-
Liczba zawartości
4 016 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Maniak
-
Niby tak ale może mieć inny skład, wcale nie oznacza to że jeśli jest produkcji notubes to jest tym samym. Pytam dlatego iż mam poważne wątpliwości czy oryginalny płyn notubes uszczelnia opony schwalbe evo, powinien działa natychmiast, tymczasem bywa że trzeba długo czekać aż uszczelni sito na ściankach opon evo a na maratonie złapałem dziurę i płyn załapał z duuużym opóźnieniem, zeszło mi prawie do zera i 2 razy musiałem dopompowywać, straciłem prawie tyle czasu jakbym zmieniał dętkę. Na filmikach pokazowych wygląda to dużo lepiej.
-
To jakiego uszczelniacza w końcu użyłeś stan's notubes czy doc blue - ten drugi firmuje schwalbe (chociaż podobno i tak go produkuje notubes)?
-
Waga wyszła przy okazji, za lekki być nie może bo to w końcu treningówka. Mogłem wstawić ramę accent peak a koła sprzedać i za 6 stów kupić jakieś 1700g, założyć stare RoRo z dętkami 95g i od razu 0,85kg w dół, ale nie chciało mi się gimnastykować. Prędzej kusi mnie wstawić slr'y żeby się nie marnowały i jakieś heble deorki
-
-
Co do wagi trafiały mi się egzemplarze głównie w wagach ok 420g lub 440/450. Zależy jaka partia, wkurzające jest tylko że na nowych jest tyle frędzli a właściwie paseczków z wtryskarki, dziubanie tego jest irytujące. Załatwiłem już chyba z 5rocket ronów mimo to uważam że są ok, mają bardzo uniwersalny bieżnik który nie robi niespodzianek. Dętkowa wersja mnie strasznie wkurzyła bo 5km po pierwszym starcie na nowych oponach już łatałem kapcia. Potem na 10km znowu to samo na drugim kole. Po tej przygodzie założyłem NN ust i co? przejechałem na nich wszystkie góry a przeciąłem je grabka w poznaniu gdzie ogólnie bylem pewny że nic ich nie ruszy. Po tej niemiłej przygodzie założyłem RoRo TL Ready z płynem, przejechałem kilka górskich maratonów i w Karpaczu również u grabka trafiłem takie kamienie że przecięło mi oponę przez klocki(!), podejrzewam że żaden kapeć by nie dał rady skoro przecięło taką warstwę gumy. Oczywiście przy okazji skasowałem obręcz SLR'a , jak znajdę w piwnicy oponę do podrzucę fotkę.
-
Przytoczę po części swój post z innego forum - na początku byłem rozczarowany siłą hamowania R1, zmieniłem klocki na koolstop'y, które kupiłem jak zapas, poprawa była minimalna, ale dalej hamowało to jak spowalniacz a nie hamulec , mimo usilnych prób dotarcia ciągle to samo, obwiniłem więc właśnie tarcze dartmoor nano. Okazało się ze po prostu ten zestaw bardzo długo się docierał, po tygodniu jazdy i wielu długich hamowaniach stawiam rower na przednim kole jednym palcem bez zablokowanego amorka, nawet shimano które zawsze chwaliłem, czy juicy ultimate tak ładnie nie hamowały. Tak więc uczucia na razie mieszane, ze wskazaniem na to że siła hamowania jest ok, nie wiem jak się będą zachowywały w górach bo podobno idzie je trochę przyjarać. O krzywieniu się i takich sprawach nie jestem w stanie jeszcze nic powiedzieć. Jak chcesz niezawodne lekkie tarcze które nie boją się bardzo długich hamowań pomyśl o pływających hope'ach, ja jednak uważam że te w zupełności wystarczą, jednak chyba zmienię na hygię ale to raczej ze względu na wygląd, bo właściwości użytkowe mają podobne. Uważam że jeśli accenty blade spokojnie mi wystarczały i dawały radę to te też dadzą a jestem stosunkowo wymagający co do hamulców, tarcze avida g2 wcale nie są jakoś szczególnie mocniej hamujące, często się gięły a potem trudno je było wyprostować. Tak w ogóle to sam sobie dywersję zrobiłem, bo kupiłem lakier zaprawkowy z pędzelkiem pod kolor do amorka i uzupełniłem wszystkie ubytki lakieru, oczywiście na mocowaniu koła też zamalowałem. Zaczęły się dziać cuda z wpinaniem i trzymaniem koła, przy hamowaniu potrafiło się lekko przestawić w widełkach i tarcza obcierała także nie polecam nikomu malowania tego miejsca. Na początku myślałem że to tarcza się tak gnie albo koło tak odkształca.
-
Kasa w koła dobrze zainwestowana popieram, to zaraz po ramie druga najważniejsza rzecz, pod pozostałymi planami wymiany podpisuje się obiema "ręcyma" Jaki amor wstawiasz, może R7?
-
Już dawno przestałem liczyć, łatwo nie jest, koła budowałem pół roku, na hamulce czaiłem się następne pół zanim pojawiła się okazja za ludzkie pieniądze itd... 5lat zmian to sporo. Chociaż jak tak patrzę to wymieniłem prawie 100% roweru od tego czasu. Nie piję, nie palę to chociaż na rower mogę wydać znajomi w miesiącu potrafią przepić takie R1 albo lepiej
-
Kurcze faktycznie, machnąłem się w opisie, teraz policzyłem wszystkie kilkukrotnie i jest 106 ogniw przy średnim wózku, opisu nawet nie zmieniałem bo zawsze skracam łańcuch tam samo a za pierwszym razem odliczałem ogniwka odpięte od tego co zaznaczyli mi na paczce, nie mniej jednak waga się zgadza, nawet sprawdzałem dla nowego łańcucha w paczce to odchył był 0,3grama raczej kwestia ilości smaru. Przy okazji poprawię opis. Hehe nie mam parcia na "takie" ściganie, jak chcesz możemy się poganiać się na jakiejś trasie
-
Dopiero teraz zauważyłem te pedały, wyglądają jak dwa koszmarki hehe w prawdzie waga ok ale ciekawe jak działają. Nie lepiej jakieś exustary albo cuś?
-
Nie zaplatają, rozmawiałem z ich zaplataczem i przyznał że go nie mają, tak jak pisałem - zaplatają "na oko". Ich koła ponaciągane są do max 60kg, a to nie wiele, rozmawiałem ludźmi którzy odsyłali ich koła do poprawki.
-
Nie wiem czy czytałeś wątek od początku ale to już druga rama a obręcz slr'a się rozkraczyła od wiszenia na haku Większość części wymieniona w prawie 100% od początku istnienia projektu. Obecna rama przez złożeniem była spolerowana i potraktowana woskiem samochodowym, od spodu jest obita od kamieni, skraje siodła potraktowane renoskór-em bo się poprzecierały, gumy na gripshiftach nowe, napęd prawie 100% nowy poza ramionami korby którym nie robiłem zbliżeń bo szczyty korby obite na maxa, mam tak ustawione progi że nie ocieram o ramiona. heble, tarcze, opony, pedały, kolka przerz - wszystko zupełnie nowe. Inne rzeczy niby jak mają wyglądać? Mogłem pokazać zużyte elementy i miejsca, ale po co? Taka mała czcionka po to żebyś wysilił oczy skoro uwagi nie chcesz na przeczytanie wątku. Więc odpowiadając na twoje pytanie: tak, ma prawo. Pozdrawiam
-
To jest to o czym mówię! Najpierw klienta obrazić a potem stwierdzić że oni robią wszystko dobrze. Nie mają pojęcia z kim akurat rozmawiają przez telefon albo do kogo piszą ale się pysznią jakby mieli monopol na wiedzę, do tego odrobina bezczelnego marketingu i wciskania kitu że wszystko jest ok, reklamacji niema. Tak tak.. a świstak siedzi i zawija. Na oko to se można zaplatać.. w rowerach komunijnych.
-
Wygląd wiadomo, sprawa bardzo indywidualna. Niski suport.. hym nie zwróciłem na to nawet uwagi, może i tak, mi nie przeszkadzał nigdy. Co do osłonki, puszka po piwie raczej się nie nadaje - za cienka, łańcuch potrafi konkretną dziurę zrobić w ramie, podobno po dezodorantach są dostatecznie grube, widziałem też że z płytek carbonowych dorabiają osłonki. Jestem dzisiaj po pierwszej ostrej kilkugodzinnej jeździe. Wybrałem się na trasę pucharu polski w przełaju i powiem tak, mimo że się spodziewałem takich wrażeń jestem w oszołomiony tegoroczną konfiguracją . Chyba popadłem w samozachwyt. Na co dzień trenuję na szosówce albo na innym góralu ( foto ), więc nie śpieszyło mi się z jazdą na tym, a prawie całą zimę leżał w częściach, zapomniałem już trochę jak się na nim siedzi. Pierwsze wrażenie jak usiadłem to "ale krótki, dziwnie" po dojeździe na trasę i pierwszych 15minutach jazdy natychmiast mi się przypomniało dlaczego ten rower tak zbudowałem - "idzie jak po sznurku" , zupełnie automatycznie, każdą myśl o optymalnej trajektorii jazdy natychmiast materializuje, bez zbędnej zwłoki, bez wysiłku - genialnie Koła zdefiniowały ten rower na nowo, całą jazdę miałem na twarzy uśmiech radości. Przyspieszenie jest niesamowite, przy starcie tylko co 2sekundy dobiegał moich z dołu strzał oznajmiający zmianę na kolejną niższa zębatkę. Na 15% podjeździe doszedłem do 11-tki ze średnią tarczą i dziwiłem się czemu nie mam kasecie mniejszych koronek, przecież by się przydały mam wrażenie że jestem wstanie podjeżdżać z prędkością która wcześniej była poza moim zasięgiem. Bez gripshiftów miałbym duży problem z nadążaniem ze zmianą przełożeń przy rozpędzaniu się, coś niesamowitego. Hamulce natomiast ciągle się docierają, pod koniec zyskały już trochę mocy ale jeszcze to nie to, zobaczymy jak będzie jutro. O nowych pedałach xtr'a krążą opowieści że stawiają duży opór przy wypinaniu, śmiało mogę to między bajki włożyć, działają dokładnie tak jak 540-tki z nieco bardziej zdecydowanym momentem wypięcia - jest ok, jak się poobijają pomyślę o lekkim tuningu. Wracając do kół, to crosmaxy slr poszły w kąt, po dzisiejszym dniu niema już do nich powrotu, nie wiem co z nimi zrobić, do treningu za porządne, a sprzedać szkoda bo za dużo bym stracił ale jeszcze zobaczymy, w każdym razie seryjne koła never again. Natomiast w głowie zaczęły mi krążyć myśli o zestawie na Podium'ach, być może jeszcze lżejszych szprychach (sapim superspoke?) z ogumieniem typu Furious Fred :] wiem że to bardzo ryzykowne zestawienie i ew defekt jest dużo bardziej prawdopodobny jednak hym.. i tak brzmi elektryzująco. Trening dawno nie sprawił mi takiej frajdy jak dzisiaj, cały czas siedzę i analizuję każdy element dzisiejszej jazdy nie mogąc się nadziwić jak wcześniej jeździłem. Mimo że wszystko kosztowało krocie to wymiernie czuć podczas jazdy zmiany jakie zaszły. Pozdrawiam wszystkich którym rower się spodobał i tych którym nie przypadł do gustu zawsze miło poczytać wasze komentarze.
-
Co konkretnie masz jej do zarzucenia? Moim zdaniem przydałaby się osłonka chroniąca przed zaciągnięciem łańcucha, więcej wad się nie dopatrzyłem. Z kolei nowy model ma moim zdaniem nie ma tej prezencji, nie widać go w "peletonie" ale bardziej od tego jeszcze drażni mnie górny ciąg, nie można stosować przerzutek szosowych bez kombinacji, jest więcej pancerza a wiec większy opór na linkach i większa waga, więcej miejsc gdzie może się syf zbierać. Mam nadzieję że nie zmienili geometrii bo jest naprawdę ok. Tak nawiasem biorąc obecna cena jest słaba, z wysyłką do polski od niemieckiego dystrybutora mamy ją za 2800 a u nas 3200. PS To tak się wydaje, tez nie raz oglądałem projekty innych i sobie głośno myślałem "kurcze moj rower jest nie gorszy tylko skąd ta waga" Ja też mógłbym mieć wagę 7,3kg ale jakim kosztem. Cranki, carbonowy sid i 300g opony, ew jakaś carbonowa korba, tylko jakie koszty... a wiadomo że takie opony tylko na wystawę.
-
http://www.youtube.com/watch?v=CeXtZzFKSmc Pozdr
-
No sporo osób tak modyfikowało Eastona, zawsze też możesz robioną na zamówienie łódkę i górę wstawić. Wiesz podniesienie siodła pomaga podnieść wydajność jazdy ale na krótko, to do niczego nie prowadzi bo bardzo obciąża kolana i inne części ciała, siodło musi być optymalnie i koniec Pokaż fotkę jak wygląda to teraz.
- 90 odpowiedzi
-
- Walczymy z masą!
- KTM
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To widzę tolerancje masz dużą, u mnie 1cm różnicy od optymalnego ustawienia powoduje już dyskomfort w pierwszych minutach jazdy, raz opadła mi na maratonie sztyca o kilka cm bo za słabo dokręciłem to kolana przez 3 dni mnie jeszcze potem bolały. Wracając do węglowych sztyc, miałem rdx'a który jest właściwie konstrukcyjnie kopią ritchey'a wcs to śruby trzymające jarzmo wżynały się węglowy element do którego się je dokręcało,z czasem możliwe było tylko jedno ustawienie siodła, musiałem dorobić takie długie wąskie podkładki jak są w ritchey'u wtedy zaczęło działać ale i tak słabo bo przy uderzeniu tyłkiem siodło potrafiło się trochę przemieścić. Inna to pz-racing nie dość że zaczęła się odwarstwiać i pękać w miejscu gdzie łapał ją zacisk to jeszcze kompletnie nie trzymała siodła, skręcana była 1 śrubą a łódka miało nacinane ząbki, to samo sztyca, oczywiście carbonowe ząbki były za słabe lub za mało dokładnie zrobione i przeskakiwały, przy próbie wskoczenia na rower, siodło opadało czubem w dół albo do góry. Potem miałem sztycę robioną na zamówienie 120g do szosówki, to najpierw pękła poprzeczka przytrzymująca śruby (konstrukcja identyczna jak kcnc) a później sama sztyca zaczęła powoli się rozłazić. Co do kcnc to wysłałem ją do szosówki bo trzeszczała mi ciągle, za mocno to mocowanie mi pracowało, z resztą w szosie jak troche brudu złapało to też mi trzeszczy, nadmienię tylko że mam starą wersję z cieńszymi śrubami. Przy przy obecnej konfiguracji nie mam żadnego z wyżej wymienionych problemów.
- 90 odpowiedzi
-
- Walczymy z masą!
- KTM
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To pokaż jak jest u ciebie Jeśli sztyca zapewnia właściwą odległość do pedałów to nie kapuję co w tym jest niebezpiecznego? Popatrz na rowery znanych zawodników, oni też jeżdżą źle?
- 90 odpowiedzi
-
- Walczymy z masą!
- KTM
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Eastona wiele osób chwaliło, ja mam kierkę i też nie narzekam jak na razie. Nie mniej jednak ja mam uczulenie na węglowe sztyce, ze wszystkimi miałem problemy chociaż zwykle były to dosyć tanie wyroby, dlatego zainwestowałem w thomsona.
- 90 odpowiedzi
-
- Walczymy z masą!
- KTM
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak nieśmiało wtrącę, bo w takim razie projekt chyba powinien zostać przeniesiony do działu z nieistniejącymi już rowerami? Trochę szkoda bo najlżejszy HT opublikowany tu na forum, zawsze podobał mi się ten rowerek, zawsze zazdrosnym okiem łypałem na jego wagę kiedy mój był w powijakach.
-
Ocena : pozostawiam czytelnikowi Kupuję od czasu do czasu w bikstacji prawie od początku ich funkcjonowania jako sklep. W prawdzie towar zawsze był ok, nigdy nie miałem większych problemów poza jednym przypadkiem tygodniowego poślizgu ale zauważyłem że standard obsługi klienta bardzo spadł, wręcz poleciał na łeb na szyję. kiedyś paczki były wysyłane natychmiast. Zamówiło się korbę w poniedziałek o 14... we wtorek o 10 przywitał mnie kurier poczty. Uważałem ten sklep za wzór, jednak to się zmieniło. Teraz to loteria. Oferowanie artykułów których nie mają jest normą. Kiedyś naprawdę był to jeden z najtańszych sklepów, obecnie trudno na to liczyć, czasem trafią się okazje ale w 90% przypadków można trafić to samo dużo taniej. Kolejna rzecz, jak rozmawia się telefonicznie z nimi to odnosi się wrażenie ze jest się traktowanym "o boże czego ten człowiek ode mnie znowu chce niech da mi już spokój, kupuj albo spadaj". To samo miałem jak próbowałem dowiedzieć się o szczegóły zaplatanych przez nich kół...nie dość ze nie moglem od nikogo uzyskać informacji, przełączanie po stu tysiącach działów na koniec dowiaduję się ze chłopaki zaplatają je "na oko" a podobno mają normę iso..( to jakiś żart?) ale po chamsku odpowiedzieli że jeśli mi się to nie podoba i mam wątpliwości to żebym kupił gdzie indziej oni robią dobrze a jak mi się szprycha urwie to znaczy że źle ich używałem albo skakałem ... . Rzecz jasna kupiłem u kogo innego. Bo skoro klient który chce zostawić 3tysiące jest tak traktowany to sorki ale coś jest nie tak.
-
Opisz wrażenia z jazdy jak zmontujesz, u nie niestety RoRo 2.1 jest prawie na styk w ramie, w Sidzie też nie wygląda to różowo. Ile wychodzi prześwitu w najwęższym miejscu? Pamiętaj że większe koło jest mniej sztywne, może się odkształcać na boki na tyle ze może przycierać, po tym co piszą o 29er jest nad czym myśleć, jeśli ktoś ostatnio twierdził ze w zakrętach kolo mu o 4-5mm się odkształca o.O...ale ogólnie ludzie narzekają na sztywność kół w 29. Ciekawe jak będzie przy tym rozmiarze.
-
Sprawdzałeś czy felga z oponą mieści się w ramie?
-
Rower chyba niektórych ugodził w serce i z zazdrości Ci docinają. Sprzęt przepiękny, wszystkie części sprawdzone na najwyższym poziomie, pierwsze co rzuca się w oczy to rama, strasznie mi się podobają ktm'y. Masz jeszcze potencjał do zbicia wagi. Co do sztycy to nie widzę nic dziwnego w takim ustawieniu, jeżdżę podobnie, na zjazdach łykam wszystko jak chcę. Pozdr
- 90 odpowiedzi
-
- Walczymy z masą!
- KTM
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: