaznacam, że 'może' czy 'moim zdaniem'. Ty nie wiesz a się wymądrzasz.
-
Aleś se dorobił teoryjkę. DOT jest silnie higroskopijny więc chłonie wodę co właśnie powoduje korozję układów hamulcowych w autach i obniżenie temperatury wrzenia dlatego trzeba go co jakiś czas wymieniać. Mineral nie ma takich właściwości bo wypiera wodę a na dodatek ma lepsze właściwości smarne. W życiu nie słyszałem o zbierającej się wodzie przy zaciskjach. DOT ma lepsze właściwości na przegrzanie dlatego w autach czy motocyklach stosowany być musi ale rower to nie auto. No i ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka. Ja tam śmieci segreguję i nie śmiecę po lesie, ale jak ty masz środowisko w d..ie Twoja sprawa.
-
Ło Jezu, a jakżeś to wymyślił. Ja wczoraj rano przy -10 jeździłem na LX’ach i jakoś wszystko chodziło normalnie. Najgorsze są takie opinie paplane potem jak ten „pomidor”. Nie sprawdził, ale wie co jest powodem. Co za bzdura. Póki co to DOT ma zasadniczą dla idei pedałowania wadę – jest cholernie szkodliwy dla środowiska w przeciwieństwie do minerala i raczej kto jak kto ale rowerzyści nie powinni tego popierać . A że mineral nie sprawdzi się w motocyklu czy aucie nie znaczy, że nie da rady nawet w takim Gustawie M.
-
No nie wiem czy to do gwarancji - rozpręża się ale nie całkowicie. Czyli ściskam na maxa, i jak wolno stoi rozpręża się ze 2-3cm, ale nie więcej, więc to raczej nie kwestia gęstości oleju. Chodź może jednak bo ciśnienie powietrza maleje więc w pewnym momencie trzymać zaczyna ?. W poprzednim miałem podobnie i ponieważ w czasie jazdy wogóle to nie przeszkadza jakoś się tym nie przejmowałem. No ale jest dobry okres by to reklamować, tym bardziej, że Swinger zaczął mi powietrze powoli puszczać, a servis miał w maju i nie wymienili mi jak się okazało jeszcze dobrych uszczelek - widać już takie dobre nie były chodź do końca sezonu wytrzymały.
-
A dla mnie ciekawe jest że zimno się zrobiło, dziś 20km traska w terenie a widelec zero tłuczenia się No i jeszcze jedno spostrzeżenie - ETA w tym amorze chyba gorzej (krócej) trzyma niż w moim poprzednim widelcu, chodź to może kwestia większego skoku. Wiem że z założenia nie ma to być jakaś szczelna blokada i nie przeszkadza to oczywiście w czasie jazdy bo jak na rowerze się siedzi to docisk jakiś zawsze jest ale trzeba to odnotować. Zauważyłem to na sucho w czasie transportu w bagażniku auta - i co ciekawe okazało się to kolejną zaletą tego systemu. Do kombiaka typu Focus, Astra, Passat, Vectra itp roweru bez przedniego koła i siodełka na stojąco nie da się zmieścić przy takim skoku amora, a z ETA spokojnie wchodzi i wówczas zauważyłem, że w czasie jazdy się nieco rozperężył. Teraz przy wkładaniu roweru ściskam ETĄ amora, wsadzam bajka do auta i rozprężam go tak, że rogami się opiera o sufit i mi nie lata w aucie w czasie jazdy, super sprawa, kto by pomyślał.
-
No ale samo poruszanie się przewodu o niczym jeszcze nie świadczy poza tym, że ciśnienie chce go wyprostować. Może jednak zwsze miałeś zapowietrzony nieco, chodź ani na Deore ani na XT nie miałem okazji dłużej pod tym względem sprawdzić, tylko na moich LX opieram doświadczenie gdzie tego nie wyczuwam ?
-
pięknie to "hyba" wygląda , Tobo - oplot stalowy trudniej, przeciąć, zgiąć, przetrzeć itp, ale choć słyszałem to nie chce mi się wierzyć by oryginalne przewody z PCV czy z czego tam są robione puchły, nie czuję tego w ogóle że jest pod tym różnica między przodem (krótszy odcinek) a tyłem ? Jakby były gumowe to ok ale plastikowe ? Może masz żelazny uścisk w łapie ? No ale mnie ręka nie bolała jak się witaliśmy
-
Ty no weź bo robisz mi smaka , widzę że jednak mają wszystko co trzeba i bez wad poprzednich modeli. Ale bez monitorków już próbowałem, jestem niereformowalny pod tym względem i muszę je mieć - zobaczę jak LX 2009 a jak nie to hyba jednak te zewnętrzne dokupię i już. A z DC to racja, na ogół jest tak że wypowiadają się ludzie co nie mają zielonego pojęcia o tym albo pocykali w sklepie albo się przejechali na rowerze kolegi kawałek.
-
Maras, ja preferuję DC ale uwielbiam też wskaźniki jakich DC XT 2008 nie ma więc się wstrzymałem z kupnem, może to zmienią a może LX'y mieć je będą. Ewentualnie kupię te zewnętrzne zakładane na pancerze jak w szosach są. Mam natomiast pytanka: czy DC te Twoje mają także Servo czy jest ono tylko w tych samych klamkach ? jak ze zmianami bo nie pamiętam - w oba kierunki po 2 się da czy redukcja o 2 a naciąg o 3 ? (w DC XT 2004 można było o 1 zredukować a o 3 naciągnąć). i jak wyraźnie zwłaszcza przy redukcji można to wyczuć że 1 bieg już zszedł ?
-
Dziwne, wiedzą a nie poprawią ?. Przecie jak stuka to chyba coś o coś i wystarczyłoby jakąś gumową podkładkę albo cuś dać ?. No chyba, że to stuka "udeżenie" oleju albo coś takiego. Ale nie przesadzajmy, ja to słyszę przy prędkości nie większej niż kilka km/h w bezwietrzny dzień i to nie może być nawet asfalt bo głośniej opony buczą a musi być jakaś ubita trawa czy gruntowa ścieżka a na pracę czy trwałość to nie wpływa. Zobaczę w te zimnne dni faktycznie.
-
no kolego, oddawaj moją przejściówkę , co do sprzedawców jestem ich pewien, znam ludzi. Na 100% jest od Gregorio i nic nie buchnęli. Widocznie tak teraz dają. Że manetka jest opcją to się nie dziwię bo nawet na stronce tak chyba Marcok podaje. A jak pytałem to chyba 500-600zł mi powiedzieli - nienormalni. Co do bikefoto to kolorowe obcisłe, dresiarskie itd miało być tylko uszczypliwością wobec tych krytykantów jak tak lubisz Tobo, stukanie tłumików, zobaczę faktycznie jak będzie zimno, teraz to praktycznie wogóle tego nie słychać więc mi nie przeszkadza. A z blokadą na aswalcie faktycznie nie pomyślałem bo jak na razie jechałem tylko teren, więc może faktycznie się kiedyś przyda.