Znam swoją wartość Mów mi Wuju
... i właśnie o to chodzi. O subiektywność w rowerowaniu. Ja piszę, że czuje zasadnicze różnice, Ty piszesz, że nie czujesz. I to jest baaardzo OK.
Ale naprawdę szlag mnie trafia, jak ktoś, tak jak parmenides uogólnia i uśrednia, że nie ma różnicy i jeszcze zasłania się semantyką.
I to jest już słabo.
Ponownie wracamy do fundamentalnego stwierdzenia, że tabelki i teoria swoje, a życie swoje.
... i tym proponuję zamknąć ten oftopiczny dyskurs..
Szacunek...
I.