-
Liczba zawartości
8 849 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez IvanMTB
-
Klaniam, Szczesliwy uzytkownik 2x9 zglasza sie. Korba CD Drive 32/20, kaseta 12/36. Zadnych problemow z zaciagniem lancucha, zapas koronek 20T zakupiony, teraz tylko musze odswiezyc zasoby blatow 32T. Choc w sumie nie trzeba. Middleburn ciagle robi bardzo przyzwoicie przerzucacjace blaty Slick Shift ktore w wersji hardcoat duzo znosza. A stwierdzenie ze w wersji 2xcostam blaty traktuje delikatnie mowiac z przymruzeniem oka. Ze sie zuzywaja szybciej to truizm, w koncu jest jedna zebatka mniej do uzytkowania ale bardzo bym chcial aby kolega LoveBeer doprecyzowal owo ZNACZNIE. Zabrzmialo to tak jakby po 3 obrotach korba z zebatki sypaly sie wiory na kilometr Aby zajechac blaty na amen naprawde trzeba sie postarac, lub miec jakis z plasteliny ulepione. Swoj sredni, szosowy blat 105 wymienilem po jakis 15k kilometrow gdyz zaczal nosic wyrazne slady zuzycia. Nawet jesli przyjmiemy iz komponenty MTB zuzywaja si e 2xszybciej da nam to 7.5k a to juz jest calkiem wypelniny sezon. Szczegolnie dla amatora, ktory sie nie sciga - w tym wypadku ja Szacunek... I.
-
Klaniam, Ty sie Kaza nie slin tylko szykuj wolne na 1-2 wrzesnia. Jadymy najprawdopododniej zdobyc Snowdon i Cadair Idris Szacunek... I.
-
Klaniam, Jak ten Epicon chodzi? Mialem go moze przez 3 miesiace ale nigdy z pudelka nie wyciagnalem i puscilem do ludzi Czy mi sie zdawa czy on jakos tak wiecej niz 100mm skoku zaposiada? Szacunek... I.
-
Klaniam, Zeby nie bylo ze tylko focilem Szacunek... I.
-
Klaniam, Masz dyspense na kolejowe foty ale tylko jesli mosty beda w podobnej do ponizszego scenerii : Zdjecie tylko pogladowe, nie moje niestety... No faktycznie, w medzeniu to ja dobry jestem, jak wiekszosc Rodakow, choc na podjazdach tez daje sobie rade Na usprawiedliwienie dodam ze dla mnie to tez nie jest wypad do wioski obok. 2h pociagiem do kolegi "wepoldrogi", tamze nocleg a potem ranko-ranko 2-2.5h samochodem od niego. Takze robi sie juz prawie 5 godzin... A co do rozmiarow dzwonkow to zacytuje kolege-przewodnika: To taka jego zacheta do przedstwicielek plci przeciwnej i oralnych wyskokow Szacunek... I.
-
Klaniam, SLX'y maja za soba kolejny wypad w solidne gory. Najpierw tytulem ozochozi... Moja rama ma tylne haki typu slot dropouts, czyli mozna ja konwertowac spokojnie do singla. Niestety powoduje to koniecznosc poprawiana ustawienia zacisku tylnego hamulca przy kazdym bawieniu sie kolem. W BB7-kach byla to naprawde spora zagwozdka. Tym razem przed wypadem umylem tylko rower, lekko naprostowalem krzywe kolo i pojechalem. Jakiez bylo moje zdiwienie i rozpacz gdy sie okazalo iz tyly hebel wogole nie chwyta ale za to piszczy jak stado potepiencow. Pierwsza refleksja - zanieczyszczone tarcze lub klocki, ale w sumie od czego? Modlac sie w duchu o to aby to tylko byly ukladajece sie od nowa klocki pozwolilem sobie na ponowne docieranie. 5 czy 7 katujacych uszy zatrzyman i ... bingo!!! Hampel zaczyna lapac, przestaje skrzeczec. Jeszcze jakies 3 czy 4 dla pewnosci i mam z powrotem przyjemnie twarda klamke i perfekcyjnie dzialajacy hebel. Na trasie. Dwa razy udalo mi sie przesmarowac ostra agrafke na zjezdzie. Nie wiem jeszcze czy to kombinacja ciezkiego roweru (15kg) i wielkiej kiszki ale mialem wrazenie braku sily hamowania. Z drugiej strony ciagle obchodze sie z SLX'ami dosc delikatnie. Mam w glowie ze przesiadka na BB7 na 666 to skok o 4 klasy do gory. No i nie chcialbym fiknac przez kiere na jakims kamienistym zjezdzie w przypadku standardowego, BB7-kowego klama do kiery i modl sie o wczesne zatrzymanie. Zastanawiam sie czy nie zalozyc na przod wiekszej tarczy - aktualnie 180 - ale z drugiej strony jak kiedys zadrzy mi reka i szarpne klamke "postaremu" to wtedy mam gwarantowany dlugi lot z nieprzyjemnym ladowaniem... Jakies sugestie? Szacunek... I.
-
... i o to chodzi, o to chodzi Dzieki Tobo, poprawiles mi nastroj jak cholera. Juz myslalem ze moje bezguscie zaczyna holendrowac niebezpiecznie w strone estetyki Bede dzis spal snem sprawiedliwego ... dewianta Szacunek... I.
-
Klaniam, Wiem oczywiscie ze de gustibus non disputandum esto ale moim skromnym zdaniem to Twoj najobrzydliwszy sprzet Tobo Pojedyncze gratki nawet, nawet ale calosc... Sorry grucha Szacunek... I.
-
Klaniam, Olgierd masz oficjalne ostrzezenie za notoryczne sianie Wrogiej Propagandy PKP - Parszywej Kichy Podkolanowy, jak nauczal Ewangielista Parowy Czako - oraz zamieszczanie zdjec na ktorych najostrzejszymi elemantami jest kolec ktory zrobil Ci psssss Dopsz. Wystarczy tych nizinnych popiardolek dla miekkich siusiaczkow. Zapraszam niniejszym na One day in The Lakes Szacunek... I.
-
Klaniam, No i git. Znaczy sie ze 135mm z przodu to patent Surly. Zwracam honor do kieszeni. Jednak Pug nie byl pierwszym grubasem. Polecam przeczytac o historii i prehistorii fat bike'ow na MTBR. Nie liczac jakis bajerow i jednostkowych wyskokow z lat chyba 30-tych zeszlego wieku, grubasy pojawily sie w polowie lat 90-tych w okolicach Alaski na potrzeby entuzjastow przedluzenia sezonu rowerowego. Szacunek... I.
-
Patent jak najbardziej zajefajny, ale nie wyciagalbym zbyt daleko idacych wnioskow co do pionierstwa Surly w tym temacie. Dosc powiedziec ze Pugsley, owszem, byl pierwszym fat bike'iem za rozsadne pieniadze i "dlamas", ale bynajmniej nie pierwszym. Temat wymaga pewnych poszukiwan aby nie bledow nie produkowac/powielac. Szacunek... I.
-
Pfff... Tetryk sie odezwal. Zebysmy nie zaczeli zagladac w PESELe bo mogla by wyjsc niejedna niespodziewanka w temacie kto tu mlody jest... Poza tym to nie czapki tylko berety Szacunek... I.
-
LOL... Wrong wheel size mate Szacunek... I.
-
Kaniam, Zdawa sie ze Jest Wola i Ochota zatem powiesmy temata - prosba do Moda poszla o podpiecie przynajmniej na czas jakis - coby skrecic jakiegos baunsa rowerowo-towarzyskiego w Tripolis. Wstepny termin w okolicach konca wrzesnia (27-29.09). Tak sie szczesliwie sklada - a co... troche prywaty - ze bede w tym czasie w 3City i oprocz obowiazkowego startu w ŻuławyWkoło z checia bym sie takze pobujal po TPK i zaliczyl dlugo juz odkladana Wieżyce. Co do ŻwK pragne poinformowac nieobytych ze tam nie startuje sie po wynik ale po to aby nawcinac sie na bufetach takich specjalow jak kartoflanka, pierogi, drozdzowka z rabarbarem, swojska kielbasa i zapic to wlasnorecznego "pedu" nalewka. Dwa zdjecia i wszystko powinno byc jasne. Grabarz wciaga pierogi. Ivan rabie kartoflanke No i co dalej? Kto sie zestali tego skujemy, a jak bedzie co inszego materialowo to tez przecie nie wygonimy. Najzacniej by bylo jaky potencjalna ekipa zamiejscowa zechciala zostac do piatku do poniedzialku, bo wtedy kosztem dwoch dni urlopu mozna sobie 4-ro dniowy mini-zlocik wykroic. Wstepnie moznaby w piatek na lajcie rozjezdzik po TPK zrobic, w sobote zaliczyc Zulawy, w niedziele Wiezyce i Okolice w poniedzialek dajmy na to posesjowac Klify no i oczywiscie pomachac odjezdzajacym na do widzenia. Oczywiscie wieczorki pozostaja na integracje socjalna i towarzyska Szacunek... I.
-
Klaniam, No jak kryptycznie i niejasno napisane to musi byc anarchy Dalej sie bede upieral ze Krampus to zupelnie inna bestja. Pierwszy chyba przypadek kiedy to rower zaprojektowano na bazie opon ktore zamiarowali don wsadzic. Dlaczego nie Honzo-podobnik? Ano bo Honzo to rama pod amor i z krotkim ogonem. A Krampus na pewno nie powali krotkoscia tylnego widelca, bo pomimo ze podsiodlowa nieco gieta to jednak 3 cale trzeba tam zmiescic. I to 3 cale na 50-cio milimetrowej obreczy. No i widelec tylko i wylacznie sztywny bo niczego poza wlasna adaptacja jakiegos up side down nie poradzisz... Ale skoro roboczo mamy trend numero uno - czyli Inaczej niz wszyscy, tak jak nikt inny. To warto wspomniec takze o trendzie jakiemu w/g mnie holduje pomieniony juz Honzik. Czyli znowu roboczo - krotko, sztywno i rozrywkowo. Moim skromnym zdaniem ramy/rowery wpisujace sie w powyzszy trend to klasyczne fun bike'i. Chyba nie zupelnie do epickich dni w siodle ale na pewno dla podskakiwaczy i milosnikow adrenaliny. A zeby nie bylo to Honzo jak najbardziej spelnia kryteria grupy juz istniejacych maszyn o podobnych parametrach i zastosowaniu. 2Soulcycles Quaterhorse Canfield Yelli Screamy Canfield Nimble 9 Transition Transam 29 Chromag Surface I last but not least Kona Honzo ... i pewnie jeszcze jakies insze by sie znalazly, nie twierdze ze wyczerpalem temat... A swoja droga to w oparciu o prosta obserwacje optyczna mozna wysnuc jeszcze jeden, jak najbardziej oczywisty trend: niebieskie rowery sa COOL Szacunek... I. PS Oficjalna premiera Krampusa ma byc na Eurobike na przelomie sierpnia i wrzesnia w Friedrichshafen. Dostepnosc od wiosny 2013, czyli w Polszcze pewnie za 2 czy 3 lata
-
Klaniam, Nie inaczej kolego, bylo jak piszesz Gars fotek mam, ale ze nie sa jakies specjalistycznie wyszkukane to sie nawet nie chwalilem <blush> Ale w sumie co-tam. Tu sie zaczyna a wczesniej jest Cartusia MTB. Plany wspolnego siespotkania rowerowo-trowarzyskiego jakies sie tam juz przewinely ale jakos tak albo napotkaly na stanowczy brak zainteresowania, albo niemoznosc skrecenia terminow. Pod koniec wrzesnia znowu planuje byc w 3City - Żuławy Wkoło 29.09.2012 Tczew - i kilka dni na zwiedzanie moreny i okolic - Wieżycy nie udalo mi sie zaliczyc w czerwcu - moznaby wykrecic. Tylko czy Szczeciniaki sie rusza... Szacunek... I.
-
Sadze ze watpie. Honzo to poprostu przyciezkawy, zwykly rower. Krampus wybija sie poza wszelkie nurty i klasyfikacje. Nie zaryzykuje twierzenia ze tworzy nowy rodzaj rowerow wielkokiszkowych ale na pewno nie poddaje sie latwo szufladkowaniu. niby blizej mu do fat bike'ow ale jednak jakis taki normalniejszy jest Poprostu Surly. Ktore zyje i tworzy swoje sprzety w swiecie rownoleglym. Gdzie amortyzacja nigdy nie miala miejsca, aluminium stworzono do przechowywania napojow mniej lub bardziej "gazowanych", hydrauliczne hamulce tarczowe to podejrzany wymysl chorego umyslu a narty i rakiety sniezne poprostu nie zostaly wynalezione - tak parafrazujac Bikerumor Szacunek... I.
-
Klaniam, Sie mi bardzo podobywuje Szczegolnie ten zielony kolorek... Przy okazji, jeden z goscikow w Klubie zrobil male poszukiwania i Krampus to mityczny potwor szfendajacy sie po ulicach miast i straszacy dzieci za pomoca zardzewialego lancucha i dzwonka xD Szacunek... I.
-
Klaniam, http://surlybikes.co...ello_to_krampus Szacunek... I.
-
Klaniam, Zasieg, a moze rozpietosc? 246cm? Wez no sprawdz raz jeszcze. Jesli masz rozpietosc ramion 246cm to musisz miec okolo 220cm wzrotu minimum. Proporcjonalny, typowo zbudowany czlowiek jest z grubsza wpisany w kwadrat. Tzn rozpietosc ramion jest bardzo zblizona do wzrostu. Ja mam 179cm wzrostu i dlugie rece. Rozpietosc ramion 187cm. Szacunek... I.
-
Klaniam, Linkacz jak najbardziej dobry ale nic nie zastapi pomiaru. W koncu 45c jednego producenta to moze byc cos zupelnie innego niz 45c drugiego... Swoja droga... Jak nisko ludzkosc upadala ze pomiar sznurkiem, tasma miernicza lub "przetoczeniem" jest juz passe Zdaje mi sie ze poczulem "fetor mamlenia" az tu u siebie... Szacunek... I.
-
Klaniam, Uciekator z Bajzlu Jak Smok... Roman Nadobny aka Błękitny Grom Szacunek... I.
-
Klaniam, Na przod polecam Ardenta 2.4, jesli nie jest szczegolnie blotniscie bo ta opona nie najlepiej czysci sie z kleistego blocka. Koniecznie z dopiskiem EXO, to wzmocnienie bocznych scianek. Panas Rampage 2.35 daje rade jako napedowka, z przodu nie za bardzo fajowa bo to jednomieszankowiec ktory potrafi sie uslizgnac w najmniej oczekiwanym momencie - kosztowalo mnie to skrzywione pioro do trigger'a X0. Nevegalka to nie opona na gory i kamienie. Bieznik owszem ladny i szerokosc nieoszukana ale szmaciane scianki boczne na kamloty to pomylka. Interesujaca opona tak na przod jak i na tyl jest Bonti 29-4 TLR Team Issue. Mam aktualnie z tylu i jestem szczerze zbudowany, szczegolnie po slabych doswiadczeniach z XR4 - czyli 26-cio calowym odpowiedniku 29-4. Jesli dodatkowo mozesz przekonwertowac kola na bezdetke - w dowolnym systemie pelnym czy ghetto - to juz wogole miodzio. Opona odrazu inaczej pracuje, ma bardziej zaokraglony profil i mozna bezpiecznie uzywac nizszego cisnienia. Oczywscie snejki, kolce, druty i szkielka przestaja dla Ciebie istniec Popre Tobo. Jesli nie jestes paranoicznym lajciarzem i scigantem a chcesz bez stresow pobujac sie w dol i w gore po gorach zakladaj szerokie, solidne papucie. Zadnych szmacianych scianek bocznych i drobniutkich biezniczkow. Takie ekstrawagancje mozna sobie zachowac na golinogowe wyglupy... Szacunek... I.
-
Klaniam, W sumie to calkiem zabawne Popelnilem temat a dopiero teraz przygodzilo sie do niego cus napisac... Najpierw troche pre-historii. Od zawsze bylo stalowo, sztywno i jednobiegowo. Trajka z ostrym kolem, Romet Zabka z wolnobiegiem, Romet Bratek z torpedem, Universal Flaming - takie eksportowy Wigry - tez z torpedem... Potem byly Bledy i Wypaczenia Przerzutek i Amortyzacji i gdzies kolo 2006 Powrot do Zrodel... Oto Michalinowoz na plazy w Watrobowie podczas wizyty u Kazumiego. 40x16 jak pamietam, wyjatkowo przyfarcilo ze pologniwo zalatwilo sprawe naciagu w pionowych hakach. Oddany po wycieczce wlascicielowi, czyli Michalinie. Tuz przed pozegnaniem Pryszczylli zagoscila u mnie Bestyja aka Masakra Kolorystyczna, czyli budzetowy sposob na Przyjazd Malzowiny na Stale Tu jeszcze z przelozeniem 32x16, WTB Weirwolf LT na przedzie, bez tylnego hebla, rogow i z Brooks'em na sztycy - niech go dunder swisnie... Tutaj wersja przejsciowa z plasticzanym bash'em, przelozeniem 32x18, rogami i Ardent'em 2.4 na przedzie. W takzwanym miedzyczasie byla wersja dojazdowkowa z oponkami 42c, przelozeniem 40x16 i w pelni oblotniczona. Aktualnie Inbred czeka na zdalngrejdowanie z pozycji Acting Big Bike do SSJ. Bedzie nowa rama to sie wtedy powroci do Macierzy. Kwestia czasu i budzetu... Ostatni zasie nabytek to Roman Nadobny aka Blekitny Grom. 34x18, 2.4/2.2 ale na wyjatkowo szerokich obreczach - 35/30mm z przodu, 29/24mm z tylu. na razie tyle... Dlaczemu? W miejscach mego stalego lub czasowego zamieszkania sztywny singiel to jedyne logiczne rozwiazanie. West Midlands to miejsce plaskie jak klatka piersiowa 8-mio latki. Zeby poczuc jakikolwiek haj trzeba pozbyc sie wszystkiego co ulatwia jazde - biegi, amortyzacja... Poza tym Anglia to Anglia i jest mokro i blotniscie okragly rok, a w zimie szczegolnie. Singiel w tych warunkach to opcja tania i dla leniwych Wystarczy tylko z grubsza odkuc najwieksze kawaly blocka i sprzet jest w pelni sprawny. Nic nie zacina sie, nie strzela, nie przeskakuje... W przypadku zas Pomorskiej Moreny jesli na sile nie pchasz sie na najwieksze interwaly a lydka zapodaje tez jest git. Dosc powiedziec ze podczas Operacji Odprowadzania zrobilem 40 kilo z Gdyni na Otomin - dla bywalych i znajacych niebieski, czarny i zolty szlak - i tylko raz przyszlo mi podprowadzac na dystansie mniej niz 50 metrow. Ze niby na sztywnym singlu niewygodnie i telepie. Prosta zaleznosc: telepie, znaczy sie zbyt wolno jedziesz. Jak dajesz w gaz nagle wiekszosc nierownosci zaczyna ginac, przelatujesz nad nimi nawet sie nie zastanawiajac. Jak dla mnie sztywny singiel ma tylko jedna oczywista wade wynikajaca z tego iz nalezy sie nieco bardziej przylozyc tak pod gore, jak na dol a szczegolnie po nierownym. Odciski na lapskach jak od lopaty Z drugiej strony zdaje sobie oczywiscie sprawe iz sztywny singiel nie jest sprzetem dla przecietnego Pedalo Pociskacza. Sam jak wybieram sie w gory decyduje sie na siatke bezpieczenstwa jaka oferuja biegi i amortyzacja. Mozna oczywiscie wszystko i wszedzie jezdzic na SSJ-cie ale czy warto? Jak dla mnie rowerowanie ma byc przyjemnoscia, relaksem, zastrzykiem hormonow po tepym, szarym tygodniu w pracy. Mozna sobie i innym udowadniac ze jest sie twardym jak wyprawiona, bawola skora. No i git... Ci ktorzy maja taka potrzebe niech pokazuja i udowadniaja. Ja mam to gleboko w miejscu gdzie nie dochodza zadne promyki slonecznego swiatla. A ze mozna i takowych udowadniaczy jest wielu, potwierdza tylko ilosc ludnosci startujacych w kategorii SS na rozmaitych imprezach rowerowych w calym UK Szacunek... I.
-
Klaniam, Tak na oko 150ml w systemie ghetto aby uszczelnic Ardenta 2.4 i Bontragera 29-4. Wlane raczej na zapas bo w sumie trzymalo nawet na sucho, ale ja nie zamiaruje sciagac tego, no chyba ze cos walnie albo opone zupelnie szlag trafi. Szacunek... I.