Rower kupilem wczoraj glownie po to, zeby trenowac zima i wczesna wiosna. Koszt zakupu 920 zl, w cenie roweru wymieniono mi mostek na KORE (i zamontowano jako ujemny). Wielkosc ramy 19 cali, rocznik 2006. Zmienilem tylko pedaly na 520 i siodlo na WTB Rocket V.
Co mnie milo zaskoczylo: Stery Cane Creek, korby Truvativ X-Flow, tylna przerzutka Acera, obrecze Alexrims X2100, klamkomanetki chyba tez Acera, opona Kenda, amortyzator Suntor XCP 75, kaseta 8 b. a nie wolnobieg, waga mniej wiecej 13,5kg.
Przejechalem nim dzisiaj mniej wiecej 70-80 km (do Ojcowa) 99% asfalt, 1% sciezki w Ojcowie.
Rama cholernie sztywna wiec i bardzo efektywna (ktos moze mi zarzucic, ze jezdze na fullu i w zwiazku z tym co moge wiedziec, ale wczesniej mialem hardtaila przez okolo 4-5 lat) pieknie wykonana i bardzo ladnie pomalowana (srebrna)- mysle, ze wytrzyma dlugie lata eksploatacji (ja nie zamierzam z nia sie ceregielic). Amor- mysle, ze nie ma co pisac - kazdy wie jaki jest ten model. Kola jak na razie kreca sie fajnie, nic nie skrzypi i ociera generalnie OK. Naped, bez problemow- ocena 5. Mysle, ze jest to super alternatywa dla wszyskich rowerow z Tajwanu . PS nie pracuje dla Krossa i nie jestem sprzedawca, czy przedstawicielem tej marki na Krakow .
Zapomnialem dodac, ze rama to Alu z adapterem do taczowki. Ale to chyba juz standard w rowerach. Chociaz w rowerze kumpla Giant Rincon (czy cos takiego) 2004 lub 5, ktory byl o wiele drozszy od Krossa adapteru nie ma (zapomnieli czy co?). Ale pewnie ten High Tech Fluid Form jest czyms zaje.... , chociaz moja Santa jest tylko spawana (moze badziew ).