Klaniam,
Ciekawa prawidlowosc. Gdziekolwiek pojawi sie temat wielkiej kichy predzej czy pozniej jej zwolennicy staraja sie na wszelkie mozliwe sposoby udowodnic jej wyzszosc nad mala kicha. W odwecie malokichowcy z uporem godnym lepszej sprawy neguja i obsmiewaja wielka kiche.
Czasem opiera sie to o teoretyczne wyliczenia, rzadko o doswiadczenia wlasne ale zawsze konczy sie na tym ze aby znizyc sie do poziomu dyskusji nalezy wynajac koparke. I to nie taka malutka, ogrodowa, ale taka z odkrywki gdzies spod Walbrzycha...
I dzieje sie tak i w Polszcze, i w Hamburgerowie i w Herbaciarni. I stawiam zoledzie przeciwko dolarom ze wszedzie i w kazdym mozliwym jezyku w jakim temat wyplynal...
Poszlibyscie ludzie na rower, nakrecili jakis fajny filmik zeby uciszyc oczy, pare fajnych fot walneli.
A tak to samo jalowe pierdzenie z ktorego zadnego tresciwego stolca nie widac
Szacunek...
I.