Maniak

Jak zmienisz klocki na DuraAce to też na 99% będziesz zadowolony. Kiedyś shimano się chwaliło jeszcze ze zdaje się od modelu 105 w górę, ramiona hamulców są kute na zimno, teraz nie znalazłem informacji na ten temat.

Potwierdzam że tektro to padaka, ledwo spowalnia rower. Ważna kwestia to też same klocki. Hample ultegry też raz musiałem psiknąć smarem bo się zastały i nie odbijały.

Zależy jakie hamulce i klamki. U mnie na zestawie ultegry 6600/6700 albo DA 7800 siła hamowania była aż za duża, można spokojnie zablokować koła, więcej już szosowe gumki nie były w stanie przenieść, moim zdaniem nic więcej nie potrzeba.

FLYXI Miałem na myśli ten za 75$, źle mi się link wkleił. Na ebay'u też tego trochę jest. V-ki są ok, tylko orbejka ma i z przodu i z tylu a u ciebie musiałby być jeden szosowy i jedna v-ka, ładniej jest jak są identyczne.

A myślałeś nad widelcem w ten deseń od chińczyków : http://www.flyxii.com/products_1.asp?menuid=315&id=498 ?

Hehe no niestety tak dobrze niema W sumie sam po mieście śmigam góralem na slikach terenowych i chętnie bym go bardziej uszosowił żeby się szybciej pomykało ale stwierdziłem że wolałbym do tego celu klasyczną stalową szosówkę niż hybrydę na ramie górala.

Choćby dlatego że aluminiowy widelec z piwotami nijak nie pasuje do carbonowej ramy szosowej, albo napęd mtb do roweru szosowego. Moim zdaniem nie pasuje tu też siodeło czy pedały, kolorystycznie na razie też brak motywu przewodniego. Nie czepiam się bo widać po prostu nastąpiła przekładka ramy z poprzedniego roweru a autor planuje sobie dograć sprzęt, na razie jeszcze sporo zabawy zostało. Obserwowałem jak twój rower tobo z "górala" przekształcił się w szosową hybrydę i nie powiem żeby takie połączenie mi się podobało, szosówka z prostą to ok, rozumiem że ktoś nie przepada za barankiem choć osobiście nie umiem bez niego żyć. Masz swoją koncepcję, ja mam swoją, wydaje mi się że nie musimy się nawzajem przekonywać w tych kwestiach.

Każda rama Ci się podda w ten sposób, karbon ma dodatkowo tą właściwość że może być sztywny w jednej płaszczyźnie a w drugiej elastyczny, zależnie od ułożenia włókien.

Pływanie tyłu raczej nie jest normalne, aczkolwiek tylne widły wyglądają na bardzo delikatne więc pewnie twoje odczucia są słuszne. Ogólnie dziwny rower, nie widać w nim konsekwencji, popracuj nad nim i pokaż co wyszło, plany masz dobre ale na razie trochę temat w powijakach.

Znajdą się tacy

Z okazji końca świata, hymn na dziś: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=1b26BD5KjH0 Na jutro to już raczej hehe

Dołączam się do prośby o fotki

Rzecz w tym że laik i tak nie wie co to jest więc mu wszystko jedno co tam pisze a tym którzy są w temacie to raczej nie zaimponuje, pewnie gdyby nie było tam żadnego napisu słowa byś na ten temat nie usłyszał. Nikt nie mówi że nie spełnia swojej roli, ja też przerabiałem chinskie carbony ale sobie nie chwaliłem, ogólnie niech ci służy ale niepotrzebnie zarzucasz innym że narzucają Ci swoje zdanie, nakręcasz się, niepotrzebnie. Jasne wygląda dobrze i o to chodzi. Problem jest jak ktoś kupuje taki wyrób i myśli że to oryginał. Wtedy robi się nie fajnie.

Oj sivydym daj mu już spokój, niech się cieszy jazdą a nie stresuje częściami. Nie każdego razi połączenie: znaczek "M" na klapie a 1,6l pod maską ( i nie żebym robił przytyki, już mówiłem co o tym myślę).

Ale nie ma co się boczyć o tą sztycę, napisałeś że jest "z kitajowa" i ok, ważne że kupiłeś ją świadomie i nie sprawia problemów. Nikt się nie czepia, trochę się sam nakręcasz.

Wizualnie rowerek fajny, równy i przyjemny, użytkowo też spoko chociaż sztyca trochę razi ale jak mówisz że działa to ok. Trochę ciężkawy wyszedł, jaka jest waga samych kół? Z jakich względów kierka tak mocno przekręcona wskaźnikiem w dół? Nie ślizgasz się po tym gładkim siodle, jak się na nim siedzi i ile Cie wyniosło? Trochę długie przewody hamulcowe, ja bym skrócił już nie wspomnę o tej antenie przy tylnej przerzutce nawiniętej jak spagetii chyba z tym nie jeździsz?

Problem znany i powszechny, chyba nie znam kogoś kto by z tym kłopotu nie miał. Aczkolwiek wczoraj i przedwczoraj jeździłem po godzince w ujemnych temperaturach, nie jakiś strasznych bo -5 i deoreki M596 działały ok, tylko tylny pod koniec zaczął pracować inaczej niż przedni ale w granicach normy. Poprzednie xt 775 byly tragiczne pod tym względem, nawet w plusowych temperaturach zaczynały głupieć a w ujemnych klamki tak puchły ze hamowały bez naciskania klamek.

Najlepiej jak montujesz do przeciętej, uświnionej resztkami płynu opony dętkę w błotnistych warunkach wtedy jest kolorowo Tak mi się wydaje że łatwiej imbusem odkręcić zacisk jak odpiąć np. mokry śliski zacisk który często jest solidnie dowalony. Sam mocowałem się już kilka razy głośno wyklinając. Mam pytanko do amorka. Jak oceniasz jego pracę w porównaniu do nowego sida albo reby?

A po kiego papierem??? Starczy odtłuścić, dobrze wyjdzie. JA Ci to mówię Oczywiście mówimy o farbie na bazie nitro którą można zmyć?

To wystaw na licytacje od 140zł i zobacz jaki będzie odzew.

Blat zawsze można potraktować sprayem, ba nawet zamaskować napisy kcnc jakąś taśmą tak żeby zostały złote i będzie się pasło.

Ja bym sobie tego nie zrobił, te koronki kcnc z slx'em wyglądają jak skradzione z komisu Tak odnośnie hamulców zastanów sie czy chcesz na pewno XT , poza wyglądem praktycznie nie oferują nic więcej ponad to co deorki z tej serii (mam je i są rewelacja) albo dołóż do xtr'a bo ten i łaniejszy i lżejszy i klameczki gładko chodzą (servo-wave działa trochę skokowo).

To może ja zacznę i wymienię kilka kwestii. Po pierwsze sugerujesz iż sztywniak niszczy stawy, to stwierdzenie jest nieprawdziwe, poza tym masz jakieś publikacje naukowe lub przeprowadzałeś badania które potwierdzają taki stan rzeczy? Nie sądzę. Źle dobrany full (czy w ogóle rower) i zły styl jazdy zniszczy stawy dużo szybciej i skuteczniej niż używanie konkretnego typu roweru. Za używaniem w mieście/parku sztywnego roweru przemawia: - cena zakupu, sztywniak jest zwyczajnie dużo tańszy - łatwość obsługi - nie trzeba serwisować dampera, łożysk zawieszenia ani amora przedniego - komfort akustyczny - zawieszenie nie zacznie nam hałasować bo go niema - koszty użytkowania - brak zużywających się części zawieszenia, brak konieczności serwisowania amorów - mniejsza podatność na uszkodzenia z racji mniej skomplikowanej budowy - mniejsza atrakcyjność dla potencjalnych amatorów cudzej własności - lepsza efektywność jazdy po twardej nawierzchni - nic się nam nie ugina podczas jazdy, niema strat energii - lepsze czucie nawierzchni, większa przewidywalność reakcji roweru na np. mokrej nawierzchni - mniejsza waga - łatwiej wnieść np. po schodach więc rower jest poręczniejszy - łatwiej przeskoczyć krawężnik, nie trzeba dewastować kół/opon licząc na to że zawieszenie zrobi za nas wszystko - więcej miejsca na bidon lub torebkę w której można schować podręczne graty jak np. zapięcie W odpowiedzi na twoje wcześniejsze zarzuty, mam hardtaila i sztywniaka ale z wyboru, mam również przełajówkę i szosówkę, łącznie miałem własnych około 20-stu rowerów różnej maści od stalowych i tytanowych po aluminium, scandium i carbon, uważam że to wystarczająca ilość aby wyrobić sobie ugruntowaną opinię, stać mnie na fulla ale jest mi zbędny, również taki rower posiadałem i jeździłem na kilku innych takich maszynach. Bo widzisz od początku roku na swoim fulu zrobiłeś 2400km (czym głośno chwalisz się w galerii), ja tyle średnio robię w miesiącu, parę lat temu było to prawie 4tys w miesiącu i jakoś kolana mam całe i inne stawy również. Oczywiście nikt Ci nie broni lubować się w fullach ale w tym konkretnym przypadku uważam, że nic za zakupem takowego nie przemawia.