Skocz do zawartości

topol

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 044
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez topol

  1. Ja mudia lałem motula .
  2. Bez obrazy----mieszkając na BanditenSztrase zostawiać 2 rowery przed drzwiami to szaleństwo.Nie zmienia to faktu ,że szkoda i ,że boli.Ale pytanie nasuwa się samo----dlaczego zrobiłeś wszystko by Ci/Wam rowery skradziono?
  3. topol

    DJMuciej komentuje wykad profesora dzemka

    Normalnie matoł.
  4. Po twoim opisie,dziś zerknąłem do mojej Reby /2010/.Gąbeczki suche nie były lecz w obu był motyw "przytrzaśnięcia" oraz osunięcia na 5mm po obwodzie na dł 1 cm .Oleju w ilości 15ml x 2 raczej nie stwierdziłem.Był,lecz wykapało go o wiele mniej. Po głębokich przemyśleniach wyciągnąłem powód /całkiem możliwy/ tych anomalii. Nie znam kolejności montażu lecz chyba na gąbeczki wciskano "kurzowe" i zrobiono to dość niestaranie.Następnie wsuwając lagi nie zrobili tego w odpowiedniej osi i rant goleni lekko zsunął gąbeczki. Amor pracował prawidłowo,lecz po 1,5 roku uginania się pode mną chciałem do niego zerknąć.Ten wpis na blogu przyśpieszył mą ciekawość. Myślę ,że pracownik montujący nasze widelce prace już stracił. Jutro montuje nowe gąbki /nasączone/ i wleje olej.
  5. Rowery skradziono w Gdansku . Oto ich fotografie Picasa Web Albums - t.o.p.o.l. - Ostatnio zakt... oraz ich nr : CUBE CLS LTD PRO QOW10179E SO510T EN14764 SCOTT ASPECT 20 GK090747 Wiem,że prośba mało realna ale mimo wszystko wytężcie wzrok ..... może sie odnajdą. Sprawa byla na policji-owszem,po 2 tygodniach odp: Z powodu nie wykycia sprawców , sprawa zostaje umożona
  6. Jako gdańszczanin,spytam-jak to możliwe?Napisz co i jak-policja?,prywatne sledztwo? jesli nie chcesz napisz na cykloza@wp.pl lub prv.
  7. "(łożyska)..dobrej jakości kosztują 10 zł z przesyłką" - ...a to cytat tygodnia chyba ! Czy accent czy shimano oba produkty są podobnej klasy.Uzywałem obu wielokroć. A łożyska,które całkiem możliwe wytrzymają więcej to koszt 30 zł szt.Wykonane są bowiem z materiałów o wiele trwalszych.Takowe teraz założyłem. I co dziwne w dzisiejszych latach sa ...Made in Japan Dla Gdańszczan- więcej info w hurtowni lożysk KULKA
  8. Wystarczy zerknąć na oponę i trochę kojarzyć! FRONT-------> <---------REAR.I po sprawie. To zalecenia producenta! Znam osoby które preferują w obu kołach stronę FRONT. Chce zaznaczyć,że całe te obserwacje zachowania się opon były prowadzone pod wagą 88kg. i ciśnieniu rzędu 3.0
  9. MICHELIN COUNTRY TRAIL 2.0-26" zwijana Choć kupiłem je niedawno ,całkiem sporo moge już coś o nich napisać! Może dlatego ,że na kilku zestawach opon już jechałem i mam obeznanie tu i ówdzie,wiem co z czym się je i czego oczekiwać od ogumienia. Wygląd: Producent zapewnia poprzez nadruk na oponie,że to rozmiar 2.0.Lecz balon z niej ogromny.Mierzona,faktycznie posiada 52 mm lecz w porównaniu do innych opon z mego wieszaka o wartości 2,1 wydaje się być oponą nawet nieco wizualnie większą-2,3.Lecz liczby nie kłamią-2"=~52mm ! Nie roztrząsajmy już tego! Duże choć nie jak w schwalbach napisy,dodają nieco kolorytu tej czarnej gumie! Bieżnik konkretny-klockowaty. Jazda: Od początku im zaufałem! wielkie balony -więc i z trakcją problemów być powinno mniej niż w moich kilku kompletach 1,9. Nie pomyliłem się.W lutowej aurze miałem możliwość sprawdzenia jej na naprawde wszelkich nawierzchniach i warunkach. Asfalt- dobrze napompowane-jadą wręcz same.Czasem tył zamyszkuje i uczucie lużnego siodełka dziwnie wpływa na samopoczucie.Po jakimś czasie problem przestaje być irytujący i jedynie zabawnym incydentem.Przy wilgotnej nawierzchni mało chlapią.Kąpiele zaś urządzą w innych okolicznościach-ale o tym trochę niżej. Szuter- Baaaaajka! Błoto- Tutaj podzielmy tę kategorie: a)"masa plastelinowata" -Bardzo dobrze sie w niej czują.Nic nie boksuje ani nie ślizga na boki.Dobrze się czyszczą. "kisiel z wodą" -Tu walory jezdne są podobne.Rower czasem,zaznaczam czasem- zatańczy a koło zaboksuje-lecz to raczej już norma w takich warunkach dla większości opon.Biada !! jeśli błotniki zostały w domu.Rozmiary opony i jej dość znaczne klocki potrafią uczynić niezłe spustoszenie w wyglądzie roweru.Strasznie chlapią. Lód- Jego również podziele na kategorie a)błoto pośniegowe-Jeśli nić sie pod nim nie kryje śmigają bez "zająknięcia" B)lód zbrylowany,pokruszony-chałaśliwie lecz do celu! c)lód pokrytu śniegiem i sam lód-Z odpowiednią teczniką i doświadczeniem do przejechania.tutaj lecz na uwadzie miejmy przedewszystkim siebie.Każda opona z wyjątkiem kolców,powinna w takich warunkach dostać od nas ograniczony kredyt zaufania. Opony dwukierunkowe.Przednia zakładamy zgodnie ze strzałką FRONT tył zaś zgodnie ze strzałką REAR.Tak zaleca producent! Niestety jednym z minusów tej opony to jej waga.Zwijana wersja mimo dziwnych dla mnie wag podanych na wielu stronach czy allegro od realnej różni się bardzo! Widziałem już gdzieś nawet 550g co jest oszałamiającym zakłamaniem.Moje egzemplaże i zapewnie inne tez waża w granicach 680g.Waga-kosmos!Lecz cena 50zł/szt wszystko wybacza. Mamy więc do czynienia z oponą,której zadanie jest wytrzymałość.Jak do tej pory-spełnia te walory. Chyba trochę pomogłem.........
  10. ADIDAS VOLTAGE ? dziś w cenie 240zł Oto teścik butów spd : But niszowy,na pewno.Z całej mej "kariery" rowerowej nie spotkałem nikogo drugiego by się nimi wpinał w spd. Do dziś czuje się jak rodzynek.Kupno ich to czysty przypadek.Poprostu innych o tej rozmiarówce w sklepie nie mieli i padło na Adidas. Sam początek to na pewno radość.Przeciez to Adidasy.Po wielu latach i tysiącach kilometrów moge stwierdzić ze produkt naprawdę doskonały. Obok śwatowych liderów tego typu obuwia ,model ten naprawdę zasługuje na wyróżnienie. Po prostu porządny but bez specjalnych bajerów.Na sam początek rzuca się w oko wykonanie.Wszystkie szwy podwójne,dokładnie obszyte.Staranność w drobnych dodatkach-wzorowa.Wszyty odblask z tyłu buta.But sztywny,Podeszwa nademiar odporna na scieranie.Tu Adidas przeszedł chyba sam siebie.Po 10 tyś km but ma tylko obdarte nieco noski.Cała reszta prawie jak nowa. 3 rzepy za każdym razem działaja doskonale.Rzadnego zużycia,typu mechacenie,kulkowanie.Trzymanie nogi w bucie od początku wciąż takie same.Podeszwa posiada otwory do korków,lecz u mnie zaślepione.Bez nich wdrapywanie się też jest przyjemnościa. Wnętrze buta również "ładne".Wkładka jak i wyściółka buta wciąż bez widocznych wad,obtarć,wytarć. Jedynym małym problemem bylo zapadnięcie-ubicie się nieco podeszw w miejscu bloków. Było go wyrażnie czuć podczas chodzenia.Mały zabieg w postaci wklejenia filcowych wkładek w miejsce awarii pozbawił dyskomfortu a i odizolował troche bloki od stopy.Co zapewne nie bez znaczenia jest gdy jade sobie zimą. Całe te bazgroly może komuś się przydadza! Nie raz i nie dwa,tematy odnośnie kupna buta powstają. Moje z czystym sumieniem polecam.Używane przez cały rok.W każdych warunkach.
  11. SLX- to nowe dziecko koncernu shimano, to chyba każdy kolarz wie.Ma zastąpić "przerwę" pomiędzy grupami LX i XT. Gdzie LX zostaje zdetronizowana do klasy sprzętu trekingowo-turystycznego ,dziwnie to dla mnie brzmi lecz tak to opublikowano i nie chce mi sie tego roztrząsać. Skupmy sie na samych hamulcach.Wizualnie wykonane wzorowo,już widze jak szereg kompletnych rowerów już niebawem będą w nie wyposażane.Przemawiac będzie na pewno cena.Jest naprawde kusząca. Wygląd też nie bez znaczenia. Praca: Po 100 km już wiem ,że to strzał w 10ke.Hamują bombowo choć przecież jeszcze nie są kpl dotarte."Funkcja SERVO WAVE adaptowana z wyższej grupy XT pozwala na szybsze załączanie hamulca i zapewnia o 20% większą siłę hamowania. Przy naciśnięciu dźwigni hamulca SERVO WAVE początkowy ruch oleju jest szybki, co powoduje że konieczny jest jedynie niewielki ruch dźwignią, aby okładziny hamulca zetknęły się z tarczą. Czynnik zwielokratniający siłę działa błyskawicznie przy kontakcie okładziny z tarczą dzięki czemu większy skok dźwigni daje mocniejszą siłę hamowania przy lepszej kontroli." Wielu z was napisze ,że ameryki nie odkryłem,lecz nie to mam zamiar opisywać lecz produkt spod znaku slx naprawde takie właściwości posiada.Kosmosem dla mnie jest wspaniała modulacja.Wspaniała pisze nie mając porównania z np xt.I tu może mi się oberwać-nie testował innych a zabiera sie za porównania,ty akurat policzek nadstawie. Bardzo ergonomicznie pomyslane i umieszczone regulacje odległości klamki od kiery.Działaja bardzo precyzyjnie. To takie oględziny na gorąco,z którymi chciałem się podzielic.Reszte doskrobie po wykonaniu troszku więcej km.
  12. Posiadałem ,zajechałem, dziś shimano ! Lańcuch dobry na 3000km.Nic pozatym!Strasznie "miekki" i plastyczny !
  13. topol

    [obręcze]

    Żaden to lider tylko średniak. waga 26calowych obreczy przy kwocie 50-60zł to 440-460 g. Wiec całkiem wzorowo.Wiec mili moi opowiedzcie jakies historie z nimi zwiazane! Warte są inwestycji? dzieki
  14. Dodam ,ze firma velo jeden z dystrybutorów siodełek san marco-rozpoczeła nowy program "test pilot." Do testowania otrzymujemy dwa zestawy siodeł ! ps:W wybranych miastach i sklepach info: http://www.velo.com.pl/php/test_pilot.php
  15. Mam je od roku.Wzorowy produkt. Zalety: Ciepłe- powiedzmy do -5,-7 Dobre "czucie"kiery,manetek,zero problemów z podstawowymi czynnosciami na rowerze tj "operowanie" bidonem,pompowanie kół na stacji.
  16. Dorwałem dość ciekawy i obszerny artykół odpowiadajacy na ten temat. Mam nadzieje ze jest on na tyle wyczerpujacy,iz nowych pytan z tym zwiazanych na tym forum bedzie sie pojawiac jak na lekarstwo. Rower - kupić czy składać (autor: Piotr Jankisz) Parę osób pytało mnie, kiedy na stronce będzie WIĘCEJ. Nie mam i nigdy nie miałem ambicji mnożenia bitów. We wstępniaku stwierdziłem, że nie chcę powielać rzeczy które już są w necie dostępne. Ale - życie idzie naprzód, i niesie nowe problemy. Ostatnio na pl.rec.rowery często pojawiał się wątek: " czy samodzielne składane roweru jest opłacalne", a nie ma dnia bez pytania typu: "czy rower firmy ABC model XYZ to dobry wybór". Cóż, nie spotkałem się jeszcze z obszernym opracowaniem takiego tematu, więc podejmuję nieśmiałą próbę wskazania, na co należy zwrócić uwagę kupując / składając rower przeznaczony dla dorosłej osoby, która zamierza przejechać powyżej kilkuset kilometrów rocznie. Od razu zaznaczam - postaram się napisać jak najbardziej obiektywnie, lecz ponieważ moje zainteresowania rowerowe dotyczą turystyki i rekreacji, postrzegam rzeczywistość okołorowerową pod takim kątem. Większość informacji poparta jest moim doświadczeniem, ale staram się także słuchać, co znajomi serwisanci powiadają. Rower: kupić czy składać - temat rzeka. Początkowo chciałem te 2 rzeczy oddzielić od siebie, ale doszedłem do wniosku, że wrzucę wszystko do jednego worka. Wiele osób pyta mnie, na co zwrócić uwagę przy kupnie roweru. Więc im podpowiadam. Okazuje się, że te "podpowiedzi" są na tyle uniwersalne, że pomogą także tym, co zechcą samodzielnie złożyć rower. Każdy, kto zbłądził tutaj i szuka odpowiedzi na postawione w temacie pytanie, niechaj przeczyta do końca. Zarówno ten, kto zechce kupić rower nowy w sklepie ( dla niego teksty zostaną pogrubione ) , jak i ten co szuka roweru używanego, jak i ten, co chce złożyć rower sam. A więc: kupić czy składać. Samodzielne złożenie roweru jest ogromną frajdą, ale niestety wymaga sporej wiedzy i umiejętności. Każdy, kto tej wiedzy nie posiada, skazany jest na zakup gotowego roweru i w miarę precyzowania swoich wymagań podmienia niektóre detale lub jeździ ( bo lubi lub się przyzwyczaił ) na tym co ma. Rower jest dosyć złożonym ustrojstwem i ważne jest, aby był choć trochę dopasowany ( lub dał się łatwo dopasować ) do użytkownika i do obszaru zastosowań. Przykładowo - na rowerze szosowym trudno jest jeździć po mieście, trudno jest uprawiać turystykę, nie będzie to dobry rower "gospodarczy". Na pytanie: "jaki mam kupić rower" zawsze i niezmiennie udzielam odpowiedzi: kup rower górski, a potem niewielkim kosztem przystosuj go do tego, do czego będziesz używał. Teraz i w przyszłości. O tym pisałem na tej stronie. Przeciętny "góral" o niewyczynowej geometrii daje się łatwo przystosować zarówno do jazdy po asfalcie, w mieście jak też i po terenie. Oczywiście, jeżeli ktoś szuka roweru służącego wyłącznie do jazdy na działkę wystarczy mu np. składak i kupowanie górala finansowo mija się z celem. Ale ja nie o tym chciałem - ma być o rowerach z nieco wyższej półki cenowej, przeznaczonych raczej do rekreacji i turystyki. Nie będzie tu o rowerach szosowych, DH czy FR. Jeżeli ktoś ma ściśle sprecyzowane wymagania tzn. dokładnie wie, czego od roweru oczekuje, zna się na poszczególnych częściach, niech podejmie trud samodzielnego składania roweru. Niesamowitą frajdą jest indywidualny dobór poszczególnych detali, a w dzisiejszych czasach jest ich - bądźmy szczerzy - zatrzęsienie w każdym dobrym sklepie rowerowym. Pamiętam jeszcze te czasy, gdy szczytem marzeń była przerzutka marki Favorit, masowo kupowana za południową granicą - sam to robiłem jeszcze pod koniec lat '80. Swoją pierwszą markową przerzutkę marki Simplex kupiłem w sklepie z telewizorami - takie to były czasy. Ale - wróćmy do tematu. Jeżeli ktoś chce roweru złożonego z części, a nie zna się za bardzo na tym, może powierzyć to zadanie zaufanemu mechanikowi. Tylko nie pytajcie mnie, który to jest...... Dobra - zaczynamy. Rama: podstawowa część każdego roweru, tu powiemy sobie wyłącznie o klasycznych ramach sztywnych. Od niej należy zacząć składanie, bo właśnie ona narzuca wymiary niektórych pozostałych komponentów. Z uporem maniaka powtarzam - kupujcie rowery / ramy na koła 26" wyposażone w piwoty do hamulców, bo tych ram jest w sklepach zatrzęsienie, są na ogół mocne, tanie i nadają się prawie do wszystkiego. Jako że rama jest najczęściej "dożywotnia", tzn. raczej nie będziemy jej zmieniać, więc, choćby z uwagi na jej trwałość i bezpieczeństwo własne zainwestujmy w znane marki. Jeżeli chodzi o materiał, w dzisiejszych czasach króluje aluminium. Stalowe ramy są na wymarciu i albo są to bardzo tanie ramy ze stali wysokowytrzymałej ( tzw. Hi-ten ) , albo drogie ramy ze stali szlachetnych ( cro-mo ). Jak to poznać - ramy aluminiowe są najczęściej nie malowane i mają większe średnice poszczególnych rur. Wracając do materiału -szanujący się producent najczęściej informuje nas o użytym materiale, np. HiTen, Cro-Mo, Alu coś tam itp. Generalnie, ramy aluminiowe są sztywne i nie tłumią drgań. Decydując się na rower na takiej ramie pamiętajmy o własnym komforcie i zwróćmy uwagę na widelec - raczej powinien być amortyzowany lub przynajmniej stalowy, który cokolwiek pochłania drgania. Osobiście, właśnie z uwagi na komfort faworyzuję ramy ze stali Cro- mo, z tym, że są one raczej na wymarciu - zaledwie kilka firm je dzisiaj produkuje, i to za solidną kasę. Przy ograniczonym budżecie solidna markowa rama ze stali Hi-ten, czy mieszanka Hi-ten/Cro-mo też nie powinna być zła, co najwyżej będzie ciężka. Bardzo istotną sprawą jest geometria - sportowa lub turystyczna, w zależności od przeznaczenia roweru. Nie wdając się w szczegółowe dywagacje n.t. kątów i długości rur przyjmijmy, że geometrię turystyczną mają ramy znanych producentów mieszczące się w niższym-średnim przedziale cenowym ( pomogą katalogi gotowych rowerów ). Na ogół ramy wyczynowe są pozbawione jakichkolwiek uchwytów do błotników i bagażnika, a na m takie uchwyty z pewnością się przydadzą. Dalej: zwróćmy uwagę na średnicę osadzenia misek sterowych - niechaj będzie to 1 1/8 cala, najczęściej spotykany standard. Mufa suportowa ( gwintowana !!!! ) niechaj ma najczęściej spotykany gwint tzw. angielski i szerokość 68 mm - łatwiej kupić wkład suportowy. Wymiary ramy - ten temat jest szeroko omawiany w necie, ja osobiście preferuję odnoszenie głównego wymiaru do długości nóg mierzonej od krocza, metoda prosta i skuteczna dla osobników płci obojga. Ramy damskie są trudno dostępne, ale przy odrobinie wprawy panie dziarsko śmigają na rowerach "męskich". Fajnie było by, gdyby rama miała możliwość zamontowania hamulca tarczowego z tyłu, ale niekoniecznie. Widelec. Jeżeli nie przewidujemy eksploatacji w terenie, lub zwyczajnie nie mamy kasy, możemy pozostać przy widelcu sztywnym. Pamiętaj: tani amortyzator mało znanej firmy przyniesie więcej szkód niż pożytku - lepiej zamiast niego mieć sztywny widelec. Jeżeli już widelec ma być sztywny, to niechaj będzie zrobiony ze stali; stal jest bardziej sprężysta od aluminium i tłumi drgania. Dobry Amortyzator z przodu przynosi istotne korzyści, nawet podczas dłuższej jazdy na asfalcie, ale to wydatek co najmniej kilkuset zł, wymagający regularnego, czasem kosztownego serwisowania. Mimo wszystko, jeżeli zależy Ci na komforcie, szczególnie w terenie, zdecyduj się na amortyzator. Byle znanego producenta, aby w przyszłości kupić części zamienne. Pamiętaj o serwisie - zawczasu dowiedz się, kto Ci to zrobi. Osobiście preferuję amortyzatory sprężynowe z kąpielą olejową, cenię je za trwałość i czułość, a także nieskomplikowaną budowę pozwalającą na serwisowanie w warunkach domowych. Ważną sprawą jest maksymalny skok widelca. Współczesne ramy mają taką geometrię, że akceptują widelce o skoku rzędu 80-90 mm. Większy skok widelca psuje geometrię - rower staje się leniwy, trudniej nim skręcać przy dużych prędkościach a także podjeżdżać. Starsze ramy ( powiedzmy z końca XX wieku ) najczęściej nie tolerują takich dużych skoków, z resztą moim zdaniem, przy jeździe rekreacyjnej zupełnie zbędnych. Dlatego, jeżeli po prostu nie masz kasy, albo masz starszą ramę - zdecyduj się na widelec o skoku maks. 70 mm. Zasadniczo w każdym typowym widelcu istnieje możliwość nieskomplikowanej i co ważne odwracalnej zmiany skoku na mniejszy, choć nie wiem, czy jakakolwiek firma serwisująca widelce wiedziała by jak to zrobić. Kupując rower z amortyzatorem, czy sam amortyzator, ( ale raczej używany ) zwróć uwagę na możliwość zastosowania przedniego hamulca tarczowego. Na razie to droga zabawka, ale kto wie, za rok, dwa.... Zwróć także uwagę na długość rury sterowej, czy jest wystarczająca do ramy. Zarówno przy widelcu sztywnym jak i amortyzowanym istotne jest, aby rura sterowa miała średnicę 1 1/8", tj. 28.6 mm i nie była gwintowana. Wiąże się to z możliwością zastosowania łatwo dostępnych łożysk sterowych typu A-head. Takie rozwiązanie jest bardziej sztywne i pewniejsze, niż klasyczne stery gwintowane, choć nie jest pozbawione wad. Co do łożysk sterowych - niechaj będą uszczelnione. Jest to dosyć wrażliwe na zanieczyszczenia miejsce w rowerze. Dostępne są łożyska sterowe z elementami tocznymi w postaci kulek, jak i wałeczków czy igiełek. Te dwa ostatnie rozwiązania charakteryzują się na ogół wyższą żywotnością, choć markowe łożyska z kuleczkami są także długowieczne i co ważne - tańsze. Przy montażu łożysk sterowych w ramie należy zwrócić uwagę na planowanie główki sterowej. Niestety, nawet znane firmy produkują czasem ramy obarczone wadą główki sterowej, co łatwo sprawdzić suwmiarką, mierząc wysokość główki w kilku miejscach. Łatwiej obadać, trudniej poprawić - trzeba poszukać dobrze wyposażonego warsztatu dysponującego planownicą, który to zrobi w sposób profesjonalny. Nieprawidłowe planowanie główki sterowej zemści się podczas eksploatacji poprzez ciągle pojawiające się luzy na sterach. Jest to wbrew pozorom dosyć często występujące zjawisko w rowerach gotowych, produkowanych masowo. Montując stery w ramie zwróć uwagę na pasowanie - powinno być ciasne, miski i pierścień na widelcu powinny wchodzić z oporem. Tutaj jakiekolwiek luzy są niedopuszczalne !!! Jeżeli się pojawiły, to nie próbuj podkładać żyletek lub blaszki z puszki po piwie, bo to jest partacka metoda stosowana przez pożal się Boże "fahofcuf". Jedyną prawidłową metodą likwidacji luzów jest wklejenie misek przy użyciu klejów przeznaczonych do montażu łożysk, czasem dostępnych w dobrych warsztatach samochodowych ( Loctite, Chester Molecular ). Operacja wymaga dobrego przygotowania powierzchni klejonych ( zmatowienie + odtłuszczenie ). Demontaż misek jest możliwy po podgrzaniu całości do ok. 150 stopni, np. opalarką do okien. Umiejętnie przeprowadzony nie grozi zniszczeniem lakieru. Tu uwaga: producenci niektórych, mocno odchudzonych ram wyczynowych wręcz zalecają klejenie misek. Mamy już ramę, widelec i stery. Pora na koła. Gotowe koła ( np. Mavic ) są na ogół drogie, więc raczej niech będą to koła składane, niekonieczne samodzielnie - bądźmy szczerzy, złożenie koła to banał, ale jego poprawne wycentrowanie to sztuka; ten temat wielokrotnie był poruszany na pl.rec.rowery i raczej wykracza poza charakter tego opracowania. Może jednak złożenie kół powierzyć zaufanemu serwisowi. Przy kołach w gotowych rowerach, a także kołach budowanych przez osoby bez doświadczenia należy się liczyć z poprawką centrowania po jakimś czasie eksploatacji, wynika to z nieprawidłowego naciągu szprych. Po kolei omówmy poszczególne elementy: obręcze - wyłącznie aluminiowe, najlepiej wielokomorowe. Przyzwoitej jakości obręcz wielokomorowa jest niewiele droższa od zwykłej, a pozwala na zbudowanie sztywniejszego i bardziej żywotnego koła. Bardzo dobre obręcze ( choć wcale nie najdroższe ) posiadają kapsle, tj. wzmocnienia otworów przez które przechodzą szprychy. Znów podnosi to trwałość koła. Co prawda, jeżeli użytkownik jest lekki i będzie jeździł w naprawdę łatwych warunkach ( np. wyłącznie asfalt ) wystarczą w zupełności zwykłe tanie obręcze bez przekrojów zamkniętych i bez kapsli. W tym przypadku polecam zmontowanie koła ze stalowymi podkładkami pod nyplami - pozwoli to na mocniejszy naciąg szprych, co wzmocni koło. Są dostępne także obręcze powleczone ceramiką; ma to na celu poprawę działania hamulców. Cena tych obręczy jest wysoka i jak by na to nie popatrzeć z tym rozwiązaniem zaczynają konkurować cenowo hamulce tarczowe. Szprychy - wyłącznie nierdzewne. Żadnych ocynkowanych. Piasty - kolejna bardzo ważna rzecz. Żadnego plastiku !!!! Dobra piasta jest zrobiona z jednego kawałka aluminium i jest uszczelniona. Nieuszczelniane piasty wymagają corocznej wymiany smarów, regulacji luzów i są mało trwałe. Piasta uszczelniona ( dotyczy to także innych łożysk w rowerze ) nie tylko nie boi się np. deszczu, ale także piachu, kurzu i np. wilgoci podczas przechowywania roweru w piwnicy. Z powodów, o których już pisałem, należy unikać piast z wolnobiegiem. Co do konkretnych firm, trudno coś polecić, ale ja bym się trzymał tych najbardziej znanych. W zasadzie obowiązuje standard: dla piast przednich szerokość osi 100 mm, dla tylnych MTB 135 mm, zaś szosowych 130 mm i tych ostatnich należy unikać. Jedni lubią klasyczne piasty z konusami, inni piasty na łożyskach maszynowych. Skonstruowanie i wyprodukowanie piasty na łożyskach maszynowych wcale nie jest takie proste. Dobra piasta powinna się kręcić ładnie i bez oporów nie tylko w sklepie, w ręce, ale także po prawidłowym, mocnym zaciśnięciu zaciskiem w rowerze. Względnie łatwo osiągnąć to w piastach z klasycznymi konusami, przy odpowiednim ustawieniu luzów. W gotowym rowerze, po odwróceniu do góry kołami wystarczy sprawdzić, jak kręcą się koła ruszone lekko ( tył bez łańcucha ). Jakiekolwiek zacięcia czy opory świadczą o niewłaściwym wyregulowaniu luzów ( w piastach klasycznych ) lub kiepskiej piaście na łożyskach maszynowych. Wyczuwalny luz w nowych jest niewskazany i w przypadku piast klasycznych świadczy o niewłaściwej regulacji konusów ( serwis ) a w przypadku piast na łożyskach maszynowych bardzo źle świadczy o ich konstrukcji. Przednia piasta jest względnie prosta sprawą. Tylna, odpowiedzialna za napęd pełni dosyć odpowiedzialną funkcję. Raczej niech będą to nowsze typy pozwalające na montaż kaset 8/9 rzędowych, o czym później. Co do tylnych piast, potentat z kraju Kwitnącej Wiśni ( i nie tylko on ) potrafi spartaczyć robotę. Czasami zapadki sprzęgła w piastach z grup LX, XT potrafią łapać nierówno i zasprzęglenie pod obciążeniem zachodzi z głośnym hukiem, co owocuje dewastacją sprzęgła. Warto w sklepie sprawdzić, jak pracują zapadki w piaście: obracać powolutku sprzęgło i słuchać, jak pracują zapadki - prawidłowo powinny stukać dokładnie w tym samym momencie. Często zapadki stukają jedna po drugiej i to jest niedobre zjawisko. To samo można obadać w gotowym ( odwróconym ) rowerze, bardzo powoli obracając tylne koło ( ręką za oponę ). Obydwie zapadki powinny stukać dokładnie w tej samej chwili i to na całym obwodzie koła. Jakkolwiek piasta obdarzona nierównomierną pracą zapadek może pracować wiele lat, to równie dobrze może za rok intensywnej eksploatacji nadawać się do wymiany. Dlatego warto zwrócić uwagę na ten drobiazg. Co do sposobów montażu: w droższych piastach zasadniczo spotykane są zaciski, wygodne przy serwisowaniu oraz np. przy przewożeniu roweru w bagażniku samochodu, ale niestety też wygodne dla złodzieja. Tańsze piasty mają oś z gwintem. Szkoda, w rowerze turystycznym wolałbym mieć dobre piasty z osiami gwintowanymi, ale są nieosiągalne. Opony: łatwo i tanio je zmienić, w zależności od okoliczności i upodobań, o czym już pisałem. Dla przeciętnego użytkownika raczej zbędne są opony z bieżnikiem jak w kombajnach do zbioru buraków - wystarczą opony gładkie, typu semi-slick lub twardy szlak, tj. posiadający ciągły bieżnik pośrodku. Takie opony są wystarczająco dobre na większości dróg utwardzonych. Dętki - raczej z zaworem samochodowym, wygodnie można pompować zwykłą pompką samochodową bez jakichś przejściówek. Oczywiście - otwory pod wentyle w obręczach muszą być "kompatybilne" z wentylami, ale wiertarka ze stosownym wiertłem potrafi czynić cuda. Na razie było o ramie, widelcu i kołach. Szczególnie ramę i koła należy traktować jako docelowe. Jedziemy dalej: napęd. Sprawa dosyć trudna, bo rowerowi potentaci z roku na rok zmieniają systemy i mnożą przełożenia. Parę lat temu standardem w rowerach ATB I MTB był napęd 3 x 7, dziś jest już 3 x 9, a Shimano zgłosiło do ochrony patentowej napęd 2 x 14. Trudno, na coś trzeba się zdecydować. Póki co, trzymajmy się piast 8/9 rzędowych, przynajmniej nie będziemy mieli kłopotów z kupnem zapasowych części do kaset. Piasty 7 rzędowe, które ( fabrycznie nowe ) leżą w sklepach, kuszą niską ceną, ale wróżą kłopoty w przyszłości, o czym ostrzegam tych, którzy decydują się na napęd 3 x 7. W tańszych rowerach złożonych fabrycznie dominuje napęd 3 x 8, który moim zdaniem dla przeciętnego użytkownika jest zupełnie wystarczający. W droższych rowerach dominuje napęd 3 x 9. Raczej unikajmy nowych rowerów z napędem 3 x 7 i niżej, a także z wolnobiegiem, bo możemy mieć kłopoty w przyszłości z częściami zamiennymi. Składając dziś rower zdecydowałbym się na napęd 3 x 8, ale po zrobieniu sobie sporych zapasów koronek na wymianę, co z resztą czynię i do czego zachęcam - kupujcie części zamienne na zapas !. Generalnie napęd 3 x 9 jest mniej odporny na eksploatację w trudnych warunkach. Co do konkretów: kaseta - raczej Shimano, bo można kupić zapasowe koronki. Przerzutki: decydując się na cokolwiek należy mieć na uwadze, że nie należy stosować manetek innych firm. Jeśli przerzutki ( przód i tył !!! ) Shimano, to manetki takowoż, najlepiej ze zbliżonych grup osprzętu, choć niekoniecznie, nie powinno być kłopotów z regulacją. Do sterowania przerzutek, w zależności od upodobań - albo gripy, albo rapidy - temat rzeka. Ale, jeśli Rapidy - jeżeli zależy nam na trwałości, sięgnijmy po coś od Deore wzwyż. Tańsze rapidy ( np. Alivio ) mają krzywki z blachy, trwałości nie wróżę. Zapomnijmy o tanich plastikowych manetkach montowanych na kierownicy. Jakkolwiek jest to proste rozwiązanie, to jednak plastik nie wróży trwałości. Polecam oddzielne klamki hamulcowe i manetki zamiast zintegrowanych klamkomanetek - aby nie mieć kłopotów w przyszłości, np. przy zamianie hamulca na tarczowy. Łańcuchy - tu koniec z ortodoksją. SRAM i to w miarę posiadanej kasy jak najwyższy. Łańcuchy Shimano, szczególnie IG są bardzo miękkie. IG90 to łańcuch na jeden wyścig, jak powiadają niektórzy serwisanci. I coś w tym jest. Warto stosować metodę trzech łańcuchów. Należy liczyć się z tym, że napęd to najszybciej zużywający się zespół w rowerze. Kilka tys. km, po których co nieco trzeba będzie wymienić, jest dla niektórych użytkowników wiecznością, dla innych to jedna solidniejsza wyprawa. Wracając do przerzutek, są dwie szkoły: albo droższy model ( np. LX ) który teoretycznie starczy na dłużej, albo taniutki SIS, który zapewni jako taką dokładność, a za rok nie żal wyrzucić. Osobiście przy wyborze przerzutki ( Shimano ) kieruję się zasadą: żadnego plastiku, za wyjątkiem kółek !!! Przerzutka przednia jest mniej odpowiedzialna i nie musi być wysokiej klasy. Tarcze suportowe obowiązkowo skręcane śrubami - całkowicie rozbieralne, zapewni nam to możliwość wymiany zużytej koronki. Raczej skłaniam się ku nowszym rozwiązaniom, do których dzisiaj zdobyć można części zamienne. Unikać jak ognia tarcz nitowanych oraz takich w których korby są oblane ładnym plastikiem - to jest tania tandeta. Wkład suportowy. Wbrew pozorom istotna sprawa. Ponieważ go nie widać, więc w gotowych rowerach najczęściej montowana jest tandeta. Decydując się na samodzielny dobór korb musimy wziąć pod uwagę, że Shimano w wyższych grupach wprowadziło wielowypust zamiast kwadratu. Co by o tym rozwiązaniu nie powiedzieć, jego zalety odczuć można raczej przy ponadstandardowej eksploatacji typu sportowego. Najprościej - korby i wkład suportowy powinny pochodzić od jednego producenta, długość osi najlepiej wg katalogu. Przynajmniej unikniemy kłopotów z niekompatybilnością kwadratów lub wielowypustu. Wymiary gwintu adapterów - zgodnie z tym co mamy w ramie, najmniej kłopotów będziemy mieli przy gwincie angielskim i mufie 68 mm. Składając samemu zadbajmy o nasmarowanie gwintów w ramie oraz o dociągnięcie właściwym momentem ( 50-70 Nm). Dokręcenie zbyt wielkim momentem może przyspieszyć zużycie łożysk. Wybierając wkład suportowy, zwróćmy uwagę na uszczelnienie łożysk, raczej sięgnijmy po droższe modele. Odradzam wkłady suportowe na łożyskach maszynowych, gdyż na ogół wymagają idealne wykonanych gwintów w mufie suportowej, a z tym bywa różnie. Taki wkład w ręku kręci się ładnie, ale zamontowany w ramie może stawiać spore opory, grozi to przedwczesnym zużywaniem się łożysk. Wkłady " w jednym kawałku" są bardziej odporne na błędy wykonania mufy suportowej i zbyt mocne dokręcenie. Unikać plastikowych adapterów, bo w przyszłości mogą sprawiać kłopoty przy demontażu. Hamulce. Właściwie - albo v-brake albo tarczowe. Dla przeciętnego użytkownika przyzwoite v- brake będą zupełnie wystarczające. Dla wymagającego, jeżdżącego w trudnym terenie i ze sporą kasą - hamulce tarczowe. Jakie - hydraulika czy linka ? Znów, decyduje kasa. Hydrauliczne hamulce tarczowe są bez wątpienia najlepsze, ale też najbardziej kłopotliwe w serwisowaniu. Może za rok, dwa uda się coś kupić taniej, zawczasu pomyślmy o widelcu z uchwytami do zacisku. Tarcza z tyłu ? Niekoniecznie, i tak przód jest najważniejszy, z tyłu wystarczy dobry v-brake, ale to sprawa gustu i/lub kasy. Tarcze wymagają stosowania specjalnych piast. O ile z przodu nie ma problemów, o tyle z tyłu tarcza nakazuje zawęzić i tak już wąski rozstaw kołnierzy w piaście, a to ma swoje konsekwencje jeżeli idzie o żywotność koła. Dlatego skupmy się na v-brake. Żadnej taniej tandety oblanej plastikiem. Do tego solidne, całkowicie metalowe klamki, najlepiej z możliwością regulacji. Zapomnijmy raczej o hamulcach typu cantilever, bo to już z natury historyczne rozwiązanie - konia z rzędem temu kto kupi dobre klocki lub ramiona. A szkoda, bo to fajne spowalniacze o szerokich możliwościach regulacji. Do tych hamulców niezbędne są klamki o mniejszym uciągu linki. Chyba że ktoś ma na oku tanie a dobre klamkomanetki przeznaczone do canti...... Linki - sprawa względnie prosta i oklepana. Dobry rower powinien mieć przyzwoite linki , pancerze i zakończenia. Linki sterujące przerzutki najlepiej powleczone tworzywem. Siodło, sztyca. Samo siodło jest sprawą bardzo mocno indywidualną. Na rynku istnieje sporo siodeł, drogich i tanich, sportowych ( wąskich ) i turystycznych ( szerokich ). W rowerze o geometrii turystycznej na siodło idzie spory % ciężaru usera. Jeżeli lubimy długie kilkugodzinne jazdy, musimy poświecić trochę uwagi temu detalowi. Zauważyłem, że przy mojej wadze sprawdzają się siodełka o następującej konstrukcji: miękkie( ale nie żel ), z przodu i w środku wąskie ( aby nie obcierały wnętrza ud ) zaś z tyłu względnie szerokie, co daje dobre podparcie. Dodatkowo patrząc z boku, siodełko ma mocno wyraźny łukowaty profil, w odróżnieniu od znakomitej większości siodeł sportowych prostych jak linijka. Jest takie siodełko pod nazwą Fi'zi:k Vitesse - specjalne siodełko dla pań, które w zasadzie wygląda tak jak powinno, tyle że trochę za dużo kosztuje i jest nieco za twarde. Poza tym - siodełko jest sprawą mocno indywidualną, sporo zależy od wkładki w spodenkach. Sztyca - jak najbardziej solidna, dokładnie dobrana średnicą do ramy. Żadnych podkładek z puszki po piwie. Kierownica. Oj, tu będzie ciężko - kierownica, a raczej jej usytuowanie to drugi po wymiarach ramy bardzo istotny parametr mający wpływ na wygodę użytkowania. Przyjmijmy, że w rowerze turystyczno - rekreacyjnym kierownica nie powinna być niżej od właściwie ustawionego siodełka. Nie jest to regułą, sam mam kierownicę ustawioną niżej, tak jak w rowerze sportowym i jest mi z tym dobrze. Decydując się na stery w układzie a-head ( do czego zachęcałem ) musimy wziąć pod uwagę, że to rozwiązanie ma mniejsze ( albo raczej bardziej kosztowne ) możliwości regulacji niż rozwiązanie klasyczne. Trudno. Drugą sprawą jest długość i kąt wspornika kierownicy - to jest sprawa mocno indywidualna. Najprościej: jeżeli zależy nam na wygodnej, wyprostowanej sylwetce, dobierzmy krótki i stromy wspornik. Jeżeli zależy nam na aerodynamice, sterowności i wygodzie na podjazdach - musimy wybrać dokładnie odwrotnie. Pewnym rozwiązaniem tego problemu są wsporniki z regulowanym kątem, które widuje się czasem w rowerach fabrycznych i jeżeli wspornik jest solidny, powinien załatwić problem. Niemniej jednak taki wspornik jest mniej sztywny. Dobierając samemu wspornik, najczęściej ma się już jakieś doświadczenia w tej materii. Można też pojeździć na rowerach kolegów, ale każda rama ma inną geometrię. Decydując się na konkretny mostek, pamiętajmy o tym, że ma on spory wpływ na nasze bezpieczeństwo, dlatego trzymajmy się raczej znanych firm. Bardzo dobrze, jeżeli wspornik posiada informację o maksymalnym momencie dokręcania śrub. Podczas montażu należy się tego trzymać. Drugą sprawą jest wysokość wspornika. Tutaj w rowerze fabrycznym mamy jedynie możliwość regulacji w dół, wyciągając podkładki, oczywiście jeżeli są. Jeżeli potrzebna jest regulacja w górę, pozostaje wymiana wspornika na bardziej stromy. Na ogół szanujący się sklep, który chce nam sprzedać rower, weźmie od nas nieprzydatny nam wspornik w rozliczeniu. Przy składaniu samodzielnym sprawa jest bardziej skomplikowana. Na ogół dysponujemy całą długością rury sterowej i nie wiemy, jak dobrać wysokość wspornika. Proponuję następujące rozwiązanie. Zamontować wspornik, ale dać pod niego największą sensowną ilość podkładek ( dobre kilka cm ). Nie skracać rury i nie montować gwiazdki. Zrobić kilka km na takim ustawieniu, najlepiej w zróżnicowanym terenie. Uwaga na własne bezpieczeństwo - wszak z przodu wystaje kawał rury, na który łatwo się nadziać !!! Najprawdopodobniej pozycja będzie zbyt wysoka, więc ujmujemy kolejno podkładki i montujemy wspornik niżej. Znów próba podczas jazdy. Powtarzamy procedurę aż do momentu, gdy ustalimy mniej więcej pozycję, jaka nam odpowiada. Teraz możemy uciąć rurę, ale UWAGA !!! z pewnym zapasem od góry ( 2-3 cm ), co pozwoli na ewentualne podniesienie wspornika. Teraz możemy pojeździć nieco dalej, w trudniejszych warunkach i ewentualnie skorygować położenie wspornika. Na zakończenie, jeżeli jesteśmy pewni pozycji, ucinamy rurę " na gotowo" tj. tak, aby była kilka mm poniżej krawędzi wspornika. Montujemy gwiazdkę i dokręcamy śruby zalecanym momentem. Sama kierownica to sprawa gustu. Prosta, gięta - co komu pasuje. Gięte kierownice są na ogół szersze co pozwala na łatwiejsze manewrowanie w terenie. Przeciętnemu użytkownikowi wystarczy prosta kierownica. Dobrze by było, gdyby była aluminiowa. Pedały: co komu pasuje. Osobnicy o niewielkim stażu rowerowym niech sięgną po pedały pozwalające na jazdę w zwykłym obuwiu. Znowu - żadnego plastiku, dobre uszczelnienie !!! Zwróćmy uwagę czy pedały pozwalają na przykręcenie w przyszłości nosków. Osoby doświadczone sięgną zapewne po SPD lub inne zatrzaskowe. Błotniki, bagażnik: jeżeli potrzebne, to jak najsolidniejsze. Oświetlenie - raczej nie na prądnicę, preferuję światła bateryjne, ale to sprawa upodobań i preferencji. Przy samodzielnym składaniu, kiedy mamy możliwość indywidualnie dobierać poszczególne detale, musimy dowiedzieć się, czy będą one pasowały. Dlatego kładłem nacisk na dwa istotne standardy - wymiary sterów i mufy suportowej. Ale to nie wszystko, diabeł siedzi w szczegółach: średnica osadzenia przedniej przerzutki, dokładne dane techniczne przerzutki tylnej itd. Dlatego przed zakupieniem czegokolwiek, szczególnie starszych części należy dokładnie poznać dane techniczne - tu pomogą firmowe katalogi. Sporo można dowiedzieć się w Internecie - choćby na grupie dyskusyjnej pl.rec.rowery, czy w wielu różnorakich rankingach części, np. w Bikeboardzie. Należy tu być ostrożnym, gdyż naprawdę trudno znaleźć fachową recenzję, popartą solidnym doświadczeniem. Nie ma się co dziwić, wszak piszą to na ogół bardzo młodzi ludzie, posługując się przy tym logiką zero-jedynkową: albo jest coś do d..., albo jest cool.......I to po tygodniu używania.....Dlatego należy być ostrożnym. A teraz będzie bardzo ważna konkluzja: zdaję sobie sprawę, że nie każdy musi się zgadzać z tym, co tu napisałem. Trudno, nie o to chodziło aby zadowolić każdego. Zdaję sobie sprawę, że nie każdego stać na to co proponuję - firmowe ramy, drogie widelce, hamulce tarczowe - niestety, dobry rower może kosztować kilka tysięcy złotych. Proszę pamiętać, że nie każdemu taki rower jest potrzebny. Dysponując znacznie mniejszą kwotą można nabyć / złożyć fajny rower, który przyniesie kupę frajdy i zadowolenia użytkownikowi. Rzecz w tym, żeby wiedzieć dokładnie czego się oczekuje i nie dać się zwariować. Niestety - dotyczy to każdego współczesnego bardziej zaawansowanego technicznie produktu, a bez wątpienia rower nim jest.
  17. Troche juz pobrykałem i moge co nieco napisac o tym produkcie. Siodło naprawde wspaniale mi podpasowało,jest bardzo wygodne,nie za twarde,nie za miekkie.Dystans 50km czy to miasto czy teren nie robi wiekszego znaczenia,a to wazne bo waze 90 kg i wbrew wiekszosci opinim siodło powinienem miec wrecz miekkie zelowe.bzdura.Produkt authora moge polecic,wykonany jest bardzo starannie,miła w dotyku skóra,która swietnie zachowuje sie w kontakcie z galotami kolarza :lol: ,nie sciaga jak niektóre produkty gaci z tyłka. :lol: Na poczatku zawsze sceptycznie patrzyłem na akcesoria authora,dzis moge napisac ze iridium to dobry produkt tej czeskiej fabryki
  18. Wyglada dokładnie tak jak link nr 1.Wystarczy w googlach wpisac "author iridium"i juz masz fotke! to takie trudne? nie znam innych siadełem o tej samej nazwie,wiec trafnosc wyszukania w googlach bedzie na pewno 100%. a fotek staram sie nie wklejac bo najnormalniej zamulaja forum. pzdr
  19. na razie napisze ze,jest wygodne,cieszy oko,cena to 73 zł.
  20. Zakupiłem owe siodło,zaciekawiony jestem czy dobrze wydałem swe pieniadze?
  21. Benzynke gdzie dostane? w chemicznym?na stacji? i jakie sa koszta?
  22. Zastanawiam sie czy jest jakis sens w wymianie spreżyny i kółek /zebatek/ bo jak na razie nie moge za cholere nigdzie tego znależć by kupić.Kółka sie juz przetarły sprężyna też przydała by sie nowa,cała reszta jest w jak najbardziej idealnym stanie,wiec po co zaraz nowa przerzutka:?: Wymienialiście te rzeczy kiedyś :?:
  23. suma sumarum ,nic dodać nic ująć.Stary shimano jednak daje znac o sobie ppierwasza klasa
  24. Naprawde nie mam pojecia jak inne przerzutki działaja i powinny działać,ALIVIO mam od 98 r. i naprawde nic nie moge jej zarzucic,pieknie działa płynnie zdejmuje i podnosi /xc/ nawet nie ma luzów.Co do konserwacji to powiem szczerze,ze naprawde dbam o nia. DOBRE STARE ALIVIO nie do zdarcia !!!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...